wtorek, 31 grudnia 2013

Rozdział 41 " Zakupy "

* Violetta *
Spojrzałam się na niego lekko zdziwiona.. Trochę mnie zaskoczył...
- No wiesz... yy... - nie wiedziałam co powiedzieć. Szeroko się uśmiechnął.
- Żartuje - zaczął się śmiać - przecież wiem, że jako przyjaciele ale chciałem zobaczyć twoją minę - zaczęłam się śmiać.
- Kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć - mówiłam opanowując śmiech.
- Zauważyłem...
- Skoro już jesteśmy przy tym temacie to muszę ci coś powiedzieć...
- Słucham..
- Chodzi o to że... -spojrzał mi prosto w oczy - jeśli chodzi o związki to ja nie jestem jeszcze gotowa... Boje się teraz z kimś związać... Proszę cię, żebyś to zrozumiał...
- Okey. Rozumiem.. Spokojnie - lekko się uśmiechnął. Po kilku minutach położyłam się i zaczęłam się opalać a Alex poszedł popływać. Nagle ktoś obok mnie usiadł. Miałam zamknięte oczy.
- Już tak szybko wróciłeś Alex ? - zapytałam z uśmiechem.
- Pudło - usłyszałam znajomy mi głos. Otworzyłam oczy i zobaczyłam siedzącego obok mnie Leona.
- Co tu robisz ? - zapytałam zdziwiona i zdenerwowana.
- Co już się przespałaś z Alex'em ? - zapytał wkurzony.
- Słucham ?! - wkurzyłam się.
- Nie kłam, że nie.. Co myślałaś, że się nie dowiem ?
- Wiesz Leon jesteś idiotą... - chwyciłam swoje rzeczy i poszłam. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach.

* Alex *
Byłem w wodzie i zobaczyłem, że Viola odchodzi od koca ze swoimi rzeczami. Nie wiedziałem co się stało.. Zobaczyłem, że na kocu siedzi Leon... Szybko wybiegłem z wody i ruszyłem w stronę Violi.
- Violetta ! - zawołałem.
- Nie chce rozmawiać .. - powiedziała drżącym głosem.
- Co się stało ? - zatrzymałem ją i złapałem za ramie. Stałem przed nią.
- Czy powiedziałeś Leonowi, że się z tobą niby przespałam ? - spojrzała na mnie zapłakanymi oczami.
- Nie .. Nigdy bym nie powiedział czegoś takiego...
- Na prawdę ?
- Tak - powiedziałem spokojnie. Viola się do mnie przytuliła.
- Mokry jestem  - zaśmiałem się.
- Trudno..  - zaśmiała się.
- Zawieść cię do domu ? - zapytałem. Odsunęła się ode mnie i otarła łzy.
- Tak ..
- Dobra to zaczekaj tu a ja tylko pobiegnę po moje rzeczy - lekko się uśmiechnąłem a ona pokiwała twierdząco głową. Szybko pobiegłem po koc i resztę rzeczy. Odwiozłem Viole do domu.
- To co o której mam jutro po ciebie przyjechać ? - zapytałem.
- Napiszę ci ... - lekko się uśmiechnęła a łzy nadal jej spływały po policzkach..
- Nie przejmuj się tym... My wiemy, że to nie prawda - próbowałem ją pocieszyć..
- Tak ale osoba którą kocham myśli, że to prawda i jeszcze bardziej mnie rani.. - powiedziała i poszła do domu.

* Violetta *
Zapłakana weszłam do domu.
- O Violetta już jesteś... Co się stało ? - zapytała się mnie Angie. Podeszłam do niej i ja przytuliłam..
- Nie chce o tym rozmawiać... Tylko powiedz, że wszystko będzie dobrze ...
- Na pewno będzie - mocno mnie przytuliła. Poszłam na górę do pokoju i wybrałam numer Fran. Gdy usłyszała, że płacze powiedziała, że zaraz będzie.. Po 5 minutach wparowała do mojego domu.
- Viola ! Co się stało ? - zapytała i mnie przytuliła.
- Leon... On przyszedł dzisiaj na plaże i zaczął się awanturować, że przespałam się z Alex'em... - płakałam.
- Ale niby skąd on ma takie informacje ?! - wkurzyła się.
- Nie wiem....
- Stephie... - powiedziała po cichu.
- Co powiedziałaś ? - zdziwiłam się.
- A nic - lekko sie uśmiechnęła - wiesz ja muszę jeszcze gdzieś iść ... Zadzwonię - lekko się uśmiechnęła i wyszła. Załamana i zapłakana położyłam się. Nagle ktoś położył się obok mnie i objął.
- To ja - powiedział.
- Cieszę się, że jesteś Fede .. - uśmiechnęłam się lekko.
- Zobaczysz wszystko się ułoży - Powiedział i mnie przytulił.

* Francesca *
Wkurzona poszłam do domu Leona. Otworzył mi drzwi.
- Możemy porozmawiać ? - zapytałam spokojnie.
- Tak jasne - lekko się uśmiechnął. Poszliśmy do jego pokoju.
- Twoi rodzice są ?
- Nie wrócą za jakąś godzinę - powiedział i usiadł na łóżku.
- Aha okej.
- To o czym chciałaś pogadać ?
- Dlaczego to zrobiłeś ? - spojrzałam na niego.
- Nie rozumiem..
- No to lepiej uruchom myślenie, bo to co dzisiaj odwaliłeś to było nie normalne ! - wydarłam się na niego.
- Uspokój się ! Powiedz o co chodzi.
- Nie uspokoję się, bo teraz moja przyjaciółka leży załamana, bo ty idioto powiedziałeś jej, że się przespała z Alex'em - ze złości aż łza mi popłynęła po policzku.
- Ale to jest prawda ... - spuścił głowę.
- Tak a kto ci to powiedział ? Stephie ?
- Może ...
- No to gratulacje dla ciebie .... Co się z tobą dzieje Leon ? - zapytałam spokojnie.
- Sam nie wiem... Brakuje mi Violetty a ja jeszcze uwierzyłem w to co mi powiedziała Stephie ..
- Nie wiesz, że ona chce was rozdzielić i mieć cię tylko dla siebie ? Wiesz co zrobiłeś ? - Leon zakrył twarz rękoma.
- Teraz przez ciebie osoba którą kochasz płacze i jest załamana... A Alex jej pomaga z tego wyjść... To on ją przez ten czas rozśmiesza i powoduje, że przestanie płakać .... Nie sądziłam, że to powiem ale Alex w tym momencie jest lepszy od ciebie i zasługuję na Viole... Ja już pójdę cześć ... -  powiedziałam i wyszłam..

* Leon *
Gdy Fran wyszła od razu wziąłem telefon do ręki i zadzwoniłem do Violetty.. Odebrała za trzecim razem.
- Halo Violetta ? - zapytałem.
- Co chcesz ? - usłyszałem jej załamany głos.
- Porozmawiamy ?
- Masz 5 minut...
- Posłuchaj to Stephie mi to powiedziała o tobie i Alex'ie a ja idiota w to uwierzyłem... Przepraszam cię bardzo.. Błagam cię wybacz mi... Byłem idiotą strasznym, że w to uwierzyłem...
- Wiesz Leon... Myślałam, że będziemy razem szczęśliwi już na zawsze... Ale jak zwykle coś musiało nam wyjść na przeciw ... Może to znak, że nie powinniśmy być razem..
- Nie Viola błagam cię ..
- Cześć Leon - powiedziała i się rozłączyła. Ze złości rzuciłem telefonem o ścianę..

~Następny dzień ~

*  Violetta *
Dzisiaj mamy wolne od szkoły no bo w końcu sylwester jest ! Dziewczyny ( Fran, Cami, Lu, Naty ) przyjdą po mnie za godzinę. Idziemy na zakupy. Musimy sobie kupić sukienki na imprezę! Ubrałam się i zeszłam na dół. Przy stole przywitał mnie Fede.
- Cześć Violu - dał mi buziaka w policzek.
- Cześć. A co ty tak wcześnie dzisiaj wstałeś ? Przecież jest wolne.. - zapytałam i usiadłam przy stole.
- Idziemy z chłopakami na miasto a ty ?
- Ja idę z dziewczynami na zakupy - lekko się uśmiechnęłam.
- Fajnie. Może się spotkamy.
- A z kim idziesz ?
- Marco, Maxi, Brodwey i Leon..
- No to obyśmy się nie spotkali - powiedziałam z lekkim uśmiechem. Fede odwzajemnił gest. Siedzieliśmy jeszcze chwilę i rozmawialiśmy ale do domu wparowały dziewczyny.
- Violetta ! Idziemy ! - wydarła się Lu.
- Już idę. - powiedziałam z uśmiechem.
- O cześć Fede - powiedział Lu i go pocałowała w policzek. Wyszłyśmy z dziewczynami. Łaziłyśmy ze dwie godziny po sklepach. Nagle zobaczyłam jak idą rozweseleni chłopacy.. Tylko Leon szedł nie zbyt wesoły.
- Dziewczyny błagam chodźmy stąd ... - powiedziałam.
- Okej ty idź tam - Fran pokazała mi lodziarnie - i zamów nam desery a my jakoś spławimy chłopaków a prze wszystkim Leon - powiedziała. Kiwnęłam głową i poszłam w wyznaczone miejsce. Zamówiłam desery dla nas i usiadłam przy stoliku. Czekałam na dziewczyny. Nagle obok mnie stanął Leon.
- Cześć .. - powiedział.
- Co tu robisz ? - zapytałam smutna.
- Jakoś się wymknąłem dziewczyną... Proszę cię pogadaj ze mną.
- Okej słucham..
- Przepraszam cię bardzo ... Na prawdę byłem głupi słuchając jej...
- Daj spokój Leon .. - usłyszałam znajomy mi głos.
- A ty czego chcesz ? - zapytał lekko wkurzony.
- Daj jej spokój... Jest teraz na zakupach i chce się wyluzować a nie męczyć z tobą.. - Leon wkurzony odszedł od stolika.
- Dziękuję ci Alex - powiedziałam i go przytuliłam.
- Nie ma za co - powiedział z lekkim uśmiechem.
 - A co tu robisz ? - zapytałam.
-  A tak przyszedłem kupić jakieś petardy czy coś - uśmiechnął się. Odwzajemniłam gest.
- Jesteśmy Viola ! - doszły do nas dziewczyny.
- A kto to ? - zapytała Cami.
- Lu, Cami, Naty to jest Alex mój przyjaciel - powiedziałam z uśmiechem.
- Cześć dziewczyny. Dobra to ja już idę. Będę po ciebie o 17.00 - dał mi buziaka w policzek i poszedł.
- Fajnego masz przyjaciela - uśmiechnęła się Lu.
- Dajcie spokój - zaśmiałam się - Idziemy razem na imprezę do ciebie - lekko się uśmiechnęłam.
- Czyli jesteście parą ? - zapytała Cami.
- Nie .. To jest tylko mój przyjaciel ..

~ godzina 16:30/ dom Violi ~
* Violetta *
Szykuję się już na imprezę. Pomagam mi Angie. Ja się pomalowałam a Angie ułożyła mi włosy. Splotła mi na bokach warkocze.
- Ślicznie wyglądasz .. - powiedziała z uśmiechem.
- No to teraz czas na sukienkę - lekko się uśmiechnęłam. Założyłam taki zestaw [Klik]. Po 10 minutach wyszłam z pokoju przebrana, uczesana, umalowana. Na dole czekał na mnie tata, Angie i Alex.

* Alex *
Czekałem na dole na Viole. Nagle usłyszałem tupot obcasów. Spojrzałem na schody i zaniemówiłem... Wyglądała przepięknie..
- Kochanie wyglądasz ... - jej ojciec zaniemówił.
- Przepięknie - dokończyłem.
- Baw się dobrze moja ślicznotko - przytuliła ją Angie.
- Dziękuję.. -uśmiechnęła się.
- Idziemy ? - zapytałem. Viola z uśmiechem pokiwała twierdząco głową. Wyszliśmy z domu i weszliśmy do auta.
- Co nic się nie odzywasz ? - zapytała z uśmiechem.
- Bo tak ślicznie wyglądasz, że nie mogę oczu oderwać - zaśmiała się. Gdy byliśmy już na miejscu wyszedłem pierwszy. Zobaczyłem jak wszyscy patrzą w moją stronę. Leon był lekko wkurzony. Otworzyłem Violi drzwi i podałem jej rękę. Gdy wyszła wszyscy zaniemówili, dziewczyny zaczęły piszczeć a Leon stał nieruchomo z uśmiechem.
- Aaaa ! - zapiszczały dziewczyny i podbiegły do nas. Viola szeroko się uśmiechnęła.
- Dziewczyno wyglądasz niesamowicie ! - powiedziała z uśmiechem Fran. Usłyszałem muzykę.
- O już zaczęli tańczyć - powiedziała Lu - Idziemu potańcować ! - uśmiechnęła się szeroko i poszła z dziewczynami. Podałem Violi rękę.
- Zatańczysz ? -zapytałem.
- Z wielką chęcią - powiedziała z uśmiechem. Weszliśmy na parkiet i zaczęliśmy tańczyć.

