piątek, 22 listopada 2013

Rozdział 21 " Nuestro Camino "

* Violetta *
Ten pocałunek był niesamowity ! Bardzo kocham Diega ... Odprowadził mnie do domu. Gdy weszłam salonu zauważyłam, że Pablo, Marotti i mój tata rozmawiali o czymś...
- O Violetta kochanie dobrze, że już jesteś  - przywitał mnie z uśmiechem ojciec.
- Coś się stało ?
- Marotti i Pablo mają dla ciebie ważną wiadomość.. Ja już się zgodziłem ale ostateczna decyzja należy do ciebie..
- Słucham - stanęłam przed nimi patrząc trochę zaniepokojona.
- Chcemy abyś została nową gwiazdą You-Mix ! - wykrzyknął Marotti.
- Chodzi o to, że chcą cię wypromować - kontynuował Pablo- będziesz grała różne koncerty, wywiady i takie różne a może i nawet  nagrasz płytę - mówił z uśmiechem.
- No i oczywiście będziesz dostawała dużo pieniędzy - dokończył Marotti.
- Wiecie... nie wiem co mam powiedzieć ... - ułożyłam splątane ręce na klatce piersiowej.
- Viola zgódź się .. Więcej taka okazja się nie przydarzy... - mówił spokoje Marotti.
- Oczywiście nie musisz już teraz natychmiast decydować.. Dajemy ci czas... - uspokoił mnie Pablo.
- Dajcie mi to przemyśleć ... Nie wiem czy jestem gotowa na taki duży krok...
- Viola jesteś gotowa.. Razem z Marottim wybraliśmy ciebie, bo to ty najlepiej sobie radzisz i na to zasługujesz.
- Dziękuję ... Ale i tak chce to przemyśleć ...
- Dobrze spokojnie masz czasu ile chcesz tylko nie za długo.. - mówił Pablo - To do widzenia - wyszli z domu.
- Co o tym myślisz tato ?
- Wiesz to duża szansa dla ciebie a ty możesz spełnić swoje marzenia... - podeszłam do niego i go przytuliłam...
- Pójdę na górę ..
- Dobrze ale zejdź za raz bo obiad będzie.
- Dobrze - pobiegłam szybko na górę.. Gdy weszłam do pokoju dostałam sms'a. To był nieznany numer..
- Hmm.. Ciekawe - otworzyłam wiadomość... W filmie Leon rozmawiał z Larą o mnie..
~ Czemu ty tak przez nią cierpisz ... - mówiła Lara.
~ Nie wiem ale muszę to zakończyć chcę już ją mieć z głowy.. - mówił spokojnie Leon.
~ Naprawdę ?
~ Tak mam już tego dosyć ... - film się skończył ... Poczułam jak łza zaczęła mi spływać po policzku... Szybko ja starłam bo do pokoju wparował Federico.
- Cześć Violu - rzucił się na łóżko.
- Cześć - odpowiedziałam cicho.
- Coś sie stało ? - zapytał troskliwie.
- Nie nic po prostu ... zamyśliłam się.
- Aha ...
- A co się stało, że tu przyszedłeś...?
- Nie zdążyłem ci pogratulować, bo Diego cię zabrał.
- Dziękuję...
- Po co tu byli Pablo i Marotti ?
- Chcą mnie wypromować i zrobić ze mnie gwiazdę...
- To świetnie Viola ! Będziesz sławna !
- Ale ja nie wiem czy do końca tego chce ...
- Dlaczego ..?
- Bo na pewno nie będę uczęszczała z wami na zajęcia i mniej się będziemy widzieć..
- Viola zgódź się na tą propozycje ... To jest twoja szansa ..
- Masz racje Fede .. A zresztą mam cichą nadzieję, że nie będę mieć lekcji z pewną osobą ... - spuściłam głowę.
- Czyli jednak coś się stało .. Mów o co chodzi.
- Dostałam od kogoś wiadomość.. Nie chce o tym mówić.. - podałam mu telefon z otwartym filmem - sam zobacz .... - zrobił wielkie oczy gdy usłyszał co mówił Leon ..
- Viola coś mi tu nie pasuje ..
- Nie Fede wiedziałam, że tak będzie ... Wczoraj jeszcze mi mówił, że mnie kocha i serce mu pęka kiedy nie ma mnie przy nim i nie czuje już tego ciepła gdy był ze mną ..
- Nie sądzisz, że ktoś chce was specjalnie skłócić ?
- Wiesz nie chce o tym myśleć... Muszę jeszcze tylko z nim spędzić 4 dni w Madrycie a potem ... wyjeżdżam..
- Słucham !
- Wyjeżdżam z tatą do Hiszpanii ....
- Viola nie możesz ... A co z karierą ..
- Nie wiem ... Może zgodzę się na te kilka dni a potem zobaczymy ... Najgorsze jest w tym to, że ja go kocham ....
- Tak mi przykro .. - przytulił mnie - Wiesz muszę na chwilę wyjść .. Za niedługo wracam ..
- Okej - powiedziałam smutna. Fede szybko wybiegł z domu.

