niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 47 " Będę przy tobie... "

* Violetta *
Jest już 10 rano a Alex powiedział tylko "Cześć" jak przyszłam ... Od tamtego czasu jest nie przytony...
Siedzę przy nim i czekam aż się obudzi...
- Kochanie może chodź do domu odpocząć ... - powiedział troskliwie Leon.
- Nie - odpowiedziałam cicho.. - Ja tu zostaje - powiedziałam zachrypnięta..
- No dobrze.. To ja jadę zawieźć Abigail do domu i przywiozę ci coś do jedzenia..
- Nie Leon nie trzeba kupię sobie coś w stołówce - lekko się uśmiechnęłam i kaszlnęłam.. Gardło strasznie mnie bolało..
- Później przyjadę - pocałował mnie w czubek głowy i poszedł... Patrzałam się cały czas na Alex'a z nadzieją, że się obudzi..
- Będę przy tobie ... - powiedziałam po cichu do Alex'a

* Francesca  *
Szłam aleją gdy nagle ktoś zasłonił mi oczy...
- Zgadnij kto to ? - usłyszałam znajomy głos...
- Fede - zaczęłam się z nim droczyć choć wiedziałam, że to Marco.
- Nie .. - powiedział zdziwiony.
- Leon ?
- Nie ..
- Diego ?
- Nie - zdziwił się i troszkę zdenerwował..
- No to nie wiem ... To na pewno nie mój kochany misiaczek Marco - zaśmiałam się.
- A jesteś pewna ? - zapytał.
- Wiesz gdybym nie była pewna to czy zrobiłam bym tak - powiedziałam z uśmiechem. Odwróciłam się i delikatnie pocałowałam go w usta... Gdy się od siedzie odsunęliśmy uśmiechnęłam się szeroko a Marco odwzajemnił gest. Splątaliśmy nasze ręce i powędrowaliśmy w stronę studia. Rozmawialiśmy i się śmialiśmy.. Nagle jakaś dziewczyna podbiegła do mojego chłopaka..
- Marco jak ja za tobą tęskniłam ! - rzuciła mu się na szyję.. Zrobiłam wielkie zdziwione oczy i odsunęłam się od nich... O co tu chodzi ?  Szybkim krokiem powędrowałam do studia..

* Marco *
- Mora co ty wyprawiasz ?! - odsunąłem od siebie byłą dziewczynę.
- No przyjechałam odzyskać nasz związek - powiedziała z uśmiechem.
- Ale ja mam dziewczynę którą kocham i nie przestanę ! A ona teraz się na mnie wkurzona przez ciebie ! - powiedziałem i pobiegłem do Francesci.
- Fran ! - złapałem ją za rękę.
- Kto to był ? - odsunęła się ode mnie.
- Mora.. Moja była dziewczyna.. Byliśmy razem kilka lat temu.. Gdy nasz związek się skończył ona nie chciała dopuścić do siebie tej myśli i ciągle za mną łaziła i próbowała mnie odzyskać... Gdy widziała mnie z inna dziewczyną robiła najczęściej to co teraz albo jakoś krzyczała do nie z daleka kochanie chodź do swojej dziewczyny albo coś takiego..
- I co masz zamiar z nią zrobić ?
- Próbuję się jej pozbyć ale ona nie chce odpuścić.. Dlatego proszę cię w nic jej nie wierz ani z nią nie rozmawiaj bo ona zrobi wszystko, żeby nas rozdzielić.. - spojrzałem Fran prosto w oczy a ona się do mnie przytuliła.
- Bardzo cie kocham - powiedziała.
- Ja ciebie też - odpowiedziałem i pocałowałem ją w czubek głowy.

