środa, 22 stycznia 2014

Rozdział 50 " Zadzwoń "

* Violetta *
Gdy tylko to usłyszałam nie mogłam uwierzyć..
- Jak to przecież z nim dzisiaj rozmawiałam i było wszystko okej - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Jego organizm nagle osłabł i stracił przytomność .. - powiedział smutny Leon. Szybko wybiegłam ze studia i szybko pojechałam do szpitala. Wbiegłam do sali i zobaczyłam jak Alex leży nieprzytomny..
- Co z nim ? - zapytałam zachrypnięta pielęgniarki.
- Jego organizm zasłabł i stracił przytomność ale podaliśmy już mu odpowiednie leki i dzisiaj wieczorem będzie mógł jechać do domu a za chwilę powinien się obudzić - lekko się uśmiechnęła i wyszła. Usiadłam obok łóżka i spojrzałam się na niego.. Jego oczy powoli się otworzyły.. Spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął.
- Ktoś tu uciekł z lekcji ... - powiedział z lekkim uśmiechem.
- Przyjechałam jak najszybciej mogłam - lekko się uśmiechnęłam.
- Nie trzeba było ...

* Leon *
Ruszyłem za Violą gdy tylko odjechała taxi.. Stoję teraz przed salą i widzę i słyszę wszystko co robią i mówią..
- Trzeba było wiesz, że cię kocham i nie zostawię cię ... - powiedziała do niego Viola... Patrzałem na całą scenkę i nie mogłem wierzyć... Czyli Viola się zakochała...
- Wiem.. Jesteśmy przyjaciółmi od dziecka i zawsze będziemy .. - lekko się uśmiechną. Co ?
- Tak pamiętam jak biegałeś mały po podwórku - zaśmiała się.
- A ty.. Pamiętam jak wrzuciłem cie w dziurę błota - zaczął się śmieć.
- Nie przypominaj - uśmiechnęła się.
- A co u ciebie i Leona ? - zapytał.
- Jest dobrze - lekko się uśmiechnęła - Wiesz mieszkamy razem więc lepiej być nie może - uśmiechnęła się.
Wszedłem do sali i wplątałem się w rozmowę, żeby nic nie podejrzewali, że słyszałem o czym rozmawiali..

* Diego *
Czekam na Megan w parku, bo umówiliśmy się na randkę... Zobaczyłem ją jak idzie w pięknej sukience uśmiechnięta przez aleje. Wstałem z kwiatami i szeroko się uśmiechnąłem w jej stronę..
- Cześć - powiedziała z uśmiechem.
- Hej ...- powiedziałem niepewnie i wręczyłem jej bukiet - To dla ciebie..
- O.. Dziękuję - uśmiechnęła się.
- To co idziemy ? - zapytałem.
- Tak ale gdzie ? - zapytała.
- Zobaczysz - powiedziałem i pociągnąłem ją za rękę w głąb parku. Przeszliśmy przez cały parki i weszliśmy do kawiarenki. Zjedliśmy deser i cały czas rozmawialiśmy i śmieliśmy się. Po dwóch godzinach odprowadziłem ją do domu.
- Muszę przyznać, że świetnie się bawiłam - powiedziała z uśmiechem Megan.
- Tak ja też ... Czyli co mogę na coś liczyć ?? - zapytałem z lekkim uśmiechem.
- Może ... - powiedziała z uśmiechem i się odwróciła.
- Ej nie możesz mnie zostawić w niepewności - zaśmiałem się. Megan się zatrzymała i po chwili odwróciła się w moją stronę... Podeszła do mnie i pocałowała w usta... Gdy się od siebie oderwaliśmy, uśmiechnęła się.
- Do jutra ... Zadzwoń - powiedziała z uśmiechem i poszła..

* Violetta *
Właśnie wychodzimy z Alex'em ze szpitala. Leon wcześniej pojechał do domu, bo coś musiał załatwić. Siedzimy teraz w aucie przed domem Alex'a..
- Violetta muszę ci coś powiedzieć ... - powiedział niepewnie.
- Słucham - powiedziałam cicho zachrypnięta.
- Ja.. Wyjeżdżam ... - spojrzał mi prosto w oczy.
- Ale jak to ? - zapytałam...
- Jadę na studia ... Ale będę do ciebie dzwonił jakoś to będzie...
- Wiesz nie za bardzo wiem co powiedzieć ..
- Powiedz tylko, że będzie dobrze - lekko się uśmiechnął.
- Będzie dobrze - powiedziałam z lekkim uśmiechem.
- No do cześć - powiedział i pocałował mnie w policzek. Patrzałam się jak wchodził do domu..
- Cześć- powiedziałam cicho i ruszyłam do domu.

~.~
Przepraszam, że długo nie było rozdziału ale nie miałam czasu... kolejny rozdział dodam dosyć szybko 
bo teraz siedzę w domu bo coś mi się dzieje a jak gorzej będzie to do szpitala więc mam dużo czasu
Na pisanie rozdziałów :D 
Dziękuję wam za ponad 7500 wyświetleń !! Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu ! 
Ciesze się, że ktoś to czyta <3 ;***
To do następnego ; 3

1 komentarz:

  1. Świetny!
    Nie umarł, ale wyjechał, spox :D
    Mi tam pasuje.
    nwm jeszcze co pisać, więc
    do następnego, pa!
    xoxo Nelly

    OdpowiedzUsuń