sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 17 " Mam wierzyć czy nie ? "

* Leon *
Ahh .. Jakie to fajne uczucie ... Nie mogłem się doczekać kiedy Violetta się do mnie tak przytuli... Nie jechałem szybko, bo chciałem, żeby ta chwila dłużej trwała...  Zauważyłem, że droga prowadząca do Violi domu jest zamknięta więc musieliśmy na około przez park... W połowie drogi coś się stało z moją maszyną ...
- Viola chyba mi się coś odłączyło ... Poczekaj usiądź na ławce a ja to szybko naprawie - powiedziałem a ona zeszła i położyła się na ławce ... Była śpiąca, zmęczona i załamana ... Chwilę to potrwało zanim to naprawiłem ... Gdy skończyłem zobaczyłem, że Viola zasnęła... - No normalnie śpiąca królewna ... - uśmiechnąłem się ... Wziąłem ją na ręce i posadziłem na moich kolanach na motorze ... Wtuliła się śpiąca we mnie i smacznie sobie spała ... Jechałem powoli, żeby się nie obudziła i  żeby nie spadła... Gdy byliśmy już pod jej domem wziąłem ją na ręce i zapukałem w drzwi do kuchni w której była Olga ...
- Ojej a co się stało mojej kruszynce ? - zapytała po cichu..
- Zasnęła - powiedziałem z uśmiechem..
- Oh.. Pójdziesz ją zanieść do pokoju czy zawołać pana Germana ?
- Nie spokojnie zaniosę ją .. - powiedziałem cicho wychodząc z kuchni .. Powoli poszedłem po schodach do jej pokoju.. Położyłem ją na łóżku.. Zdjąłem buty i kurteczkę a jej torebkę położyłem obok na stoliku.. Przykryłem ją kocem .. Powoli wycofałem się ale  Viola sie obudziła ...
- Ciii.. Śpij spokojnie - powiedziałem z uśmiechem i wyszedłem z pokoju.. Schodząc po schodach zawołał mnie do gabinetu German ..
- Dziękuję ci, że przyniosłeś Viole do domu..
- Nie ma za co - odpowiedziałem z uśmiechem..
- A co tam u was ?
- Nas ?
- No u ciebie i Violetty
- yy.. My nie jesteśmy razem ...
- A to dlatego chodzi taka smutna ..
- Smutna ?
- No tak .. Od trzech dni się do nas nie odzywa a od chyba wczoraj unika mnie ... Nie wiem co się dzieje ..
- Niech pan się nie martwi .... Przejdzie jej niedługo ..
- No mam nadzieję bo nie chce, żebyśmy wyjechali pokłóceni czy coś ..
- Zaraz zaraz .. wyjechali ?
- No tak Violetta ci nic nie mówiła ?
- Nie ..
- Za cztery dni wyprowadzamy się do Hiszpanii ..
- Aha  - posmutniałem ... - znakomicie - wyszedłem z domu smutny i wkurzony ... Dlaczego mi nie powiedziała .? Nie rozumiem ...