* Violetta *
Alex jest dobrym przyjacielem. Jak tańczyliśmy cały czas opowiadał jakieś głupie kawały i mówił, że ślicznie wyglądam. Po kilku godzinach tańca przyszedł czas na fajerwerki. Chłopacy poszli wszystko naszykować bo za 5 minut wybija północ.
- Pójdę pomóc chłopakom - powiedział z uśmiechem Alex i poszedł. Nagle zobaczyłam jak Leon idzie w moim kierunku.
- Cześć .. - powiedział z lekkim uśmiechem
- Cześć ..
- Ślicznie wyglądasz - uśmiechnął się. Odwzajemniłam gest.
- Tęsknie za tobą - spojrzał mi w oczy.
- Ja za tobą też ... ale ..
- właśnie ale ..
- Chodzi o to, że się boję, że znowu mnie zranisz ....
- Proszę cię ... Bardzo cię kocham i nigdy nie będę już ranił ... Błagam cię.. - ułożył swoje ręce na mojej talii.
- Dobrze - uśmiechnęłam się.
- Na prawdę ? - zapytał z uśmiechem.
- Na prawdę - wszyscy zaczęli krzyczeć.
- 3... 2... 1... szczęśliwego nowego roku !- w tym momencie Leon mnie namiętnie pocałował. Znowu jestem szczęśliwa..

~.~
Nie ma to jak szczęśliwe zakończenie rozdziału! Chciałam zrobić też, że Alex pocałuje Viola ale jednak 
tęskniłam za Leonettą i musiałam juz zrobić ten pocałunek <3 
SZALONEGO SYLWESTRA KOCHANI ! 
SZALEJCIE AŻ DO RANA ! <3 

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 40 " Próba "

~ Następny dzień ~
* Violetta *
Fran u mnie nocowała. Rano obudził nas Fede.
- Wstawać śpiochy ! - wydarł się wchodząc do pokoju.
- Już nie krzycz tak - powiedziała zaspana Fran. Spojrzałyśmy na niego i wybuchłyśmy śmiechem.
- Śliczna piżamka - powiedziałam śmiejąc się. Widok Fede w różowej piżamce w kwiatki był powalający.
- Co nie, że śliczna ? - uśmiechnął się szeroko Fede. Wyszedł z pokoju jak modelka kołysząc się na boki. Cały czas się śmiałyśmy z Fran. Ubrałam to. Fede wyszedł wcześniej. Powiedział, że musi iść po Lu.
Zjadłyśmy z Fran śniadanie i poszłyśmy do szkoły. Szłyśmy aleją uśmiechnięte. Nagle dobiegł do nas Marco.
- Cześć kochanie - powiedziała Fran i przytuliła się do swojego chłopaka.
- Cześć - powiedział a ja się tylko uśmiechnęłam.
- Idziemy ? - zapytałam. Szczęśliwa para pokiwała głową. Ruszyliśmy w stronę studia. Gdy przekroczyliśmy próg szkoły zauważyłam stojącego w sali Leona z Andresem...  Szybko pobiegłam do szafek...
Otworzyłam drzwiczki mojej szafki i chciałam schować mój pamiętnik. Szukałam jeszcze w nim jednej kartki z tekstem piosenki.. Spojrzałam na Leona i moje zdjęcia... Zdjęłam je i trzymałam w ręce..
- Cześć ... - usłyszałam znajomy mi głos.
- Co chcesz ? - zapytałam bezsilnie..
- Co robisz zdjęciami ? - spuścił głowę.
- Pozbywam się ich... Trzymaj - podałam mu je do ręki - Ja ich nie chce widzieć... - powiedziałam i wyszłam.
- Viola zaczekaj - złapał mnie za nadgarstek.
- Leon nie mamy o czym rozmawiać .. - powiedziałam bezsilnie...
- Daj mi szanse...
- Nie ... Dałam ci ich już zbyt wiele... - powiedziałam i poszłam do sali.

* Ludmiła *
Weszłam z Fede do szkoły i zobaczyłam jak Leon i Violetta rozmawiali..
- Myślisz, że się pogodzą ? - zapytałam mojego chłopaka.
- Nie wiem ... Leon już nie pierwszy raz zranił Violę a ona to bardzo przeżywa... - powiedział.
- Ty mi tak nie zrobisz ... Prawda ? - spojrzałam na niego.
- Nigdy bym ci tak nie zrobił - powiedział i mnie pocałował w policzek i mocno przytulił. Weszliśmy do sali muzycznej, bo tam mamy próbę z Pablo.
- Jak już jesteśmy wszyscy to zaczniemy próbę. Wczoraj już słyszałem piosenkę dziewczyn to teraz wasza wspólna piosenka. Macie już jakiś pomysł ?  - zapytał nauczyciel.
- Jeszcze nie. Dzisiaj się zabieramy do pisania - usprawiedliwił nas Leon.
- Okej. To Ludmiła i Natalia - weszłyśmy na scenę i zaczęłyśmy śpiewać "Peligrosamente Bella".

* Violetta *
Przyznam, że nie zbyt przypadła mi ich piosenka. Diego się na mnie spojrzał i śmiał się po cichu.. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu gdy zobaczyłam jego minę...
- Dobrze ... - powiedział Pablo gdy dziewczyny skończyły śpiewać - Teraz chłopacy. Macie już coś?
- Nie jeszcze nie - powiedział nie pewnie Leon
- Dobrze...Violetta ?
- Ja mam na razie tylko połowę pierwszej zwrotki...
- Okey spokojnie. Do przedstawienia jeszcze dużo czasu więc nie martwcie się zdążycie napisać - powiedział z uśmiechem. Po lekcji poszłam do sali Angie, żeby zaśpiewać moją piosenkę. Naszykowałam słowa i wszystko co było mi potrzebne. Puściłam melodie i zaczęłam śpiewać "Como Quieres". Zaczęłam sobie przypominać moją dzisiejszą rozmowę z Leonem...  W połowie refrenu przestałam śpiewać.. Wyłączyłam bezsilnie muzykę..
- Wszystko okej ? - usłyszałam znajomy mi głos..
- Cześć Alex - lekko się uśmiechnęłam do niego.
- Co się dzieje ? - podszedł do mnie bliżej..
- Wiesz muszę zaśpiewać piosenkę z Leonem i prawdo podobnie na koniec ma mnie pocałować .. więc nie jest zbyt dobrze ... - spuściłam głowę.
- O smuć się - podniósł mój pod brudek - wiesz właśnie się wybieram na plaże po pływać i serfować.
- Serfujesz ? - zapytałam lekko zdziwiona.
- Tak - uśmiechnął się.
- Fajnie..
- Może pójdziesz ze mną to odpoczniesz i się wyluzujesz - zaśmiałam się.
- Ale idziemy jako koledzy jasne ? - uśmiechnęłam się.
- Oczywiście - odwzajemnił gest. Wyszliśmy ze szkoły i poszliśmy najpierw do mnie do domu po potrzebne rzeczy.

~ Godzinę później ~

* Alex *
Jesteśmy już z Violą na plaży. Rozłożyliśmy już koc i koszyk z jedzeniem , który spakowała nam gosposia Violi.
- Ja idę do wody - powiedziałem.
- Zaraz przyjdę - odpowiedziała z uśmiechem. Odwzajemniłem gest i pobiegłem do wody.  Po chwili Viola do mnie dołączyła. Zaczęliśmy się chlapać... Pływaliśmy w wodzie tak około godziny..
- Ja idę ja koc - powiedziała uśmiechnięta Violetta.
- Okej. Ja jeszcze chwile popływam - powiedziałem i zanurkowałem.

* Violetta *
Bardzo miło spędzam czas z Alex'em. Poszłam szybko na koc i oglądałam się co on robi. Nurkował i co jakiś czas się wynurzał.. Tak jak by czegoś szukał... Nie ważne.. Usiadłam na koc i chwyciłam komórkę.
- 10 nieodebranych połączeń ?! - zdziwiłam się - Leon, Leon, Leon , Leon, Leon , Leon .. - co on zgłupiał - Fran, Lu, Cami, Diego ?! Diego ?! - to mnie jeszcze bardziej zdziwiło. Zadzwoniłam do Fran.
~ Viola gdzie ty jesteś ? - zapytała.
- Ja na plaży.
- A z kim jeśli można wiedzieć ? -
- Z Alex'em...
- Uuuuu...
- Przestań..
- Okej okej - zaśmiała się.
- Lu kazała ci przekazać, że jutro jest u niej w domu impreza i możesz przyjść z Alex'em - powiedziała po chwili
- Okej... A z jakiej okazji ?
- A z takiej, że wprowadziła się właśnie do nowego domu i jeszcze przecież jutro jest sylwester ?! - powiedziała lekko oburzona.
- Aha no tak zapomniałam o tym - zaśmiałam sie..
- Zapominalska..
- Dobra Fran ja kończę, bo Alex idzie - powiedziałam i się rozłączyłam.
- Z kim rozmawiałaś ? - zapytał i usiadł obok mnie.
- Z Fran.
- I co coś ciekawego ?
- Tak.. Lu jutro organizuje imprezę. No bo wiesz sylwester
- No tak - uśmiechnął się.
- Może wybierzesz się tam ze mną ? - zapytałam a on mi spojrzał z uśmiechem prosto w oczy..
- Ale jako przyjaciele czy para ?
- No wiesz...

~.~
Chcecie, żeby poszli jako przyjaciele czy para ? :D Wredna ja xD 
W następnym rozdziale dojdzie do ostrej kłótni pomiędzy Leonem a Violą ( przepraszam :D ) 
A powód będzie taki, że ktoś wciśnie Leonowi jakąś informacje ( kłamstwo ) o Violi i Alex'e...
Domyślacie się kto to taki ? Następny rozdział jutro :* Będzie sylwestrowy <3 
Proszę o komentarze :* Do następnego <3 



niedziela, 29 grudnia 2013

Rozdział 39 " Gdzie ona jest ? "

* Violetta *
Alex mnie właśnie pocałował ! Szybko się od niego odsunęłam i pobiegłem do domu.
- Viola ! - usłyszałam jego głos. Zapłakana pobiegłam na górę.  Zamknęłam się w pokoju i płakałam.
- Viola ? wszystko okej ? - martwił się Fede.
- Fede odejdź stąd ! - wydarłam się.
- Powiedz mi co się stało - pukał do drzwi. Wstałam z łóżka i poszłam w stronę drzwi. Spojrzałam na niego zapłakana.
- Wiesz co mi jest ? Leon mnie znowu zdradził a ten idiota Alex mnie pocałował ! - wydarłam się wkurzona i załamana. Zobaczyłam sylwetkę Leona na dole. Spojrzałam na niego i ponownie się rozpłakałam. Trzasłam drzwiami i rzuciłam się na łóżko.. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi..
- Odejdź stąd Leon albo ktokolwiek tam stoi ... Nie chce nikogo widzieć...
- Musimy kiedyś pogadać .... - powiedział Leon - Nie interesuje mnie to, że on cie pocałował... Wierze ci, że to jest tylko twój kolega... albo był... Chce otrzeć twoje łzy... Czy porozmawiasz ze mną ?
- Nie ... Nie chce cię widzieć na oczy... Odejdź - powiedziałam spokojnie. Po chwili usłyszałam tylko trzask drzwiami... Nie spałam całą noc...

~Następny dzień ~
Całą noc przesiedziałam zapłakana przy oknie. Usłyszałam jak ktoś otworzył drzwi do mojego pokoju.
- Cześć ... - znałam ten głos.
- Fran ?  - zapytałam nie patrząc kto to.
- Tak ... - szybko wstałam i pobiegłam do niej. Fran mnie mocno przytuliła gdy zobaczyła mnie zapłakaną.
- Dziękuję, że przyszłaś.. - powiedziałam przez łzy..
- Fede mi powiedział, że coś ci jest a Leon... widziałam go załamanego... Więc musiało coś się stać..
- Wiedziałam jak Leon całował się z jakąś dziewczyną... - spuściłam wzrok. Złapałam się za głowę i płakałam.
- A wiesz co to za dziewczyna ? - zapytała a ja pokręciłam przecząco głową. Usiadłyśmy na łóżku.. Fran próbowała mnie uspokoić ale i tak nic to nie dało.
- Jeszcze na dodatek Alex mnie pocałował - mówiłam płacząc.
- Co ? - zapytała lekko zdziwiona.
- No tak... Odwiózł mnie do domu i pocałował... Szybko się od niego oderwałam i uciekłam...- Fran nic nie powiedziała tylko mnie przytuliła.
- Idziesz do szkoły ?
- Nie... - wydusiłam z siebie..
- Dobrze... Przyjdę do ciebie po lekcjach.. Powiem Pablo, że źle się czujesz i nie mogłaś przyjść..
- Dzięki..
- Nie ma za co - lekko się uśmiechnęła i wyszła.

