czwartek, 29 maja 2014

Rozdział 13 "Rozmowa"

Podeszłam do Damiana który cicho chichotał.
- A ty z czego się tak śmiejesz ? - zapytałam z niezadowoleniem.
- Twój chłoptaś jest jakiś nerwowy...- popatrzał w jego stronę a on cały nabuzowany siedział w aucie i ze złością oglądał całą tą scenę.
- Daj spokój.. On się o mnie martwi..
- Martwi ? Czym niby jak nic ci nie zrobiłem ? - zaśmiał się.
- Słucham ? A jak wystraszyłeś mnie przy jeziorze, wybiłeś okno..
- Zaczekaj.. Przyznaję byłem przy jeziorze i oknie ale nie wybiłem go.. Po co miał bym to robić..
- Zaraz więc jeśli ty nie wybiłeś okna to kiedy jeszcze patrzyłeś się na mnie ?
- Chciałem sprawdzić czy wszystko okej więc podszedłem do okna i rozmawiałaś wtedy z dziewczynami o Leonie a później poszłaś na plaże ale nie wybił bym nigdy okna ... - zaśmiał się.
- Jak to ?! - zapytałam zdziwiona.
- Ale ktoś ci zrobił krzywdę coś ci się przez to stało ? - zapytał z ułożył swoje ręce na moich ramionach.
- Oprócz tego, że strasznie się wystraszyłam to nic ...
- Spokojnie znajdę tą osobę która to zrobiła... - powiedział i delikatnie się uśmiechnął. Pokiwałam twierdząco głową i przytuliłam go w ramach podziękowania.
Gdy weszłam do auta Leon nic nie powiedział. Przez całą drogę nic nie mówił, był zły, że go przytuliłam... ?Pewnie w ogóle był zły, że się do niego odezwałam. Gdy wysiedliśmy z auta niedaleko jeziora nie wytrzymałam.
- Leon możesz mi powiedzieć co ci odbiło ?! - wydarłam się na niego.
- Ty mi powiedz .. - mówił spokojnie - Najpierw ten koleś cię prześladuje i wybija ci okno a teraz się do niego kleisz ..
- On nie wybił żadnego okna ! To nie był on rozumiesz ?! A zresztą on uratował mi życie ! - wydarłam się i poszłam do swojego domku. Trzasnęłam drzwiami. Byłam w nim sama. Dziewczyn nie było bo gdzieś se poszły a z Leonem nie miałam zamiaru siedzieć. Nalałam sobie wody do szklanki i wypiłam ją dosyć szybko.. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi..  Poszłam otworzyć i zobaczyłam to czego się spodziewałam.
- Powiedz mi tylko kiedy sobie przypomniałaś.. - powiedział cicho i spokojnie.
- Jak ci o tym pierwszy raz mówiłam to coś mi się przypominało pamiętałam tylko ścigacz i czyjąś sylwetkę i to wszystko.
- Aha czyli pamiętałaś od samego początku i nic mi nie powiedziałaś ?! - uniósł głos.
- Nie wiedziałam czy to się na serio stało czy moja wyobraźnia to dodała ! - prawie, że krzyknęłam - Chcesz to odejdź ode mnie ... Już nie raz się zawiodłam na kimś ... Przynajmniej będę wiedziała, że w ogóle ci na mnie nie zależy... - już miałam zamknąć drzwi ale Leon  je zatrzymał i wszedł do środka po czym wbił się w moje usta..
- Przepraszam po prostu jak zobaczyłem jak się do ciebie uśmiecha i patrzy to aż się we mnie gotowało... - mówił spokojnie. Złapałam delikatnie jego dłonie które spoczywały na moich policzkach i delikatnie się uśmiechnęłam. Obejrzeliśmy jakiś film trochę pogadaliśmy pośmialiśmy się a później wieczorem przyszły dziewczyny i tak jakoś zleciało wszystko a następnego dnia po południu byłam już w domu..
Gdy weszłam mój tata stał na środku i się do mnie uśmiechał. Nie odwzajemniłam gestu. Chwyciłam torbę i poszłam w kierunku schodów.
- Witaj w domu córciu - uśmiechnął się.
- Cześć .... - powiedziałam cicho.
- Nawet mnie nie przytulisz ? - zapytał. Nic nie odpowiedziałam tylko poszłam schodami do swojego pokoju na strychu.
- Violetta daj mi szansę ... - powiedział po chwili. Stanęłam na chodach i odwróciłam się w jego stronę.
- Jak mam dać ci szansę jak ciebie nie było przez całe moje życie.... Nie wiesz nawet co się wydarzyło i jak ja się czułam ... - miałam łzy w oczach - nigdy cię nie było.. Dla ciebie ważniejsza była praca i Esmeralda.. A jej córki były bliższe tobie niż ja ... To nimi się przejmowałaś to im poświęcałeś czas... Nawet nie wiedziałeś, że przed wyjazdem tutaj trafiłam do szpitala ...
- Jak to co ci się stało ?! - zapytał wystraszony.
- Chcieli mnie zgwałcić tato ale ty nic o tym nie wiedziałeś bo się tym nie przejmowałeś... Nawet nie przyjechałeś teraz gdy byłam w szpitalu... Nic nie wiesz co się ze mną dzieje ... - mówiłam przez łzy i pobiegłam do pokoju trzaskając drzwiami. Mój pokój nie był taki świetny ... Miałam w nim tylko łóżko biurko, dywan i małą szafę.. Ściany nawet nie były pomalowane... To była masakra a nie pokój.. Porównując mój pokój do innych to to jest okropieństwo...
Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać ze złości i rozczarowania...

~.~
Obiecany rozdzialik ^^ Dzisiaj pojawi się jeszcze II cz os i prawdopodobnie rozdział. Zobaczę czy będzie mi się chciało xd A w przyszłym tygodniu prawdopodobnie powstanie nowy blog o magii i wgl xdd 
No to do następnego Pa Pa <3 

wtorek, 27 maja 2014

One Shot "Miłość jest bliżej niż myślisz" cz.I

Miłość od pierwszego wejrzenia? Istnieje takie coś w ogóle? Czy jestem w stanie pokochać kogoś kogo nie znam? To, że moje serce boje jak oszalałe, oczy są roześmiane, w brzuchu motyli szaleją a ja nie mogę oderwać wzroku od niego ... To wszystko się dzieje na widok jednego chłopaka... To jest aż nie do pojęcia, że takie uczucie mogło się we mnie narodzić. Chociaż tego wszystkiego nie chce to nie mogę się od tego uwolnić.. Cały czas krąży mi po głowie i nie chce z niej wyjść.. Ta grzywka, ten uśmiech, te oczy.. One nie wychodzą z mojej głowy.. Lecz co mi z tego, że o nim myślę, śnię i uśmiecham się na jego widok jak i tak on się mną nie interesuje... Może się spojrzy i delikatnie uśmiechnie ale to i tak nic nie będzie znaczyło... bo gdyby tak było to coś z tym by zrobił .. Prawda ?
- Natalia a pamiętasz co wtedy w pizzeri rzuciłaś we mnie sosem ?! - zaczęłyśmy wspominać. Cały czas się śmiałyśmy. 
- Tak nigdy tego nie zapomnę !! - cały czas się głośno śmiała - Albo co szłyśmy sobie spokojnie i nagle potknęłaś się o nie wiadomo co i padałaś na ziemie.. O matko wtedy tak się śmiałyśmy a ludzie się na nas jak na idiotki patrzyły !! - mówiłyśmy głośno jak szłyśmy do szkoły. Śmiałyśmy się przez całą drogę ale jeden widok.. Jedna osoba i od razu spoważniałam.
- Naty patrz... Leon idze .. - mówiła cicho i spokojnie do mnie.
- Ale się robisz czerwona - zachichotała cicho dziewczyna.
- Przestań.. Ciiii... - próbowałam ją uciszyć. Chłopak spojrzał się w ich stronę i się uśmiechnął szeroko. Ludmiła nie mogłam w to uwierzyć. Byłyśmy już blisko niego a chłopak się nadal szeroko uśmiechał. Już miałam coś powiedzieć gdy on zaczął.
- Cześć Viola !! - uśmiechnął się szeroko. Viola ? pomyślałam.. Po chwili chłopak tuż obok niej przytulał inną dziewczynę i wszedł z nią do szkoły..
- Wiem, że go nie znam i z nim nie rozmawiam ale to mnie zabolało .. - powiedziałam cicho i smutno do przyjaciółki. Natalia ułożyła rękę na moim ramieniu i razem weszliśmy do szkoły.  Po chwili dobiegł do nas nasz najlepszy przyjaciel Fede.
- Cześć - powiedział z uśmiechem. Nic nie odpowiedziałam bo byłam zamyślona.
- Hej Fede - uśmiechnęła się Naty.
- Lu ? Słuchasz mnie ? - pytał.
- Fede dajmy jej teraz chwilę spokoju ona zobaczyła Leona z Violettą ... - powiedziała cicho Naty. Po chwili poczułam, że ktoś mnie obejmuje i przytula do siebie.
- Zobaczysz będzie dobrze ... - powiedział cicho a ja się w niego wtuliłam.
- Dziękuję Fede ... - odpowiedziałam spokojnie. Lekcje mijały wolno i straszne nuudy na nich były.. Zresztą nie słuchałam ich bo byłam zamyślona cały czas. Siedziałam pod klasą i słuchałam muzyki. Do nikogo się nie odzywałam. Na jednej z przerw usiadła obok mnie przy ścianie na podłodze Naty.
- Lu nie chce ci przeszkadzać ale po drugiej stronie siedzi Leon i słyszałam jak coś o tobie gada ... - powiedziała.
- Co ?! - zapytałam zdziwiona.
- No tak słyszałam twoje imię i coś tam gadali.. - nie mogłam w to uwierzyć. Serce o mało co mi nie wyskoczyło ! To była moja ostatnia lekcja. Przesiedziałam ją z uśmiechem i zamyślona próbowałam zgadnąć o czym gadali... Gdy szłam sama do domu bo Naty miała z czegoś poprawę cały czas myślałam o tym samym. W pewnym momencie podjechał obok mnie chłopak na motorze. Ściągnął kask .. Leon...
- No cześć - powiedział i uśmiechnął się. Ahh.. te jego dołeczki..
- Hej.. - powiedziałam niepewnie.
- Jest tak gorąco a ty masz pewnie spory kawałek do domu.. Może cię powiozę ? - nie mogłam wydusić z siebie słowa tylko kiwnęłam twierdząco głową. Podał mi kas i pomógł wejść na tą maszynę. Stanęliśmy właśnie po moja bramą. Zdziwiło mnie to, że wie gdzie mieszkam. Gdy zeszłam z motoru oddałam mu kask. A on nadal miał swój na głowie.
- Może mnie przytulisz albo dasz całusa jako podziękowanie ? - zapytał. Już miałam to zrobić gdy zobaczyłam, że po drugiej stronie za autem stoi 3 śmiejących się chłopaków z kamerą w ręku.. Wszystko nagrywali.. Uśmiechnęłam się jak bym nic nie widziała.
- Wiesz chce ci lepiej podziękować ... Zdejmij kask - uśmiechnęłam się a on szybko zrobił to o co prosiłam.
- No to jakie będą te podziękowania ? - zapytał.
- O takie.. - powiedziałam i uderzyłam go z otwartej ręki w policzek. Chłopak złapał się za uderzone miejsce i spojrzał się na mnie z niedowierzaniem.
- A to za co ?! -wykrzyknął zbulwersowany.
- Następnym razem schowaj lepiej swoich kolegów z kamerą ! - wykrzyknęłam przez łzy i pobiegłam do domu...

