czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział 19 " Konkurs "

* Diego *
Musiałem wstać wcześniej bo miałem próbę z Fran i jeszcze musiałem się spotkać z Ludmiłą.... Szedłem właśnie parkiem i dobiegła do mnie Ludmiła.
- O proszę kto tu się zjawił - mówiłem z uśmiechem.
- Ej no facet co ty nie tak szybko uzyskuje się taką piękność - mówiła zirytowana.
- Spokojnie księżniczko czego chcesz ?
- Po pierwsze nie takim tonem do Ludmiły
- Mhm ..
- I po drugie... Musisz zamknąć twoją Violke w schowku albo gdziekolwiek podczas występu.
- Chyba żartujesz !
- Zrobisz to albo twój sekrecik wyjdzie na jaw i pierwszą osobą która się o tym dowie będzie ...
- Violetta - powiedziałem wkurzony i smutny - ja chyba rezygnuje z tego całego planu .
- Oj nie mój drogi za daleko już jesteśmy, żebyś zrezygnował.. Masz to zrobić albo wiesz co się stanie - uśmiechnęła się i odeszła. On ma racje muszę zakończyć to co zrobiłem ... Ale nie chce robić krzywdy Violettcie... Ja ją chyba kocham ...

* Violetta *
Wstałam wcześnie i poszłam poćwiczyć do studia. Nie mogłam się skupić ... Nie wiem czemu ... Podeszłam do kolejnej próby i gdy się obracałam potknęłam się i upadłam na podłogę... Podbiegł do mnie Leon..
- Ej nic ci nie jest ? - zapytał troskliwie.
- Nie wszystko okej .. Skąd ty się tu wziąłeś ? - zapytałam patrząc mu prosto w oczy.
- Przyszedłem poćwiczyć no i zobaczyłem ciebie i się zapatrzałem ... - uśmiechnął się.
- Dobra mogłam nie pytać... - podniosłam się i odeszłam kawałek od niego...
- Coś się stało ?
- Sama nie wiem ... Przepraszam cię jeśli powiem coś nie tak albo coś co cię urazi... Nie wiem co mi jest ... Nie mogę się skupić cały czas myślę o Diegu i Lu...- głos mi się załamał..
- O diegu i Ludmile ? - pokiwałam głową i wbiłam wzrok w podłogę - Nie myśl o tym... Pomyśl o chwilach dla ciebie ważnych, miłych... - spojrzałam się na niego z lekkim uśmiechem - wiesz możesz pomyśleć o mnie - powiedział i zaczęliśmy się oboje śmiać.
- Masz racje ...
- Co będziesz myślała o mnie ?
- Masz racje w tym, że nie powinnam o nim myśleć..
- oo.. - trochę posmutniał..
- Ale nie martw się myślę o tobie przez cały czas ... - powiedziałam a Leonowi zaraz wrócił humor.
- Przynieś ci coś do picia ...
- Nie dziękuję ...
- To ja idę na sale do Andresa i Maxiego - powiedział i puścił mi oczko.  Poszłam się przebrać. Wchodząc do sali Leon, Maxi i Andres dyskutowali a Diego stał na scenie i pokazał mi, że to dla mnie teraz zagra.

Gdy Diego skończył podszedł do mnie i mnie przytulił. Odwróciłam się i zobaczyłam nie zbyt wesołą minę Leona.. Diego jeszcze chwilę ze mną pogadał ale Leon zawołał mnie, żebym już się szykowała do występu.
- Musiałeś nam przerwać - zapytał lekko zdenerwowany.
- Oj przepraszam tak mi przykro - powiedział z głupim uśmieszkiem Leon.
- Chłopaki przestańcie ! - wydarłam się na nich - Diego ty też musisz się przygotować a ty Leon bez takich tekstów ! Chodź - pociągnęłam go za rękę do innego pomieszczenia - Co ci odbiło ?!
- Przepraszam ...
- Leon błagam cię tę swoją zazdrość schowaj ..
- Dobra rozumiem ... Możemy o tym już nie wspominać i zając się konkursem ? Nie chce, żeby źle ci poszło przeze mnie...
- Okej - powiedziałam z lekkim uśmiechem i przytuliłam się do niego. Jako pierwsi występowali Federico i Naty.


Wyszło im bardzo dobrze.
- Naty było świetnie ! - pocieszał ją Maxi.
- Tak dałaś radę - mówił Fede.
- Dziękuję ..
Następnie Diego i Fran...