* Francesca *
Gdy już byłam w szkole podbiegł do mnie Leon.
- Co chcesz ? - zapytałam lekko wkurzona.
- Chcę wiedzieć co z Violą ?
- A jak myślisz ?! Jest załamana! Przez ciebie i tego Alex'a... Nie dość, że ty ją zraniłeś to jeszcze ten idiota... Po tym co z nią przeżyłeś tak się jej odwdzięczasz ? - powiedziałam wkurzona.
- To nie ja ją pocałowałem tylko ona mnie !
- Kto ci w to uwierzy jak to już jest nie pierwszy raz kiedy Viola to widzi... - odwróciłam się i  poszłam.
Mieliśmy lekcje z Pablo.
- Wie ktoś może gdzie jest Violetta ? -  zapytał nauczyciel.
- Byłam u niej ..- powiedziałam.
- I ? - spojrzałam na Leona. Miał spuszczoną głowę.
- Źle się poczuła i nie mogła przyjść.
- No trudno.. Musimy jakoś bez niej.. - Pablo nam mówił o występie i konkursie... Po lekcji wyszliśmy grupką przed sale. Czyli Cami, Lu, Maxi, Naty, Andres, Leon i ja. Nagle ktoś do mnie zadzwonił.
- Halo ? - odebrałam - Alex ? - trochę się zdziwiłam, że to on - Jak to ? - spojrzałam na Leona. Zaniepokoił się - Dobra zaraz będę.. - rozłączyłam się.
- Co się stało ? - zapytał Leon.
- Coś nie tak z Violettą ... - powiedziałam i wybiegłam ze studia.

* Leon *
Jeśli ona coś sobie zrobiła nie wybaczę tego sobie. Pobiegłem za Fran. Gdy już weszliśmy do jej domu zobaczyłem Alex'a jak idzie ze szklanką wody.
- Gdzie ona jest ? - zapytałem.
- Co jej się stało ? - zapytała Fran spokojnie.
- Chodziła po alei.. Zobaczyłem ją i chciałem zawołać.. straciła przytomność.. - mówił załamany.
- Gdzie ona jest ?! - wybuchłem.
- Leon spokojnie - powiedziała Fran.
- Jest na górze.. - szybko pobiegłem na górę do jej pokoju. Zobaczyłem ją jak śpi na łóżku. Usiadłem obok niej.
- Nie dawno zasnęła .. - powiedział Alex i położył szklankę wody na stoliku.
- Leon - usłyszałem głos Fran.
- Co ? - zapytałem.
- Chodź na chwilę - wyszedłem z Fran przed pokój.
- Co ?
- Wiesz jak ona może zareagować jak cię zobaczy - spuściłem wzrok.
- Wiem.. Ale chce być przy niej.
- Ona teraz potrzebuje spokoju.. a ty jej go nie dasz.. Idź do domu albo do studia napiszę ci jak się czuje.
- Ale ..
- Idź Leon ... - wskazała ręką drzwi. Wkurzony wyszedłem z domu i trzasłem drzwiami.

* Alex *
Siedzę właśnie przy łóżku Violi i czekam aż się obudzi.. Chwyciłem gitarę i zacząłem grać znaną piosenkę.. Słyszałem kiedyś jak Violetta i Leon śpiewają " Podemos ". Zapamiętałem melodię i grałem ją kilka razy na gitarze.
- Dobrze grasz - powiedziała cicho Violetta.
- A tak tylko brzdąkam - uśmiechnąłem się - Jak się czujesz ?
- Jest dobrze... Alex posłuchaj to co się stało wczoraj to..
- Spokojnie.. Uznajmy, że nic się nie wydarzyło... Zapomnijmy o tym - uśmiechnąłem się a ona odwzajemniła gest.
- Możesz coś dla mnie zrobić ? - spojrzała na mnie.
- Tak ?
- Zagraj i zaśpiewaj mi piosenkę "Podemos" - kiwnąłem twierdząco głową i się uśmiechnąłem. Chwyciłem gitarę i zacząłem grać:
No soy ave para volar,
Y en un cuadro no se pintar
No soy poeta escultor.
Tan solo soy lo que soy.

Las estrellas no se leer,
Y la luna no bajare.
No soy el cielo, ni el sol...
Tan solo soy.

Pero hay cosas que si sé,
Ven aquí y te mostraré.
En tus ojos puedo ver....
Lo puedes lograr, prueba imaginar.

Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee ee
Podemos volar, sin tener alas...
Ser la letra en mi canción,
Y tallarme en tu voz.

Widziałem jak Viola powoli zasypia... Gdy skończyłem śpiewać uśmiechnęła się do mnie.
- Ślicznie - powiedziała cicho.
- Jesteś głodna? Przynieś ci coś ? - zapytałem.
- Tak trochę jestem głodna..
- Dobra to już coś idę zrobić.
- Alex. A wiesz może gdzie jest mój tata ?
- Musiał gdzieś na chwilę pojechać.
- Okey. Przynieś mi też jakąś tabletkę na ból głowy czy coś ..
- Już idę - wyszedłem z pokoju i zobaczyłem Francesce.
- I jak z nią ? - zapytała troskliwie.
- Jest dobrze. Trochę ją boli głowa ale jest okej - uśmiechnąłem się.
- Dzięki, że się nią opiekujesz - uśmiechnęła się.
- Nie ma za co - poszedłem do kuchni i zacząłem robić Violi jedzenie.

* Francesca *
Weszłam po cichu do pokoju i się uśmiechnęłam.
- Cześć Fran - powiedziała cicho Viola z uśmiechem.
- Hej. Jak się czujesz ? - zapytałam. Usiadłam obok niej.
- Jest już dobrze - uśmiechnęła się lekko - Fran.
- Tak ?
- Leon tu był prawda...
- Tak.. A skąd wiesz..
- Czułam jak mnie złapał za rękę i słyszałam jak trzasnął drzwiami.. - spojrzała na mnie bezsilnie.
- Spokojnie.. Nie przejmuj się nim.. Wszystko będzie dobrze - uśmiechnęłam się. Wszyscy się w szkole martwią o ciebie. Nawet Pablo - Viola się zaśmiała.
- Miło słyszeć ...
- Żebyś widziała jak Leon się zmartwił jak powiedziałam, że coś ci się stało .. - powiedziałam spokojnie..
- Wiesz chciałabym do niego wrócić... ale nie mogę .. Nie ufam mu i się tego boję... Nie chce znowu przez niego cierpieć .. - powiedziała ze spuszczoną głową.
- Rozumiem... A co z Alex'em ? - zapytałam po cichu..
- Nie chce myśleć teraz o tym myśleć.. Boje się teraz z kimkolwiek związać ...
- Alex na pewno to zrozumie i będzie twoim przyjacielem - lekko się uśmiechnęłam.
- Pewnie masz racje.
- Czujesz ten zapach ?
- Ciekawe co tak pachnie.
- Zrobiłem gofry - do pokoju wszedł z uśmiechem i tacką Alex - szeroko się uśmiechnęłam a Fran zaczęła się śmiać.
- Dziękuję - powiedziała z uśmiechem Viola.
- Nie ma za co. Zrobiłem więcej, bo pewnie Fran też jest głodna - powiedział z uśmiechem - Dobra to trzymajcie się dziewczyny, bo ja muszę iść na uczelnie. Zaraz mam lekcje. Później może jeszcze przyjdę zobaczyć jak się czujesz Viola albo zadzwonię - puścił jej oczko i wyszedł z uśmiechem.

~.~
Trolololo ! kolejny rozdzialik <3 Jak wam się podoba ? Coś mało ostatnio komentujecie ;c 
Dziękuję wam za ponad 4000 wyświetleń <3 
Bardzo się cieszę <3 Dziękuję, że czytacie mojego bloga :****
Kolejny rozdział dzisiaj albo jutro :)  Prawdopodobnie Alex i Viola będą razem ;) Chcielibyście ? 
W następnym rozdziale będzie więcej Fedemili, Marcesci, Naxi i może jeszcze jakiejś pary :D 

sobota, 28 grudnia 2013

Zaczęło się !

Twicam :
http://twitcam.livestream.com/fnj4l

Rozdział 38 " Historia się powtarza .."

* Alex *
Wstałem dosyć wcześnie, bo o 8.00 i poszedłem nad zatokę do łodzi. Musiałem ją trochę uprzątnąć zanim przyjdzie Viola... Był tam lekki bałagan więc trochę mi to zajmie. 

*  Violetta * 
Wstałam o 7.00 a Leona nie było już obok mnie...
- Gdzie on jest ? - zapytałam po cichu do siebie. Wstałam z łóżka i ubrałam się. Gdy wyszłam z pokoju poczułam śliczny zapach... Zbiegłam po schodach do kuchni i zobaczyłam jak mój Leon smaży naleśniki. 
- Dzień dobry kotku - powiedział.
- Cześć - podeszłam do niego a on mnie pocałował lekko w usta. 
- Zaraz będzie śniadanie. Proszę rozłóż talerze na stole - powiedział z uśmiechem a ja zrobiłam dane mi polecenie. Gdy już Leon skończył smażyć położyliśmy talerz z naleśnikami na stół. Leon już usiadł a ja jeszcze poszłam po napój. Gdy już zasiadłam obok Leona dosiadł się do nas tata. 
- Ślicznie pachnie - powiedział z uśmiechem tata - Kto zrobił takie pyszne śniadanie ? - zapytał zjadając kawałek posiłku. 
- Leon - powiedziałam a on się uśmiechnął.
- O to widzę, że rodzi nam się tu zdolny kucharz. Będziesz świetnym kandydatem na męża mojej córki - Leon gdy to usłyszał zakrztusił się sokiem. Zachichotałam pod nosem.
- Przepraszam na chwilę - powiedziałam i odeszłam od stołu. Poszłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi. Zaczęłam pakować swoje nuty potrzebne mi na lekcje. 
- Jesteś zła ? - usłyszałam głos Leona.
- Nie na co mam być zła ? - powiedziałam nie odwracając się w jego stronę. 
- No za to jak zareagowałem gdy twój tata powiedział o tym mężu ... - odwróciłam się w jego stronę.
- Leon ja przecież wiem, że ty tego nie chcesz - powiedziałam i podeszłam do szafki obok łóżka. 
- Kto powiedział, że nie chce ? - objął mnie w tali.
- A chcesz ? - spojrzałam mu prosto w oczy.
- Chcę ale nie teraz - powiedział z lekkim uśmiechem.
- Ja też tak o tym myślałam  - powiedziałam z uśmiechem a Leon mnie zaczął całować.
- Gołąbki ! - wydarł się do nas Fede. Spojrzałam na niego z uśmiechem - Dokończycie to później a teraz chodźcie do szkoły - powiedział i poszedł. Z Leonem zaczęliśmy się śmiać. Gdy już byliśmy w szkole Pablo ogłosił nam, że mamy się zaraz zjawić wszyscy w dużej sali. Każdy usiadł na krzesełkach i czekał aż nauczyciel przyjdzie do sali.
- Dobrze jak wiecie już niedługo przybędzie do nas You-Mix. To będzie konkurs muzyczny i każdy ma w nich szanse. Po tej lekcji chętne osoby do konkursu niech się tutaj zapiszą a jutro dostaniecie ankiety do wypełnienia- powiedział z uśmiechem - A już za tydzień odbędzie się wieki występ. Główną role męską dostaje Leon a główną role żeńską dostaje Violetta - Leon mnie przytulił z uśmiechem. Wszyscy byli zadowoleni.
- Pablo a mamy coś napisać ? - zapytałam po chwili.
- Chciałbym Violetto, żebyś razem z Fran i Cami napisały jakąś piosenkę. Leon też coś napiszę. Ludmiła i Natalia napiszą piosenkę i ją razem zaśpiewają a wszyscy razem napiszecie piosenkę o naszym studiu i to będzie rozpoczynało nasz występ - wszyscy zaczęli się cieszyć.
- A Pablo a wiesz już może kto będzie w jakiej kolejności występował ? - zapytał Leon.
- Tak. Najpierw będzie wasza wspólna piosenka, później Violetta, Cami i Fran, Natalia i Ludmił, dalej mamy Leona z chłopakami, Violetta sama i na koniec piosenka Leon i Violetty - powiedział z uśmiechem. Spojrzeliśmy sobie z Leonem prosto w oczy z uśmiechem.
- Pablo my już mamy piosenkę z dziewczynami  - uśmiechnęła się Cami.
- A zaśpiewacie ją ? - zapytał nauczyciel. Pokiwałyśmy twierdząco głową i weszłyśmy na scenę.