***
Tak oto prezentuje się pierwsza część 2 Os :D Podoba się ? 
Dziękuję, że niektóre osoby <a były to chyba ze 2-3> napisały swoją opinie odnośnie tego bloga związanego z magią itp. Pojawi się on tak na początku czerwca jak tylko nauczyciele mi wystawią oceny xdd Ale cieszę się że nalazły się takie osoby które będą to czytały :) 
Taka mała prośba... Ja wiem, że nie chce się niektórym czytać albo komentować postów związanych z informacjami a nie z rozdziałami albo Os... Ale te posty informacyjne to też są nawet ważne ... Jeśli zadaje wam na nich pytanie i proszę o odpowiedź to znaczy że potrzebuje waszej opinii :) 
Czasami warto skomentować nie tylko rozdziały albo Os ale też krótkie notki ;) 
Dobra ja już nie zanudzam xd Do następnego Pa Pa <3 

poniedziałek, 26 maja 2014

Krótkie Info !!

A więc tak :D One Shot dzisiaj się nie pojawi i rozdział też nie...
Muszę popoprawiać oceny i kolejne testy napisać na pozytywną ocenę xd
Więc może jutro się coś uda dodać ..

Rozdział 13 pojawi się tak jutro/środa. Zależy od tego czy nauczyciele nie zadadzą jakiejś pracy..
One Shot 2 cz I dodam jutro.
One Shot 2 cz II pojawi się w środe/czwartek :)

a tak z innej beczki xd
Lubicie może takie opowiadania fantastyczne ?? takie za jakaś magia itp ??
Bo chciałam założyć przed wakacjami bloga z właśnie takim opowiadaniem :)
Jak myślicie ? Znalazła by się wśród was jakaś osoba która by to czytała ?? Czekam na wasze odpowiedzi!:)

No to do następnego posta xd uzbroicie się w cierpliwość ... hhehe to Pa Pa <3

niedziela, 25 maja 2014

One Shot "Od nienawiści do miłości" cz II

Vardes wrócił do hotelu i poszedł do pokoju Camili, Fran i Violetty. Zapukał i czekał aż ktoś mu otworzył.
Po chwili w drzwiach pojawiła się Fran.
- O Leon.. - powiedziała z uśmiechem.
- Jest może Viola ? - zapytał smutno.
- Nie nie ma jej.. Wyszła jakiś czas temu i jeszcze nie wróciła ale może Fede będzie wiedział gdzie jest - odpowiedziała ze zdziwieniem. Leon tylko kiwnął twierdząco głową i poszedł do pokoju Fede. Francesca stała w drzwiach ze zdziwieniem na twarzy. "Pierwszy raz od kilku lat Leon się o nią zapytał...'' - dziwiła się w myślach.
Gdy Fede zobaczył Leona nie był zachwycony. Wiedział co Violetta czuła do Vardesa i wiedział jak on ją rani.
- Czego chcesz ? - warknął.
- Chciałem się zapytać czy wiesz może gdzie jest Violetta ? - powiedział.
- Nie nie wiem. Dzwonię do niej od jakiegoś czasu i nic.. Nie odbiera i nie odpisuje na mojej sms'y. Nie wiem co jej teraz zrobiłeś, że jest w takim stanie ale pamiętaj, że raniłeś ją już od samego początku. Jak ją zostawiłeś to się załamała. Po jakimś czasie dopiero wzięła się w garść.. Dlatego tak głupio się z tobą kłóciła, bo chciała zagłuszyć czymś uczucia do ciebie .. - mówił spokojnie ale ze złością.
- Daj mi znać jak już będziesz coś wiedział... - odpowiedział ze smutkiem i poszedł do swojego pokoju.
Violetta chodziła po Madrycie do późnego wieczora.. Nie chciała teraz spojrzeć mu w oczy. Była już godzina 22.30. Brunetka już wchodziła do hotelu. Gdy nagle zobaczyła jak Vardes wychodzi ze swojego pokoju. Szybko schowała się za ścianę obok schodów. Kątem oka patrzała co on robi. Gdzieś dzwonił.
- Viola.. Odbierz.. Proszę. Martwię się o ciebie. Chciałbym z tobą porozmawiać.. Dobranoc .. - powiedział do słuchawki smutnym głosem. Po jej policzku spłynęła powoli łza gdy usłyszała jego słowa. Gdy Leon wszedł do pokoju ona szybko pobiegła do siebie. Zobaczyła Fran która o dziwo ona nie spała. Stała zmartwiona przy oknie a niedaleko niej na łóżku siedział Fede.
- Fran spokojnie ona zaraz przyjdzie .. - mówił cicho Fede.
- Ale Fede ... - nie dokończyła bo mnie zobaczyła - Viola .. - powiedziała cicho i rzuciła mi się na szyję.
- Jak ty mogłaś nas tak wystraszyć. Przez cały dzień nie odbierałaś telefonu i nie odpisywałaś na sms'y... - powiedział zmartwiony i lekko zły Fede.
- Przepraszam was.. Po prostu chciałam być sama i wyłączyłam telefon..
- Wiesz nawet Leon się o ciebie pytał..
- Co ?! - zapytała dosyć głośno zdziwiona. Usiedli na łóżku i brunetka zaczęła im mówić ojej rozmowie z Leonem. 30 min później Fede poszedł do swojego pokoju bo przyszła Cami. Violetta się wykąpać i położyła się spać.
Nad ranem gdy jeszcze większość spała Violetta poszła do Angie poprosić ją, żeby wcześniej pojechała do domu, bo źle się czuje. Nauczycielka zgodziła się i już 10 minut później dziewczyna pakowała walizkę do auta.
W tym czasie do okna podszedł Vardes i zobaczył jak Viola pakuje walizkę. Szybko wybiegł z pokoju i pobiegł na dół. Jak torpeda wyleciał z hotelu ale nie zdążył bo auto nauczycielki ruszyło i odjechało.
Leon zmarnowany poszedł do swojego pokoju.

