poniedziałek, 31 marca 2014

One Shot "Na zawsze"

Dwudziesto letnia brunetka szła alejkami Buenos Aires. Z uśmiechem oglądała okolice. Nagle zobaczyła czterech mężczyzn który grali na instrumentach i śpiewali. Na około nich stali ludzie i oglądali występ. Dziewczyna z zachwytem podeszła o oglądała jak grają.
Wysoki brunet który grał na gitarze elektrycznej i śpiewał zobaczył brunetkę i uśmiechnął się od ucha do ucha. Cały czas jego wzrok był w nią wbity. Czuj się jak by latał .. Czuł, że nie ma nikogo dookoła oprócz nich ... Unosił się wysoko nad ziemią gdy spojrzał jej w oczy... Dziewczyna lekko rumieniła się gdy chłopak uśmiechał się i wpatrywał się w nią... Sama też nie mogła oderwać od niego wzroku.. Gdy grupa skończyła grać wszyscy klaskali i gwizdali. Dwójka młodych ludzi nadal nie spuszczała z siebie wzroku. 
Czy wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia ? Violetta była zdecydowaną osobą. Stąpała twardo po ziemi ale tylko w niektórych chwilach odpływała daleko we własną krainę magii ... Nie za często się zdarzało, że twarda, zdecydowana, ostra, czasami nawet wredna dziewczyna zamieniała się w pełna uczuć, wrażliwą i kochaną osobę ... W tej chwili tak się czuła.. Jej świat przestał istnieć dzięki oczom nieznanego jej chłopaka.. 
- Ogarnij się Violtta.. - powiedziała cicho do siebie i pokręciła lekko głową, żeby "wrócić na ziemie". Odeszła szybkim krokiem od grupy i poszła dalej swoją drogą. Nagle obok niej zjawił się jej przystojniak. 
- Podobał ci się występ ? - zapytał z uśmiechem.
- Tak byłeś bardzo dobry - mówiła to z szerokim uśmiechem. Ponownie odpłynęła i stała się inną osobą.. Jego głos był taki męski i twardy a jednocześnie miękki i przyjemny... 
- Dziękuję.. Jestem Leon - podał rękę dziewczynie z uśmiechem.
- Violetta - odwzajemniła gest i uścisnęła rękę chłopaka. 
I tutaj zaczęła się ich historia.. Ciągnęła się bez końca.. Była najpierw przyjaźń. Następnie byli szczęśliwą parą. Nie kłócili się ale czasami zdarzały im się sprzeczki ale trwały one kilka minut... W końcu się pobrali i stworzyli szczęśliwe małżeństwo. Wyjechali w podróż poślubną i takie tak.. 
Wszytko było tak jak każdy by sobie wymarzył. Byli jak z bajki ona była królewną a on przystojnym księciem. Wszystko było wspaniale ale do czasu... Właśnie do czasu.. Violetta próbowała skryć przed swoim ukochanym sekret który niszczył jej życie. 

***
Minęły trzy lata od ich znajomości. Violetta nadal nie powiedziała mu swojego sekretu.. Nie chciała, żeby się dowiedział o nim i martwił się tym. W końcu i tak czy tak się dowie. Leon zauważył, że coś jest nie tak.. Violetta coraz częściej bierze jakieś leki i zawsze ma jakąś wymówkę. 
- Kochanie ja muszę wyjechać na tydzień... - lekko się uśmiechnęła do swojego męża.
- A gdzie to się wybierasz ? - zapytał i objął swoja ukochaną.
- W pewne miejsce - uśmiechnęła się i ucałowała lekko swojego męża i odeszła od niego. Wiedziała, że źle robi nie mówiąc mu ale tak będzie lepiej.
- Czuje, że mi o czymś nie mówisz ... Wiem, że coś przede mną ukrywasz ... - spojrzał się na nią ze smutkiem.
- Misiu spokojnie.. Nic się nie dzieję. Jadę na tydzień z tatą do babci - lekko się uśmiechnęła i chwyciła rączkę od walizki. Wszyła z domu i wzięła głęboki oddech. Po jej policzku spłynęła gęsta łza. Szybko ją starła i weszła do auta swojego ojca który stał przed domem.
- Gotowa ? - zapytał - Lekarze już czekają.
- Tak jestem gotowa ...
- A Leon wie ?
- Nie ... I proszę cię nie mów mu nic... - spojrzała się na niego ze smutkiem w oczach. Jej ojciec kiwnął twierdząco głową i ruszył.