Gdy skończyłyśmy śpiewać wszyscy zaczęli nam bić brawa. Byłyśmy bardzo szczęśliwe. 
- Bardzo dobrze ! - mówił zadowolony nauczyciel - Zaśpiewacie ją na występie a teraz przepraszam ale mam coś do załatwienia - powiedział i wyszedł. Fran pociągnęła mnie w stronę jakiegoś chłopaka.
- Chodź kogoś ci przedstawię - powiedziała z uśmiechem.
- Cześć jestem Marco - powiedział z uśmiechem.
- Violetta - podałam mu rękę.
- Marco i ja jesteśmy razem - Fran się uśmiechnęła a on ją objął. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę. Nagle zobaczyłam, że jakaś dziewczyna wchodzi do studia i patrzy się na Leona... Zaczęła iść w stronę sali w której się znajdował Leon. Postanowiłam to sprawdzić.... 
- Cześć Leon  - powiedziała do niego.
- Cześć Stephie - powiedział z uśmiechem. Stałam za szybą i wszystko widziałam... Nagle ona do niego podeszła i go pocałowała! Leon zobaczył mnie za szybą... Łzy spływały mi po policzkach... Historia się powtarza.. Odwróciłam się i wybiegłam zapłakana ze studia... 
- Violetta ! - usłyszałam za sobą krzyk Leona.. Nagle na kogoś wpadłam... 
- Co się stało ? - zapytał troskliwie...
- Violetta ! - podbiegł do nas Leon.
- Nie wiem co jej zrobiłeś ale zostaw ją w spokoju.. - stanął w mojej obronie Alex.
- Ja tobie radzę, żebyś sobie stąd odszedł bo to może źle się dla ciebie skończyć - zagroził mu Leon. 
- Violetta porozmawiajmy .. - prosił.
- Chodź idziemy stąd - objął mnie umięśnionym ramieniem Alex i poszliśmy w przeciwnym kierunku. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam jak Leon zaczął się kłócić z tą dziewczyną Stephie... Alex zaprowadził mnie do swojego auta.
- CO tu robisz tak wcześnie... Przecież miałeś przyjść za godzinę ? - zapytałam zapłakana.
- A tak przyszedłem ... Wiesz dobrze, że teraz a nie później - spojrzał mi prosto w oczy.. - Nie płacz przez tego dupka... - lekko się uśmiechnęłam ale i tak dalej płakałam.
- Przepraszam jeśli dzisiaj zepsuję ci nastrój ..
- Nic nie szkodzi.. Dzisiaj zrobię wszystko, żebyś się uśmiechnęła - powiedział. 

* Alex *
Chciałbym uderzyć tego idiotę za to, że Viola przez niego płacze... Kiedyś się na nim odegram...
- Już jesteśmy - powiedziałem po chwili. Wyszliśmy z auta i poszliśmy nad zatokę do mojej łodzi.... 
- Ale tu ślicznie - powiedziała z lekkim uśmiechem.
- Zobaczysz co będzie później.. - szeroko się uśmiechnąłem. Podeszliśmy do murku z którego był widok na wodę .. fale obijały się o brzeg, ludzie żeglowali po spokojnych wodach.
- Uwielbiam ten widok ... Codziennie oglądam stąd zachód słońca.. 
- ślicznie ... - lekko sie uśmiechnęła 
- Czekałem na tan uśmiech.. - powiedziałem. Poszliśmy do mojej łodzi. Podałem Violi rękę, żeby weszła na łódź. Skorzystała z pomocy. Ruszyliśmy łodzią na wodę..
- Uwielbiam żeglować - mówiłem z zachwytem.
- No żeglujesz od małego więc się nie dziwię..  - mówiła z uśmiechem. Gdy już byliśmy dosyć spory kawałek od brzegu stanąłem łodzią. 
- Może masz ochotę się wykąpać ? - zapytałem.
- Nie mam stroju - zaśmiała się Viola.
- Ja też nie - zdjąłem bluzkę i spodnie. W bokserkach wskoczyłem do wody.. Viola zdjęła swoje ubranie i skoczyła za mną w bieliźnie do wody. Chlapaliśmy się i śmialiśmy. Po godzinie z Violą braliśmy maski i butle gazowe. Płynęliśmy coraz głębiej i podziwialiśmy stworzenia pływające w wodzie. Gdy już przyszedł czas powrotu pojechałem odwieść Viola.. W drodze powrotnej zaczęła znowu płakać, bo tez idiota zaczął do niej dzwonić i pisać... Otworzyłem Violi drzwi gdy już byliśmy pod jej domem.
- Nie martw się wszystko będzie dobrze - starałem się ją pocieszyć. Ona tylko bezsilnie pokiwała głową..
- Ej .. - podniosłem jej pod brudek. Spojrzałem jej w zapłakane oczy - wszystko będzie dobrze... - powiedziałem. Zmniejszyłem odległość pomiędzy nami i ... delikatnie ją pocałowałem...

~.~
Taki se rozdział :D Nie wiem czy jest długi xD Ah.. ten pocałunek końcowy xd
A teraz pytanie co będzie dalej ? Jesteście ciekawi ? 
A już za 35 minut TWICAM Z TINI ! <3 
Jak tylko doda link na twittera od razu was o tym powiadomię :* 

piątek, 27 grudnia 2013

Tini zapowiedziała Twicam !

Nasza kochana Tini zapowiedziała na swoim twitterze kolejny twicam <3 
Każda Violers na pewno się z tego ucieszy !
https://twitter.com/TiniStoessel/status/416623648792117248 <--- link do posta z informacją o Twicamie;) 

Tłumaczenie :
"Jutro godzina 15 w Argentynie zrobię Twitcam! Chcę wam coś powiedzieć, co wam się spodoba! Sprawdźcie harmonogram w każdym ze swoich krajów! "

Cieszycie się ? Ja bardzo bo tak szczerze mówiąc to będzie mój pierwszy Twicam jaki zobaczę z Tini :D Nigdy wcześniej nie udało mi się trafić ;c 

W naszym kraju będzie to godzina 19 :) Dobra godzina bo wiem, że zdarzały się czasami dosyć późne godziny :) 

Tini wstawiła nawet na swojego twittera posta z rozpisanymi godzinami rozpoczęcia twicamu w różnych krajach ! 

 https://twitter.com/TiniStoessel/status/416638097485758465 <----- link ze zdjęciem :)

Już się nie mogę doczekać ! <3 
Jutro dodam rozdział a zaraz po nim post z pytaniami jakie możecie zadać Tini na twicamie :** 
( rozdział 38 dodałam znajduje się pod tym postem :* ) Do jutra <3 


Rozdział 38 " Kim on jest ? "

* Violetta *
Spojrzałam mu prosto w oczy..
- Alex ? - zapytałam z lekkim zdziwieniem i zadowoleniem.
- Tak - szeroko się uśmiechnął.
- Zmieniłeś się - powiedziałam z lekkim uśmiechem.
- To dobrze ?
- Świetnie wyglądasz - uśmiechnięta.
- Długo się nie widzieliśmy - patrzał mi się prosto w oczy.
- Tak ...
- Może się przejdziemy i pogadamy ?
- Pewnie - uśmiechnęłam się. Poszliśmy przejść się pobliską alejką.

* Leon *
Gdy przyszedł do mnie Fede bez Violi trochę się zdziwiłem.
- A gdzie Viola ?
- A tańczy z jakimś kolesiem - powiedział spokojnie. Spojrzałam się na nich. Widziałem jak się śmieją i rozmawiają. Patrzyli sobie prosto w oczy.
- Znasz go ? - zapytałem po chwili.
- Nie .. Ale widocznie Viola go zna - powiedział. Spojrzałem się na niego i gdy wróciłem wzrokiem na Viole to jej i tego chłopaka nie było...

* Alex *
Widziałem już wcześniej Viole ale nie miałem odwagi podejść i się przywitać. Teraz gdy z nią rozmawiam jest zupełnie inaczej... Zapominam o całym świecie i zatapiam się w jak pięknych, głębokich, brązowych oczach.. Lekki wietrzyk rozwiewa jej śliczne włosy...
- Co robiłaś przez ten czas.. Ruszyłaś z karierą ? - zapytałem.
- Tak.. Nagrałam już teledysk i podpisałam kontrakt - powiedziała z lekkim uśmiechem.
- Proszę widzę, że wyrosła nam tu gwiazda - szeroko się uśmiechnąłem.
- A ty jak tam ? - spojrzała na mnie z uśmiechem.
- A ja jak zawsze żegluje.. Teraz zacząłem już trenować młodszego brata.
- Morze kiedyś mnie zabierzesz na taką łódkę - uśmiechnęła się.
- A co powiesz, żebyśmy popłynęli jutro ? - uśmiechnąłem się.
- No okej ... Jutro kończę zajęcia o 13 to bądź pod Studio One Beat o tej godzinie - uśmiechnęła się a ja kiwnąłem twierdząco głową. Nagle koło nas zjawił się jakiś chłopak.
- Tu jesteś Viola - podszedł do niej i lekko ją pocałował.
- Coś się stało ? - zapytała patrząc mu prosto w oczy.
- Martwiłem się..
- Nie było o co Leon - uśmiechnęła się.
- Kim on jest ? - objął ją i spojrzał się na mnie.
- To jest Alex. Poznaliśmy się kilka lat temu - uśmiechnęła się do mnie.
- Aha.. Jestem Leon CHŁOPAK Violi - podkreślił słowo "chłopak"
- Miło mi. Dobra to ja wam nie przeszkadzam. To co Viola jesteśmy umówieni na jutro - uśmiechnąłem się do niej.
-  Tak - odwzajemniła gest. Puściłem jej oczko i odszedłem.

* Leon *
Było widać, że on ją podrywa ..
- Na co jesteście umówieni ? - zapytałem lekko wkurzony.
- Alex zabiera mnie na łódź.. Będziemy żeglować - powiedziała spokojnie.
- A skąd masz pewność, że to jest ten twój stary kolega ?
- Poznałam po oczach - powiedziała.
- Kochanie nie chce, żebyś się z nim spotykała - powiedziałem stanowczo.
- A niby dlaczego ? - powiedziała lekko wkurzona.
- Nie wiem coś mi nie pasuje w tym chłopaku...
- Wiesz dlaczego nie chcesz, żebym się z nim spotkała ?  Bo jesteś zazdrosny... Już nie mogę spotkać się ze starymi znajomymi ? Muszę siedzieć koło ciebie i się nie ruszać ? Co się z tobą dzieje Leon ?! - zdenerwowała się.
- Może i jestem zazdrosny ! - wydarłem się - I co z tego...
- Wiesz może pogadamy jak się uspokoisz .... - powiedziała i odeszła.
- Viola zaczekaj... - złapałem ją za nadgarstek - Przepraszam...
- Nie bądź tak zazdrosny .. Po prostu idę się spotkać ze starym znajomym - powiedziała spokojnie.
- Dobrze .. Przepraszam - uśmiechnąłem się. Przytuliłem ją i lekko pocałowałem w usta. Wróciliśmy na imprezę i siedzieliśmy z naszymi przyjaciółmi. Po kilku godzinach ruszyliśmy do domu. Odprowadziłem Viole do domu.
- A może chciałbyś zostać ze mną na noc ? - zapytała z uśmiechem patrząc mi prosto w oczy. Pocałowałem ją namiętnie w usta - Uznaję to za tak - powiedziała z uśmiechem. Weszliśmy do środka.
- Tato już jestem !- wydarła się  Viola.
- Dobrze - usłyszałem głos Germana. Poszliśmy na górę do jej pokoju.
- To ja idę nam coś zrobić do jedzenia. Jak chcesz to idź do Fede pewnie siedzi w pokoju i gra - powiedziała z uśmiechem. Odwróciła się i chciała już odejść ale złapałem ją za nadgarstek i przyciągnąłem do siebie. Położyłem swoją rękę na jej policzku i spojrzałem jej w oczy.
- Kocham cię - powiedziałem cicho i pocałowałem ją. Po chwili Viola wtuliła się we mnie.
- Ja ciebie też - powiedziała i wyszła. Poszedłem do pokoju obok i zastałem tam grającego na konsoli Fede.
- O siemka Leon. Siadaj i graj razem ze mną - powiedział z uśmiechem. Usiadłem obok niego i zacząłem z nim grać.