/Następnego dnia/
Violetta właśnie sprzątała po obiedzie gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. Poszła je otworzyć i zobaczyła to czego najbardziej się obawiała.
- Viola przepraszam cię za wszystko co zrobiłem. Jestem kompletnym idiotą.. Nigdy nie wybaczę sobie tego, że zraniłem tak potwornie osobą którą kocham ponad życie.. Nie mogę zrozumieć dlaczego to robiłem.. Strasznie cię kocham i błagam wybacz.. - Vioetta miała łzy w oczach ze wzruszenia - Wybacz mi.. - mówił smutno chłopak. Nie mogła nic powiedzieć. Uśmiechnęła się tylko i pokiwała twierdząco głową. Chłopak się szeroko uśmiechnął i mocno przytulił i zaczął okręcać dziewczynę ze szczęścia. W pewnym momencie postawił ją na podłodze. Spojrzeli sobie prosto w oczy.
- Kocham cie - wyszeptał chłopak. Viola ułożyła swoją drobną dłoń na jego policzku i delikatnie przysunęła o siebie. Z uśmiechami na twarzy złączyli swoje usta w czułym pocałunku..

KONIEC <3 

Tadam :D Takie zakończenie, że aż się rzygać chce xdd Nie no sorcia ale takie słodkie i wgl xd Muszę też napisać takie opowiadanie z nie szczęśliwym zakończeniem i nie mówię tu o śmierci czy o czymś podobnym po prostu o rozstaniu :) Może to nie jest wesołe ale kiedyś pewnie taki napiszę xd Bardzo wam dziękuję za wyświetlenia które szybko idą w górę <3 
No to do następnego <3 Ja lecę pisać kolejny rozdział i kolejny Os <3
<nie obiecuję, że dzisiaj się pojawi ponieważ muszę przeczytać na jutro sporą część książki ale postaram sie napisać i dodać :* >
To Pa Pa <3

sobota, 24 maja 2014

Rozdział 12 "Spokojnie"

Po chwili zdjął swój kaptur. Chciałam się wydrzeć "pomocy" ale on zakrył mi usta swoją ręką.
- Spokojnie ... Nie krzycz... Nic ci nie zrobię - mówił cicho i spokojnie. Miał duże niebieskie oczy, umięśnioną sylwetkę i melodyjny głos..
- Nie będziesz krzyczeć ? - zapytał po chwili. Pokiwałam głową twierdząco, żeby oznajmić, że nie będę się darła. 
- Okej.. - powiedział spokojnie i zsunął swoją rękę i oddalił się ode mnie.
- Kim ty jesteś ? - zapytałam wystraszona.
- Nie pamiętasz mnie ? - zapytał zdziwiony. Wtedy przypomniała mi się pewna chwila.. Wtedy kiedy chcieli mnie zgwałcić podjechał czerwony motor.. Jakiś chłopak uratował mnie .. Przypomniała mi się jego twarz i jego słowa "Już jesteś bezpieczna"..
- To ty byłeś w tamtym dniu ... - nie mogłam uwierzyć.
- Tak..- powiedział cicho.
- Ale nie rozumiem po co mi to mówisz. 
- Posłuchaj mnie od tamtego dnia czuję, że muszę cię chronić.. Codziennie przychodziłem do szpitala gdy spałaś .. Co jakiś czas patrze czy z tobą jest w porządku i czy nikt ci nie robi krzywdy... - mówił to poważnie i ze smutkiem.
- Wiesz jak się przez ciebie wystraszyłam gdy zobaczyłam cię przed oknem i przy stawie.. - miałam łzy w oczach.
- Wiem bardzo cię za to przepraszam ale po postu czuję, że muszę być przy tobie Violetta - zbliżył się do mnie.
- Posłuchaj... - nie wiedziałam jak ma na imię.
- Damian - dokończył.
- No właśnie. Posłuchaj mnie Damian jestem teraz bezpieczna i nie musisz już mnie nachodzić.
- Proszę chociaż chciałbym zostać twoim znajomym. Chcę cię jakoś poznać .. - zastanawiałam się czy o będzie dobry pomysł.. Ale zgodziłam się w końcu mnie uratował. Może nawet gdyby nie on o było by ze mną o wiele gorzej a może i nawet by mnie nie było... Poszłam się położyć a po jakimś czasie Damian przyniósł mi wodę i pojechał do domu. Prawie całą noc nie spałam ... Nie wiem dlaczego ale nie mogłam zasnąć bo co chwile przypominał mi się tamten dzień ale tylko moment gdy on mnie uratował.
"Usłyszałam tylko głos silnika i zobaczyłam jego czerwony kolor.. Co jakiś czas widziałam co się dzieje i jak jakiś chłopak zaczyna się rozprawiać ze "sprawcami". Po chwili uklęknął obok mnie i pochylił się nade mną biorąc mnie na ręce. 
- Już jesteś bezpieczna - powiedział spokojnie. Następne co pamiętam to jego widok w szpitalu przy szybie.. Obraz był zamazany ale widziałam jego postać ubraną na czarno. Co jakiś czas przypomina mi się jak czułam jego obecność przy sobie w szpitalu" 
To wspomnienie przelatywało mi przez głowę co chwila... Spałam może tylko ze trzy godziny.. 
Następnego dnia lekarz powiedział, że mogę już jechać na wycieczkę. Co prawda zostało jeszcze półtora dnia wycieczki ale chciałam jechać. Przyjechał po mnie Leon. Właśnie wychodziliśmy ze szpitala gdy po drugiej stronie zobaczyłam ten czerwony motor a przy nim Damiana. Był ubrany na w czarny kombinezon na motor. Leon go zauważył i zobaczył jak się na niego patrzyłam.. Od razu zrobił się zły i już leciał na niego z pięściami. 
- Nie Leon.. - złapałam go za rękę.
- Viola nie broń go ! On cię nachodzi .. 
- Ale ja go znam ... Poczekaj w aucie..
- Co ? - zapytał zdziwiony.
- Proszę cię poczekaj w aucie... - powiedziałam a on poszedł do wozy. 

~.~
Oto kolejny rozdział :) Dzisiaj jeszcze prawdopodobnie dodam kolejną część Os'a o Leonettcie :) a później Os 2 xd Mam nadzieje, że podobają wam się rozdziały jak i One Shoty :) Liczba wyświetleń i komentarzy idzie szybko w górę :D <bardzo mnie to cieszy> :* Mam nadzieję, ze pozostanie tak jak jest czyli będziecie komentować i w ogóle wchodzić na blogga :D Dziękuję was ogromnie jeszcze raz za to, ze jesteście :* 
To do następnego Pa Pa <3 

Rozdział 11 "Będziemy sami"

