poniedziałek, 10 lutego 2014

Rozdział 59 "Powodzenia "

* Francesca *
Weszłyśmy razem na górę do pokoju Violi..
- Czyli twój tata jest.. ? - zapytałam niepewnie.
- Tak mój tata przebierał się za Jeremiasa, żeby mnie śledzić i to on rozwalił mój związek z Leonem- powiedziałam i spuściłam głowę.
- Nie mogę w to uwierzyć ... - mówiła smutno Cami.
- Wiecie nawet cieszę się, że jadę w tą trasę.... Oderwę się od wszystkiego...  Będę miała czas na przemyślenia...
- A Leon i Harry ? - zapytała Fran.
- Leon wie o moim ojcu a z Harrym nie chce rozmawiać ...
- Dlaczego ?
- Założył się z kolegami o mnie ...
- Wiedziałam, że coś z nim nie tak - powiedziała Cami.
- Najgorsze jest to, że ja zaczęłam już go po woli kochać .. Myślałam, że to będzie ten który mnie nie zrani .. Jednak się myliłam ...
- Oj Violu ... - powiedziała Fran i mnie przytuliła...
- Cieszę się, że was mam - uśmiechnęłam się a one odwzajemniły gest.

* Leon *
Musiałem iść do Violetty.. Nie zostawię tego bez wyjaśnienia. Zapukałem do drzwi i otworzyła mi Francesca.
- Leon ? Co ty tu robisz ...? - zapytała lekko zdziwiona.
- Musze porozmawiać z Violettą...
- Nie Leon ona teraz nie będzie chciała rozmawiać.. Ma problemy z ojcem i Harry i jeszcze dzisiaj wyjeż.. - nie dokończyła tylko zakryła sobie usta ręką.
- Co ?! - zapytałem zdziwiony.
- Nic - powiedziała z lekkim uśmiechem.
- Jak to wyjeżdża... - zapytałem zdziwiony i smutny.
- To ty nie wiesz ?
- O czy?!
- Violetta jedzie w trasę dzisiaj....
- Francesca kto to przyszedł ? - usłyszałem jej smutny głos i zobaczyłem jak schodzi po schodach. Spojrzała się na mnie a ja lekko się uśmiechnąłem.
- Leon.. - powiedziała cicho.
- Chciałbym z tobą porozmawiać .. Mogę ? - zapytałem a ona pokiwała twierdząco głową. Francesca poszła na górę a my poszliśmy do pokoju Fede. Nie było jego i Francisca bo pojechali razem na zakupy.
Usiedliśmy na łóżku i spojrzeliśmy sobie prosto w oczy.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś, że wyjeżdżasz ? - zapytałem niepewnie..
- Nie wiem.. Nie chciałam nikomu robić problemu.. - powiedziała i spuściła głowę.
- Leon... - zaczęła.
- Tak ?
- Przepraszam cię za mojego tatę... - spojrzała mi prosto w oczy.
- To ja cię powinienem przepraszać ... - Viola lekko się uśmiechnęła. Bez wahania przytuliłem ją.
- Wiesz bardzo za tobą tęsknie ... - powiedziałem nadal ją przytulając.
- Leon... Ja też tęsknie ale.. - powiedziała odsuwając się.
- Właśnie ale.. - powiedziałem i spuściłem głowę.
- Musisz zrozumieć, że ja się boje i to strasznie, że będę znowu cierpiała ... - przerwałam jej.
- Obiecuje ci, że już nigdy cię nie zranię - spojrzałem jej prosto w oczy.
- Tego się nie da obiecać ... - lekko się uśmiechnęła ale miała w oczach smutek - Jeszcze do tego ja wyjeżdżam w trasę i nie wiem kiedy wrócę... A to się nie skończy na jednej trasie będzie ich więcej..
- Będę do ciebie dzwonił, pisał a w wolne dni do ciebie przyjeżdżał..
- Leon ... Tak się nie da .. Ciągle będziemy za sobą tęsknili a ja nie wytrzymam tak ...
- Czyli co ..
- Nie wiem ... Na ten czas nic ... - spuściła głowę.
- Wiesz, że będę tęsknił ... - Viola się uśmiechnęła lekko i mnie przytuliła.
- Violetta zaraz przyjedzie Marotti - wszedł do pokoju Franek.
- Dobrze już idę - powiedziała z lekkim uśmiechem.
- Pomogę ci - powiedziałem i pomogłem spakować resztę rzeczy.
- Dziękuję - powiedziała z uśmiechem. Po 20 minutach przyjechał Marotti po Viole i Franka.