* Violetta *
Weszłam do kuchni i nuciłam sobie piosenkę Veo Veo. Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Nie znałam numeru..
- Halo ? - zapytałam przykładając słuchawkę do ucha.
- Cześć Viola - usłyszałam znany mi głos.
- Alex ? - zapytałam lekko zdziwiona.
- Tak - zaśmiał się.
- Po co dzwonisz ? - zapytałam z uśmiechem.
- Chciałem sprawdzić czy dałaś mi prawdziwy numer i czy nasze jutrzejsze wyjście jest nadal aktualne.
- A dlaczego niby miało być nie aktualne ?
- Słyszałem waszą kłótnię i nie wiedziałem czy przyjdziesz.
- Spokojnie na pewno się zjawię.
- Okej. To do zobaczenia jutro.
- Do zobaczenia.
- Spij dobrze.
- Ty też - uśmiechnęłam się i rozłączyłam. Patrzałam jeszcze chwilę na wyświetlacz i uśmiechałam się. Nagle do pomieszczenia wszedł Fede.
- Co z kolacją ?! - wydarł mi się do ucha.
- Jezus Fede! Wystraszyłeś mnie ! - wzdrygnęłam się.
- Przepraszam ale ja i Leon już z głodu umieramy - powiedział z uśmiechem.
- Leon tu jest ? - wtrącił się do rozmowy tata.
- Tak jest i zostaje na noc u Fede - powiedziałam. Nie mogłam mu powiedzieć, że nocuje mu mnie.
- Tak Leon przyszedł do mnie spać - obronił mnie Fede.
- Okej tylko następnym razem poinformuj mnie przed przyjściem kolegi Fede - powiedział i wyszedł.
- Dzięki .. - uśmiechnęłam się do niego.
- Nie ma za co. To przynieś nam kolacje za 10 minut - powiedział i wyszedł. Zadzwoniłam po pizze, bo niezbyt jestem dobra w gotowaniu. Przyjechała po 5 minutach. Zapłaciłam i poszłam do pokoju chłopaków.
- Jedzenie - powiedziałam z uśmiechem i położyłam im na stolik pudełko z kawałkami pizzy. Ucieszyli się na ten widok. Zabrałam im jeden kawałek.
- To dobranoc - powiedziałam.
- Już idziemy spać ? - zapytał lekko zdziwiony Leon.
- Nie. Ja idę się przebrać i położyć a ty jak chcesz to możesz spać z Fede.
- Ale ja chce z tobą - zrobił smutną minę.
- Jak chcesz to śpij ze mną ale ja za godzinę zamykam pokój i nikt już tam nie wejdzie - powiedziałam i wyszłam. Gdy zjadałam kawałek pizzy poszłam do łazienki się wykąpać. Ubrałam luźną koszulę do spania i poszłam do pokoju. Włączyłam laptopa i weszłam na chat. Fran od razu do mnie napisała.
~ Rozmowa ~
Fran - Cześć ! Jak po imprezie ?
Ja - Cześć ! Jest dobrze. Leon z Fede siedzą w pokoju obok i grają i się obżerają pizzą :D
Fran - Heh.. A Viola z kim ty dzisiaj na imprezie poszłaś na spacer ? - nie wiedziałam co odpisać ....
Ja - .... yyy....
Fran - Viola ....?
Fran - Mów kto to i kim dla ciebie jest ?!
Ja - Ma na imię Alex i to jest moja tak jakby stara miłość ..
Fran - Uuuu.. Przystojniak ... !
Ja - Idę z nim jutro żeglować .... !
Fran - Super ! Viola ale ty się w nim nie zakochałaś prawda ?
Ja - Nie...
Fran - Viola pamiętaj o Leonie.
Ja - Spokojnie Fran. Alex to mój stary znajomy a Leon to moje życie <3
Fran - No i tak trzymaj !
Fran - Właśnie słyszałaś już nową wiadomość od Lu ?
Ja - Nie... ?
Fran - Pewnie jeszcze nie doszła do ciebie wiadomość. Lu przeprowadza się. Będzie mieszkała w Buenos Aires ale po prostu przeprowadza się do większego domu z większą przestrzenią.
Ja - Ale świetnie ! Pewnie zrobi imprezę powitalną.
Fran - Pewnie tak.
Ja - Ja już idę. Do jutra !
Fran - Pa !
~Koniec rozmowy ~
Zamknęłam laptopa i przykryłam się kołdrą. Zaczęłam sobie przypominać pierwsze spotkanie z Alex'em... Była dyskoteka dla dzieci i nastolatków... Zaraz obok był plac zabaw... Poszłam i usiadłam na huśtawce.. Patrzałam na gwiazdy... Nagle pewien chłopak usiadł na huśtawce obok mnie.. Spojrzeliśmy sobie prosto w oczy.
- Cześć - powiedział do mnie z uśmiechem...
- Hej - odpowiedziałam niepewnie ale z uśmiechem. Zaczęliśmy rozmawiać i poznawać się. Alex się wygłupiał i popisywał.. Cały czas mnie rozśmieszał.
- Ty zwariowałeś - mówiłam śmiejąc się.
- Tak.. Zwariowałem widząc ciebie .. - powiedział spokojnie z uśmiechem. Później spędzaliśmy razem czas, tańczyliśmy i się bawiliśmy. Przez dwa tygodnie spotykaliśmy się, jeździliśmy na przejażdżki rowerem, chodziliśmy na spacery, do cukierni na ciastko.... Później wyjechałam i nigdy więcej go nie zobaczyłam ... aż do dzisiaj ...
Nagle ktoś położył się obok mnie i przytulił..
- W końcu przyszedłeś - powiedziałam z uśmiechem i odwróciłam się w stronę Leona.
- Fede chciał, żebym został ale ja wolałem przyjść do ciebie - powiedział z uśmiechem. Ułożyłam głowę na jogo torsie i wtuliłam się w jego umięśnione ciało. Po chwili oboje zasnęliśmy.

~.~
Przepraszam, że długo nie dodawałam ale nie miałam czasu ;c wiecie święta rodzina itp itd ;) 
Postanowiłam, że Zac Efron zostanie naszą nową postacią :D Podoba wam się? 
Nie wiem czy dołączy do nas jeszcze jedna nowa postać ;c Nie jestem tego w 100% pewna ;)
Jak wam się podoba ? Piszcie w komentarzach bo ostatnio coś ucichliście ;c 

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Życzenia :*

Życzę wam wesołych i spokojnych świąt! Bogatego mikołaja :3
Spełnienia marzeń, zdrowia, szczęścia, radości, miłości czego sobie tylko wymarzycie <3
W Sylwestra dużo zabawy i wspaniałej imprezy.
Szczęśliwego nowego roku!

Przemiłej chwili podczas Wigilii,
marzeń spełnienia w dniu Bożego Narodzenia,
wrażeń moc w sylwestrową noc,
dużo uroku w Nowym Roku.
Wesołych Świąt!






Feliz año nuevo!
(szczęśliwego nowego roku)

Rozdział 37 " Pamiętasz mnie ? "

* Violetta *
Postanowiliśmy sobie zrobić nockę u mnie w domciu. Oczywiście najpierw musiałam porozmawiać z moim tatą.
- Toto mam sprawę - powiedziałam z uśmiechem wchodząc do gabinetu. 
- O co chodzi ? - zapytał lekko zdziwiony.
- Czy może dzisiaj u nas Ludmiła i Leon nocować ? - szeroko się uśmiechnęłam.
- Nie , nie , nie i jeszcze raz nie. 
- Ale dlaczego ?! - zapytałam wkurzona.
- Dlatego, że nie pozwalam ci.. 
- Tato mam 19-naście lat ... Błagam cię .. - powiedziałam.
- No i co z tego.. Nie i koniec ... - uśmiechnęłam się i usiadłam mu na kolanach. Zrobiłam smutną minką.
- Proszę.. - zrobiłam wielkie smutne oczy.
- O błagam nie patrz tak na mnie ... - próbował unikać mojego wzroku.
- Błagam... - robiłam jeszcze smutniejsza minę.
- Oj dobrze już dobrze..
- Dziękuję ! - powiedziałam i ucałowałam go w policzek. Wybiegłem z gabinetu i pędem ruszyłam do mojego pokoju.
- Ej słu .. - trochę się zdziwiłam bo nie było Ludmiły a Leon miał już torbę z rzeczami.
- Ludmiła poszła po swoje rzeczy bo wiedziała, że twój tata się zgodzi - objaśnił mi Fede.
- A okej. Leon ?
- Tak ? - zapytał z uśmiechem.
- A ty skąd masz już ciuchy ? 
- A miałem schowane u ciebie tak na wszelki wypadek - powiedział a ja się zaśmiałam.
- A to jak śpimy ? - zapytał Fede.
- No ja u mnie z Ludmi a Leon u ciebie - objaśniłam. Leon się na mnie spojrzał pytająco.
- Jak to ?! - powiedział zdziwiony.
- Tak to - uśmiechnęłam się.
- Ja myślałem, że będziemy razem spać..
- Nie tym razem kochanie - puściłam mu oczko- To ja idę nam zrobić kolację. 
- Pomogę ci - powiedział z tajemniczym uśmiechem Leon. 
- Nie nie trzeba .. Nie wiadomo co ci przyjdzie do głowy - zaśmiałam się. Stałam w kuchni a nagle do domu wparowała Ludmiła. 
- Mam świetną wiadomość ! - powiedziała zachwycona.
- Jaką ? - zapytałam zaciekawiona. 
- Jutro o 16.30 będzie wielki festyn na placu. Wiesz tańce, impreza .. - powiedziała z uśmiechem. 
- Super to pójdziemy co nie ?! - uśmiechnęłam się.
- No oczywiście, że tak - Lu zaczęła piszczeć.
- A co to za piski dziewczynki ? - zapytała moja gosposia.
- A nic Olgo - zaśmiałam się.
- No dobrze to idźcie na górę a ja wam zrobię już tą kolację.
- O dziękuję Olgo tylko zrób więcej bo są jeszcze na górze swa głodomory - śmiałyśmy się z Ludmiłą. Przed drzwiami Lu mnie zatrzymała. Pociągnęła mnie za rękę trochę dalej od drzwi.
- Słuchaj ja śpię z tobą prawda ? - zapytała.
- No tak - uśmiechnęłam się a ona odetchnęła z ulgą.
- Dzięki ... Wiesz chyba jeszcze nie jestem gotowa na to, żeby z nim spać - powiedziała i się zaśmiała. Weszliśmy do pokoju a chłopaków tak nie było.
- No pewnie już są u Fede i grają jak to zawsze. - weszłyśmy do pokoju i przebrałyśmy się w piżamy. Usiadłyśmy na łóżku i zaczęłyśmy rozmawiać.
- A jak z Diegiem ? - zapytała po chwili Lu.
- Ni jak ... Nie mam zamiaru się z nim widzieć i rozmawiać - w tym samym momencie zadzwonił do mnie telefon.
- Kto to ? - zapytała przyjaciółka.
- Diego..
- Odbierz i powiedz, że ma do ciebie nie dzwonić.
- Czego chcesz ? - zapytałam odbierając telefon.
- Dziękuję, że odebrałaś tylko może zacznijmy rozmowę w inny sposób.. - usłyszałam jego głos.
- Nie zaczniemy tej rozmowy inaczej, bo z tobą nie mogę inaczej rozmawiać... - powiedziałam stanowczo.
- Błagam cię porozmawiajmy ...
- Cześć Diego ... - powiedziałam cicho i rozłączyłam się. Ze złości i zawiedzenia poleciały mi dwie łzy po policzku.
- To znowu on ? - usłyszałam znajomy mi głos. Spojrzałam na drzwi i ujrzałam sylwetkę Leona ze spuszczoną głową. Spojrzał na mnie smutnymi oczami. Pokiwałam głową. Leon zacisnął pięść i poszedł do pokoju Fede.. spuściłam głowę.
- Spokojnie ... To nie jest nic złego. On po prostu musi odreagować.. - pocieszała mnie Lu. Spojrzałam się na nią i pokiwałam głowy. Nagle usłyszeliśmy jak Olga nas woła do stołu. Zeszłyśmy na dół. Lu i Fede usiedli obok siebie więc Leonowi zostało miejsce obok mnie... zauważyłam, że siada tam z nie zbyt wesołą miną..
- Leon - spojrzałam się na niego i powiedziałam cicho.  Nie usłyszałam odpowiedzi - Leon ? - powiedziałam jeszcze raz.
- Fede mógłbyś mi podać sól - powiedział nie zważając na to, że do niego mówię. Chwycił sztućce i zaczął jeść.
- Aha .. - powiedziałam cicho nie chciałam siedzieć tam gdzie mnie nie chcą - Nie będę ci zawadzała - powiedziałam do Leon - Przepraszam nie jestem głodna - powiedziałam i wstałam. Poszłam w stronę pokoju i usłyszałam tylko odgłos rzucających sztuccy.

* Leon *
Jaki ja głupi jestem...
- Gratulacje dla ciebie - powiedziała Lu.
- O co ci chodzi ? - spojrzałam na nią wkurzonym spojrzeniem.
- Ciebie się o to pytam ... - powiedziała spokojnie.
- Mi o nic nie chodzi...
- To dlaczego właśnie wkurzyłeś Viole ?
- Ja ją wkurzyłem ? - zaśmiałem się - Tylko, że to nie ja dzwoniłem do Diega..
- Nie wiedziałam, że ty jesteś aż tak głupi.. -
- Teraz o co ci chodzi ?
- A o to, że psujesz wasz związek... - powiedziała i gwałtownie wstała. Poszła do pokoju.
- No świetnie to załatwiłeś - powiedział lekko wkurzony Fede.
- Nie wiem dla czego tak zrobiłem...
- Ja też nie ... Słuchaj... Viola to na prawdę wspaniała dziewczyna. Jest ładna, mądra i zdolna i powinieneś wiedzieć, że Diego jej sobie nie odpuści.. A po tym co z nią przeżyłeś psujesz to... Ona jest na prawdę delikatna i boli ją wszystko co jej zrobisz... Każde twoje słowo, czyn czy cokolwiek zostaje w jej głowie i sercu.. Więc pamiętaj o tym .. Gdybym cię nie znał pomyślał bym, że chciałeś się z nią tylko przespać..
- No co ty ... Kocham ją i nie chce jej stracić...
- Ale to robisz .. Idź z nią pogadaj..
- Lu mnie nie wpuści..
- Ludmiła ! - zawołał swoją dziewczynę Fede. Po chwili była już na dole.
- Tak ? - spojrzała na niego lekko uśmiechnięta..
- Chodź tu do mnie ... Dajmy Leonowi i Violi 5 minut... - powiedział spokojnie. Lu spojrzała się na mnie i pokiwała głową. Poszedłem do Violi.