Gdy już przestaliśmy się wygłupiać poszliśmy w stronę plaży. Szłam z Leonem za rękę i oboje mieliśmy ogromne uśmiechy na twarzach. Fran i Cami gdy nas zobaczyły zaczęły piszczeć a ja i Leon zaczęliśmy się śmiać. Posiedzieliśmy jeszcze godzinę na plaży.. Znaczy ja leżałam na kocu a reszta się kopała .. Nie chciałam wchodzić do wody... Leon co chwile przychodził do mnie i mnie schładzał kładąc się na mnie bo był calutki mokry. Gdy weszłam do domku od razu zostałam zaproszona na "dywanik". Dziewczyny się pytały o wszystko.
- Jak ? Kiedy ? Gdzie ? - zapytała szybko rozradowana Fran.
- A więc dzisiaj.. Poszliśmy na spacer i tak jakoś samo wyszło .. - uśmiechnęłam się.
- Oj Viola ale my chcemy szczegóły - domagała się Cami.
- No okej okej - zaśmiałam się - Żebyście wiedziały jak on dobrze całuje ... - gdy to usłyszały zaczęły jeszcze głośniej piszczeć. Gadałyśmy tak przez godzinę. Na dworze jeszcze świeciło słońce ale nie było już tak bardzo ciepło ale nie było też zimno. Taka w sam raz pogoda. W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi. Fran poszła otworzyć.
- Viola to do ciebie !! - krzyknęła. Pobiegłam w stronę drzwi i ucałowałam w policzek Leona.
- Stęskniłem się - uśmiechnął się szeroko.
- O już nie przesadzaj - zaśmiałam się - Nie widzieliśmy się godzinę.
- Dla mnie to cała wieczność .. - zbliżył się do mnie, żeby mnie pocałować ale odsunęłam się.
- Nie tutaj misiaczku - uśmiechnęłam się kładąc jeden palec na jego ustach.
- Masz może ochotę na spacer ? - zapytał.
- Tak pewnie.
- Okej ale ubierz pod spód strój kąpielowy i zwiąż włosy bo może ci być gorąco - uśmiechnął się. Kiwnęłam twierdząco głową. Powiedziałam mu, żeby wszedł i na mnie zaczekał na dole a ja w tym czasie szybko pójdę się przebrać. Szybko nałożyła dwu częściowy strój i do tego luźną bluzkę i 3/4 dżinsowe spodenki. Zbiegłam na dół i ruszyliśmy na spacer. Poszliśmy na plaże ...
- Dobra a teraz idziemy do wody - uśmiechnął się.
- Nie Leon ja nie wejdę tam .. - powiedziałam spokojnie.
- Ale będziemy sami nikt nic nie widzi i nie zobaczą twoich ran.. - delikatnie się uśmiechnął.
- To już nie chodzi o to tylko, że ja nie umiem pływać .. - powiedziałam zawstydzona.
- Eee tam .. Właśnie przed tobą stoi zawodowy pływak - powiedział i wyprostował maksymalnie swoją sylwetkę i wypiął klatkę piersiową.. Zaczęłam się śmiać.
- To jak pójdziesz do wody z zawodowym pływakiem ? - uśmiechnął się.
- Oczywiście, że tak - zaśmiałam się i szybko zdjęłam bluzkę i spodenki.
- Ładny brzuszek - powiedział z uśmiechem a ja się zaczerwieniłam. Leon to zauważył i się zaśmiał.  Weszliśmy powoli do wody. Najpierw poszliśmy na głębokość dosięgającą nam do brzucha. Tam Leon zaczął mnie uczyć pływać na plecach. Cały czas mnie trzymał i nie puszczał. Trochę się nauczyłam pływać. Później zaczęła się jak zwykle chlapanina.. Cały czas się śmialiśmy i wygłupialiśmy. Leon kilka razy próbował mnie pocałować ale wtedy został ochlapany wodą.. Tak bawiliśmy się przez godzinę. W końcu stanęliśmy w wodzie zmęczeni ale cały czas roześmiani.
- Leon ..
- Tak ? - uśmiechnął się.
- Dziękuję ci ... - pocałowałam go w policzek i przytuliłam się do niego.. Gdy tak staliśmy zauważyłam, że pomiędzy domkami stoi jakaś postać i nas obserwuje.. Była ubrana cała na czarno.. To ta sama osoba co widziałam ją wtedy przy oknie. Strasznie się wystraszyłam.
- Leon tam ktoś jest .. - powiedziałam wystraszona. Leon się odwrócił ale ta osoba zdążyła się schować za domek.
- Błagam cię chodźmy stąd.. - ręce zaczęły mi się trząść.. Weszliśmy do domu. Byłam wystraszona i zaniepokojona.
- Nie pozwolę cię skrzywdzić.. - powiedział mi na ucho. Poczułam przyjemny dreszcz a w brzuchu motylki. Ale to trwało chwilę bo później znów powrócił strach. Dziewczyny mnie uspokajały a Leon był naszym "ochroniarzem". Nagle zrobiło mi się słabo .. Wszystko zaczęło wirować i zrobiło mi się strasznie gorąco.. Nie zdążyłam nic powiedzieć bo po chwili była już ciemność.
Obudziłam się w białym pomieszczeniu.. Obok mnie siedział Leon i trzymał mnie za rękę. A za szybą stała Angie i Pablo. Rozmawiali z lekarzem.
- Leon.. - powiedziałam cicho. On się delikatnie uśmiechnął.
- Cześć kochanie .. Wiesz strasznie mnie wystraszyłaś...
- Co się stało ? - zapytałam.
- Straciłaś przytomność z przemęczenia, ze stresu i prawdopodobnie z przegrzania..
- A jak długo tu jestem ?
- Jeden dzień .. Viola przepraszam cię... To jest moja wina.. Gdybym nie zabrał cię wtedy nad wodę nic by się nie wydarzyło..
- Nie Leon.. To nie jest twoja wina.. To jest niczyja wina.. Błagam cię nie mów tak.. - powiedziałam spokojnie. Po chwili do sali wszedł Pablo z Angie i pytali się o moje samopoczucie. Odpowiedziałam im, że jest okej. Siedzieli ze mną i rozmawiali przez dwie godziny. Muszę tu jeszcze zostać przynajmniej jeden/dwa dni na obserwacji bo jestem osłabiona. Gdy Angie, Leon i Pablo wyszli poszłam się przejść po jakąś wodę. W pewnym momencie gdy szłam wolno korytarzem ktoś złapał mnie za rękę i wciągnął do pustego pokoju.
To była ta osoba która była przy moim oknie i nad jeziorem. Po chwili..

~.~
Tam Tam Tam !! Hahaha jaka ja jestem tajemnicza ... xd Już od samego początku chciałam tak zakończyć ten rozdział.. hihihi xd Jak myślicie co zrobi ta tajemnicza osoba ? 
Podobał wam się Os ? Bo tam mało osób skomentowało ;/ Jeśli nie to napiszcie to pomyślę nad nowym :) Żaden problem ;) 
Rozdział 12 pojawi się raczej jutro bo ja już mam ochotę wstawić ten kolejny rozdział xd 
Ale nie powstrzymam się i zostawię was z ciekawością :D 
No to Pa Pa :** Dobranoc <3 <ja ten post dodaje o 00:48 więc dlatego napisałam dobranoc xd > hahaha..
Pa Pa <3 

piątek, 23 maja 2014

40 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ !! HUHUHUHUHU...

One Shot "Od nienawiści do miłości"
Cz. I


- Idiota .. - mówiła szepcząc.
- Wariatka .. - odpowiadał.
- Cymbał .. - dalej się ze sobą sprzeczali.
- Pusty plastik ...
- Beznadziejnie jeździsz na motocrossie..
- O nie ! Nie obrażaj mojej kochanej maszyny ! - zaczął się wydzierać.
- No nie .. - złapali się za głowy przyjaciele dwójki kłócących się.
- A oni znowu ... - westchnął Maxi.
- A co przespałeś się ze swoją maszyną, że nazywasz ją "kochaną" - zaśmiała się dziewczyna.
- Ja w przeciwieństwie do ciebie nie puszczam się z byle kim ! - wrzasną chłopak.
- Leon ! - krzyknęła Francesca, żeby trochę przyhamował ze słowami - Viola to nie to miał namyśli ...
Castillo zabolało to co powiedział Varedes.. Nic już nie odpowiedziała tylko odwróciła się i poszła w przeciwną stronę.
- A tej co ? - zapytał ze zdziwieniem Leon.
- Ty się jeszcze pytasz ?! - wnerwił się Fede - Tym razem przesadziłeś Leon ... - powiedział i pobiegł za swoją przyjaciółką. Chłopak machnął tylko ręką i poszedł również w przeciwną stronę.
Ta dwójka już od dawna dokucza sobie i robi głupie żarty. Ich przyjaciele powoli mają tego dosyć ale muszą się z tym pogodzić, że Viola i Leon nienawidzą się...
/Dwa dni później/
Viola nie przychodziła do studia przez to dwa dni.. Źle się czuła przez to co powiedział jej Vardes..
Dzisiaj cała grupa w studiu wybiera się na wycieczkę do Madrytu na 3 dni.
Violetta właśnie schodzi ze swoją walizką na dół i żegna się z Olgą swoją gosposią. Jej ojciec nawet się nie interesuje tym, że jego córka wyjeżdża..  Wraz z Fede pojechali pod szkołę.
Gdy brunetka wysiadła z auta Vardes od razu ją zauważył. Szybko jednak odwrócił wzrok i zaczął dalej kontynuować rozmowę ze swoimi znajomymi. Do Violetty podeszła Francesca ... Fran i Fede jedyni przyjaźnili się z Violą .. Reszta szkoły się z niej wyśmiewa i obgaduje nie wiadomo z jakich powodów..
Fede wziął jej walizkę i swoją i poszedł zapakować do autokaru. Po chwili do dziewczyn podbiegła Camila i odciągnęła ją od Violi. Inni zaczęli się śmiać po cichu, że ona stoi sama .. Leon również się śmiał...
Po chwili do Violi podszedł Fede i się uśmiechnął.
- Nie przejmuj się nimi .. To zwykli idioci - delikatnie się uśmiechnął. Weszli do autokaru i zajęli swoje miejsca. Violetta siedziała sama bo Fede siedział z Ludmiłą jego dziewczyną a Fran siedziała z Cami która na siłę ją trzymała przy sobie. Słyszała, że coś do niej gadają głupiego... Włożyła słuchawki do uszu i oparła się głową o szybę. Puściła najgłośniej muzykę, żeby tylko nie słyszeć ich wyzwisk i śmiania się. Po jakimś czasie dojechali na miejsce. Violetta jak na złość dostała pokój z Camilą .. Była jeszcze z nimi Fran ale Cami i tak nie pozwalała jej przebywać z brunetką. Castillo zaniosła swoją małą walizeczkę na górę i poszła się przejść po mieście. Po jakimś czasie poczuła jak by ktoś za nią szedł. Odwróciła się i zobaczyła sylwetkę Leona.
- Dlaczego mnie śledzisz ?! - warknęła.
- Nie prawda ... - zaśmiał się- Ja po prostu tędy przechodzę - stanął na przeciwko niej.
- Wiesz idź się zająć swoimi problemami gdzie indziej bo ja mam własne .. - powiedziała oschle i się odwróciła w przeciwną stronę i ruszyła.
- Ha ! - zaśmiał się- Ty masz mieć niby jakieś problemy ? - zaczął się chichrać. Dziewczynie aż ze złości i bólu naszły łzy do oczu - Ty w ogóle wiesz co to jest prawdziwy problem ? - przybliżył się do niej ale stali jeszcze w nie za dużej odległości.
- Wiesz co Leon jesteś idiotą .. - zaśmiał się.
- I co to jest twój problem ?
- To ty najwidoczniej nie wiesz co to jest problem .. Ja nie mam matki od dłuższego czasu a mój ojciec ma mnie gdzieś i w ogóle się mną nie interesuje - po jej policzku zaczęły spływać łzy. Leon to zauważył i przestał się śmiać - Zaraz po tym ty jako mój przyjaciel mnie zostawiłeś .. Pamiętasz co mi powiedziałeś ? Infinity - mówiła cicho i pokazała mu jej tatuaż który określał ten wyraz - Powiedziałeś mi, że nigdy się nie przestaniemy przyjaźnić i narysowałeś ten znaczek na mojej ręce dokładnie w tym samym miejscu co mam tatuaż .. W szkole się ze mnie wyśmiewają .. - łzy leciały jej strumieniami - A najgorsze jest to, że ja cię kocham ... - powiedziała i otarła spływającą łzę wraz z tuszem do rzęs ... Leon nie wiedział co powiedzieć.. Strasznie bolało go to, że tak ją zranił - Zostawiłeś mnie wtedy kiedy najbardziej cię potrzebowałam ... Obiecałeś mi, że mnie nie zostawisz ... Jednak się pomyliłam co o ciebie ... Przez te kilka lat próbowałam wybić sobie ciebie z głowy i serca ale nie mogłam bo za bardzo cię pokochałam ... Teraz już wiem, że to jest mój najgorszy błąd jaki popełniłam w całym moim życiu.. Nie chcę cię więcej widzieć na oczy.. - ostatnie zdanie powiedziała spokojnie cała zapłakana.
- Ale Viola ja .. - nie dała mu dokończyć.
- Przestań... Nic nie mów tylko więcej się do mnie nie zbliżaj i nie pokazuj mi się na oczy - odwróciła się i zaczęła biec do hotelu.. Vardes był załamany tym co usłyszał. Splątał ręce na karku i nie wiedział co ma robić ...