***
Minęły trzy dni od wyjazdu Violetty. Leon bardzo za nią tęskni i rozmawia z nią tylko raz góra dwa razy dziennie... Słyszy przez telefon, że coś jest nie tak.. W pewnym momencie Leon usłyszał dzwonek do drzwi.
Poszedł otworzyć i ujrzał w drzwiach ojca jego żony..
- Cześć German.. - lekko się uśmiechnął ale był zdziwiony. German nie miał za wesołej miny.
- Cześć Leon... Musimy pogadać .. - powiedział poważnie.
- Coś się stało ? - był zdziwiony.
- Lepiej usiądźmy.. -  wszedł do domu i usiadł na sofie.
- A więc o co chodzi ?- zapytał pewny siebie Leon.
- Posłuchaj mnie ... Violetta nie powiedziała co jej jest.. Chciała, żyć normalnie tak długo jak tylko mogła..
- Zaraz zaraz .. O czym ty mówisz ? Co znaczy tak długo jak mogła ?! - trochę uniosłem głos.
- Violetta ma od kilku lat białaczkę. Dowiedziała się o niej jak miała 15 lat.. Lekarze wtedy dawali jej trzy cztery lata życia ale jej się udało i żyje dłużej..
- Dlaczego mi nie powiedziała..
- Nie chciała, żeby reszta jej lat, tygodni, dni czy nawet godzin była opierana tylko na jej chorobie. Chciała być szczęśliwa i żyć normalnie.
- Gdzie ona jest ? - Leonowi głos się załamał.
- Od trzech dni leży w szpitalu.. A wczoraj ... - German wziął głęboki oddech .
- Co się dzieje do cholery ?! - Leon uniósł głos a w oczach miał łzy.
- Jest stan się bardzo pogorszył a lekarze dają jej kilka dni...- mówił i rozpłakał się jak małe dziecko... Wiadomość, że traci córkę nie jest wesoła.. Po policzkach Leona spływały powoli gęste łzy. Wstał powoli z sofy i poszedł w kierunku garażu.

/szpital/
Leon wleciał pędem do sali Violetty. Zobaczył ją wyczerpaną po najróżniejszych lekach. Była blada, osłabiona.. Nie miała siły, żeby się uśmiechnąć... Spojrzała się na swojego ukochanego a on szybko usiadł obok niej nadal płacząc... Nie mógł powstrzymać łez... To było dla niego zbyt ciężkie... Właśnie traci swoją jedyna miłość..
- Dlaczego... Dlaczego mi nie powiedziałaś.. - mówił ze łzami..
- Przepraszam .. - powiedziała cicho.
- Nie chcę cie stracić .. Błagam cię nie zostawiaj mnie ... - trzymał jej rękę i ułożył na niej głowę. Violetta delikatnie z trudem uniosła jego podbródek..
- Posłuchaj mnie... - mówiła ledwo słyszalnie - Ja nie odejdę.. Zawsze cząstka mnie zostanie w tobie. W każdym słowie, miejscu, osobie mnie znajdziesz.. Jeśli będziesz mnie potrzebował to powiedz moje imię a ja przybędę.. Przypomnij sobie jak się poznaliśmy... Nasze pierwsze spojrzenia... Nasza pierwsza rozmowa... Nasz ślub...Pamiętaj o wszystkim co nas spotkało... Ja zawsze będę przy tobie.. W twoim sercu... Wypowiedz moje imię a ja cię znajdę.. I pamiętaj, że cię bardzo kocham..
- Nie mów tego jak byś się żegnała .. - mówił płacząc.
- Ja się nie żegnam.. Mówię ci do zobaczenia.. Niedługo przyjdę do ciebie w długich i pięknych lśniących blond włosach.. - mówiła to z lekkim uśmiechem i powoli zamknęła oczy - uśmiechnę się i powiem ... Miło cie znowu widzieć... I wtedy już będziesz wiedział, że to ja... - po jej policzku spłynęła powoli gęsta łza.. - Kocham cię.. - wypowiedziała ostatnie słowa lekko zacisnęła jego rękę wykonując ostatnią czynność w jej krótkim ale szczęśliwym życiu...

~.~
Tak proszę taki przeprosinowy OS :D Mam nadzieje, że wam się spodoba ;) Może w tym tygodniu uda mi się jeszcze jakiś Os napisać .. może ... ^^
Komentujcie i piszcie swoje opinie :)) Papa :* 

niedziela, 30 marca 2014

Rozdział 69 " Już w porządku.."

