środa, 18 grudnia 2013

Rozdział 35 " Powrót " (+18 )

* Francesca *
Nie wiedziałam co powiedzieć ! Byłam bardzo zaskoczona.
 - Wiesz Marco ja .. - zaczęłam niepewnie.
- Nie musisz nic mówić - spuścił głowę - rozumiem .. - powiedział smutnym głosem. Uśmiechnęłam się podnosząc jego pod brudek i lekko go pocałowałam w usta... Szeroko się uśmiechnęłam.
- Ja też cię bardzo lubię i chciałabym z tobą być - powiedziałam z uśmiechem. Marco mocno mnie przytulił.
- To co idziemy ? - zapytał. Pokiwałam twierdząco głową. Wstaliśmy a Marco złapał mnie za rękę i odprowadził do domu.

* Ludmiła *
Właśnie miałam wyjść ze studia z Fede ale Diego do mnie zadzwonił.
- Co chcesz Diego ? - zapytałam.
- Chce z tobą pogadać  - powiedział smutnym głosem. Fede się na mnie spojrzał.
- No okej - uległam.
- Poczekaj na mnie przy naszej ławce w parku- powiedział i się rozłączył.
- Coś się stało kochanie ? - zapytał Fede.
- Nie nic muszę iść tylko w jedno miejsce... - nie chciałam mu mówić, że idę się spotkać z Diegiem bo by się zezłościł.
- Dobrze. Mam iść z tobą ?
- Nie poczekaj przed studio zaraz przyjdę - powiedziałam i szybko poszłam w wyznaczone miejsce. Diego siedział na ławce. Gdy mnie zobaczył gwałtownie wstał.
- Ludmiła błagam cię pomóż mi z Violetta .. - powiedział smutny.
- Posłuchaj mnie... Wiem, że źle robiłam zmuszając cię do tego wszystkiego ale mogłeś się też nie zgadzać... Diego wiem, że kochasz Violę ale to jest moja przyjaciółka nawet prawdziwa przyjaciółka i nie chce jej stracić...
- Okej ... To chociaż pozwól mi z sobą odnowić znajomość ... - spojrzał na mnie a ja pokiwałam twierdząco głową. Diego się uśmiechnął i mnie przytulił. Dosyć długo byliśmy złączeni.

* Federico *
Chciałem zobaczyć co Ludmiła przede mną ukrywa więc poszedłem za nią. Bardzo się na niej zawiodłem gdy zobaczyłem jak tuli się z Diego... Nie miałem siły reagować na to... Wkurzony i załamany poszedłem do domu. Po drodze wszedłem jeszcze do studia po moje nuty których zapomniałem. Wszedłem do sali śpiewu. Gdy pakowałem teczkę z nutami do torby weszła Ludmiła.
- Fede misiek miałeś czekać przed studiem - powiedziała z uśmiechem.
- Cóż jednak nie poczekałem - powiedziałem ze spuszczona głową i chciałem wyjść z sali ale Lu złapała mnie za nadgarstek.
- Fede co się stało ? - posmutniała.
- Kiedy miałaś mi zamiar powiedzieć, że spotykasz się z Diegiem ? Zawiodłem się na tobie bardzo.. Pomyliłem się co do ciebie i nie chce mieć cię blisko siebie ... - powiedziałem i poszedłem do domu.

* Ludmiła *
Co ja znowu narobiłam ! Muszę mu to jakoś wytłumaczyć... Po kilku minutach namysłu stwierdziłam, że i tak nie będzie chciał mnie słuchać.. Porozmawiam z nim jutro rano...

