sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział 15 " Nowe miejsce "

Staliśmy tak przez chwile. Przytuleni do siebie z uśmiechami na twarzy a on delikatnie głaskał moją głowę...
Czułam się niesamo.. Stop !! Tak nie może być ! Co ja wyprawiam ... Szybko odsunęłam się od Damiana i nerwowo zawinęłam kłębek włosów za ucho...
- Coś nie tak ? -zapytał zdziwiony.
- Tak... Bo .. bo.. To wszystko.. - nie widziałam jak mam to powiedzieć - To jak ze mną przebywasz mnie przytulasz to zaczynam być z tego powodu szczęśliwa.. Zaczynam tęsknić za tobą - mówię nerwowo.
- No to chyba dobrze.. - uśmiechnął się.
- Nie właśnie nie ... - powiedziałam poważnie - Ja kocham Leona i nie chce go zranić .. Daj mi czas.. chce trochę pobyć sama..
- No ale będziesz tęsknić - zaśmiał się.
- Damian to nie jest śmieszne ! - mówiłam coraz bardziej zdenerwowana.
- Dobrze przepraszam.. Ja po prostu nie chce, żeby coś ci się stało ..
- Rozumiem i szanuje to.. Ale nie chce, żeby między nami stało się coś co zepsuje moje relacje z Leonem...- odwróciłam się na pęcie i poszłam w stronę domu. Damian złapał mnie za nadgarstek i stanął przede mną.
- Posłuchaj mnie .. Obiecuję ci, że nie zrobię nic głupiego ... - kiwnęłam tylko twierdząco głową - Możesz dasz się odprowadzić do domu.
- Okej - uległam i razem poszliśmy w stronę mojego domu. Po drodze dostałam wiadomość od taty, że jedzie na jakieś spotkanie i wróci za dwa dni, Esmeralda i jej okropne córki jadą gdzieś do rodziny i wrócą za trzy dni a Fede pojechał na tydzień do swojej cioci. No świetnie .. zostanę sama..
- Coś nie tak ?- zapytał gdy zobaczył zmartwioną minę.
- Nie tylko będę sama w domu prze dwa dni.. Wszyscy gdzieś pojechali a ojciec wróci po jutrze wieczorem...
- To może zadzwoń do Leona.. Niech zostanie z tobą na noc..
- Nie.. On robi coś ze swoimi rodzicami.. Boje się sama zostać..
- No to ja zostanę z tobą .. -  uśmiechnął się szeroko Damian.
- Nie wiem czy to dobry pomysł..- mówiłam niepewnie.
- Ale spokojnie .. Nic nie będę kombinował - zaśmiał się. W końcu się zgodziłam.. Weszliśmy do mnie i od razu zaprowadziłam go do mojego pokoju. Była dopiero godzina 10 rano.. Więc jeszcze mamy dużo dużo czasu do wieczora. Coś wcześnie wyszłam na ten spacer ... A co tam..
Otworzyłam mu drzwi do pokoju a on stanął jak wryty i nic się nie ruszał.
- Co to ma być ? Porównując ten pokój do reszty domu to to jest.. - nie dałam mu dokończyć.
- Masakra - dokończyłam i przewróciłam oczami.
- Ale dlaczego ? Jak reszta domu jest tam wypasiona ?
- Mój ojciec się mną nie przejmuje a odkąd wprowadziła się tu moja okropna macocha ze swoimi córkami to zajęły mój piękny pokój małą garderobę i wyrzucili mnie tutaj..
- Tak nie może być ... Idziemy do mnie. Mam tam jakieś farby trzeba ożywić to miejsce. Pojedziemy do sklepu meblowego autem mojego ojca i coś ci kupimy.
- Ale ja nie mam kasy przy sobie - powiedziałam. Damian pociągnął mnie za rękę, żebym wstała i szeroko się uśmiechnął.
- Ale ja mam ..
- Nie mogę cię o to .. - nie dał mi dokończyć.
- Nic nie mów .. - zaśmiał się - Ja chce ci to dać i nie chce, żebyś się narzucała.
- Damian ale ja- ponownie nie dał mi dokończyć.
- Ciiii.... Zabawimy się - zaśmiał się i złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia. Pojechaliśmy do jego domu zabraliśmy farby i ruszyliśmy do sklepu meblowego. Zaczęliśmy się rozglądać i wybierać coś ładnego i wygodnego no i oczywiście ja chciałam brać coś najtańszego ale on się upierał przy swoim i kazał mi nie patrzeć na cenę... Kupiliśmy średniej wielkości beżową komodę, tego samego koloru biurko, łóżko i małą szafkę. Średniej wielkości dość pojemną szafę i lampkę nocną. No i Damian wybierał jakieś ozdoby i różne duperele... Wieczorem około godziny 18 mieli przywieź meble. W domu byliśmy w sklepie dwie godziny więc do przyjazdu mebli mieliśmy 6 godzin. W tym czasie Damian, jego młodsza siostra Alex i ja zaczęliśmy malować pokój. Dwie ściany były w kolorze purpurowym a reszta w kolorze kremowym.. Wszystko ślicznie wyglądało.. W tym czasie tata Damiana i jego kolega zakładali panele na podłogę. Wszystko szło tak szybko.. Akurat gdy przyjechały meble to kończyliśmy już malować a na podłodze widniały panele. Wszystkie meble postawili na środku pokoju ponieważ ściany jeszcze były wilgotne. Podziękowałam i pożegnałam siostrę, tatę Damiana i jego kolegę. Jedliśmy właśnie kolację.
- Dziękuję - powiedziałam z delikatnym uśmiechem.
- Nie ma za co .. - puścił mi oczko.
- Jest za co .. Dałeś mi nowe miejsce - powiedziałam a on szeroko się uśmiechnął. Gdy zjedliśmy ja poszłam spać do sypialni ojca a Damian spał w pokoju gościnnym na górze.

~.~
Rozdział 15 !! Uhuhuhu <3 Tak dłuższy hihi <3 Cieszcie się xd  W kolejnym rozdziale coś się stanie ... mmhmhmh... A jeszcze później to się dopiero będzie działo hahahaha.... xd Kolejny rozdział pojawi się jutro :* 
No to Pa <3 

2 komentarze:

  1. Świietnyy ;))
    Tylko mało Leonetty ;c xd Oby Damian nie namieszał dużo ;)
    Czekam na nexta ;**
    Pozdrawiam <333
    P.S. Pierwsza! ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Super kiedy kolejny rozdział???
    nie moge sie doczekać strasznie długo nie pisałaś :)

    OdpowiedzUsuń