* Violetta *
Siedziałam na łóżku i miałam skurczone nogi. Tak jakby przytulałam się do nich. Patrzałam na okno ze smutną miną... Nagle zobaczyłam w drzwiach opartego o ścianę Leona..
- Przepraszam .. - powiedział a ja spuściłam głowę. Podszedł do mnie i kucnął przede mną - Przepraszam źle zareagowałem to nie twoja wina, że jesteś śliczna i utalentowana i Diego nie może sobie ciebie odpuścić... - patrzał mi się prosto w oczy ale ja unikałam jego wzroku - Przepraszam... - położyłam się a Leon zaczął iść powoli " po mnie ". Gdy już nasz wzrok się spotkał ułożyłam moją rękę na jego policzku.
- Kocham cię - powiedziałam. Leon zbliżył się do mnie i pocałował. Nasze pocałunki się pogłębiały..  Gdy się od siebie oderwaliśmy wtuliłam się w jego tors.. Siedzieliśmy na łóżku wtuleni w siebie.
- Jaki śliczny widok - powiedziała uśmiechnięta Lu. Uśmiechnęłam się do Leona a on odwzajemnił gest.

~ Kolejny dzień ~
* Ludmiła *
Viola obudziła mnie o 7.00..
- Wstawaj śpiochu już 7.00 - powiedziała z uśmiechem. Spojrzałam się na nią.. była już ubrana.
- O której wstałaś ?
- O 6.30 - zaśmiała się.
- A chłopacy ?
- Są na dole i jedzą śniadanie. Ja tez już idę - powiedziała i wyszła z pokoju. Wstałam i szybko się ogarnęłam. Po 10 minutach zeszłam na dół i dosiadłam się do reszty.
- O to chyba twój rekord - zaśmiał się Fede.
- Tak chyba tak - powiedziałam i zaśmiałam się. Po kilku minutach wyszliśmy z domu. Szłam obok Fede trzymaliśmy się za rękę. Obok nas szli Leon i Viola również trzymali się za ręce i co chwile całowali.. Ah.. jacy oni są szczęśliwi. Gdy byliśmy już pod szkołą zobaczyłam Naty i Maxiego siedzących razem na ławce.. rozmawiali.
- O zobacz chyba mamy nowych zakochanych - powiedziałam z uśmiechem po cichu do Fede. Odwzajemnił gest. Weszliśmy do szkoły. Na Viole rzuciły się Fran i Cami a na Leona wszyscy chłopacy. Podeszłam do dziewczyn.
- Dziewczyny Viola musi wam powiedzieć coś niesamowitego - powiedziałam cicho. Fran i Cami zapiszczały. Poszłyśmy do sali i zamknęłyśmy drzwi.
- No opowiadaj - powiedziała uśmiechnięta Fran.
- Ja i Leon .. - zaczęła Viola. Szeroko się uśmiechnęła a dziewczyny od razu wiedziały o co chodzi i zaczęły piszczeć.
- O matko i jak !? - zapytała Cami.
- O... Niesamowicie .. - odetchnęła z uśmiechem. Gdy już dziewczyny wypytały ją o wszystko to poszłyśmy na zajęcia z Angie.

~ Po lekcjach ~

* Violetta *
Lu, Cami, Fran i ja poszłyśmy do mnie do domu naszykować się na imprezę w mieście. Lu i Cami ubrały spodnie i bluzkę a Fran i ja ubrałyśmy sukienki. Fran ubrała taką a ja taką. Poszłyśmy już na plac, bo było po 16.00. gdy tam doszłyśmy impreza już się zaczęła. Leon do mnie podszedł..
- Zatańczysz ? - zapytał z uśmiechem. Kiwnęłam głową i weszłam razem z nim na parkiet. Tańczyło tam dosyć dużo osób. Z Leon przetańczyliśmy 3 piosenki. Zauważyłam, że jakiś chłopak mi się przygląda... Wyglądał na znajomego.
- Pójdę po coś do picia.. - powiedział Leon i odszedł. Ten chłopak cały czas się na mnie patrzał. Nagle przede mną stanął Fede.
- Chodź potańczymy - powiedział z uśmiechem. Zaczęliśmy tańczyć. Nagle ten chłopak co mi się przyglądał podszedł do nas.
- Mogę ? - zapytał Fede.
- Tak .. - odpowiedział niepewnie. Chłopak chwycił moją dłoń i zaczął tańczyć. Akurat był wolny kawałek. Fede odszedł od nas.
- Nie pamiętasz mnie prawda ? - zapytał po chwili.
- Kogoś mi przypominasz ale nie wiem kogo.. - odpowiedziałam niepewnie..
- Poznaliśmy się 9 lat temu na podobnej imprezie... Zacząłem wariować na twoim punkcie.. Przypominasz sobie ? - spojrzałam mu prosto w oczy..
- Alex ...

~.~
Wiem, że długo nie dodawałam ale nie miałam czasu i jeszcze zdjęć .... Jeśli już odzyskam albo ściągę zdjęcia to powstawiam. Jeśli chcecie mogę wam przedstawić stronę z gazetki " Bravo Girl " o temacie zakochanej Violi. Porobię zdjęcia i napiszę to co jest zamieszczone w gazecie :) Pojawi się to jutro albo za 2-3 dni :) Co do rozdziału to na tę końcówkę czekałam trochę xD 
Jeszcze nie wiem kto zagra Alexa. Zastanawiałam się nad Zackiem Efronem ale jeszcze nie wiem.
Nową dziewczynę zagra Selena Gomez może :D Pojawi się ona w następnym albo za 2 rozdziały. 
Pomożecie mi z wybraniem jaki aktor ma grać Alexa ? Proszę o pomoc :D 
Dziękuję za wyświetlenia :* Do następnego rozdziału ! <3 

sobota, 21 grudnia 2013

problem ..

Prado podobnie przez jakieś 2-3 dni nie dodam żadnego rozdziału ani nic...
Mój laptop na którym był jeden z moich plików a w tym pliku były wszystkie moje zdjęcia, zdjęcia na bloga, gify wszystko co tam miałam usunęło się ;c i jestem taka wściekła, że ryczę ze złości ...
Muszę teraz na nowo ściągać zdjęcia i gify... Może to trochę potrwać ... No to do nie wiadomo kiedy ;) ;c

piątek, 20 grudnia 2013

3000 wyświetleń !

Jestem taka szczęśliwa z tych wyświetleń, że nie mogę usiedzieć w jednym miejscu !!
Oczywiście komentarzy też jest dosyć sporo jak dla mnie < 32 > <3
Mam nadzieję,  że one shot'y i rozdziały wam się podobają <3
Bardzo wam dziękuję, że odwiedzacie moją stronkę i pozostawiacie komentarze co sprawia, że piszę mi się o wiele przyjemniej bo mam świadomość tego, że komuś to się podoba i to z chęcią czyta :3
Jutro dodam z okazji tego złożone zdjęcia z wybranymi parami :)
Wybiorę 3 pary i to wy zdecydujecie jakie ;) Piszcie w komentarzach jakie chcecie <3
Jeszcze raz dziękuję <3

One Shot " Zawsze razem mimo to.. "

Niektóre nasze problemy nie są poważne.. Zastanówmy się, że inni mieszkańcy naszego świata mogą mieć o wiele gorzej... Są na świecie ludzie, którym nie powiodło się najlepiej.. Czasami musimy pomyśleć " Może ktoś inny ma o wiele gorzej niż ja ... Może nie powinienem się przejmować niepotrzebnymi rzeczami... " Powinniśmy się cieszyć tym co mamy i marnować swojego życia na niepotrzebne problemy... Prawda? 
Dziewczyna promienna, cały czas uśmiechnięta, ma kochającego chłopaka i przyjaciół, którzy ją wspierają... Mimo tego co właśnie przeżywa nie poddaje się i idzie dalej, żeby jak najlepiej wykorzystać czas który jej pozostał.. Nie siedziała w kącie i płakała. Ona chciała się cieszyć tym co jej pozostało.. Chociaż nie mogła się na początku pogodzić z tym, że mając 17 lat może umrzeć na białaczkę.. Nigdy nie spodziewała się, że to ją spotka.. Chociaż jej rodzice rozpaczali, że ich córka może wkrótce odejść to ona ich pocieszała i wspierała... Robiła dla nich to czego ona sama potrzebowała... Te ostatnie chwile, które jej pozostały spędzała śmiejąc się, bawiąc i ciesząc z przyjaciółmi i rodziną.. Siedziała wieczorem na ławce ze swoim ukochanym chłopakiem i wtulała się w jego umięśniony tors..
- Zostań ze mną.. Zostań na noc.. - mówiła spokojnie. 
- Czego ode mnie oczekujesz ? - zapytał równie spokojnie jak i ona. 
- Nocne pory.. Wspólne zasypianie, budzenie i śniadanie.. - lekko się uśmiechnęła. 
- Co tak naprawdę chcesz ? 
- Chcę byś był przy mnie w ciemności, żebyś mnie przytulił i kochał. Pomagał mi kiedy się zlęknę...
- Co będzie jeśli się pomylę ? - spuścił głowę.
- To się nie stanie... - uśmiechnęła się. 
Kolejne dni mijały i mijały.. Niby choroba dziewczyny ustępowała ale to i tak nie znaczyło, że jej stan się polepsza.. Szczęśliwa para przemierzała uliczki w parku. Rozmawiali się i śmiali. Cały czas szli ze splątanymi rękami.. Dziewczyna była bardzo szczęśliwa, że może spędzić ten czas ze swoim ukochanym. 
- Wiesz, że bardzo cię kocham - powiedziała i spojrzała mu prosto w oczy.
- Nie mów to tego tak jak byś się żegnała ... - spuścił głowę i posmutniał.
- To nie jest pożegnanie... Nie mam zamiaru się teraz żegnać bo wierzę, że mój czas może się wydłużyć.. - uśmiechnęła się lekko a chłopak od razu rozweselił.. Poszli do prześlicznego miejsca. Stała tam samotna ławeczka przed którą był widok na piękne jezioro.. Usiedli na ławce i rozmawiali.. W pewnym momencie zawiał lekki wietrzyk, który strącił z drzewa płatki czerwonych kwiatów.. Chłopak złapał rękę dziewczyny i zbliżył się do niej. Ona lekko się uśmiechnęła a chwile później połączyli swoje warki w pocałunku... Następnie wstali i poszli w stronę domu. Chłopak pociągnął za rękę dziewczynę przeprowadzając ją na drugą stronę..
- Po co tu idziemy przecież dom jest w przeciwną stronę ? - zapytała.
- Chciałem jeszcze wstąpić do sklepu po coś dla nas - uśmiechnął się chłopak.
- A mogę już iść powoli do domu ? - zapytała.
- Ale obiecaj, że powoli pójdziesz ? - uśmiechnął się brunet. Pokiwała twierdząco głową. Zaczęli się od siebie oddalać, rozłączając splątane ze sobą ręce. Dziewczyna wchodziła już powoli na drogę... Gdy puściła rękę chłopaka nie zauważyła, że nadjeżdża auto z dużą prędkością... Zobaczyła tylko błysk światła i usłyszała krzyk hamujących opon oraz krzyk swojego chłopaka... Niestety pojazd nie zdążył wyhamować i uderzył w dziewczynę z dużą prędkością... 
Po pewnym czasie dziewczyna budzi się w szpitalu i widzi zapłakaną twarz swojego chłopaka... Ona wie, że już na nią czas by odejść w inny i piękny świat...
- Leon ... - wydusiła z siebie jego imię..
- Tak  - powiedział zapłakany..
- Pamiętaj, że cię bardzo kocham i nie zapomnij o mnie - łza spłynęła po jej policzku..
- Ja też cię bardzo kocham ale proszę cię nie zostawiaj mnie... -dziewczyna zamknęła oczy.
- Zawsze będę przy tobie .. - wydusiła z siebie ostatnie słowa i podała z trudem list do swego ukochanego.. Kolejna łza spłynęła jej powoli po policzku.. Lekko się uśmiechnęła... Chłopak zaczął płakać jeszcze mocniej, ponieważ usłyszał tylko pisk urządzenia, które informowało, że jest już w lepszym świecie.. Chwycił list a do sali wbiegli lekarze i zaczęli reanimacje... Niestety na próżno.. Po pewnym czasie lekarze wyszli załamani z sali .... Leon podszedł do swojej ukochanej i pochylił się nad nią i złapał jej rękę.
- Zawsze razem mimo to ... - szepnął do jej uszka i pocałował delikatnie w usta... Następnie wyszedł z sali powoli puszczając jej rękę... 