 Wszyscy zaczęli im klaskać. Kolej na mnie i Leona.. Gdy Marotti nas zapowiadał podeszłam do Leona.
- Leon... Denerwuje się ... - mówiłam lekko wystraszona. Spojrzał mi się prosto w oczy..
- Viola spokojnie ... Bardzo dobrze umiesz układ ... Pomyśl, że to jest próba albo jakaś zabawa .. - pokiwałam lekko głową - Uśmiechnij się - położył swoją rękę na moim policzku. złapałam jego rękę i uśmiechnęłam się - No i to chciałem zobaczyć ..
- Vioooooletaaaaa iiiii Le Le Leon ! - zapowiadał nas Marotti. Weszliśmy na scenę zobaczyłam uśmiechniętego Diega i ... Lara ! Co ona tu robi ?! Dziwnie się uśmiechała do Leona ... Pewnie są razem ... Dobra przestań o tym myśleć ... Zaczęliśmy tańczyć wyszło nam świetnie! Na koniec Leon przyciągnął mnie do siebie tak jak na niektórych próbach. Podszedł do nas Marotti gdy cały czas byliśmy blisko siebie i robił jakieś dziwnie gesty ... Nie ważne... razem z Leonem staliśmy na scenie gdy nagle Lara wyszła z sali... Leon patrzał się na nią i trochę posmutniał..
- No leć do niej - powiedziałam mu cicho. Spojrzał się na mnie a ja tylko kiwnęłam głową i się sztucznie uśmiechnęłam.. Zszedł ze sceny i pobiegł w kierunku Lary.. Na szczęście Marotti skończył już mówić i poszłam zobaczyć czy wszystko u Leona i Lary w porządku

* Leon *
Podbiegłem do Lary i zapałem ją za rękę.
- Ej o co ci chodzi ? - zapytałem lekko zdziwiony, bo to przecież jest moja przyjaciółka.
- Na prawdę nie wiesz ?
- Nie .. ?
- Chodzi o ciebie i o Violette ..
- Nie rozumiem ..
- Ja już nie mogę ! Jak widzę ciebie z nią ! Po prostu tak zależy mi na tobie, że ja już nie wiem co mam zrobić ...
- Ja ją kocham i nigdy nie przestanę będąc moją przyjaciółką powinnaś to zrozumieć..
- Wiesz czego ja chce ?
- Nie ...
- Pomyśl trochę - spojrzała mi się prosto w oczy..
- Może co chciałabyś, żebym ci powiedział, że ....
- No śmiało ?

* Violetta *
Podeszłam i zobaczyłam jak Leon stał na przeciwko Lary i była lekka cisza stanęłam obok drzwi i słyszałam co mówi Leon do Lary.
- ... że cię kocham najbardziej na świecie a Violetta mnie nie obchodzi ! Violetta jest zła, naiwna, zarozumiała... - łzy zaczęły mi spływać po policzkach.. Uderzyłam lekko w drzwi wtedy Leon się odwrócił i zobaczył mnie zapłakaną ...
- Violetta ... - Lara się odsunęłam a ja wybiegłam ze studia ... - Violetta ! - słyszałam jego krzyki... Biegłam przed siebie ile sił w nogach... Dobiegłam do ławki na której po raz pierwszy Leon mnie pocałował... Usiadłam i schowałam głowę w dłonie... Zadzwonił do mnie telefon.
- Halo ? - powiedziałam zapłakana.
- Violetta gdzie jesteś musimy pogadać...
- Leon nie mamy o czym rozmawiać....
- Ale to nie tak ..
- Nie ma co wyjaśniać Leon ... Już wiem co o mnie sądzisz ... Rzeczywiście byłam naiwna słuchając twoich kłamstw jak to mnie kochasz.. - głos mi się załamał - i że bardzo chcesz ze mną być ... Nie bój się.... Już nigdy ci nie uwierzę .. Cześć - rozłączyłam się i ponownie rozpłakałam..

* Diego *
Bardzo zasmuciłem się gdy zobaczyłem jak Viola wybiegała zapłakana ze studia.. To na pewno przez tego idiotę Leona. Widziałem jak wchodzi do studia..
- Coś ty jej zrobił ?! - wydarłem się na niego z połowy korytarza.
- O co ci chodzi ? - podszedłem do niego.
- Co zrobiłeś Violi, że przez ciebie wybiegła rozpłakana i teraz nie odbiera od nikogo telefonu ! Nikt nie wie co jej jest i gdzie jest ! - nic się nie odzywał tylko pomyślał chwile.. odwrócił się i wybiegł ze studia.
O co mu chodzi ?

