piątek, 20 grudnia 2013

One Shot " Zawsze razem mimo to.. "

Niektóre nasze problemy nie są poważne.. Zastanówmy się, że inni mieszkańcy naszego świata mogą mieć o wiele gorzej... Są na świecie ludzie, którym nie powiodło się najlepiej.. Czasami musimy pomyśleć " Może ktoś inny ma o wiele gorzej niż ja ... Może nie powinienem się przejmować niepotrzebnymi rzeczami... " Powinniśmy się cieszyć tym co mamy i marnować swojego życia na niepotrzebne problemy... Prawda? 
Dziewczyna promienna, cały czas uśmiechnięta, ma kochającego chłopaka i przyjaciół, którzy ją wspierają... Mimo tego co właśnie przeżywa nie poddaje się i idzie dalej, żeby jak najlepiej wykorzystać czas który jej pozostał.. Nie siedziała w kącie i płakała. Ona chciała się cieszyć tym co jej pozostało.. Chociaż nie mogła się na początku pogodzić z tym, że mając 17 lat może umrzeć na białaczkę.. Nigdy nie spodziewała się, że to ją spotka.. Chociaż jej rodzice rozpaczali, że ich córka może wkrótce odejść to ona ich pocieszała i wspierała... Robiła dla nich to czego ona sama potrzebowała... Te ostatnie chwile, które jej pozostały spędzała śmiejąc się, bawiąc i ciesząc z przyjaciółmi i rodziną.. Siedziała wieczorem na ławce ze swoim ukochanym chłopakiem i wtulała się w jego umięśniony tors..
- Zostań ze mną.. Zostań na noc.. - mówiła spokojnie. 
- Czego ode mnie oczekujesz ? - zapytał równie spokojnie jak i ona. 
- Nocne pory.. Wspólne zasypianie, budzenie i śniadanie.. - lekko się uśmiechnęła. 
- Co tak naprawdę chcesz ? 
- Chcę byś był przy mnie w ciemności, żebyś mnie przytulił i kochał. Pomagał mi kiedy się zlęknę...
- Co będzie jeśli się pomylę ? - spuścił głowę.
- To się nie stanie... - uśmiechnęła się. 
Kolejne dni mijały i mijały.. Niby choroba dziewczyny ustępowała ale to i tak nie znaczyło, że jej stan się polepsza.. Szczęśliwa para przemierzała uliczki w parku. Rozmawiali się i śmiali. Cały czas szli ze splątanymi rękami.. Dziewczyna była bardzo szczęśliwa, że może spędzić ten czas ze swoim ukochanym. 
- Wiesz, że bardzo cię kocham - powiedziała i spojrzała mu prosto w oczy.
- Nie mów to tego tak jak byś się żegnała ... - spuścił głowę i posmutniał.
- To nie jest pożegnanie... Nie mam zamiaru się teraz żegnać bo wierzę, że mój czas może się wydłużyć.. - uśmiechnęła się lekko a chłopak od razu rozweselił.. Poszli do prześlicznego miejsca. Stała tam samotna ławeczka przed którą był widok na piękne jezioro.. Usiedli na ławce i rozmawiali.. W pewnym momencie zawiał lekki wietrzyk, który strącił z drzewa płatki czerwonych kwiatów.. Chłopak złapał rękę dziewczyny i zbliżył się do niej. Ona lekko się uśmiechnęła a chwile później połączyli swoje warki w pocałunku... Następnie wstali i poszli w stronę domu. Chłopak pociągnął za rękę dziewczynę przeprowadzając ją na drugą stronę..
- Po co tu idziemy przecież dom jest w przeciwną stronę ? - zapytała.
- Chciałem jeszcze wstąpić do sklepu po coś dla nas - uśmiechnął się chłopak.
- A mogę już iść powoli do domu ? - zapytała.
- Ale obiecaj, że powoli pójdziesz ? - uśmiechnął się brunet. Pokiwała twierdząco głową. Zaczęli się od siebie oddalać, rozłączając splątane ze sobą ręce. Dziewczyna wchodziła już powoli na drogę... Gdy puściła rękę chłopaka nie zauważyła, że nadjeżdża auto z dużą prędkością... Zobaczyła tylko błysk światła i usłyszała krzyk hamujących opon oraz krzyk swojego chłopaka... Niestety pojazd nie zdążył wyhamować i uderzył w dziewczynę z dużą prędkością... 
Po pewnym czasie dziewczyna budzi się w szpitalu i widzi zapłakaną twarz swojego chłopaka... Ona wie, że już na nią czas by odejść w inny i piękny świat...
- Leon ... - wydusiła z siebie jego imię..
- Tak  - powiedział zapłakany..
- Pamiętaj, że cię bardzo kocham i nie zapomnij o mnie - łza spłynęła po jej policzku..
- Ja też cię bardzo kocham ale proszę cię nie zostawiaj mnie... -dziewczyna zamknęła oczy.
- Zawsze będę przy tobie .. - wydusiła z siebie ostatnie słowa i podała z trudem list do swego ukochanego.. Kolejna łza spłynęła jej powoli po policzku.. Lekko się uśmiechnęła... Chłopak zaczął płakać jeszcze mocniej, ponieważ usłyszał tylko pisk urządzenia, które informowało, że jest już w lepszym świecie.. Chwycił list a do sali wbiegli lekarze i zaczęli reanimacje... Niestety na próżno.. Po pewnym czasie lekarze wyszli załamani z sali .... Leon podszedł do swojej ukochanej i pochylił się nad nią i złapał jej rękę.
- Zawsze razem mimo to ... - szepnął do jej uszka i pocałował delikatnie w usta... Następnie wyszedł z sali powoli puszczając jej rękę... 