Tydzień później 

Wszyscy ubrani w czarne ubiory, zgromadzili się przy grobie zmarłej Violi... Wszyscy płakali oprócz jednej osoby.. Leona.. Stał załamany i nie mógł wydusić z siebie słowa.. W środku krzyczał i płakał... Teraz dla niego, życie straciło sens... Po co ma teraz, żyć kiedy jego ukochanej nie ma już przy nim...? Wszyscy się rozeszli do swoich domów.. Przy jej grobie został tylko on... Usiadł przy drzewie obok grobu..
- Dlaczego mnie zostawiłaś ...? - łzy zaczęły mu spływać po policzkach.. Wyciągnął z kieszeni nie otwarty jeszcze list od niej.. Otworzył go i zaczął czytać : 
"Wiem, że to już jest mój czas.. Mimo tego, że nie będzie mnie na twoim świecie ja zawsze będę przy tobie.. Dziękuję ci za wszystkie chwile dobre i złe... Proszę cię o jedno... Pamiętaj o mnie i idź dalej przez życie.. Walczyliśmy do końca chodź brakło sił.. Nie chciałam byś każdego dnia musiał patrzeć jak upadam... Wiem, że to jest dla ciebie duży cios.. Pamiętaj, że zawsze będę przy tobie... 
Jeśli czujesz się zagubiony
Podróżując do swojego światu z przeszłości
Jeśli wypowiesz moje imię pójdę cię szukać
Jeśli wierzysz, że wszystko jest zapomniane
Że twoje niebieski niebo jest zachmurzone
Jeśli wypowiesz moje imię znajdę cię
Jest tak silne to w co wierzę i czuję
Że już nic nie powstrzyma tego momentu
Przeszłość jest wspomnieniem
I marzenia rosną, zawsze urosną

Ref. Zaraz zobaczysz, że coś rozpala się znowu
Miej poczucie próbowania kiedy jesteśmy razem
Coś się rozpala znowu
Miej poczucie próbowania kiedy jesteśmy razem
Kiedy jesteśmy razem / 
nowy tekst piosenki dla ciebie ...

Gdy tylko wypowiesz moje imię
 ja cię na pewno znajdę..
Kocham cię 
Violetta...

Chłopak czytał płacząc.. Na końcu lekko się uśmiechnął... Po chwili wstał i szedł w stronę domu.. Gdy już kawałek oddalił się od poprzedniego miejsca, odwrócił się i spojrzał w niebo..
- Nigdy cię nie zapomnę ... - powiedział i odszedł.. 

Rozdział 36 " Co się dzieje ? "

* Violetta *
Siedzimy właśnie w samolocie. Kupiliśmy bilety na ostatnich fotelach. Przed nami i obok nas nikogo nie było... Leon zaczął przesuwać swoją rękę po moich nogach i całował mnie po szyi.
- To co może tu będzie ten następny raz - zapytał z uśmiechem.
- Wiesz nie sądzę, żeby było i tobie i mnie wygodnie.. - zaśmiałam się.
- Ale ja jestem tobą spragniony - powiedział z uśmiechem a ja wybuchłam śmiechem.
- Przed nami kawałek drogi więc może pozwól mi się wyspać - powiedziałam opanowując śmiech. Leon kiwnął głową. Siedzenia były jak sofa.. Mieściło się na niej trzy osoby a oparcia były przy końcach dużego siedzenia. Gdy pilot powiedział, że już można swobodnie odpiąć pasy, ułożyłam głowę na klatce Leona. Objął mnie swym silnym ramieniem i ucałował czubek mojej głowy. Momentalnie zasnęłam...

* Ludmiła *
Chodziłam po uliczkach pobliskiego parku gdy nagle zauważyłam idącą w moim kierunku sylwetkę Diega. Obróciłam się i szybko poszłam w przeciwną stronę..
- Ludmiła ! - zawołał.
- Zostaw mnie ! - wydarłam się zapłakana.
- O co ci chodzi i czemu płaczesz ? - złapał mnie za nadgarstek.
- Bo przez ciebie idioto straciłam osobę którą kocham ! - powiedziałam z płaczem i uciekłam w głąb parku.. Trafiłam do prześlicznego miejsca... Stała tam wielka samotna wierzba.. Jej liście padały jak do ukłonu.. Weszłam w głąb zwisających gałęzi.. Znajdowała się tam śliczna, drewniana ławeczka.. Na wprost niej była dziura wycięta z gałęzi z widokiem na jezioro i słońce..
- Teraz będę tu zawsze przychodziła i oglądała zachody słońca - powiedziałam z lekkim uśmiechem. Zauważyłam, że tutaj w ogóle nie przychodzą ludzie... Dwie osoby przeszły obok wierzby i nie zajrzały w głąb niej... To było prześliczne miejsce... Siedziałam tam jakiś czas ale zobaczyłam na zegarek na którym ledwo ci widziałam godzinę, bo miałam zapłakane oczy...
- Za raz Violetta i Leon przyjeżdżają na lotnisko a ja obiecałam, że ich odbiorę... - szybko starłam łzy i poszłam szybkim krokiem w stronę domu.. Po cichu weszłam w domu do łazienki i poprawiłam lekko makijaż ale i tak pojedyncze łzy spływały mi po policzkach. Chwyciłam kluczyki od auta i pojechałam na lotnisko.  Czekałam w aucie gdy nagle zobaczyłam wychodzących z lotnika Leona i Viole z walizkami. Szybko spojrzałam w lusterko i starłam łzy. Wybiegłam z auta i pobiegłam w stronę Violi. Ta rzuciła walizkę i pobiegła w moją stronę. Leon chwycił jej walizkę i się uśmiechnął. Ja i Viola wtuliłyśmy się w siebie mocno... mocno .. mocno ..
- O matko jak ja za tobą tęskniłam ! - powiedziałam do przyjaciółki.
- Ja też ! - mocno mnie przytuliła.
- Zaraz ty płakałaś ? - zapytała zaniepokojona.
- Oj dużo by tu mówić - powiedziałam z lekkim uśmiechem i szybko starłam łzę.
- Siemeczka Ludmiłca - powiedział żartobliwie Leon.
- Oj od kiedy ty tak mówisz ? - zaśmiała się Viola.
- A gdzie Fede ? - zapytał rozglądając się - Myślałem, że przyjedziecie razem - powiedział a łzy zaczęły mi lecieć po policzkach..
- Lu co się dzieje ? - przytuliła mnie Viola a ja zaczęłam płakać. Leon zaniósł walizki do auta i usiadł na miejscu kierowcy.
- Co ty robisz ? - zapytałam zapłakana.
- Ja będę prowadził. Przecież nie pojedziesz w takim stanie - powiedział troskliwie.
- Dzięki .. - lekko uśmiechnęłam się do niego i razem z Violą usiadłyśmy na tyle. Gdy Leon ruszył nic nie mówiłam.
- Lu co się dzieje ? - zapytała ponownie Viola a ja nie mogłam nic z siebie wydusić.. Cały czas płakałam. Przejeżdżałyśmy koło parku.
- Leon zatrzymaj się - powiedziała spokojnie Viola. Leon wykonał jej polecenie i stanął niedaleko uliczki wejściowej do parku.
- Co się stało ? - zapytał.
- Zawieź walizki do domu i auto zostaw u mnie a ja idę z Lu się przejść - powiedziała i wyszła z auta. Leon otworzył okno.
- Viola ! - wydarł się.
- Tak ? - odwróciła się i zapytał.
- Kocham cię - powiedział z uśmiechem.
- Ja ciebie też - powiedziała uśmiechnięta. Wyszłyśmy do parku a Leon odjechał.

* Violetta *
Chodziłyśmy po parku cały czas i pytałam się co jej jest ale ona nic nie mówiła. Usiadłyśmy na pobliskiej ławce.
- Proszę powiedz co się stało .. - powiedziałam.
- Ja i Fede ... my ... - coraz mocniej płakała.
- Zerwaliście ? -  zapytałam a ona pokiwała twierdząco głową - Dlaczego ?
- Wychodziłam wczoraj z Fede ze szkoły i zadzwonił do mnie Diego, żebym z nim porozmawiała.. - mówiła załamana - wyznaczył miejsce spotkania a ja głupia poszłam i powiedziałam Fede, żeby zaczekał bo mam sprawę do załatwienia - coraz mocniej płakała - I gdy się spotkaliśmy prosił mnie, żebym z tobą porozmawiała i pomogła odbudować waszą  więź a ja się nie zgadzałam.. Następnie poprosił mnie o odbudowanie znajomości ze mną....
- Zgodziłaś się ?
- Tak.. Idiotka ze mnie..
- No okej ale dlaczego Fede z tobą zerwał ?
- No bo ton idiota Diego mnie przytulił i on to zobaczył i pomyślał, że ja z nim jestem ! - wydarła się i zaczeła płakać.
- Lu dlaczego mu nie powiedziałaś, że to nie prawda ?
- Bo on mnie nie chce wiedzieć, nie chce mnie słyszeć, nie wierzy mi - powiedziała i spojrzała na mnie cała zapłakana...
- Porozmawiam z nim ..
- Jak chcesz .. - powiedziała i spojrzała się w ziemię..
- Zobaczysz będzie dobrze ..
- Może ... - otarła łzy i podniosła głowę - No dobra dosyć o mnie... Teraz chce wiedzieć co się działo w mieście zakochanych - powiedziała z lekkim uśmiechem.
- Na pewno ? - zapytałam.
- Oczywiście, że chce wiedzieć.
- No więc tak .. Było niesamowicie - powiedziałam uśmiechnięta a Lu uśmiechała się szeroko - Leon i ja codziennie chodziliśmy na romantyczne kolacje, zwiedzaliśmy miasto, byliśmy w wesołym miasteczku i na wierzy Eiffla - mówiłam z zachwytem - no i...
- No i co !?- mówiła podekscytowana.
- Przeżyliśmy swój pierwszy raz ! - powiedziałam szczęśliwa. Lu i ja zaczęłyśmy się cieszyć a Ludmiła zaczęła piszczeć.
- I jak ?! - pytała zachwycona.
- Niesamowicie ... - odetchnęłam z uśmiechem.
- I co tam już się coś narodzi - dotknęła z uśmiechem mojego brzucha.
- Nic nigdy nie wiadomo .. - zaśmiałam się. .
- Jej ! Jak coś to chce zostać chrzestną - zagroziła mi palcem a ja się zaśmiałam.
- Wiesz mam dopiero 19 lat i nie wiem czy się uda...
- Dlaczego ?
- Jakoś tego nie czuję .. Później się okaże.. - powiedziałam z lekkim uśmiechem - A z resztą nie wiem czy Leon  chciał by tego dziecka ... - posmutniałam.
- Ej Viola na pewno by chciał ..
- Nie jestem taka pewna... - rozmawiałyśmy jeszcze chwilę i ruszyłyśmy w stronę domu. Weszłam z Lu do mojego mieszkanka w którym mój tata przywitał mnie z hukiem.
- Violetta ! - wydarł się i zbiegł po schodach. Podbiegł do mnie i mnie mocno przytulił.
- Cześć tato  - powiedziałam z uśmiechem. Z jadalni wyłoniła się Angie.
- Viola ! - powiedziała z uśmiechem i również mnie mocno przytuliła. Zauważyłam, że Ludmiła przeszła obok nas i poszła do łazienki... Nagle ze schodów po poręczy zjechał Fede.
- Viola ! O jak ja tęskniłem - powiedział z uśmiechem i mnie przytulił.
- Ja też tęskniłam - powiedziałam przytulając przyjaciela. Gdy Lu zobaczyła sylwetkę Fede nie wiedziała co zrobić. Pokazała mi gestem, że nie chce z nim rozmawiać i pobiegła na górę. Fede spojrzał się jak biegnie po schodach..
- Ludmiła ... - powiedział cicho patrząc jak wchodzi do pokoju...
- Dlaczego nie chciałeś jej wysłuchać... - powiedziałam a on spuścił głowę... Angie i Germana nie było już obok nas poszli do kuchni.. chyba..
- Nie wiem ... - powiedział smutny...
- Ona chciała ci powiedzieć jak było na prawdę a ty ją zignorowałeś ... - mówiłam spokojnie i cicho - Nawet nie wiesz jak płakała przez twoje słowa...
- Wiem przesadziłem ... Ale byłem zły na niego nie na nią ...
- No to wybrałeś sobie złą ofiarę na wydarcie swojej złości...
- Chce z  nią pogadać ale nie wiem czy dam radę...
- Posłuchaj ona się boi cokolwiek do ciebie powiedzieć .. Dobrze się czujesz bez niej ?
- Nie ... Brakuje mi jej ... Tęsknie za nią ... Chciałbym ją mocno przytulić i pocałować - spojrzał mi w prosto w oczy.
- No to na co czekasz ? - uśmiechnęłam się. A on szybko pobiegł na górę.

* Ludmiła *
Chodziłam po pokoju i trzymałam się za głowę. Cały czas płakałam.. Bezsilnie padłam na podłogę i oparłam swoje ciało o łóżko.. Płakałam jak idiotka.. Nagle do pokoju wszedł Fede ... Spojrzałam na niego zapłakanymi oczami..
- Lu .. - powiedział i podszedł do mnie. Zaczął mi ocierać łzy - Przepraszam, że tak zareagowałem.. - powiedział i mnie przytulił... Uśmiechnęłam się.. Byłam szczęśliwa, że go odzyskałam.
- Ja tez cię przepraszam powinnam ci powiedzieć, że Diego prosił mnie, żebym z nim pogadała.. To on mnie przytulił.. - mówiłam.
- Już spokojnie ... - pogłaskał mnie po głowie..
- Bardzo cię kocham - powiedziałam.
- Ja ciebie też... Bardzo - mocno mnie przytulił. Gdy się od siebie oderwaliśmy do pokoju weszła Viola..
- Przepraszam ale podsłuchiwałam - zaśmiała się.
- E tam ... i tak pewnie Lu by ci zaraz wszystko powiedziała ze szczegółami - zaśmiał się Fede. Viola do nas podeszła i chwyciła mnie za rękę..
- Gdzie idziemy ? - zapytałam.
- Do toalety. Nie będziesz tutaj tak siedziała z rozmazanym makijażem na twarzy - zaśmiała się Viola. W toalecie ogarnęłam się w 10 minut. Poszłyśmy z powrotem do pokoju Violi. Na łóżku siedział roześmiany Fede.
- A co cię tak śmieszy ? - zapytałam.
- A nic nic .. - powiedział opanowując śmiech.
- Coś uderzyło lekko w okno ? - zapytała Viola podchodząc do okna. Zaczęła się rozglądać.

* Violetta *
Rozglądałam się czy nikogo nie ma na podwórku..
- A pewnie mi się wydawało - powiedziałam. Jeszcze chwilę patrzyłam i odwróciłam. Za mną stał uśmiechnięty Leon. Gdy się odwróciłam ten momentalnie mnie pocałował.
- Stęskniłem się - powiedział uśmiechnięty a ja wybuchłam śmiechem - To aż takie śmieszne ? - zapytał z uśmiechem.
- Nie tylko wiedzieliśmy się jakieś 20 minut temu - zaśmiała się.
- Dla mnie to wieczność - powiedział przekonująco i zaczął ze mną tańczyć. Widocznie Lu i Fede nie chcieli być gorsi i również zaczęli tańczyć.

~.~
Taki se rozdział :) Właśnie zaczynam pisać smutnego one shot'a. Pojawi się za jakieś 15-20 minut jak dobrze pójdzie xD. 
Bardzo chciałam wam podziękować za wyświetlenia ! 
Za chwilę będzie 3000 wyświetleń ! 
Bardzo się cieszę z tego powodu ! 
DZIĘKUJĘ <3 


środa, 18 grudnia 2013

Rozdział 35 " Powrót " (+18 )

* Francesca *
Nie wiedziałam co powiedzieć ! Byłam bardzo zaskoczona.
 - Wiesz Marco ja .. - zaczęłam niepewnie.
- Nie musisz nic mówić - spuścił głowę - rozumiem .. - powiedział smutnym głosem. Uśmiechnęłam się podnosząc jego pod brudek i lekko go pocałowałam w usta... Szeroko się uśmiechnęłam.
- Ja też cię bardzo lubię i chciałabym z tobą być - powiedziałam z uśmiechem. Marco mocno mnie przytulił.
- To co idziemy ? - zapytał. Pokiwałam twierdząco głową. Wstaliśmy a Marco złapał mnie za rękę i odprowadził do domu.

* Ludmiła *
Właśnie miałam wyjść ze studia z Fede ale Diego do mnie zadzwonił.
- Co chcesz Diego ? - zapytałam.
- Chce z tobą pogadać  - powiedział smutnym głosem. Fede się na mnie spojrzał.
- No okej - uległam.
- Poczekaj na mnie przy naszej ławce w parku- powiedział i się rozłączył.
- Coś się stało kochanie ? - zapytał Fede.
- Nie nic muszę iść tylko w jedno miejsce... - nie chciałam mu mówić, że idę się spotkać z Diegiem bo by się zezłościł.
- Dobrze. Mam iść z tobą ?
- Nie poczekaj przed studio zaraz przyjdę - powiedziałam i szybko poszłam w wyznaczone miejsce. Diego siedział na ławce. Gdy mnie zobaczył gwałtownie wstał.
- Ludmiła błagam cię pomóż mi z Violetta .. - powiedział smutny.
- Posłuchaj mnie... Wiem, że źle robiłam zmuszając cię do tego wszystkiego ale mogłeś się też nie zgadzać... Diego wiem, że kochasz Violę ale to jest moja przyjaciółka nawet prawdziwa przyjaciółka i nie chce jej stracić...
- Okej ... To chociaż pozwól mi z sobą odnowić znajomość ... - spojrzał na mnie a ja pokiwałam twierdząco głową. Diego się uśmiechnął i mnie przytulił. Dosyć długo byliśmy złączeni.

* Federico *
Chciałem zobaczyć co Ludmiła przede mną ukrywa więc poszedłem za nią. Bardzo się na niej zawiodłem gdy zobaczyłem jak tuli się z Diego... Nie miałem siły reagować na to... Wkurzony i załamany poszedłem do domu. Po drodze wszedłem jeszcze do studia po moje nuty których zapomniałem. Wszedłem do sali śpiewu. Gdy pakowałem teczkę z nutami do torby weszła Ludmiła.
- Fede misiek miałeś czekać przed studiem - powiedziała z uśmiechem.
- Cóż jednak nie poczekałem - powiedziałem ze spuszczona głową i chciałem wyjść z sali ale Lu złapała mnie za nadgarstek.
- Fede co się stało ? - posmutniała.
- Kiedy miałaś mi zamiar powiedzieć, że spotykasz się z Diegiem ? Zawiodłem się na tobie bardzo.. Pomyliłem się co do ciebie i nie chce mieć cię blisko siebie ... - powiedziałem i poszedłem do domu.

* Ludmiła *
Co ja znowu narobiłam ! Muszę mu to jakoś wytłumaczyć... Po kilku minutach namysłu stwierdziłam, że i tak nie będzie chciał mnie słuchać.. Porozmawiam z nim jutro rano...

* Violetta *
Dzisiaj był przepiękny dzień ! Poszliśmy z Leonem na wieże Eiffla a następnie do wesołego miasteczka! Leon szalał jak dziecko. " Chodźmy tu ! Albo nie tu ! A może tam ! " ciągle się darł a ja się z niego śmiałam. Jedliśmy watę cukrową, którą mój kochany Leoś się upaprał. Teraz jesteśmy w restauracji i jemy kolację.
- Ten wyjazd był niesamowity - powiedziałam uśmiechnięta - Dziękuję ci - złapałam go za rękę.
- Dla ciebie zrobię wszystko - powiedział z uśmiechem.
- Szkoda, że to już nasza ostatnia noc w tym mieście zakochanych ... - powiedziałam lekko smutna.
- Wiesz ja mam inne plany na tę noc ... - powiedział z tajemniczym uśmiechem. Spojrzałam na niego.
- Czyli ? - zapytałam się zaciekawiona.
- A spędzę ją z taką jedną dziewczyną... Spotykamy się już od dłuższego czasu i możliwe, że jestem w niej zakochany tak jak w tobie - powiedział i puścił mi oczko.
- A znam ją ? -zapytałam.
- Oj na pewno ją nasz ...
- Wiesz chyba muszę iść do toalety... - powiedziałam i szybko wstałam.
- Ale Viola - zaśmiał się Leon. Szybkim krokiem weszłam do toalety.
~ Jeśli to żart to był kiepski ~ pomyślałam. Oparłam się o umywalkę i spojrzałam w lustro. Nikogo nie było w pomieszczeniu.
- Viola weź się w garść ... - powiedziałam sama do siebie. Gdy wyszłam z toalety zobaczyłam, że Leona nie ma przy stoliku... Podeszłam do stolika i zobaczyłam na nim kartkę..
" Poszedłem do domu.... Mam dla ciebie niespodziankę... Czekam w mieszkaniu. Kocham cię Leon <3
Ps. Rachunek zapłaciłem ;* "
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Chwyciłam sweterek i poszłam w stronę domu. Był już wieczór a ulice Paryża były oświetlone przepięknymi świecidełkami. Rozglądałam się z uśmiechem. Gdy byłam już przed drzwiami naszego mieszkanka niepewnie chwyciłam za klamkę...
- Leo.. - zaniemówiłam. Na podłodze leżały zapalone świeczki tworzące drogę na której były posypane płatki róż. Poszłam wyznaczonym szlakiem który doprowadził mnie do sypialni. Na łóżku rozsypane były również płatki róż. Stanęłam w drzwiach i patrzałam na nasze łóżko z uśmiechem. Nagle ktoś przytulił mnie od tyłu w talii i zaczął całować po szyi. Przymknęłam oczy i uśmiechnięta rozkoszowałam się chwilą.
- W końcu przyszedł mój plan na tę noc - powiedział. Spojrzałam mu prosto w oczy. Odwróciłam się w jego stronę a on mnie namiętnie pocałował. Zaczął zdejmować mi sweterek.
- Czekaj - powiedziałam.
- Coś nie tak ? - zapytał lekko zdziwiony.
- Czy jesteś tego pewny i czy tego chcesz ? - patrzałam mu prosto w oczy.
- Najbardziej na świecie - powiedział uśmiechnięty i zaczął dalej mnie całować. Uległam mu... Zdjął mi sweter a ja mu zaczęłam rozpinać koszule. Kierowaliśmy się w stronę łóżka. Gdy już na nim wylądowaliśmy Leon na mnie leżał i cały czas mnie całował. Rozpiął mi powoli sukienkę, która zaraz wylądowała na ziemi. Po chwili byliśmy w samej bieliźnie. Leon zjechał ręką na moje pośladki i zaczął nimi potrząsać a ja się zaśmiałam. Gdy już reszta naszej bielizny wylądowała na ziemi, zaczęła się upojna i długa noc... Przeżyliśmy swój pierwszy raz!

~ Następny dzień ~
* Ludmiła *
Wstałam dosyć wcześnie, bo o 6.00. Na dworze było już widno. Po woli ubrałam się i umalowałam. Smutna zeszłam na dół.
- Cześć kochanie - przywitała mnie z uśmiechem mama.
- Cześć .. - odpowiedziałam smutnie.
- A co to za mina ? Fede jeszcze nie przyszedł ?
- Nie ważne - odpowiedziałam robiąc sobie kanapki.
- Pokłóciliście się ?
- Nie ważne ! - wydarłam się - Co cie to interesuje ?! - powiedziałam i pobiegłam do swojego pokoju. Spakowałam rzeczy i wyszłam z domu. Było już po siódmej. Przechodziłam aleją i zauważyłam smutnego Fede siedzącego na ławce.
- Fede - powiedziałam niepewnie.
- Ugh... - przewrócił oczami i wstał z ławki.
- Fede błagam cię !- powiedziałam załamana zatrzymując go.
- Ja też cię proszę ! Nie ufam ci... Kto wie co jeszcze przede mną ukrywasz ?- zaśmiał się ale miał łzy w oczach..
- Daj mi to wyjaśnić..
- Nie ... Nie zbliżaj się do mnie .. Zostaw mnie w spokoju.. - powiedział i odszedł. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Bezwładnie usiadłam na ławce i zakryłam twarz rękoma. Zauważyłam, że idzie do mnie Naty... Szybko się wyprostowałam i udałam, że nic mi nie jest. Ona bez słowa usiadłam obok mnie i podała mi chusteczkę. Chwyciłam ją i ponownie się rozpłakałam.
- Już Lu ... Będzie dobrze ... - pocieszała mnie - Poprawimy ci makijaż i pójdziemy do szkoły...
- Nie Naty - mówiłam zapłakana - nie chce iść do studia... - powiedziałam spokojnie. Naty pokiwała głową i poszła do szkoły. Siedziałam na ławce i płakałam... Po jakimś czasie poszłam się przejść po parku..

* Violetta *
Wariowaliśmy do samego rana! Chociaż samolot mamy o 13.30... Wstałam około 9.00 i ucałowałam w policzek mojego ukochanego Leosia. Ubrałam jego koszule i poszłam do kuchni zrobić nam kanapki. Gdy kroiłam zdrowe warzywka do jedzenia, ktoś złapał mnie w talii.
- I jak mój ty planie ? - zapytał mnie Leon.
- Muszę powiedzieć, że bardzo ale to bardzo dobrze - powiedziałam z uśmiechem. Odwrócił mnie i posadził na blacie.
- To co może to powtórzymy ? - powiedział z uśmiechem. Zaśmiałam się.
- Z chęcią .. - Leon pocałował mnie w usta. Oderwałam się od niego - ale za trzy godziny musimy jechać na lotnisko a jeszcze musimy się spakować posprzątać i się ogarnąć troszkę - powiedziałam z uśmiechem. Leon zrobił smutną miną - Oj .. nie smuć się.. Kiedy indziej to powtórzymy.. - powiedziałam z uśmiechem i zeskoczyłam z blatu.
- Jutro ? - zapytał.
- Tego nie powiedziałam - zaśmiałam się.
- To kiedy ?
- Nie wiem .. Czas pokaże - powiedziałam i poszłam do łazienki się wykąpać.

~ trzy godziny później ~
Właśnie już jesteśmy na lotnisku czekając na nasz samolot. Poszliśmy coś zjeść do kawiarenki. Po pewnym czasie usłyszeliśmy informację, że mamy już iść w stronę wejścia do samolotu z lotem do Buenos Aires. Jeszcze tylko ze dwie trzy godziny i jesteśmy w domciu - pomyślałam.

~.~
Kolejny rozdział ! Planowałam tę scenkę z leonettą już od jakiegoś czasu xD 
Wiem miała być Naxi ale coś mi nie pykło xD 
Jutro nowy rozdział ( chyba ). 
Dojdą dwie nowe postacie ale jeszcze nie wiem kiedy :D 
W weekend albo w poniedziałek napiszę wzruszającego one shot'a i wesołego 
o świętach :) Okej ? 
No to do następnego rozdziału :* 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