***
Tadam ! <3 Mam nadzieję, że wam się podoba ;3 będzie on się składał z 2 części :) Kolejny one shot będzie o Fedemili i trochę tam będzie wkręcony kawałek mojej przygody xd ale na serio kawałek, żeby was nie zanudzać xd Druga część pojawi się dzisiaj/jutro a następny one shot niedziela/poniedziałek :) 
Za to rozdział pojawi się dzisiaj bądź jutro zobaczę jak mi pójdzie z czasem :) 
Może to być trochę opóźnione ponieważ zaczyna się weekend a ja przez cały tydzień miałam masę sprawdzianów i chce po porostu gdzieś sobie pojechać odpocząć :) 
Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie ;* Więc do następnego Cześć i Pa <3 

czwartek, 22 maja 2014

Rozdział 10 "Nic ci nie grozi"

Szybko zasłoniłam bluzką siniaki i rany.. Wiedziałam, że zacznie mnie się wypytywać o wszystko.. Do oczu zaczęły mi nachodzić łzy... Nie chce znowu przez to płakać.
- Violetta powiedz mi co się stało ? - zapytał zmartwiony.
- Nie twoja sprawa - mówiłam cicho drżącym głosem. Szybko chwyciłam torebkę. Wstałam i przyśpieszonym krokiem poszłam w stronę domku.
- Viola zaczekaj .. - złapał mnie delikatnie za nadgarstek.
- Co ?! - uniosłam głos.
- Powiedz mi co się stało a będzie ci lepiej..
- Posłuchaj mnie ... Większość osób próbowała mi pomóc.. Lekarze, przyjaciele, psycholog ale i tak to nie pomaga.. Już do końca życia będę pamiętać tamten dzień ... Nikt mi w nim nie pomoże..
- Chociaż daj mi szansę.. - patrzał na mnie z troską i bólem..
- Okej ... - powiedziałam cicho. Przeszliśmy się na spacer niedaleko małego lasku.
- To było niecały rok temu.. Wychodziłam ze szpitala bo miałam mały wypadek na motorze ze znajomą.. Było już dosyć późno.. Robiło się ciemno a ja idiotka poszłam jeszcze uliczką gdzie nikogo nie było.. - każde kolejne słowo mówiłam płacząc.. - I wtedy.. - Leon mnie objął - Wtedy trzech starszych chłopaków się do mnie przyczepiło.. Próbowałam uciekać ale oni byli szybsi.. Próbowali mnie zgwałcić .. Nic więcej nie pamiętam.. - Leon nic nie powiedział tylko mnie mocno przytulił.
- Teraz już nic ci nie grozi .. Jestem przy tobie i zawsze będę. Nie pozwolę nigdy więcej, żeby ktoś cię tak potraktował - mówił to cicho. Otarł moje łzy i ucałował w czoło.. Czułam się tak bezpiecznie.. Czułam, że wreszcie jestem czyjaś.. To było najpiękniejsze uczucie jakie kiedykolwiek doznałam... Coś niesamowitego.
Czułam, że mogę mu powiedzieć wszystko.. Leon złapał mnie za rękę i razem zaczęliśmy iść w stronę plaży..
- Leon.. - powiedziałam z lekkim uśmiechem i się zatrzymałam.
- Tak - spojrzał na mnie.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się a on odwzajemnił gest.
- Nie ma za co - puścił mi oczko i ponownie się odwrócił.
- To nie wszystko .. - lekko pociągnęłam go w swoją stronę. Byliśmy bardzo blisko siebie. Uśmiechnęłam się i uniosłam na palcach i delikatnie ale czule pocałowałam go. Gdy się odsunęłam Leon był zdziwiony ale pozytywnie. Lekko się zaśmiałam i poszłam dalej a on nadal stał wryty w ziemie ze zdziwienia. Zachichotałam pod nosem i poszłam dalej. Zamyśliłam się ... Nie wiem czemu ale próbowałam sobie coś jeszcze przypomnieć co strasznie mnie bolało psychicznie ... Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie w talii. Strasznie się wystraszyłam i odruchowo uderzyłam go z łokcia w brzuch. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Leon leży na ziemi.
- O matko ! Leon strasznie cię przepraszam .. ! Wystraszyłeś mnie ! Przepraszam .. - mówiłam klęcząc nad nim.
- Jest okej - mówił cicho i trzymał się za brzuch.
- Ale na pewno ... - zawinęłam kłębek włosów za ucho, żeby mi nie przeszkadzały.
- Tak.. tak.. - mówił cicho.
- Okej .. Daj mi rękę pomogę ci wstać - podałam mu dłoń a on ją delikatnie złapał na następnie pociągnął do siebie. Wylądowałam na ziemi obok niego. Zaczęliśmy się śmiać. Leon mnie łaskotał .. W końcu nasze spojrzenia się zetknęły.. Leon powoli przybliżył się do mnie z uśmiechem. Ułożył swoją rękę na moim policzku i delikatnie przyciągnął mnie do siebie. Po chwili nasze usta złączyły się w czułym pocałunku...

~.~
Ahh.. Ile tu pocałunków xd No więc Leon się dowiedział o co chodziło dokładnie z Violą. Wydaje mi się nawet, że większość z was już coś podejrzewała :D Ale od razu wam mówię, że za jakiś czas będzie nawiązanie do tego zdarzenia ^^ ihhihi możecie zgadywać co mogło by się z tym wiązać ale nie wydaje mi się że zgadniecie :D 
Mamy już 40 tys wyświetleń !! <3 Omg... Jestem taka Happy ! <3 hahaha (...) 
Jestem już w połowie pisania One Shot'a pierwszego :) Postaram się jutro dodać pierwszą jego część :) W sobotę kolejną a w niedziele jeśli mi się uda to dodam drugiego One Shot'a :) drugi będzie trochę z nawiązaniem do moich przeżyć "miłosnych" w gimbazie :D hahaha jak to brzmi. Po prostu będę czerpała inspiracje z moich dotychczasowych przeżyć xdd hahahahaha ale spokojnie to będą tylko takie mniejsze scenki xd 
Rozdział trochę krótki ale taki ma być :D Postaram się kolejny napisać dłuższy bo w następnym coś już prawdopodobnie się stanie ... może ... haha xd 
No to papa .. dzięki za 40 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ <3 Kocham was <3 ahh... xd PAPA :*

wtorek, 20 maja 2014

Rozdział 9 "Zaufaj mi"

