czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 66 " Warto spróbować "

* Violetta *
Oderwałam się od Leona i spojrzałam mu prosto w oczy.
- Przepraszam to tak nie powinno być.. - powiedziałam ze łzami w oczach i odbiegłam od niego.
- Violetta ! - krzyknął. Biegłam szybko do domu. W połowie drogi bolały mnie nogi od koturnów więc je zdjęłam i biegłam na boso. Niestety tuż pod domem przebiegłam po szkle i rozcięłam sobie prawą stopę po lewej stronie... Weszłam do domu a z mojej stopy kapała krew.
- Violetta ! - wydarł się Fede.
- Co ci się stało ?! -podbiegł do mnie wystraszony i pomógł mi iść.
- A więc bolały mnie stopy, bo biegłam i zdjęłam buty i przed chwilą pod domem nie zauważyłam szkła no i się rozcięłam..
- Masz szczęście, że lekko.. Jedziemy do szpitala - powiedział i zaniósł mnie do szpitala. Leżałam na łóżku i czekałam na lekarza. Po chwili ktoś wszedł do sali.
- Viola nic ci nie jest ? - zapytał zmartwiony.
- Co ty tu robisz i skąd wiesz, że tu jestem ?
- Fede do mnie zadzwonił ... - spojrzałam się na Fede a on nerwowo się uśmiechnął.
- Chce wiedzieć tylko czy wszystko okej ..
- Jest okej mam tylko trochę rozciętą stopę. Możesz już iść ... - powiedziałam i odwróciłam głowę.
- Eeej.. - powiedział z lekkim uśmiechem i odwrócił moją głowę.
- Będę tu bo cię kocham - uśmiechnęłam się a on lekko musnął moje usta. Gdy się odsunął lekko przygryzłam dolną wargę a do sali weszła pielęgniarka.
- Doktor powiedział, że szwów nie potrzeba zakładać ale musisz mieć zawiązaną nogę  - uśmiechnęła się.
- Dziękuję - lekko się uśmiechnęłam. Pielęgniarka owinęła mi stopę i puściła do domu. Oczywiście Leon był troskliwy i niósł mnie na barana.

* Trzy godziny później *
*Leon*
Zawiozłem Viole i Fede do domu. Dobrze, że jest weekend to Viola nie musi nigdzie chodzić. Zaniosłem ją do pokoju i ułożyłam na łóżku. Poszedłem do kuchni po wodę dla niej.

* Violetta *
Siedziałam z Fede w pokoju.
- Boisz się ? - zapytał.
- Ale czego ? - odpowiedziałam pytaniem.
- Że cię zrani ...
- Boję się .. Ale kocham go i warto spróbować.. - uśmiechnęłam się lekko. Po chwili do pokoju wszedł uśmiechnięty Leon ze szklanką wody.
- Proszę kochanie - uśmiechnął się.
- Dziękuję - odwzajemniłam gest i napiłam się wody. Fede wyszedł z pokoju. Leon cały czas patrzał się na mnie z uśmiechem.
- Czemu mi się tak przyglądasz ? - zaśmiałam się.
- Tęskniłem za tobą ... - uśmiechnął się.
- Widzisz co zrobiłeś - wskazałam na moje zaczerwienione policzki.
- Dzięki tym rumieńcom jesteś coraz bardziej seksowniejsza i nie mogę się powstrzymać, żeby cię nie pocałować .. - zaśmiał się i złączył nasze ustaw w czułym pocałunku. Zasnęliśmy w swoich objęciach.

~ Następny dzień ~
Gdy się obudziłam to Leona nie było już przy mnie. Chciałam wstać i iść do łazienki.
- A ty gdzie się wybierasz .. - zatrzymał mnie Leon.
- Do łazienki ? - zaśmiałam się.
- To może pójdę z tobą ? - powiedział i poruszył śmiesznie brwiami..
- Nie dzięki poradzę sobie jakoś - uśmiechnęłam się i pocałowałam go delikatnie w usta.
- Ale cię tam zaprowadzę - powiedział i chwycił mnie w talii i przerzucił przez ramię. Zaczęłam się śmiać.
- Postaw mnie ! - krzyczałam śmiejąc się. W końcu postawił mnie na środku łazienki i wyszedł. Wykonałam poranne czynności i zaczęłam skakać na jednej nodze do schodów.
- Czekaj misek pomogę ci .. - powiedział troskliwie Leon i złapał mnie jak pannę młodą i zniósł po schodach.
- Nie musisz mi ciągle pomagać - uśmiechnęłam się.
- Ale chce - odwzajemnił gest. "Wskoczyłam" do kuchni i wzięłam sobie owoce i wodę. Leon oczywiście pomógł mi wejść na górę. Bardzo za nim tęskniłam. Gdy leżałam w pokoju a Leon poszedł na chwile do domu zostałam sama bo Fede poszedł gdzieś z Lu a tata pojechał na spotkanie a Angie jest na jakimś spotkaniu w studiu... Strasznie się nudziłam.. Chwyciłam gitarę i zaczęłam na niej brzdąkać..
- Ładnie grasz ... - usłyszałam znajomy mi głos. Gdy zobaczyłam co to za osoba nie mogłam uwierzyć własnym oczom...

~.~
PRZEPRASZAM ! PRZEPRASZAM! PRZEPRASZAM! przepraszam, że nie dodawałam ale po pierwsze nie miałam czasu bo szkoła.. Po drugie nie miałam weny.. A po trzecie piszę jeszcze opowiadania na dwóch innych stronkach... A więc mamy kolejny rozdział... A NO I MAMY LEONETTE <3 
Jeśli chcecie czytać te opowiadanie co piszę inne to macie linki (one są na fb) 
Pierwsza historia:

Druga historia:

W pierwszej historii początek historii to pierwsze zdjęcie i to samo jest w drugiej historii :) Nie jest ona o Leonettcie xd Może wam się spodoba a może nie :) Oczywiście nadal będę prowadzić tego bloga :) Później będzie dorosła Leonetta ale już będzie w niej mniej rozdziałów bo około 20-30 a ta historia prawdopodobnie skończy się tak na 80 rozdziale :) Zależy jeszcze czy będę miała pomysły xd 
Myślałam tez, żeby założyć jeszcze jednego bloga ale nie będzie on o Violettcie tylko coś takiego jak te historię co wam linki podałam :) ale jeszcze nie jestem pewna xd
Dobra bo trochę się rozpisałam xd Czekam na wasze komki i do następnego ;*

A JUŻ NIEDŁUGO 20 TYS WYŚWIETLEŃ !! 
DZIĘKUJĘ !! <3

5 komentarzy:

  1. Taaaak Leonetta <333 Mam nadzieję że nie będzie kolejnych kłótni między Violą a Leonem :) Cudny rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. I życzę weny :****

    OdpowiedzUsuń
  3. LEONETTA jupi <3 wpadnij do mnie http://prawdziwa-milosc-nie-jest-latwa.blogspot.ch/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Nooo ekstra :)
    Cały czas śledzę twojego bloga,ale jeszcze nie napisałam koma, więc oto jestem!!!!!
    Piszesz super!!

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest świetne! <33
    Te zakończenie ... ;c
    Daaj prosze nasteny jak najszybciej! <33

    OdpowiedzUsuń