* Violetta *
- No to na mnie czas - powiedziałam. Razem z Fran, Cami i Leonem zeszliśmy na dół. Po drodze mijałam się z tatą i powiedziałam mu tylko "Pa" a Leon się na niego złowrogo spojrzał. Staliśmy przed domem a Marotti i Franek pakowali nasze walizki.
- Będziemy pisać do siebie - powiedziała Fran.
- Tak Violu jak tylko będziesz mogła to od razu do zadzwoń - lekko się uśmiechnęła.
- A gdzie będziesz ? - zapytał Leon.
- Kilka państw w obu Amerykach później Hiszpania, Włochy, Francja, Rosja .. - lekko się uśmiechnęłam.
- Violetta ! - usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się i zobaczyłam Harrego z bukietem kwiatów.
- Zaczekajcie - powiedziałam i poszłam do Harrego.
- To dla ciebie - powiedział z lekkim uśmiechem.
- Dziękuje - odwzajemniłam gest.
- Będę za tobą tęsknił ... - uśmiechnęłam się do niego
- Może się spotkamy ..
- Tak będziemy razem w Hiszpanii, Francji i we Włoszech - uśmiechnął się.
- No to do zobaczenia - odwzajemniłam gest i sie odwróciłam. Harry złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę.
- Ja na prawdę tego nie zrobiłem.. Nigdy bym ci tego nie zrobił - mówił stanowczo.
- Wierze ci .. Już tak.. - uśmiechnęłam się a on mnie przytulił. Gdy się od siebie oderwaliśmy od pocałował mnie w policzek.
- Do widzenia - uśmiechnął się i odszedł. Poszłam w stronę znajomych z uśmiechem i czułam woń kwiatów.. Były prześliczne.
- Ale śliczne kwiaty - powiedziała z uśmiechem Fran.
- Violetta jedziemy - zakomunikował Marotti.
- Tak już idę - odpowiedziałam.
- No to cześć .. - powiedziałam smutno.
- Powodzenia - powiedziała Cami i razem z Fran mnie przytuliły.
- Będziemy bardzo tęsknić - mówiła smutno Fran.
- Ja też - oderwałam się od nich. Podszedł do mnie Leon i mocno przytulił.
- Napisz jak już będziesz na miejscu ...  - powiedział cicho i pocałował mnie w policzek. Uśmiechnęłam się i wsiadłam do auta. Kierowca ruszył a Fran, Cami i Leon zaczęli mi machać..
- Będzie dobrze ..- powiedział z uśmiechem Franek.
- Tak .. Będzie dobrze - odpowiedziałam cicho.

* Ludmiła *
Szłam do Resto, żeby się spotkać z moim kochany Federico. Przechodziłam przez piękną aleje.. Promienie słońca ogrzewały moje drobne ciało.. Powiewał lekki wietrzyk.. W oddali zobaczyłam postać Fede. Uśmiechnęłam się i poszłam w jego stronę... Po chwili uśmiech znikł mi z twarzy.. Gdy podeszłam bliżej zobaczyłam jak Fede przytula się z jakąś dziewczyną..
- Kocham cię wiesz.. - powiedziała do niego..
- Fede ...- wydukałam ze łzami w oczach..
- Lu... To nie tak jak myślisz ... - powiedział odsuwając się od niej.
- Z nami koniec .. - powiedziałam. Łzy spływały mi po policzkach. Odeszłam powoli patrząc się na nich. Po chwili odwróciłam się i pobiegłam do domu. Dobrze, że założyłam dzisiaj trampki... Wbiegłam zapłakana do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Zaczęłam płakać w poduszkę.. Fede cały czas dzwonił ale nie chciałam z nim rozmawiać..
- Wszystko okej .. - zapytała moja mała siostrzyczka.
- Tak jest okej - powiedziałam i sztucznie się uśmiechnęłam.
- A dlaczego jesteś smutna .. - powiedziała i usiadła obok mnie.
- Czasami tak jest, że się człowiek smuci z różnych powodów..
- A ty dlaczego ?
- Wiesz pokłóciłam się z ważną dla mnie osobą ..
- No ale przecież masz mnie i nikt więcej nie jest ci potrzebny - uśmiechnęłam się i przytuliłam moją siostrę...

~.~
Przepraszam, że długo nie było rozdziału ale wyjechałam i nie miałam dostępu do internetu. 
Dzisiaj postaram się dodać jeszcze One Shot :)) 
No to do zobaczenia <3 

2 komentarze:

  1. Boski <3
    Leoś dalej walczy o Violettę .
    Harry niech się wypcha tymi kwiatami xDD
    Czekam na next'a i życzę weny!
    ~KatePasquarelli

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na next :) I na One Shot :)

    OdpowiedzUsuń