Ruszyłam w stronę domu gdy nagle Leon zagrodził mi drogę.
- Co się dzieje ?! Myślałem, że gdy cię pocałowałem coś zaiskrzyło między nami.. - mówił spokojnie.. Patrzeliśmy sobie w oczy.. Widziałam w nich smutek, bezradność..
- Nie wiem Leon ... Nie powiem ci, że to mi się nie podobało bo bym skłamała.. Cholernie się cieszyłam, że mnie pocałowałeś..- przerwał mi.
- No to w czym jest problem ?! - uniósł głos. Do oczu napłynęły mi łzy.
- To jest moja sprawa.. - powiedziałam cicho.
- Możesz mi zaufać i powiedzieć o co chodzi ? - nic nie mówiłam - Zaufaj mi...
- Daj spokój .. - opowiedziałam i chciałam go wyminąć ale złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę.
- Nie wiem co się kiedyś stało ale nie pozwolę cię skrzywdzić .. - mówił szeptem - Nigdy nie dopuszczę do tego, żeby ktoś cię zranił.. Obiecuję ci, że nigdy nie będziesz cierpiała a szczególnie przeze mnie.. - mówił spokojnie i z poważną a jednocześnie smutną miną. Mocno się w niego wtuliłam a on pocałował mnie w czubek głowy.
- Obiecujesz ? - zapytałam nie odrywając się od jego umięśnionego ciała.
- Obiecuję ... - odpowiedział i uśmiechnął się. Leon oprowadził mnie pod domek.
- No to pa .. - powiedziałam z delikatnym uśmiechem i poszłam w stronę drzwi.
- Zaraz zaraz .. - stanął przede mną - tylko zwykłe pa ?
- A jak inaczej miałabym się pożegnać ? - Leon zbliżył się do mnie i chciał mnie pocałować.. - Nie .. Leon przepraszam ale ja nie mogę ... - powiedziałam cicho.
- Okej - delikatnie się uśmiechnął - No to może chociaż przyjacielski uścisk ? - zapytał i rozłożył ręce. Uśmiechnęłam się i wtuliłam się w jego tors. Posłaliśmy sobie jeszcze serdeczne uśmiechy i poszliśmy do swoich domków. Gdy weszłam do swojego od razu zobaczyłam za sobą dziewczyny.
- Jeju.. Dziewczyny wystraszyłyście mnie - zaśmiałam się.
- Wyglądacie tak słodko !! - Fran zaczęła piszczeć.
- Co o czym wy mówicie.. - udawałam zdziwioną.
- Oj ty już dobrze wiesz o czym - zaśmiała się Cami.
- Pff... No coś ty ... - machnęłam rękom i poszłam do kuchni.
- Widać, że na maksa mu się podobasz ..
- Fran a ty nadal swoje - uśmiechnęłam się.
Tak mnie dręczyły jeszcze przez godzinę.  Poszłam się wykąpać i ubrałam moją ulubioną ciepłą piżamkę. Położyłam się w swoim pokoju i zaczęłam czytać książkę. <Domek jest dwu piętrowy i każda z nasz ma swój pokój> Nagle usłyszałam wibracje mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz "Tata"
- Co ? - zdziwiłam się.
- Hallo ? - odebrałam niepewnie.
- Cześć Violu.. - mówił spokojnie - Co u ciebie ? Wszystko w porządku ?
- Tak tato jest okej .. - mówiłam dosyć smutno.
- Po twoim głosie tego nie słychać ...
- Wiesz czasem tak niektórzy mówią gdy nie mają rodziców ...
- Viola posłuchaj ale ja przecież jestem z tobą..
- Wiesz jakoś tego nie czuję ... - odpowiedziałam szybko.
- Viola.. - nie dałam mu dokończyć.
- Przepraszam ale jest już późno a jestem śpiąca .. Pa .. - szybko zakończyłam rozmowę. Gdy oderwałam słuchawkę i zanim się rozłączyłam usłyszałam tylko jak zaczął mówić moje imię a później cisza.

/Następnego dnia/ 
Rano wstałam dosyć wcześnie. Ubrałam 3/4 spodnie, i luźną bluzkę.  Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. 
- Proszę - powiedziałam. Do pokoju wszedł Leon.
- Cześć - uśmiechnął się szeroko. 
- Hej - odwzajemniłam gest. 
- Ubrałaś strój ? - zapytał.
- Nie a po co mi ? 
- No bo dzisiaj idziemy na plaże - uśmiechnął się.
- Nie ja się nie kompie a tym bardziej w stroju kąpielowym.. - zaśmiałam się lekko
- Dlaczego ? - zapytał i usiadł na łóżku. Próbowałam jakoś zmienić temat ... 
- O zobacz jak już późno ... Zaraz pewnie będzie zbiórka .. Więc chodźmy już na plaże - szybko chwyciłam koc i spakowałam ręcznik i wyszłam jak najszybciej z domu. Zaczęłam zbiegać po schodach a Leon tuż za mną.
- Nie odpowiedziałaś mi .. - mówił. Chciałam mu opowiedzieć ale podeszły do nas dziewczyny.
- Już gotowa ? - zapytały a ja kiwnęłam głową - No to chodźmy - uśmiechnęły się szeroko.  Poszłyśmy na plaże i rozłożyłyśmy koce.. Wszyscy od razu rzucili się o wody.. Był upał.. Trochę żałowałam, że nie wzięłam stroju ale wlałam się w nim nie pokazywać. Siedziałam i czytałam książkę gdy po chwili obok mnie usiadł mokry Leon. Zaczął trząść specjalnie swoimi włosami tym samym ochlapując mnie. Zaczęliśmy się śmiać.
- A może chcesz się przytulić - powiedział i śmiesznie zaczął ruszać brwiami. Zachciało mi się pić więc pochyliłam się w bok do torby żeby sięgnąć wodę.
- Co to jest i kto ci to zrobił ?! - zapytał lekko zdenerwowany Leon ...

~.~
Tam Tam Tam ... xd Kolejny rozdzialik :3 Zaczynacie się rozkręcać z komentarzami co mnie ogromnie cieszy ;) Oby tak dalej ! :D Niedługo 40 tys wyświetleń a ja już szykuje jakiś fajny one shot ... 
nie wiem jaką pare wybrać Fedemile czy Leonette ? Jak myślicie ? 
Wiem, że pewnie wybierzecie Leonette xd ale może dla odmiany coś innego ? 
Albo wiem mam pomysł xd Napiszę <czytaj spróbuję ale nie wiem czy się uda> dwa one shot'y jeden o Leonettcie a drugi o Fedemili :)) Co wy na to ? 
Dobra ja spadam :) Papap :* 

niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 8 "Za szybko"