* Violetta *
Weszłam cicho do domu ze spuszczonym wzrokiem... Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam nie zbyt zadowolonego Leona ...
- Leon... - powiedziałam cicho - Wi ...Widz.. - nie mogłam wydusić słowa.
- Tak widziałem... - powiedział smutno ..
- Leon ja ... - nie dał mi dokończyć.
- Spokojnie ... Widziałem i słyszałem.. Wiem co powiedziałaś ... Przyznam źle mi się zrobiło i smutno jak cię pocałował ale wiem, że zależy ci na mnie a mi na tobie i nie pozwolę, żeby ktokolwiek albo cokolwiek nas rozdzieliło .... Bardzo cię kocham i nie chce znowu cię stracić ... - lekko się uśmiechnął po czym mnie namiętnie pocałował. Zjedliśmy spokojnie kolację i poszliśmy spać.

* Leon *
Wstałem dosyć późno bo około 11 i Violi już nie było przy mnie... Zszedłem na dół do kuchni i zobaczyłem przywieszoną na drzwiach karteczkę "Poszłam na zakupy wrócę za godzinę. Kocham /Violetta"
Gdy to przeczytałem uśmiechnąłem się do siebie. Poszedłem usiąść na kanapę i włączyłem telewizor...

/dwie godziny później/
Czekam cały czas na Violę a ona nie wraca i nie odbiera.. Strasznie się martwię.. Chodzę nerwowo po pokoju i nie wiem co ze sobą zrobić.. Zadzwoniłem do Fran i zapytałem czy nie ma u niej Violi... Nie było jej tam i Fran nie wiedziała gdzie jest Viola.. Zadzwoniłem po kolei do wszystkich naszych znajomych ale nikt nie wiedział gdzie jest Viola. Coś mi tu nie gra... W pewniej chwili zadzwonił do mnie German.
/romzowa/
- Leon! - powiedział wystraszony.
- Tak o co chodzi ? - zdziwiłem się.
- Viol.. Vio... - nie mógł wydusić z siebie słowa a ja coraz bardziej się denerwowałem.
- German co się stało ?! - wydarłem się.
- Violetta miała wypadek .... Jest teraz w szpitalu i leży nieprzytomna... - Od razu gdy to usłyszałem rozłączyłem się i wybiegłem z domu.

~Szpital~
Szybko wszedłem do szpitala i pobiegłem do recepcji.
- Gdzie znajdę Violette Castillo - mówiłem.
- Drugie piętro pokój B305 - odpowiedziała a ja pobiegłem szybko na górę. Zobaczyłem na korytarzu Germana jak rozmawiał z lekarzem.
- Gdzie ona jest ?! - zapytałem zmartwiony.
- Leon spokojnie ... - próbował mnie uspokoić German.
- Gdzie ona jest ?! - wydarłem się.
- Leon opanuj się... Jest wszystko okej. Przed chwilą się obudziła i rozmawia z nią lekarz ... Spokojnie... - w tym samym momencie lekarz wyszedł z sali Violetty.
- Co z nią ? - zapytałem lekarza.
- Coraz lepiej już powoli dochodzi do siebie - lekko się uśmiechnął i odszedł. Wszedłem do sali. Viola spojrzała się na mnie i blado uśmiechnęła.
- Cześć kochanie .. - lekko się uśmiechnąłem.
- Hej .. - odwzajemniła gest. Usiadłem obok niej. Złapałem ją za rękę i patrzyłem jej prosto w oczy.. Po moim policzku spłynęła powoli gęsta łza...
- Ejj... Misiek .. - powiedziała cicho i powoli starła łzę.
- Przepraszam ... - mówiłem załamany.
- To nie twoja wina... Nic tu nie zawiniłeś i nie martw się tym ... Jestem tylko osłabiona i to tyle.. Spokojnie - blado się uśmiechnęła.
- Jesteś bardzo dzielna.. I bardzo cię kocham - ucałowałem jej rękę.
- Ja też cie bardzo kocham - uśmiechnęła się.

                                                                             ~.~
Tak taki trochę krótki xd Przepraszam że nie dodawałam ale szkoła szkoła i jeszcze raz szkoła .... ;/ Teraz mam tydzień wolnego więc będę miała czas to coś napiszę i prawdopodobnie w tym tygodniu będzie zaczęta nowa historia ale nie jestem pewna ;p No to teraz biorę się za pisanie One Shot'a i może dzisiaj go już dodam :)

piątek, 21 marca 2014

INFO !!


