poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział 29 " Źle wyglądasz .."

* Francesca *
Poszłam na zajęcia. Siedziałam w dużej sali na krzesełku z widokiem na korytarz. Zobaczyłam jak Leon idzie smutny z opuszczoną głową. Wszedł po cichu do sali i usiadł na wolnym krześle. Widziałam, że coś jest nie tak. Gdy Pablo poprosił Ludmiłe, żeby przedstawiła swoją piosenkę szybko poszłam w stronę Leona i zajęłam wolne miejsce obok niego.
- Cześć ..- powiedział smutno. Cały czas patrzał się w ziemie.
- Co ci jest jakiś smutny jesteś ? - zapytałam troskliwie.
- Fran jak mam się cieszyć kiedy moja dziewczyna właśnie wyjechała..
- Przecież to tylko tydzień ..
- Ale dla mnie to jak wieczność - powiedział patrząc mi się prosto w oczy i wyszedł z sali. Patrzałam jak wychodzi ze studia i mija się z Diego i jakimś chłopakiem ... Przystojnym chłopakiem...
- To o której dzisiaj ? - pytał nieznajomy Diega.
- Marco - już znam jego imię - zadzwonię do ciebie jak już skończę lekcje.
- Okej tylko pamiętaj się zapytać dyrektora.
- Pamiętam idź już - nagle spojrzał się w moją stronę i lekko się uśmiechnął ... Chyba się zarumieniłam. Szybko odwróciłam wzrok ale później zerkałam jak odchodzi.

* Leon *
Poszedłem na tor. Przebrałem się w kombinezon i stanąłem smutny przy motorze ..
- O .. coś się stało... - powiedziała Lara.
- A skąd ta pewność?
- Widzę, że źle wyglądasz. Gadaj co się stało.
- Violetta dzisiaj wyjechała na tydzień do Hiszpanii. ...
- No to jest tylko tydzień .
- Ale po pierwsze dla mnie to wieczność a po drugie w ten tydzień może się tam dużo wydarzyć ..
- Co boisz się, że pozna tam kogoś ?
- Tak .. - powiedziałem cicho a ona zaczęła się chichotać- To cię aż tak bawi ?!
- Nie tylko źle myślisz, że Viola niby mogła pokochać kogoś mocniej niż ciebie - spojrzałem na nią lekko zdziwiony - Viola nie jest głupia i nie skrzywdziła by cie... - patrzała mi się prosto w oczy - Motor jest gotowy możesz jeździć  - powiedziała i odeszła. Wsiadłem na motor i wjechałem na tor. Cały czas myślałem o Violettcie aż nagle zamyśliłem się gdy wyskakiwałem z górki.. Gdy byłem już na ziemi straciłem panowanie nad maszyną i upadłem na ziemie.. Maszyna przygniotła mnie ... Usłyszałem tylko krzyk Lary i światła małej karetki jadącej w moim kierunku.. Próbowałem się podnieść ale motor był za ciążki i byłem wyczerpany. Podbiegła do mnie Lara i inni ludzie. Zdjęli ze mnie motor a Lara podbiegła do mnie i zdjęła mi kask.
- Leon nic ci nie jest ? - pytała przerażona.
- Nie nic ale kostka mnie strasznie boli.. - powoli się podniosłem. Ratownicy pomogli mi wstać i dojść do szatni.. Lara nie weszła z nami do środka tylko stała na zewnątrz. Wyszedłem o kulach.
- I co ? - pytała troskliwie.
- Tylko skręciłem kostkę - powiedziałem z lekkim uśmiechem.
- Leon ty idioto jak to zrobiłeś ? Przecież nigdy nie powinno się tak stać ..
- Sam nie wiem straciłem panowanie nad maszyną ..
- Dojdziesz sam do domu ?
- Za raz po mnie przyjedzie Maxi.
- Okej ... - trzymaj się ...
- Dzięki.. - podeszła do mnie i pocałowała mnie lekko w usta i szybko odeszła... Patrzałem na nią zdziwiony jak odchodzi.. Zawiesiłem torbę na ramieniu i poszedłem w stronę podjeżdżającego autem Maxiego.
- Stary coś ty ze sobą zrobił ?! - powiedział zdziwiony wychodząc z auta.
- E tam tylko skręciłem kostkę ...
- Jak to zrobiłeś ?
- A tak jakoś - powiedziałem z lekkim uśmiechem i wsiadłem do auta. Maxi zawiózł mnie do domu.