* Violetta *
Dzisiaj był przepiękny dzień ! Poszliśmy z Leonem na wieże Eiffla a następnie do wesołego miasteczka! Leon szalał jak dziecko. " Chodźmy tu ! Albo nie tu ! A może tam ! " ciągle się darł a ja się z niego śmiałam. Jedliśmy watę cukrową, którą mój kochany Leoś się upaprał. Teraz jesteśmy w restauracji i jemy kolację.
- Ten wyjazd był niesamowity - powiedziałam uśmiechnięta - Dziękuję ci - złapałam go za rękę.
- Dla ciebie zrobię wszystko - powiedział z uśmiechem.
- Szkoda, że to już nasza ostatnia noc w tym mieście zakochanych ... - powiedziałam lekko smutna.
- Wiesz ja mam inne plany na tę noc ... - powiedział z tajemniczym uśmiechem. Spojrzałam na niego.
- Czyli ? - zapytałam się zaciekawiona.
- A spędzę ją z taką jedną dziewczyną... Spotykamy się już od dłuższego czasu i możliwe, że jestem w niej zakochany tak jak w tobie - powiedział i puścił mi oczko.
- A znam ją ? -zapytałam.
- Oj na pewno ją nasz ...
- Wiesz chyba muszę iść do toalety... - powiedziałam i szybko wstałam.
- Ale Viola - zaśmiał się Leon. Szybkim krokiem weszłam do toalety.
~ Jeśli to żart to był kiepski ~ pomyślałam. Oparłam się o umywalkę i spojrzałam w lustro. Nikogo nie było w pomieszczeniu.
- Viola weź się w garść ... - powiedziałam sama do siebie. Gdy wyszłam z toalety zobaczyłam, że Leona nie ma przy stoliku... Podeszłam do stolika i zobaczyłam na nim kartkę..
" Poszedłem do domu.... Mam dla ciebie niespodziankę... Czekam w mieszkaniu. Kocham cię Leon <3
Ps. Rachunek zapłaciłem ;* "
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Chwyciłam sweterek i poszłam w stronę domu. Był już wieczór a ulice Paryża były oświetlone przepięknymi świecidełkami. Rozglądałam się z uśmiechem. Gdy byłam już przed drzwiami naszego mieszkanka niepewnie chwyciłam za klamkę...
- Leo.. - zaniemówiłam. Na podłodze leżały zapalone świeczki tworzące drogę na której były posypane płatki róż. Poszłam wyznaczonym szlakiem który doprowadził mnie do sypialni. Na łóżku rozsypane były również płatki róż. Stanęłam w drzwiach i patrzałam na nasze łóżko z uśmiechem. Nagle ktoś przytulił mnie od tyłu w talii i zaczął całować po szyi. Przymknęłam oczy i uśmiechnięta rozkoszowałam się chwilą.
- W końcu przyszedł mój plan na tę noc - powiedział. Spojrzałam mu prosto w oczy. Odwróciłam się w jego stronę a on mnie namiętnie pocałował. Zaczął zdejmować mi sweterek.
- Czekaj - powiedziałam.
- Coś nie tak ? - zapytał lekko zdziwiony.
- Czy jesteś tego pewny i czy tego chcesz ? - patrzałam mu prosto w oczy.
- Najbardziej na świecie - powiedział uśmiechnięty i zaczął dalej mnie całować. Uległam mu... Zdjął mi sweter a ja mu zaczęłam rozpinać koszule. Kierowaliśmy się w stronę łóżka. Gdy już na nim wylądowaliśmy Leon na mnie leżał i cały czas mnie całował. Rozpiął mi powoli sukienkę, która zaraz wylądowała na ziemi. Po chwili byliśmy w samej bieliźnie. Leon zjechał ręką na moje pośladki i zaczął nimi potrząsać a ja się zaśmiałam. Gdy już reszta naszej bielizny wylądowała na ziemi, zaczęła się upojna i długa noc... Przeżyliśmy swój pierwszy raz!