Gdy mnie pocałował czułam się jak w niebie .. ale tak nie mogło być. Szybko się od niego odsunęłam.
- Przepraszam..To dzieje się za szybko.. Wybacz..   - wyjęknęłam i zaczęłam biec w stronę domku.
- Viola ! - krzyknął.. Nie zatrzymywałam się. Wbiegłam do domu i zamknęłam drzwi na klucz. Zauważyłam kartkę na stoliczku "Będziemy dzisiaj nocować u koleżanki w domku" 
No tak to zostałam sama na noc ... Świetnie. Nienawidzę być sama w domu.. Dlatego że się boje.
Tak na prawdę to Leon wydaje się być na prawdę świetnym chłopakiem ... Ale jedynym chłopakiem jakim miałam był Diego.. Ale tak na prawdę to kochałam go tylko po przyjacielsku.. On był dla mnie taki bardziej przyjacielem niż chłopakiem.. On i Fede byli jedynym chłopakiem z którymi się nie bałam przebywać ... Było już ciemno .. Usiadłam na kanapie i oglądałam jakiś film.. Nagle coś zbiło szybę.. Cholernie się wystraszyłam. Szybko chwyciłam telefon i zadzwoniłam do Leona.
- Leon błagam cię przyjdź szybko do mojego domku ! - mówiłam wystraszona.
- Viola ale co się stało ? - zapytał zdenerwowany.
- Ktoś przed chwilą wybił szybę.. - nagle zauważyłam jakąś postać za oknem ..
- Viola ? Viola odezwij się ?! - wydarł się do słuchawki. Nic nie powiedziałam tylko stałam jak wryta i patrzałam się ze łzami w oczach na tą postać .. Nie widziałam jej twarzy.. Ten ktoś był ubrany na czarno i miał założony kaptur. Po chwili usłyszałam uderzanie w drzwi.. Ta postać nagle znikła.
- Viola to ja otwórz !? - usłyszałam głos Leona. Szybko pobiegłam do drzwi i je otworzyłam. Leon o razu mnie przytulił.
- Nic ci nie jest ? - zapytał troskliwie a ja zapłakana i wystraszona pokręciłam przecząco głową.. Za Leonem do domu wszedł Fede i Maxi. Chłopacy zapalili wszystkie światła w domu. Chwycili latarki i poszli zobaczyć za dom. Fede ze mną został. Cała się trzęsłam i cały czas płakałam. To było straszne. Po jakimś czasie Leon i Maxi wrócili.
- Nikogo już nie ma.. Ten ktoś uciekł - oznajmił Leon - Ale spokojnie dowiem się kto to był i nie pozwolę cię skrzywdzić .. - usiadł obok mnie i ułożył swoją rękę na moim ramieniu. Wzdrygnęłam się i mocniej wtuliłam w Fede. Leon tylko zabrał rękę i nie wiedział co powiedzieć. Fede ich poprosił, żeby już poszli.. On wiedział dlaczego tak zareagowałam ... Tylko on, Lara i Diego wiedzą o co chodzi.. Nawet mój ojciec nie wie co się stało jakiś czas temu.. Zresztą on mało się mną interesuje. Po jakimś czasie przyszła Angie, Pablo i Antonio.. Zaczęli się wypytywać czy wszystko okej i o tą postać.. Gdy chciałam coś powiedzieć to do oczu nachodziły mi łzy.. Świetnie pierwszy dzień a już mam zepsutą wycieczkę. Jestem jeszcze w szoku i wystraszona ...
- Viola musisz nam powiedzieć kto to był .. - powiedziała Angie a ja się bardziej wtuliłam w Fede.
- Angie .. Dajcie jej już spokój.. Musi odpocząć.. - powiedział spokojnie - Zostanę z nią na noc ..
- No nie wiem .. - powiedział Pablo.
- Spokojnie chcę ją tylko przypilnować .. Komuś coś obiecałem i zamierzam dotrzymać obietnicy.
- No dobrze .. - zgodzili się. Jeszcze raz się upewnili czy jest w porządku i czy nic mi się nie stało i poszli. Fede złączył dwa łóżka, bo go o to poprosiłam. Nie bałam się spać obok niego.. Bałam się zostać sama w pokoju... Przytuliłam się do Fede i próbowałam zasnąć.
- Komu co obiecałeś ? - zapytałam po chwili.
- Twój tata zanim wyszedłem na zbiórkę poprosił mnie, żebym się tobą opiekował i dzwonił do niego i mówił jak się czujesz i czy wszystko okej ..- powiedział spokojnie. Nie mogłam uwierzyć, że ojciec go o to poprosił... Nawet nie wiem w którym momencie zasnęłam. Miałam okropny sen.. Śniło mi się, że ktoś wszedł do domu i stał nade mną a ja nic nie mogłam zrobić.. Nikogo nie było w pobliżu.. Fede ze mną nie było ani Leona nikogo.. Nie mogłam się ruszać ani krzyczeć.. Patrzałam się na nią i nic .. A ona stała nade mną i również nic nie robiła... Obudziłam się zapłakana i wystraszona. Zaraz obok mnie zjawił sie Fede.
- Już .. Spokojnie to był tylko sen .. Spokojnie . .. - próbował mnie uspokoić. Złapałam się za głowę i zaczęłam głęboko oddychać, żeby się uspokoić.
- Gdzie byłeś ? - zapytałam po chwili.
- Gdy zasnęłaś poszedłem na kanapę spać ... Nie chciałem, żebyś się źle czuła czy coś... Ale spokojnie przez cały czas spałem tutaj na kanapie.. - lekko się uśmiechnął.
- Dziękuję - lekko się uśmiechnęłam się. Fede zaczął robić nam śniadanie a ja poszłam wziąć prysznic. Zajęło mi to małą chwilkę. Gdy wyszłam ubrana z łazienki i ogarnięta Fede jeszcze robił jedzenie więc poszłam się przejść. Usiadłam na pomoście przy jeziorze. Po chwili ktoś usiał obok mnie. Wzdrygnęłam się..
- Wystraszyłeś mnie .. - powiedziałam wystraszona.
- Przepraszam nie chciałem - delikatnie się uśmiechnął.
- Wszystko okej ? - zapytał.
- Tak jest już trochę lepiej ... - powiedziałam spokojnie.
- Viola możesz mi powiedzieć dlaczego tak się wczoraj wystraszyłaś jak cię dotknąłem ? - zapytał po chwili niepewnie. Poczułam, że do oczu napływają mi łzy.
- Przepraszam Leon ale nie chce o tym rozmawiać .. - powiedziałam. Szybko wstałam i poszłam w stronę domku.

~,~
Proszę kolejny rozdział :) Jak wam się podoba ? Teraz akcja dopiero się rozkręca ... xd Dzisiaj jeśli mi się uda może dodam kolejny rozdział. Z naciskiem na MOŻE.. ale nie jestem pewna xdd 
Czaicie, że naciągnęłam sb stawy w palcu wskazującym i nie mg ćwiczyć na wf ?! Wtf ?! Nawet nie widziałam, że to możliwe ! hahahahhahaha ... ale co tam i tak będę ćwiczyła xdd 
No normalnie życie na krawędzi .. ja buntowniczka ... xdd  ahahahha 
W zasadzie po co ja to piszę xd hahahaha boże muszę się przejść do jakiegoś psychologa.... 
Ahhh.. no nic xd ja i moje problemy .. ahahaha omg... dobra Kaśka zamknij się ! <idiotka .. mówię sama do sb.. > ja pitole ... ahhahahah dobra ja spadam haha xd papa do następnego ! 
A już niedługo 40 tys wyświetleń !! Omg.. ale się cieszę hahahha <3 Nie no kocham was ziomki xd <3 
To Pa Do zobaczenia  Cześć <3 xd

sobota, 17 maja 2014

Rozdział 7 "Spacer"

/tydzień później/

Jest świetnie! Leon pomaga mi zapomnieć o Diegu .. Codziennie spędzany ze sobą czas.. Dzisiaj wyjeżdżamy na wycieczkę nad jezioro. Na pewno będzie świetnie! Właśnie próbuje po cichu wyjść z domu... Tylko Olga wie o moim wyjeździe.. Właśnie miałam wychodzić gdy nagle...
- A ty gdzie się wybierasz ? - usłyszałam donośny głos. Odwróciłam się niepewnie i zobaczyłam sylwetkę mojego ojca.
- Jadę na wycieczkę.. - powiedziałam niepewnie.
- A pozwoliłem ci ? - oburzył się - Co ty sobie myślisz, że możesz wyjeżdżać sobie kiedy tylko ci się podoba ?! - do oczu naszyły mi łzy - A kto będzie się zajmował domem ?! - nie wytrzymałam ! wybuchłam!
- Mam dość ! Rozumiesz ?! Nienawidzę ciebie i tej pieprzonej rodziny ! - łzy lały mi się po policzkach - Mama nigdy by mnie tak nie traktowała ! Coraz częściej marze, żeby umrzeć bo ojciec mnie nie chce ..
Zostawiłeś mnie gdy najbardziej cię potrzebowałam i zrobiłeś ze mnie służącą.. - mówiłam już spokojnie - Nie chce dłużej żyć w zamknięciu i nieszczęściu... - ojcu spłynęła łza po policzku. Odwróciłam się i otworzyłam drzwi.
- Viola ... - powiedział załamanym głosem.
- Daj mi spokój .. - opowiedziałam również spokojnie zapłakana. Wyszłam z domu i szłam w stronę studia z walizką. Szłam uliczkę w parku zapłakana.. W końcu usiadłam na ławce i schowałam twarz w dłonie i ryczałam...
- Viola ... ? - usłyszałam znajomy głos. Poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu. Usiadł obok mnie i spojrzał mi w oczy - Co się stało ? - zapytał. Nic nie opowiedziałam tylko wtuliłam się w jego tors.
- Chodź wjedziemy do mojego domu .. Uspokoisz się i pojedziemy na zbiórkę - powiedział spokojnie.
- Dziękuję Leon.. - powiedziałam cicho i a on tylko delikatnie się uśmiechnął. Chwycił moją torbę i wsadził ją do swojego auta. Leon miał duży dom.
- Mieszkasz sam ? - zapytałam gdy weszliśmy.
- Nie.. Z rodzicami i gosposią. Ale moim rodzice są na wyjeździe a gosposia ma wolne na czas mojej wycieczki - podał mi szklankę wody.
- Już lepiej ? - zapytał troskliwie.
- Tak trochę .. - delikatnie się uśmiechnęłam.
- Zawsze coś ... - zaśmiał się - dobrze, że się mocno nie malujesz bo była byś cała w tuszu - zaśmiał się.
- Tak jak twoja Ludmiła ? - powiedziałam cicho ale to chyba usłyszał i spojrzał się na mnie złowrogo.
- Ile razy mam ci mówić, że z nią nie jestem .. - powiedział spokojnie.
- Przepraszam .. Po prostu tak to wygląda.. - uśmiechnęłam się delikatnie.
- Tak na serio to nie lubię tego pustego plastiku.. - zaśmialiśmy się.
- Cieszę się że poprawiłem ci humor - spojrzał mi prosto w oczy.. Widziałam w nich radość a po chwili smutek i żal ... jego uśmiech znikł z twarzy.
- Coś nie tak ? - zapytałam.
- Nie nic - ponownie się uśmiechnął ale nadal było wiać w jego oczach że jest jednak coś o czym mi nie mówi.. Ale nie dążyłam dalej tego tematu. Po chwili ruszyliśmy już do auta i pojechaliśmy pod szkołę.