* Federico *
Kończyłem właśnie lekcje i poszedłem się przejść. Szedłem aleją w stronę domu. Nagle zauważyłem Ludmiłe idącą w moją stronę. Bez wahania podążyłem w jej kierunku.
- Cześć ..- powiedziała niepewnie.
- Cześć ..
- Posłuchaj - powiedzieliśmy jednocześnie.
- Ty pierwsza - powiedziałem z lekkim uśmiechem.
- Fede chcę się zmienić i dałabym wszystko, żebyś mi uwierzył..
- Wierzę ci .. - zbliżyłem się do niej i ją pocałowałem. Gdy oderwaliśmy się od siebie Ludmiła lekko się uśmiechnęła.
- Wszystko okej ? - zapytałem.
- Wszystko jest idealnie ... - powiedziała. Uśmiechnąłem się i złapałem ją za rękę - Idziemy na koktajl ?
- Tak z wielką chęcią - poszliśmy do Resto.

* Leon *
Wieczorem zadzwoniła do mnie Viola.
- Cześć kochanie - powiedziałem z uśmiechem.
- Leon wszystko okej ? Nie odpisujesz mi na smsy nie wiedziałam co robić .. Bardzo się martwiłam..
- Przepraszam nie widziałem, bo miałem mały wypadek..
- Jak to ?! Leon co ci się stało ? - zapytała zaniepokojona.
- Spokojnie ... Skręciłem kostkę jak jeździłem na motorze..
- Ale już jest okej ?
- Tak wszystko w porządku ..
- To dobrze ...
- A co u ciebie ? Jak tam pierwszy dzień ?
- Jest okej. Miałam dzisiaj sesję zdjęciową. Jutro jak dostanę zdjęcia to przyśle ci kilka..
- Dobrze..
- Leon ...
- Tak ?
- Kocham cię i bardzo tęsknie...
- Ja też Violu ... Nie wiesz nawet jak bardzo ..
- Mam nadzieję, że ten tydzień szybko minie i jak tylko wrócę od razu chce spędzić z tobą cały dzień i noc..
- Dobrze kochanie.
- Wiesz może ty lepiej odpocznij ja też powinnam ... Tylko błagam cię nie zrób już nic sobie ..
- Spokojnie będę uważał.. Kocham cię. Śpij dobrze.
- Ja ciebie też .. A i nie martw się nie znajdę sobie nikogo - zaczęła się chichotać do słuchawki - Dobranoc.
- Ale.. - nie zdążyłem dokończyć, bo się rozłączyła - Lara ... - powiedziałem cicho i zacząłem się lekko śmiać.

~.~
No to mamy kolejny rozdzialik :) Dołączyła do nas Fedemila i Marco. W następnym rozdziale Marco i Fran się poznają ^^ Więcej wam na ten temat nie powiem xD Sami przeczytacie i zobaczycie :* Dziękuję za ponad 1400 wyświetleń ! <3
CZYTASZ=KOMENTUJESZ 
<3 

4 komentarze:

  1. czemu ona go pocałowała teraz usta leonka są skażone przez lare która już dawno powinna wyjechać do Afryki!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he he idiotka pocałowała leośia a i możecie zamiast idiotka czytać małpa

      Usuń
  2. Jeszcze się od niej leon ebolą zarazi
    xD

    OdpowiedzUsuń