* Naty *
Idę właśnie do studia. Nagle podbiega do mnie Maxi...
- Cześć - powiedział z uśmiechem.
- Cześć - powiedziałam nieśmiało.
- Naty wiesz, że bardzo mi na tobie zależy i ty o tym wiesz.. Teraz przez ten czas kiedy się do siebie zbliżyliśmy było niesamowicie- szeroko się uśmiechnął - Dlatego - wyciągnął rękę w moją stronę. Bez zastanowienia splątałam nasze ręce.
- Wiesz muszę przyznać, że czekałam na tą chwilę - szeroko się uśmiechnęłam.
- Ja też - odpowiedział z uśmiechem.



* Leon *
Pojechałem do studia, żeby usprawiedliwić nieobecność Violetty. Wszedłem do środka.
- Leon ! - usłyszałem głos Francesci - Violi się spodobała niespodzianka ?- zapytała z uśmiechem .
- Tak bardzo - lekko się uśmiechnąłem.
- Czyli sie zgodziła ? - zapytała z szerokim uśmiechem.
- Tak - uśmiechnąłem się.
- O to ja już sobie nie wyobrażam co się mogło dziać w nocy - zaśmiała się - A gdzie ona w ogóle jest ? - zapytała zdziwiona.
- Alex miał wypadek dzisiaj w nocy i Viola jest u niego w szpitalu...
- Ale nic mu nie jest ? - zapytała.
- Na razie jeszcze jest nie przytomny a lekarze nie powiedzieli nam co z nim jest dokładnie...
- A Viola jak się trzyma ?
- Jest załamana .. Wiesz Alex jest dla niej jak brat więc...
- Coś nie tak z Alex'em ? - dołączył do nas Fede.
- Miał wypadek w nocy i jest w szpitalu... - powiedziałem. Fede przerażony wybiegł ze studia. Zobaczyłem Pablo.
- Pablo - zawołałem nauczyciela. Podszedłem do niego.
- Coś się stało Leon ? - zapytał.
- Chciałem powiedzieć, że Violetty dzisiaj nie będzie na lekcjach.
- A dlaczego jeśli można wiedzieć ?
- Bliska jej osoba miała wypadek ... I Fede też nie będzie - powiedziałem.
- No trudno.. Próbę zrobimy jak przyjdzie Violetta - powiedział i poszedł.


* Violetta *
Siedzę nadal przy łóżku Alex'a zapłakana... Nagle do sali wbiega Fede.
- Co z nim ? - zapytał smutny.
- Na razie jest nie przytomny jeszcze się nie obudził... - powiedziałam zachrypnięta i zapłakana. Fede usiadł obok mnie i przytulił.
- Wszystko będzie dobrze... - zaczął mnie pocieszać - Pójdę po coś do jedzenia i do pica pewnie jesteś głodna- powiedział. Pokiwałam tylko twierdząco głową.



* Diego *
Trochę martwię się o Violette ... Nic się nie odzywa i nie wiem czy wszystko jest w porządku... Nagle wpadłem na kogoś ... Papiery wyleciały jej z ręki i rozsypały się na ziemie.
- Przepraszam ... - wydukałem.
- Nie ma za co to ja powinnam uważać.. - powiedziała ślicznym głosem. Pomogłem jej pozbierać papiery. Wstałem i spojrzałem jej prosto w oczy.
- Jestem Diego - powiedziałem i podałem jej papiery z uśmiechem.
- Megan - lekko się uśmiechnęła.
- Śliczne imię.. - ona lekko się zarumieniła - Wiesz może w ramach przeprosin dasz się zaprosić na małą kawę i ciastko - lekko się uśmiechnąłem.
- Pewnie - odwzajemniła gest.




~.~
Tadam kolejny rozdział :D Może jak mi się będzie chciało to dodam dzisiaj jeszcze jeden xd
PROSZĘ O KOMENTARZE I DO NASTĘPNEGO ;**

1 komentarz:

  1. Megan, nowa miłość Diega?
    mrrr.... coś się szykuje
    Mora! Jesteś brgsesfhsryjmdtykdmufhukmfhjxf!
    czekam na next!
    xoxo
    Nelly

    OdpowiedzUsuń