* Leon *
Podejrzewałem gdzie może być Violetta... Wsiadłem szybko na motor i pojechałem do Resto. Nie było jej tam..
- Doba Leon myśl gdzie ona może być ... - mówiłem pod nosem. - Park ! - szybko pojechałem do parku. Jeździłem kilka godzin. Przeszukałem cały park i nic ... Było już późno nagle zadzwonił do mnie German.
- Halo ? - odezwałem się.
- Leon jest z tobą Violetta ?! - mówił zdenerwowany.
- Nie ma jej ..
- A wiesz gdzie może być ?
- Nie właśnie jej szukam ... Ale proszę się nie denerwować. Niech pan siedzi w domu i czeka może niedługo przyjdzie.. Jeśli przyjdzie niech pan do mnie zadzwoni ja dalej będę jej szukał nie odpuszczę dopóki jej nie znajdę.
- Dobrze ... Zadzwonię gdyby się zjawiła.. - rozłączyłem się. Pojechałem w kierunku jeziora rozglądałem się czy nigdzie jej nie ma.. Nagle zobaczyłem ją jak siedzi na ławce po drugiej stronie jeziora i patrzy się w wodę.... Wyciągnąłem koc z torby przy motorze i czym prędzej pobiegłem do Violetty.. Siedziała zapłakana a obok niej było rozrzucone kilka naszych zdjęć....
- Viola wszyscy się o ciebie martwimy ja i twój ojciec od zmysłów odchodzimy....
- Odejdź stąd Leon .... - łzy zaczęły jej jeszcze mocniej spływać ...
- Viola ale..
- Wiesz ja myślałam, że nam się uda, że to co nas łączyło to prawdzie uczucie ... Nigdy wcześniej tak się nie czułam pierwszy raz przeżyłam coś takiego.... Nigdy nie spojrzę, nie pokocham Diega czy innego chłopaka tak jak ciebie ... Rozumiesz a teraz się dowiaduje, że ty się po protu mną zabawiłeś ... Leon ja jestem człowiekiem a nie żadną zabawką ! Ja też mam uczucia ! - nie mogłem patrzeć jak cierpi... szybko się zbliżyłem... spojrzałem w jej zapłakane oczy.
- Kocham cię... Rozumiesz .... Nigdy nie pozwoliłem, żeby działa ci się krzywda ... Nigdy bym się tobą nie zabawił.. Jesteś dziewczyną jedyną w swoim rodzaju ... Bardzo ale to bardzo cię kocham i serce mi pęka gdy płaczesz... jesteś smutna .... gdy nie ma cie przymnie i nie mogę czuć twojej obecności... To co usłyszałaś to nie prawda.... Zanim podeszłaś mówiłem jej, że ja cię kocham i nigdy nie przestanę i powinna to zrozumieć a potem zapytała się czy wiem czego ona by chciała ... Zdenerwowałem się i powiedziałem to...  - Na pewno ...
- Tak, zrozum bardzo cię kocham i nigdy nie przestałem ... Źle mi jest gdy widzę cię z Diegiem ale staram się cieszyć twoim szczęściem...
- Co do Diega... Daj mi czas ... Muszę się zastanowić czego na prawdę chce .. - spuściłem głowę... Dała mi buziaka w policzek i okryta kocem odeszła ze spuszczoną głową do domu..
- Dlaczego to musi być takie trudne .... - mówiłem pod nosem patrząc się w ziemie...

                                                               ~.~
Nie zbyt wesołe zakończenie ale cóż .... Od razu mówię, że to nie jest początek Leonetty :D jeszcze trochę xD

1 komentarz:

  1. Jak ty bosko piszesz !? Nienawidzę cię xD ŻARCIK !
    Leonetta się rozwijała, rozwijała i nagle bam ! Viola nie jest gotowa :(
    ahh... No trudno. Będziemy musieli jeszcze trochę na Leonette poczekać.
    Lara, nie smutaj się bo ja też będę się smutać i wszyscy będziemy smutni :P
    Diego, akysz, precz, idź sobie, nie ma cie !
    Świetny rozdział
    Ally ^^

    OdpowiedzUsuń