~ Następnego dnia ~
* Violetta *
Wstałam rano i zauważyła, że jestem we wczorajszych cuchach ...
- Co ? - powiedziałam zachrypnięta - Ja mogę mówić ! - trochę głośniej ale nadal zachrypnięta .. Przynajmniej to jest dobra wiadomość ... Poszłam do łazienki i wykonałam poranne czynności a w pokoju wybrałam strój na dziś .. Była to biała bluzka, różowe rurki i szare buty na koturnie ... Zeszłam na dół od razu podszedł do mnie tata..
- Violu nie wiem czemu ze mną nie rozmawiasz i proszę cię, żebyś mi to teraz powiedziała ..
- Tato ja straciłam głos ... - powiedziałam zachrypnięta ..
- Jak to ?! Dlaczego - uniosłam barki do góry na znak, że nie wiem... - poczekaj tu wezwę lekarza ... - nie dał mi dojść do słowa szybko poszedł do gabinetu i dzwonił po doktora ... Napisałam do Leona i Fran wiadomość ..
Spóźnię się dzisiaj do studia godzinę albo dwie .... Mój tata się dowiedział, że straciłam głos i musi do mnie przyjechać lekarz albo zawiezie mnie do szpitala ... 
Tylko Leon mi odpisał ...
Nie mam dzisiaj od rana zajęć to przyjdę do ciebie i posiedzę z tobą .. I nie ma żadnego ale .. 
Uśmiechnęłam się gdy przeczytałam wiadomość ... Poszłam do pokoju.. Po 10 minutach Leon wszedł do mojego pokoju...
- Cześć - powiedział z uśmiechem ..
- Hej - odpowiedziałam zachrypnięta ..
- O widzę, że jest już coraz lepiej - usiadł obok mnie .. Pokiwałam tylko głową na " Tak " - Pablo mnie poprosił, żebyśmy razem napisali piosenkę ... Taką dla wszystkich na występ i pokazali innym - uśmiechnął się ..
- Okej no to do roboty - powiedziałam ledwo słyszalna .. Leon chwycił gitarę a ja zaczęłam wymyślać słowa. Wpadły mi do głowy pewien pomysł...
- Leon -zawołałam go ale mnie nie słyszał bo mówiłam bardzo cicho a on brzdąkał na gitarze więc rzuciłam w niego papierem.. Trafiłam prosto w głowę ...
- Ałć .. To bolało - powiedział patrząc się na mnie a ja wpadłam w śmiech .. Gdy się uspokoiłam pokazałam mu, żeby do mnie podszedł .. usiadł obok mnie a ja dałam mu kartkę z piosenką ...
- To jest tylko refren a rytm jest taki - zaczęłam klaskać a Leon zaczął śpiewać ..
ON BEAT - ON BEAT
somos genercion

ON BEAT - ON BEAT
vivo mi vida asi

ON BEAT - ON BEAT
somos genercion

ON BEAT - ON BEAT
oye mi corazón latir

Pierde el control
Muevete ON BEAT ..

- I jak ? - zapytałam z uśmiechem..
- Jest świetny - uśmiechnęliśmy się do siebie.. nagle spojrzeliśmy siebie prosto w oczy .. Leon zbliżył się do mnie mieliśmy już się pocałować gdy do pokoju wszedł  mój tata i doktor... szybko się od siebie odsunęliśmy Leon trochę posmutniał ...
- To moja córka i jej ...
- przyjaciel - powiedział Leon i sztucznie się uśmiechnął .
- Tak .. Dobrze to proszę usiądź wygodnie i otwórz buzię a ja sprawdzę ci gardło .. - pokiwałam głową twierdząco ..- a ty młodzieńcze zejdź do gosposi i poproś, żeby zrobiła ciepłe mleko z miodem.
- Dobrze już idę - Leon wyszedł z pokoju..
- Nie bój się Violu - powiedział mój tata .. Spojrzałam się na niego srogo..
- Dobrze otwórz buzię szeroko - powiedział doktor.. zrobiłam tak jak mi kazał na szczęście nie wkładał  mi do buzi tego patyczka, bo tego nie lubię .. - a spróbuj coś powiedzieć
- Ale co mam powiedzieć ? - wydusiłam z siebie zachrypnięte słowa ..
- Mam już mleko z miodem - wszedł do pokoju Leon.
- Bardzo dobrze - powiedział z uśmiechem doktor.
- I co z nią ? - zapytał troskliwie Leon.
- No nie jest dobrze ... Jeśli nic nie będziesz mówiła przez całą dobę to jutro odzyskasz głos .. Może być jeszcze nie taki sam ale spokojnie .. - pokiwałam głową.
- Dziękujemy panu za pomoc - powiedział mój tata i wyszedł z pokoju.