~ Następny dzień ~
* Ludmiła *
Wstałam dosyć wcześnie, bo o 6.00. Na dworze było już widno. Po woli ubrałam się i umalowałam. Smutna zeszłam na dół.
- Cześć kochanie - przywitała mnie z uśmiechem mama.
- Cześć .. - odpowiedziałam smutnie.
- A co to za mina ? Fede jeszcze nie przyszedł ?
- Nie ważne - odpowiedziałam robiąc sobie kanapki.
- Pokłóciliście się ?
- Nie ważne ! - wydarłam się - Co cie to interesuje ?! - powiedziałam i pobiegłam do swojego pokoju. Spakowałam rzeczy i wyszłam z domu. Było już po siódmej. Przechodziłam aleją i zauważyłam smutnego Fede siedzącego na ławce.
- Fede - powiedziałam niepewnie.
- Ugh... - przewrócił oczami i wstał z ławki.
- Fede błagam cię !- powiedziałam załamana zatrzymując go.
- Ja też cię proszę ! Nie ufam ci... Kto wie co jeszcze przede mną ukrywasz ?- zaśmiał się ale miał łzy w oczach..
- Daj mi to wyjaśnić..
- Nie ... Nie zbliżaj się do mnie .. Zostaw mnie w spokoju.. - powiedział i odszedł. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Bezwładnie usiadłam na ławce i zakryłam twarz rękoma. Zauważyłam, że idzie do mnie Naty... Szybko się wyprostowałam i udałam, że nic mi nie jest. Ona bez słowa usiadłam obok mnie i podała mi chusteczkę. Chwyciłam ją i ponownie się rozpłakałam.
- Już Lu ... Będzie dobrze ... - pocieszała mnie - Poprawimy ci makijaż i pójdziemy do szkoły...
- Nie Naty - mówiłam zapłakana - nie chce iść do studia... - powiedziałam spokojnie. Naty pokiwała głową i poszła do szkoły. Siedziałam na ławce i płakałam... Po jakimś czasie poszłam się przejść po parku..

* Violetta *
Wariowaliśmy do samego rana! Chociaż samolot mamy o 13.30... Wstałam około 9.00 i ucałowałam w policzek mojego ukochanego Leosia. Ubrałam jego koszule i poszłam do kuchni zrobić nam kanapki. Gdy kroiłam zdrowe warzywka do jedzenia, ktoś złapał mnie w talii.
- I jak mój ty planie ? - zapytał mnie Leon.
- Muszę powiedzieć, że bardzo ale to bardzo dobrze - powiedziałam z uśmiechem. Odwrócił mnie i posadził na blacie.
- To co może to powtórzymy ? - powiedział z uśmiechem. Zaśmiałam się.
- Z chęcią .. - Leon pocałował mnie w usta. Oderwałam się od niego - ale za trzy godziny musimy jechać na lotnisko a jeszcze musimy się spakować posprzątać i się ogarnąć troszkę - powiedziałam z uśmiechem. Leon zrobił smutną miną - Oj .. nie smuć się.. Kiedy indziej to powtórzymy.. - powiedziałam z uśmiechem i zeskoczyłam z blatu.
- Jutro ? - zapytał.
- Tego nie powiedziałam - zaśmiałam się.
- To kiedy ?
- Nie wiem .. Czas pokaże - powiedziałam i poszłam do łazienki się wykąpać.

~ trzy godziny później ~
Właśnie już jesteśmy na lotnisku czekając na nasz samolot. Poszliśmy coś zjeść do kawiarenki. Po pewnym czasie usłyszeliśmy informację, że mamy już iść w stronę wejścia do samolotu z lotem do Buenos Aires. Jeszcze tylko ze dwie trzy godziny i jesteśmy w domciu - pomyślałam.

~.~
Kolejny rozdział ! Planowałam tę scenkę z leonettą już od jakiegoś czasu xD 
Wiem miała być Naxi ale coś mi nie pykło xD 
Jutro nowy rozdział ( chyba ). 
Dojdą dwie nowe postacie ale jeszcze nie wiem kiedy :D 
W weekend albo w poniedziałek napiszę wzruszającego one shot'a i wesołego 
o świętach :) Okej ? 
No to do następnego rozdziału :* 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ 

3 komentarze:

  1. Leonetta :D
    Kocham ich i ta ich ipojna noc ♥♥♥
    I LOVE

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski <3 a może ymm wiesz im się troche samolot opóżni i bd mieć takie tam 2 godzinki a na lotniskach są toalety :3 może ELoś ją do czegoś namwói :D hehe tak wiem zbocozna Ola :P wiem ale już tak mam liceum jeszcze gorzej wpływa od gim a dziś jeszcze było Wdż :3
    czekam na next :*:*:

    OdpowiedzUsuń
  3. Leonetta love Forever Kocham Leosia Elizka Verdas

    OdpowiedzUsuń