AKUKU !!

Przepraszam że nie dodaję rozdziałów ale nie mam weny ;c
Kompletnie nie wiem o czym pisać ... Mam tak masakryczną pustkę w głowie... Nie no na serio jest masakra... Planowałam usunąć bloga ale szkoda mi było ;c Tyle już wyświetleń nabiliście no że szkoda usuwać.. Niedługo dodam albo spróbuje dodać kolejny rozdział ;) Może to być ostatni albo przed ostatni ...
Nie mam pojęcia .. Może najdzie mnie wena i dodam kogoś nowego .. Nie mam zielonego pojęcia xd


Ponieważ ta historia się kończy to trzeba coś robić
dalej... No tak i co teraz ? O.o                                                                    
I tu was zaskoczę bo mam dwa albo trzy albo nawet więcej pomysłów !! Hahaha nie spodziewaliście się tego co nie ?! <taki żarcik ;) >
No to przechodząc do setna....

Pierwszy pomysł jest taki że zacznę nową historię od początku znajomości ale będą pozmieniane charaktery postaci.

Druga propozycja jest taka, że będę pisała dalej historię ale wtedy bohaterzy już będą dorośli i niektórzy odejdą od opowiadania a na ich miejsce wejdą inne wymyślone postacie ;D To jest nawet ciekawe, ponieważ na pewno zmienią się charaktery i dojdą nowe złe albo dobre postacie nie powiem wam jakie ;D

Trzecia propozycja jest taka, że zawieszam bloga i kończę na tej historii...Tak ta propozycja jest nie zbyt wesoła.. Gdybym już nie miała pomysłów albo czasu to uprzedzam że taka opcja może wejść w grę... Zawieszę bloga albo usunę i tyle ... Wszystko jest możliwe ... hahahahha ^_^
Nie no tego był nie zrobiła .. Kochani już trochę ze sobą jesteśmy więc jak ja bym mogła usuwać xd

Czwarta propozycja < nie spodziewaliście się czwartej haahha ! (tak wiem odwala mi) > jest taka, że założę nowego bloga tego oczywiście zostawię ze skończoną historią xd a na nowym blogu by była zupełnie inna historia nie związana z Violettą. Jakoś mnie ciągnie do tego żeby pisać coś takiego xd Bo tak szczerze mówiąc to coś mi się trochę zbrzydła Violetta xd Wiecie jak już cały drugi sezon obejrzałam no to trochę nudno xd wiem co się stanie i jak się zakończy no i cała magia prysła xd

A piąta propozycja jest taka że ....... Kurde nie mam piątej propozycji xd To będzie tak że jeśli żadna z podanych propozycji nie pasuje wam to proszę żebyście swoją opinie napisali w komentarzu, ponieważ tak mi jest łatwiej podejmować decyzje biorąc pod uwagę wasze słowa i prośby.

Wiem, że tak długo nie dodawałam ale sami wiecie szkoła, nauka itp itd ale też nie miałam za cholerę weny xd Tak zdarza się ;p Dobra to piszcie w komentarzach która propozycja wam pasuje 1,2,3,4 a może 5 ?
Wybierajcie co chcecie i piszcie swoje opinie na ten temat ... Jak o czym zapomniałam to z aktualizuje post :)

No to to chyba wszystko więc żegnam was ziomki na razie cześć siemka :3 Paaa !
<Nie no ja jestem walnięta xd >

sobota, 8 marca 2014

Rozdział 68 " Cieszę się "

* Violetta*
- Alex ! - uśmiechnęłam się szeroko.
- Cześć Violu..- podszedł do mnie i mnie przytulił. Usiadł obok mnie.
- Czemu zawsze jak do ciebie przyjadę to coś sobie zrobisz - zaśmiał się.
- Tak jakoś .. Musisz mówić mi kiedy przyjedziesz, żebym wiedziała, że nic mam sobie nie zrobić - zaśmiałam się.
- Ale niespodzianka to niespodzianka ... - zaśmiał się.
- Jak tam ze szkołą.. - zapytałam po chwili.
- Jest bardzo dobrze .. Nowi znajomi i ... - nie dałam mu dokończyć.
- Dziewczyna - powiedziałam za niego.
- Tak ...  - mówił.
- Cieszę się .. - uśmiechnęłam się.
- Ale nadal nie mogę zapomnieć o jednej ..- mówił patrząc przed siebie.
- Kogo ? - zapytałam.
- Ciebie .. - spojrzał mi prosto w oczy. Wzięłam głęboki oddech ... Nagle zadzwonił telefon.
- To Leon.. - powiedziałam cicho i odebrałam.