Tydzień później 

Wszyscy ubrani w czarne ubiory, zgromadzili się przy grobie zmarłej Violi... Wszyscy płakali oprócz jednej osoby.. Leona.. Stał załamany i nie mógł wydusić z siebie słowa.. W środku krzyczał i płakał... Teraz dla niego, życie straciło sens... Po co ma teraz, żyć kiedy jego ukochanej nie ma już przy nim...? Wszyscy się rozeszli do swoich domów.. Przy jej grobie został tylko on... Usiadł przy drzewie obok grobu..
- Dlaczego mnie zostawiłaś ...? - łzy zaczęły mu spływać po policzkach.. Wyciągnął z kieszeni nie otwarty jeszcze list od niej.. Otworzył go i zaczął czytać : 
"Wiem, że to już jest mój czas.. Mimo tego, że nie będzie mnie na twoim świecie ja zawsze będę przy tobie.. Dziękuję ci za wszystkie chwile dobre i złe... Proszę cię o jedno... Pamiętaj o mnie i idź dalej przez życie.. Walczyliśmy do końca chodź brakło sił.. Nie chciałam byś każdego dnia musiał patrzeć jak upadam... Wiem, że to jest dla ciebie duży cios.. Pamiętaj, że zawsze będę przy tobie... 
Jeśli czujesz się zagubiony
Podróżując do swojego światu z przeszłości
Jeśli wypowiesz moje imię pójdę cię szukać
Jeśli wierzysz, że wszystko jest zapomniane
Że twoje niebieski niebo jest zachmurzone
Jeśli wypowiesz moje imię znajdę cię
Jest tak silne to w co wierzę i czuję
Że już nic nie powstrzyma tego momentu
Przeszłość jest wspomnieniem
I marzenia rosną, zawsze urosną

Ref. Zaraz zobaczysz, że coś rozpala się znowu
Miej poczucie próbowania kiedy jesteśmy razem
Coś się rozpala znowu
Miej poczucie próbowania kiedy jesteśmy razem
Kiedy jesteśmy razem / 
nowy tekst piosenki dla ciebie ...

Gdy tylko wypowiesz moje imię
 ja cię na pewno znajdę..
Kocham cię 
Violetta...

Chłopak czytał płacząc.. Na końcu lekko się uśmiechnął... Po chwili wstał i szedł w stronę domu.. Gdy już kawałek oddalił się od poprzedniego miejsca, odwrócił się i spojrzał w niebo..
- Nigdy cię nie zapomnę ... - powiedział i odszedł.. 

6 komentarzy:

  1. Świetny a za razem smutny płakać się chcę :'(
    Jesteś boska :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż sie poryczałam :'( :'( :'( :'( :'( :'( ( na serio )
    /Catson

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy czytałam to płakałam. Łzy spływały mi po policzkach, aż moja mama się zapytała co się stało. Ale tak to nie mam żadnych zarzutów. Fantastyczny :'(

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy go czytałam to aż sie popłakałam :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekne czytam od poczatku twoj blog a pierwszy raz na twoim blogu pisze komentaarz bo bylam podwrazeniem i niewiedzialam co napisac plakal lzy wylatuwaly mi. z oczu nie moglam tego powstrzymacz masz talent dziewczyno

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem trochę późno...
    Ale jak kom? Jest!
    Popłakałam się
    Ach.... pięknyy!! Popłakałam się!!
    Ale jeden fragment był zainspirowany piosenką "Jej ostatni rok" prawda?
    "ON POD KONIEC POCAŁOWAŁ JĄ I SZEPNĄ DO JEJ UCHA 'ZAWSZE RAZEM MIMO TO'"
    <3

    OdpowiedzUsuń