* Leon *
Gdy doktor i German wyszli z pokoju zobaczyłem, że Viola jest smutna... Usiadłem obok niej.
- Ej.. Co jest .. ? - zapytałem troskliwie.. Viola włączyła komputer i zaczęła pisać w notatkach..
- Nie mogę przecież mówić .. A tylko ty, Fran i mój tata wiedzą o tym, że straciłam głos ..
- No przecież nie muszą o tym wszyscy wiedzieć ... - zaczęła znowu pisać.
- No tak ale dzisiaj miałam zaprezentować z dziewczynami piosenkę ... I Pablo jutro będzie kazał mi zaśpiewać ..
- Ej nie martw się ... - przytuliłem ją.. - doktor przecież powiedział, że jutro odzyskasz głos jeśli nic nie powiesz... - Nagle zadzwonił do Violetty telefon.. Pokazała mi wyświetlacz ..
- Diego ... - powiedziałem nie zbyt zadowolony .. - daj ja odbiorę .. - wziąłem telefon do ręki o odebrałem ..
- Czego chcesz ? - powiedziałem wkurzony.
- Leon ? A z jakiej racji odbierasz telefon Violetty..
- A z racji takiej, że ona nie może mówić a ty nawet jej nie odwiedziłeś o coś jeszcze chodziło ... A już wiem przecież tuliłeś się z Ludmiłą - Violetta podeszła do mnie i nie lekko uderzyła..
- Daj mi ją do telefonu, ja jej chce coś tylko powiedzieć ona nie musi odpowiadać ...
- Chce z tobą rozmawiać... - podałem jej telefon a ona włączyła głośno mówiący..
- Violetta ? - zapytał...
- Mhm
- Kochanie posłuchaj.. to nie to co myślisz.. po prostu to był zwyczajny koleżeński uścisk, bo ona mnie przytuliła bo się dowiedziała, że nowy sklep otworzyli z butami...- Viola wzięła szybko laptopa i napisała mi pytanie, żebym zadał ej Diegu za nią ..
- Violetta się pyta: To dlaczego niby akurat przytulaliście się w schowku ? Kim ona dla ciebie jest - mówiłem czytając.
- Viola to było tak Ludmiła była w sali muzycznej i czytała jakąś gazetę a ja akurat wszedłem do sali do schowka poszukać struny od gitary.. I wtedy ona zaczęła piszczeć i podbiegła do mnie, przez przypadek zahaczyła torebką o klamkę i zamknęła drzwi i mnie przytuliła krzycząc, że nowy sklep otworzyli.... Proszę cię musisz mi uwierzyć...
- Pfff - powiedziałem. Viola coś mi napisała, żebym powiedział - Serio ? - spojrzałem na nią a ona pokiwała głową - Violetta mówi, że ci wierzy .... - powiedziałem wkurzony ...
- Dziękuję kocham cię skarbie  -  powiedział szczęśliwy...
- Ta ta ta - rozłączyłem się. Violetta na mnie spojrzała i zaczęła się chichotać - No co przyznaję, że jestem zazdrosny, i że go nie lubię - powiedziałem a Viola podeszła i mnie przytuliła ... Gdy się oderwaliśmy napisała mi na komputerze..
- Ty zazdrośniku jeden - zacząłem się razem z nią śmiać ... Posiedziałem u Violi jeszcze 2 godziny i skończyliśmy pisać całą piosenkę.
- No dobra to ja już idę.. Muszę iść jeszcze na tor pojeździć - Viola pokiwała głową. Jeszcze szybko napisała coś na komputerze.
- Leon dziękuję ci za wczoraj ...
- Nie ma za co - dałem jej buziaka w policzek i pojechałem na tor.

                                                                               ~.~
Tadam ! Kolejny rozdział :3 Następny dodam jutro rano albo jeszcze dzisiaj około 21-22 :) Jak wam się podobają rozdziały ?? Waszym zdaniem który jest najlepszy ?

1 komentarz:

  1. wszystkie rozdziały są świetne mi się podobają i to bardzo

    Ola Verdas :)

    OdpowiedzUsuń