/rozmowa/
L: Cześć kochanie ...
V: Cześć Leon
L: Za ile będziesz bo bardzo stęskniłem się za tobą ... - uśmiechnęłam się.
V: Niedługo będę ... Ja tez za tobą tęsknie.
L: Może zanocujesz dzisiaj u mnie ?
V: Dobrze ...
L: To przyjechać po ciebie ?
V: Nie Franek albo Alex mnie podwiezie - spojrzałam się na Alex'a
L; Alex ? - zapytał ze zdziwieniem.
V: Tak przyjechał no i wpadliśmy na siebie na plaży.
L: Może jednak przyjadę ..
V: Spokojnie Leon. Widzimy się niedługo ..
L: Dobrze ... Kocham cię ..
V: Ja ciebie też .. - powiedziałam i się rozłączyłam
/ koniec rozmowy/

- Co chciał ? - zapytał Alex.
- Kiedy będę.
- A co on jest twoim ojcem ?
- Nie ale martwi się.. - zaśmiałam się. Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę. Nagle przyszedł Franek z jedzeniem.
- Viola kto to ? - zapytał Franek.
- To jest Alex mój przyjaciel - uśmiechnęłam się.
- A okey... - powiedział i usiadł obok nas.
- Leon do mnie dzwonił przed chwilą, żebym cię do domu przywiózł.. - powiedział Franek a ja się zaśmiałam. Minęło pół godziny i zaczęliśmy się zbierać. Alex chciał mi pomóc więc wziął mnie na "barana" i zaprowadził do auta. Pożegnałam się z nim i umówiłam na jutro. Franek mnie zawiózł do domu i wprowadził do mieszkania. Leon mnie mocno przytulił.
- Cieszę się, że cię widzę - uśmiechnął się szeroko.
- Jejku Leon przecież widzieliśmy się dzisiaj .. - zaśmiałam się.
- Ale ja z każdą minuta tęsknie coraz bardziej - uśmiechnął się. Pocałowałam go delikatnie w usta i uśmiechnęłam się. Po zjedzeniu kolacji poszłam do łazienki i wykąpałam się i przebrałam. Następnie smacznie zasnęłam wtulona w mojego kochanego Leosia.

* Następny dzień *
Dzisiaj już mogę zacząć chodzić.. Znaczy powinnam jutro ale co tam.. Już mnie nie boli. Wstałam z łóżka i próbowałam pójść w kierunku łazienki.
- A ty dokąd się tak sama wybierasz.. Przecież jeszcze nie możesz chodzić .. - powiedział i stanął przede mną.
- Oj Leoś przecież już mi lepiej i mogę chodzić .. - uśmiechnęłam się.
- Nie nie możesz... - spojrzałam na niego srogo .. - dobra dobra .. - powiedział i się odsunął.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się i ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic i wykonałam resztę porannych czynności. Owinęłam mokre ciało w ręcznik i poszłam do garderoby. Ubrałam sukienkę i umalowałam się i  z uśmiechem zeszłam na dół.
- A co tak ładnie się ubrałaś ? - zapytał z uśmiechem Leon i pocałował mnie delikatnie w usta.
- Zaraz Alex po mnie przyjedzie - odwzajemniłam gest.
- Co ? - zapytał zdziwiony.
- No umówiłam się z nim - uśmiechnęłam się.
- Mam być zazdrosny ...? - zaśmiał się i mnie objął.
- Nie masz o co być zazdrosny - spojrzałam mu prosto w oczy. Chwile jeszcze posiedzieliśmy głównie się całowaliśmy ... Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Oderwałam się od Leona i pobiegłam w stronę wyjścia. Zobaczyłam uśmiechniętego Alex'a.
- Cześć - szeroko sie uśmiechnął.
- Hej ..
- Gotowa ? - zapytał.
- Tak juz możemy iść. Leon wychodzę ! - wydarłam się i poszłam z Alex'em. Pojechaliśmy do kina a następnie na lody. Świetnie się bawiłam.. Gdy już stanęliśmy pod moim domem uśmiech znikł mu z twarzy.
- Coś się stało ? - zapytałam.
- Wyjdźmy z auta .. - powiedział i wykonał czynność. Trochę się denerwowałam... Szliśmy w stronę drzwi..
- Powiesz mi co się stało ? - zapytałam niepewnie..
- Wiesz po co tu przyjechałem... ? - zaczął.
- Odpocząć ?
- Nie... Przyjechałem tu po ciebie ... Kocham cię nadal i nie mogę bez ciebie ... Chciałem, żebyś zemną pojechała .. - przerwałam mu.
- Ale ty masz dziewczynę a ja jestem szczęśliwa z Leonem..
- Ona jest tylko taką jak by to powiedzieć ... jestem z nią dlatego, żeby nie myśleć o tobie ... Ale ja tak nie mogę .. Cholernie cię kocham ... Przepraszam ale muszę to zrobić .. - powiedział spokojnie i mnie namiętnie pocałował.. Gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzał mi ze smutkiem w oczy .. - Chociaż ten jeden i ostatni raz ... - mówił ze smutkiem i poszedł do auta i odjechał...

~.~
Proszę kolejny rozdział ;* Ten jest specjalnie dłuższy :D Mam nadzieję, że nie straciłam czytelników. 
Postaram sie częściej dodawać rozdziały ale nie obiecuję xd DZIĘKUJĘ ZA PONAD 20 TYS WYŚWIETLEŃ !! JESTEM BARDZO ALE TO BARDZO SZCZĘŚLIWA !!! <3 

środa, 5 marca 2014

Rozdział 67 " Piękny widok.."

* Violetta *
Strasznie się cieszyłam na jego widok.
- Franek !! - wydarłam się z uśmiechem.
- Cześć mała - zaśmiał się i podszedł do mnie.
- Jak ? Co ty tu robisz ? - cały czas nie zdejmowałam z siebie uśmiechu.
- Przyjechałem zobaczyć swoja małą siostrzyczkę... - zaśmiał się.
- No to akurat źle trafiłeś to twoja mała siostrzyczka nigdzie nie pójdzie - powiedziałam i wskazałam na nogę.
- Nie pójdzie ale pojedzie - uśmiechnął się.
- Mam do ciebie jedną prośbę..
- Słucham ?
- Mógłbyś mnie zawieść na plaże ... - uśmiechnęłam się.
- Okej .. - uległ - To ty się ubierz a ja pójdę już do auta - powiedział wstając i idąc w stronę drzwi.
- yyy.. Franek ? - powiedziałam.
- Tak ?
- Nie zapomniałeś o czymś ? - powiedziałam i wskazałam stopę.
- A no tak .. - zaśmiał się i pomógł mi wstać. Ubrałam na siebie krótką luźną sukienkę i balerinki. Franek dosłownie wniósł mnie do auta i pojechaliśmy na plaże. Siedzieliśmy tak jakiś czas. Franek zaprowadził mnie na pomost. Usiadłam na końcu i z uśmiechem patrzałam jak się kompie. Co jakiś czas do mnie podpływał i ochlapał mnie. .. Ja leżałam i się opalałam. W pewnym momencie Franek wylał na mnie średnie wiaderko wody.
- Oszalałeś ! - zaczęłam się śmiać.
- A to tak, żebyś się ochłodziła - uśmiechnął się i wskoczył do wody. Leżałam tak jeszcze kilka godzin i co jakiś czas prosiłam Franka, żeby mnie lekko ochlapał dla ochłodzenia ale on oczywiście musiał na mnie wylać wiaderko wody.. Co był by z niego za brat gdyby nie dokuczał mi ... Gdy już słońce powoli zachodziło patrzałam się w tamtym kierunku z uśmiechem.
- Jesteś głodna ? - zapytał mnie Franek.
- Troszeczkę ... - uśmiechnęłam się.
- Okej to idę po coś do jedzenia - puścił mi oczko i poszedł. Wpatrywałam się w śliczny zachód słońca z wielkim uśmiechem.. Uwielbiałam takie widoki.
- Piękny widok ... - usłyszałam znajomy mi głos. Odwróciłam się i nie mogłam w to uwierzyć .. Strasznie się ucieszyłam ..

~.~
Proszę kolejny rozdział :) Przepraszam, że tak długo ale wiecie... Szkoła, sprawdziany, codziennie mam kartkówki i jeszcze to tego nie miałam weny :c Postaram się częściej dodawać ale sami wiecie jak to jest :)) 
Mam nadzieję, że nie tracę czytelników :* 
Rozdział trochę krótki ale postaram się dodać dzisiaj kolejny ale nie obiecuję ;)