/trzy godziny później/

Jesteśmy już na miejscu. Wszyscy się rozeszli do domków. Ja jestem w domku z Fran i Cami. Trochę się do siebie zbliżyłyśmy.. Tak jesteśmy w połowie przyjaźni można tak powiedzieć. Właśnie rozpakowuje swoje rzeczy gdy nagle ktoś puka do drzwi. Były to koleżanki Cami i Fran. Dziewczyny poszły do nich a ja zostałam sama w domku. Gdy się rozpakowałam zrobiłam sobie coś do jedzenia.. Olga mi spakowała moje ulubione płatki i trochę owoców. W lodówce było kilka jogurtów Fran i Cami. Raczej się nie obrażą jak wezmę jeden ... Chwyciłam jogurt i dolałam go do miski z płatkami i owocami. Zajadałam się pyszną sałatką. W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi. Z miską w ręku poszłam otworzyć.
- Hej .. - uśmiechnął się szeroko.
- Cześć Leon - odwzajemniłam gest.
- Miała byś ochotę na mały spacer ? - zapytał.
- Tak pewnie - uśmiechnęłam się - Tylko zjem i już możemy iść. Chodź wejdź - wpuściłam go do środka. Skończyłam posiłek i ruszyliśmy na spacer. Szliśmy wzdłuż brzegu jeziorka. Słońce już powoli zachodziło a promienie delikatnie odbijały się od wody jak odbicie w lustrze... Lekki i ciepły wietrzyk powiewał moje włosy a dookoła było słychać zwierzęta i całą naturę..
- Viola muszę ci coś powiedzieć ... - zaczął niepewnie.
- Mam się bać ? - zaśmialiśmy się.
- Pamiętasz jak ci powiedziałem, że przy tobie czuje sie jakoś inaczej ...
- Tak pamiętam tą rozmowę .. - powiedziałam cicho. Leon się zatrzymał i stanął przede mną.
- Wiesz ... Chyba się w tobie zakochałem ...- lekko się uśmiechnął i spojrzał mi w oczy.. Po czym delikatnie i powoli złączył nasze wargi..

~,~
Jak się podoba opowiadanie ? Przepraszam, że długo nie dodawałam ale wczoraj wieczorem wróciłam z Zielonej Szkoły xd Postaram się jakoś nadrobić :) Mamy pierwszy pocałunek Leonetty ! Uhu ! Miał się pojawić później ale już nie mogłam wytrzymać xd Zobaczycie co się niedługo będzie działo ... hihihihihi.. Dziękuję, że jesteście ostatnio bardzo aktywni w komentarzach co mnie bardzo ale to bardzo cieszy :) Oby tak dalej ;) :*
Do następnego ! PaPa <3 

niedziela, 4 maja 2014

Rozdział 6 "Pierwszy dzień"

Poszliśmy z Fede na lody.. Byłam taka podekscytowana! Fede w czasie jedzenia lodów w kawiarence wydusił ze mnie dlaczego byłam taka wkurzona.. Powiedziałam mu o Diego i Leonie... Nie wiem czemu ale czuję jak by to wszystko co się mi przytrafia teraz ma coś ze sobą wspólnego... Fede mnie pocieszał przez cały czas.. Dobry z niego przyjaciel. Przyszliśmy do domu wieczorem i od razu poszliśmy do swoich pokoi do spania. Już się nie mogłam doczekać swojego pierwszego dnia w szkole! Położyłam się i po jakimś czasie zasnęłam.
Obudziły mnie promienie słońca przebijające się przez firanki w moim pokoju.. Po chwili do pokoju wszedł Fede.
- Wstawaj, wstawaj - powiedział z uśmiechem.
- Wstaje, wstaje - mówiłam zaspanym głosem.
- Zaraz spóźnisz się do studia - zaśmiał się i wyszedł. Spojrzałam na zegarek dochodzi 8.30 a zajęcia mam na 9 !! Cholera ! Szybko wybiegłam z pokoju i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam kremowe rurki i luźną bluzkę. Do tego jakieś balerinki, lekki makijaż, włosy rozpuszczone i jestem gotowa! Po cichu ale dosyć szybko zeszłam na dół i wzięłam ze stołu jabłko. Fede czekał na mnie przed domem. Wzięłam torebkę i poszliśmy razem do szkoły. Jestem taka szczęśliwa, że mogę się tu uczyć! Z jednej strony tryskam radością a jak przypomnę sobie o Diegu to zaraz ten uśmiech znika mi z twarzy...
- Będzie dobrze - powiedział z uśmiechem Fede gdy zobaczył moją smutną minę.
- To nie o to chodzi ..
- O Diego? -zapytał a ja pokiwałam twierdząco głową.
- Viola zobaczysz, że od niedługo wróci..
- Nie chodzi o to... Leon ja po prostu nie mogę zrozumieć.. - przerwał mi.
- Czekaj, czekaj ... Powiedziałaś do mnie Leon ? - zaśmiał się.
- Yyy... Nie ? Powiedziałam .. Fede - speszyłam się.
- Powiedziałaś Leon - zaśmiał się.
- Nie ..
- Tak ..
- Nie..
- Ale oczywiście, że tak..
- Dobra skończy tą bezsensowną rozmowę- zaśmiałam się. Byliśmy już przed studiem.
- O zdążyliśmy na czas - uśmiechnął się i poszedł w stronę drzwi. Patrzyłam się na budynek i delikatnie uśmiechnęłam się. Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam do wejścia.

***
Odebrałam z pokoju nauczycielskiego mój plan i poszłam na pierwszą lekcję. Miałam teraz lekcje śpiewu z jakąś Angie... Gdy weszłam do klasy od razu w oczy rzuciła mi się Fran. Z uśmiechem mi pomachała a ja odwzajemniłam gest. Usiadłam na końcu klasy. Po chwili drzwi się otworzyły...
- Przepraszam za spóźnienie Angie ale zaspało mi się - zaśmiał się chłopak.
- Dobrze nic nie szkodzi Leon.. Usiądź na wolnym miejscu - uśmiechnęła się serdecznie nauczycielka. 
Schowałam głowę tak żeby mnie nie widział.. Chyba mnie nie zauważył... Usiadł przy jakiś chłopakach. Nie wiem czemu ale co jakiś czas musiałam się na niego spojrzeć. 
- Dobrze a teraz może Violetta - uśmiechnęła się nauczycielka - Może nam coś zagrasz albo zaśpiewasz ?- 
Wzrok Leona cały czas był skupiony na mnie.. Podeszłam do pianina i zagrałam moją nową piosenkę 
" Te Creo" 

No sé si hago bien, no sé si hago mal
No sé si decirlo, no sé si callar
Qué es esto que siento tan dentro de mí,
Hoy me pregunto
si amar era así

Mientras algo me habló de ti,
Mientras algo crecía en mí,
Encontré las respuestas a
mi soledad,
Ahora sé que vivir
es soñar

Ahora sé que la tierra
es el cielo,
Te quiero, te quiero,
Que en tus brazos
ya no tengo miedo,
Te quiero, te quiero,
Que me extrañas con tus ojos,
Te creo, te creo

 Gdy skończyłam usłyszałam oklaski..
- Bardzo dobrze Violetta - uśmiechnęła się.. Zauważyłam, że miała łzy w oczach..
- Dziękuję...  - uśmiechnęłam się.
- Skąd masz taki talent ? Pewnie po mamie .. - drugie zdanie powiedziała dosyć cicho ale usłyszałam..
- Skąd pani wie ? - zapytałam zdziwiona.
- Nie wiem .. Tak zgaduje - zaśmiała się nerwowo. Uśmiechnęłam się sztucznie i poszłam na swoje miejsce.. Gdy usiadłam czułam na sobie kogoś wzrok. Spojrzałam się na Leona a ten szeroko się uśmiechnął i puścił mi oczko.. Szybko się odwróciłam i poczułam, że się rumienię. Gdy usłyszałam dzwonek na przerwę szybko wyszłam z klasy i poszłam w stronę swojej szafki..
- Violetta ! - ktoś mnie zawołał.
- Słucham ? - zapytałam. Odwróciłam się i zobaczyłam przed sobą Leona.. Przewróciłam oczami i poszłam do szafki.
- Masz niesamowity głos ... - szedł równo z moim krokiem.
- Czego chcesz ? - zapytałam oschle.
- Oj proszę nie bądź taka - uśmiechnął się i spojrzał mi w oczy - Daj mi szanse a obiecuje, że jej nie pożałujesz - ahh... ten jego błysk w oczach.. Uległam.
- Okej - westchnęłam i się uśmiechnęłam. Leon nagle gdy to usłyszał się do mnie przytulił. Troszeczkę się zdziwiłam ale odwzajemniłam uścisk.

~.~
Jej ! Proszę kolejny rozdział :) W końcu mamy pogodzoną Leonette.. Ale co z tego wyjdzie ? uhuhuhu .... Mam okrutne plany ... hhyhyyhyhyhy... Omg .. odwala mi xd 
Zapomniałam was się zapytać na samym początku czy mam pisać cały czas jako Viola czy tak jak w poprzedniej historii w każdym rozdziale jest kilka osób ? Może też być tak że co jakiś czas będzie *oczami kogoś tam ..* Jak chcecie :) Dobra to ja idę się uczyć historii xd No to do następnego ! :*