* Leon *
Szedłem sobie aleją gdy podbiegł do mnie Federico.
- Posłuchaj mnie uważnie - mówił wkurzony - Viola jest wspaniałą dziewczyna! Jest dla mnie jak siostra kocham ją i nie pozwolę, żeby jakiś idiota ją tak ranił ! Zastanów się czego chcesz, bo raz mówisz, że ją kochasz a na następny dzień masz jej dość ! Ona cię kocha i bierze do serca każde twoje słowo! Rozumiesz! Ona brała cię na poważnie i miała nadzieje, że ty ją też !
- Ale o co ci chodzi !? - spojrzałem na niego zdziwiony.
- Następnym razem powiedz jej to w prost, że jej masz dość a nie na filmiku ! I radzę ci nie robić jej więcej krzywdy ! Ona zostaje tu jeszcze kilka dni i nie chce, żeby zostawiła wszystko przez jakiegoś nieogarniętego chłopaka ! Cześć ! - odwrócił się i poszedł.
- Federico ! O co chodzi !? - darłem się ale on nic nie odpowiedział tylko poszedł w swoją stronę. Dzwoniłem kilka razy do Violi ale nie odbierała... Jutro z nią pogadam.. Poszedłem do domu ciągle zastanawiając się o co chodziło Fede ...

~ Następny dzień ~

* Violetta *
Razem z Angie szłyśmy do studia.
- Słyszałam o propozycji Marottiego. Co zamierzasz zrobić ? - zapytała moja ciocia.
- Zamierzam się zgodzić ..
- No to gratulacje kochanie - przytuliła mnie.
- Dziękuję - wchodziłyśmy właśnie do studia. Zauważyłam, że korytarzem szedł Pablo - Pablo możemy porozmawiać ? Przepraszam Angie ale to pilne.
- Dobrze to ja idę na lekcje.
- Tak Violetta - zauważyłam, że Leon stał niedaleko i słyszy rozmowę.
- Czy jeśli się zgodzę na propozycje You-Mix będę chodziła normalnie na zajęcia z innymi uczniami ? - Leon się zdziwił.
- Nie. Będziesz miała indywidualne zajęcia tylko czasami będziesz miała muzykę, niektóre próby i zajęcia taneczne.
- Aha dobrze ... Zgadzam się - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem.
- To świetnie ! Poinformuje Marottiego i za 10 minut zaczynasz zajęcia a i jeszcze okazało się, że jutro wylatujemy do Madrytu. Więc proszę poinformuj Francesce, Diega i Leona .
- Dobrze - powiedziałam. Gdy Pablo odszedł uśmiech z twarzy mi znikł. Cały czas patrzałam się na Leona. Ruszył w moim kierunku. Spuściłam głowę i poszłam w drugą stronę.
- Violetta ! - złapał mnie za nadgarstek - Musimy pogadać.
- Nie mamy o czym rozmawiać...
- Dlaczego się zgodziłaś ?
- Dlatego, że masz już mnie dość i nie chcesz mnie widzieć a ja nie chce, żeby mój widok psuł ci dzień. Cześć... - odwróciłam się i poszłam szybkim krokiem. Leon stanął przede mną.
- O co ci chodzi ?! - spojrzał mi się prosto w oczy.
- Ty mi powiedz. Najpierw mówisz mi, że mnie kochasz i serce ci pęka kiedy nie ma mnie przy tobie a na następny dzień dostaje sms jak mówisz, że masz mnie dość i musisz to skończyć ! - łza spłynęła mi powoli po policzku. Leon szybko ją starł.
- Myślisz, że na prawdę tak bym powiedziałem ?
- Nie wiem Leon co mam o tobie myśleć ..
- Pokaż mi tego sms - podałam mu telefon.
- To jest przerobione ! Mówiłem wtedy Larze, że mam dosyć Diega i tego jak cię traktuje !
- Nie wierze ci ... - na szczęście podszedł do nas Marotti i powiedział, że już muszę iść. Nie musiał drugi raz powtarzać. Szybko się odwróciłam i poszłam na zajęcia.

* Federico *
Stałem na korytarzu i patrzałem jak Ludmiła śpiewa ... Ma taki cudowny głos ...
- Fede możesz mi wytłumaczyć o co chodzi z tym, że Viola będzie tu jeszcze kilka dni ? - mówił do mnie Leon.
- Po przyjeździe z Madrytu chce wyjechać z ojcem do Hiszpanii.. A ja podejrzewam, że to wszystko dzięki tobie ... W końcu będziesz miał ją z głowy - powiedziałem i odszedłem.

* Violetta *
Byłam na zajęciach razem z Pablem, Marottim i Beto.
- Pablo napisałam nową piosenkę to są słowa i nuty ale nie jestem pewna czy chce ją zaśpiewać... - podałam mu nuty i słowa - to jest jeszcze do tego duet ..
- Bardzo dobra piosenka... Wiesz idź poczekaj z resztą w dużej sali a my zaraz tam przyjdziemy.
- Dobrze - wyszłam omijając niezauważalnie Diega, Fede i Leona. Usiadłam na krzesełku obok Fran.
- Cześć Viola - mówiła z lekkim uśmiechem.
- Hej.
- A ty nie powinnaś być na zajęciach ?
- Pablo kazał mi tutaj przyjść i poczekać.. - pokiwała lekko głową. Do sali wszedł Pablo i Beto.
- Violetta zaśpiewaj nową piosenkę - mówił dyrektor.
- Nie Pablo ja nie.. Nie mam z kim zaśpiewać i nie wiem czy dam radę...
- Zaśpiewaj ze mną - mówił spokojnie Beto - no chodź - podał mi rękę.
- Nie nie... - mówiłam wstając i podchodząc razem z Beto do pianina.
- Tu masz słowa.. No to zaczynamy.

W połowie refrenu w drzwiach stanął Leon.. Na początku się lekko uśmiechał ale później nie wyglądał na wesołego... Piosenkę napisałam dla niego.. Opowiada o naszej miłości.. o tym co do niego czuję ... Dlatego tak trudno mi się ją śpiewa.. Na początku drugiej zwrotki nie dałam rady.. Spojrzałam się na Beto.
- Nie dam rady ... Nie zaśpiewam - spojrzałam się na Leona i wybiegłam z sali..
- Violetta ! - krzyczał Pablo.





                                                                              ~.~
Biedna Viola .... Muszę to jakoś uspokoić xD Ciekawe kiedy Leonetta powróci ... Ale nawet jak powróci to i tak będą pomiędzy nimi kłótnie... Mam dużo pomysłów ... :3 Następny rozdział może dzisiaj około 1.00 albo jutro jak wstanę xD ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA :3

1 komentarz:

  1. Przepraszam, że dobiero teraz skomentowałam twoje opowiadanie, ale niedawno wpadłam na tego bloga i czytam go z wielką radością. Piszesz poprostu prześlicznie, nie przejmuj się tym, że masz mało komentarzy, napewno to się zmieni. Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń