* Leon *
Cieszę się, że Viola nie wyjedzie a jeszcze do tego będzie mieszkać u mnie ! Wstałem z łóżka i podszedłem do szafy, żeby się ubrać.
- Jestem świetny, jestem piękny, jestem śliny - śpiewałem sobie pod nosem.
- Leon Violetta dzwoniła - do pokoju weszła moja mama - prosiła cię, żebyś się pośpieszył bo już się spóźniłeś 30 minut a miałeś jej pomóc z bagażami - mówiła spokojnie.
- Co ! - wychyliłem się z za szafy - Jak to ! - spojrzałem na zegarek - kurde rzeczywiście jest 10.30 a miałem być o 10 ! - szybko wybiegłem z pokoju zakładając spodnie i zapinając koszule. Wbiegłem do kuchni i zabrałem kromkę chleba. Szybko poszedłem do garażu i niczym torpeda jechałem autem do domu Violi. Wszedłem do jej domu.
- Violetta już jestem ! - krzyknąłem.
- Leon co tak długo - wyszła już ubrana z jadalni.
- Przepraszam zaspałem - podszedłem i ją pocałowałem w policzek.
- No dobrze - uśmiechnęła się do mnie.
- A gdzie twój tata ?
- Poszedł jeszcze do sypialni sprawdzić czy wszystko wziął - uśmiechnąłem się do niej - A to ja pójdę po walizki - powiedziała i kierowała się w stronę pokoju.
- Zaczekaj Viola ja je przyniosę - wbiegłem na górę. Zobaczyłem dwie duże walizki, dwie małe i jeszcze do tego jakaś torba - Viola a czy ty tego za dużo nie bierzesz ?? - zapytałem stojąc w jej drzwiach. Weszła do pokoju i się zaczęła śmiać.
- Nie, wiesz zaskoczę cię ... W szafie jest jeszcze połowa moich ciuchów, butów i torebek - spojrzałem się na nią i podniosłem jedną brew do góry - Viola zaczęła się śmiać i wzięła najmniejsza torbę. Gdy schodziliśmy ze schodów German stał na środku pokoju i się szczerze uśmiechał.
* Violetta *
Gdy zobaczyłam tatę nie mogła uwierzyć, że łzy cisną mu się do oczu. Podeszłam do niego i chwyciłam go za ręce.
- Ahh.. Jaką ja mam dorosłą już córkę... - mówił i jedna łza poleciała mu po policzku.
- Oj tato - przytuliłam go.
- Violu uważaj na siebie - mówił przytulając mnie.
- Ty też tato - nie wytrzymałam i łzy zaczęły mi spływać po twarzy.
- Pamiętaj, że bardzo cię kocham..
- Wiem tato .. Ty też o tym pamiętaj...
- Dobra to ja już się zbieram - mówił powstrzymując się od płaczu mój tata - Leon zaopiekuj się nią - podszedł do Leona i podał mu rękę.
- Oczywiście. Będę strzegł jej jak oczka w głowie - powiedział z uśmiechem.
- I tak trzymaj.
- Viola - zawołał mnie stojący przy schodach Federico. Podeszłam do niego.
- Tak Fede - powiedziałam z uśmiechem. Federico złapał mnie za ręce.
- Ja tu będę przez cały czas - spojrzał się na Leona który rozmawiał z Germanem. Zaczął mówić ciszej - więc jeśli on cię zrani to od razu wróć do domu... A ja już dopilnuję reszty - uśmiechnęłam się.
- Jesteś kochany - przytuliłam się do niego. Gdy się oderwaliśmy od siebie poszłam do Leona. Objął mnie i razem pojechaliśmy do jego domu. Zaprowadził mnie do mojego nowego pokoju.
- Tadam - mówił otwierając mi drzwi.
- Jest przepiękny - mówiłam rozglądając się dookoła.
- Ja mam pokój zaraz obok więc jak coś to możesz od razu wchodzić.
- Dobrze.
- Tylko wiesz zapukaj bo mogę być z jakąś dziewczyną - odwróciłam się w jego stronę zdziwiona - taki żarcik - zaczął się śmiać. Podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Dobra to idź już sobie bo ja się muszę rozpakować - powiedziałam pchają go w stronę drzwi.
- A to rozumiem że randka jest aktualna - mówił stojąc w drzwiach ze smutną miną.
- Tak - powiedziałam z uśmiechem - do wieczora - chciałam zamknąć drzwi ale Leon nie chciał ich puścić.
- A może tak mały całus na do widzenia - zbliżył się do mnie.
- Do wieczora - powiedziałam odpychając go i zamykając drzwi. Zaczęłam się lekko śmiać. Gdy byłam w połowie rozpakowywania zadzwonił do mnie telefon..
- Halo ? - zapytałam.
- Cześć gdzie jesteś? Byłem u ciebie w domu ale Fede mi powiedział że się wyprowadziłaś ? O co chodzi ?
- Diego mój tata musiał wyjechać do Hiszpanii w interesach i ja - nie dał mi dokończyć.
- Co ! Nie mówi tylko, że ty też wyjechałaś !
- Diego ja mieszkam u Leona ..
- Co ...- powiedział smutno.
- No tak ... To był jedyny sposób, żeby tu zostać a ja jestem szczęśliwa. Diego kocham go i to, że teraz mieszkam u niego w domu mnie na prawdę uszczęśliwia..
- No okej spoko
- Muszę kończyć... cześć - rozłączyłam się.
~ Późne popołudnie ~
* Leon *
Jest już 17.30 właśnie się szykuję na randkę z Violettą. Zapukałem do jej pokoju.
- Wejdź Leon - usłyszałem jej śliczny głos.
- Jesteś gotowa na randkę z najpiękniejszym, najsilniejszym, najmądrzejszym
- Samochwałą jaką znam - spojrzałam się na niego i zaczęłam się śmiać.
- Jednym słowem jesteś gotowa na najlepszą randkę swojego życia.
- Tak tylko muszę jeszcze znaleźć telefon... - zaczęła szperać po półkach - O mam ! Już możemy iść ty mój księciu - podeszła do mnie a ja ją złapałem za rękę i dałem jej buziaka.
- Mamo Viola i ja wychodzimy ! Nie wiemy kiedy przyjdziemy ! - wydarłem się na cały dom. Z jadalni wybiegła moja mama.
- A gdzie idziecie gołąbeczki ? - zapytała z uśmiechem.
- Właśnie gdzie my idziemy - zapytała mnie Viola.
- Zobaczysz - powiedziałem z uśmiechem.
- Bawcie się dobrze ! - krzyknęła mama.
* Violetta *
- Leon gdzie ty mnie wieziesz ? - pytałam Leona ciągle w aucie a on tylko się uśmiechał.
- Wyjechaliśmy z miasta zaraz będziemy na miejscu - mówił uśmiechnięty.
- Przyznam, że trochę się boję - powiedziałam z uśmiechem.
- Też cię kocham. Już jesteśmy.. Zaczekaj w aucie - wyszedł i podbiegł do moich drzwi otwierając je i podając mi rękę - Kochanie - powiedział łapiąc mnie za rękę. Gdy wyszłam z auta nie mogła uwierzyć.
- Leon tu jest pięknie ... - na niebie było miliardy gwiazd - przygotowałeś piknik .. jesteś kochany ! - przytuliłam się do niego. Szybko rozpalił ognisko. Położyłam się na kocu patrząc w gwiazdy. Leon zaraz do mnie podbiegł i położył się obok mnie.
- Zgadnij co mamy do jedzenia - powiedział z uśmiechem.
- No nie wiem oświeć mnie.
- Mam truskawki w czekoladzie i bez , banany i jeszcze tam jakieś owoce a no i gorącą czekoladę - powiedział z uśmiechem. Trochę posmutniałam
- Coś się stało ? - zapytał.
- Nie tylko wtedy kiedy się rozstaliśmy to Diego przyszedł do mnie z tymi samymi rzeczami ...
- Aha czyli ty za nim tęsknisz ... - wstał z koca.
- Nie Leon tylko po prostu skojarzyło mi się z tym rozstanie z tobą ... - siedziałam smutna na kocu patrząc się w jezioro... Leon podszedł do mnie od tyłu i mnie objął.
- Przepraszam cię bardzo za to .. - zaczął całować mnie po szyi.
- Ja też cię przepraszam, że wszystko zepsułam... - spojrzałam mu prosto w oczy.
- Nic nie zepsułaś ... Jest doskonale bo jesteś przy mnie - powiedział. Nasze usta złączyły się w pocałunku. Siedzieliśmy tam jeszcze przez godzinę . Po powrocie do domu poszłam od razu do pokoju i się jak najszybciej przebrałam w piżamę. Położyłam się do łóżka.
* Leon *
Randka była cudowna ! Leżę właśnie w łóżku i czytam książkę. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę - powiedziałem. W drzwiach stanęła uśmiechnięta Violetta.
- Cześć - powiedziała opierając się o drzwi.
- Coś się stało - zapytałem.
- Nie mogę zasnąć i pomyślałam, że....
- Chodź tu do mnie - powiedziałem z uśmiechem. Viola weszła do łóżka i się we mnie wtuliła.
- Bardzo cię kocham - powiedziała.
- Ja ciebie też kocham..
- Leon ..
- Tak kochanie.
- Obiecasz mi coś ?
- No pewnie.
- Obiecaj mi, że nie ważne co się stanie, nie ważne gdzie będziemy i z kim ... nie zapomnimy o sobie - spojrzała mi w oczy.
- Oczywiście, że tak.... - pocałowałem ją. Gdy się od siebie oderwaliśmy Viola wtuliła się we mnie...
~.~
Heh xD Miałam dodać ten rozdział wczoraj ale nie mogłam wejść na komputer xD Nie ma to jak kara.. Następny rozdział dodam jeszcze dzisiaj ;) PROSZĘ O KOMENTOWANIE :*
Moja Leonetta :***************
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń