czwartek, 30 stycznia 2014

PRZEPRASZAM !

Przepraszam !!!!
Dzisiaj nie dodam rozdziału może jutro mi się uda ;c 
Jestem chora i nie za mogę za dużo siedzieć przy kompie ;c 

Teraz zaczynają mi się ferie :3 Więc będę miała więcej czasu na bloga ;) 
Na pewno napiszę One Shot'a 
No chyba, że wyjadę do cioci gdzie nie mam 
dostępu do internetu xD 
Ale coś się wymyśli :) 
Dwa tygodnie ferii więc na pewno dam radę xD 
Jeśli jutro nie wyjadę to dodam rozdział a w niedziele spróbuje One Shot'a ale nie jestem pewna :D 

Dobra z informacji ogólnych to wszystko chyba... 
A ! O czym chcieli byście One Shot'a ?
Możecie składać swoje propozycje w komentarzach :)

A do 10 tys brakuję jeszcze 550 wyświetleń :3 
Może uda wam się do końca tygodnia ? :D 
heh będę na prawdę bardzo szczęśliwa. 

Jeśli już wybije to 10 tys mogę zrobić jakiś konkurs albo specjalnego One Shot'a.
Wybierzcie sami :) Co byście chcieli ? 
Piszcie w komentarzach papa :*

ps. Macie taki uśmieszek Harrego i Violetty  na dobranoc :3 


























No to papatki ;**

wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 55 " Tadam ! "

* Violetta *
Stałam przed sceną i czekałam na występ chłopaków. Usiadłam wygodnie na widowni... Rozglądałam się po całej sali.. Nagle usłyszałam piosenkę.



Zayn:
Twoja dłoń pasuje do mojej, jakby została stworzona tylko dla mnie
Ale zapamiętaj, że to było nam przeznaczone
I łączę kropki z piegami na twoich policzkach
I to wszystko ma dla mnie sens

Liam:
Wiem, że nigdy nie lubiłaś tych zmarszczek wokół oczu, gdy się uśmiechasz
Nigdy nie lubiłaś swojego brzucha ani swoich ud
Dołeczków na twoich plecach u dołu twojego kręgosłupa
Ale ja będę kochał je bez końca

Zayn & Liam:
Nie pozwolę, by te małe rzeczy wymsknęły mi się z ust
Ale jeśli to zrobię, to Ty
Och,to Ty z nimi tworzysz całość.
Jestem zakochany w tobie i w tych małych rzeczach

Louis:
Nie możesz pójść do łóżka bez filiżanki herbaty
I może to dlatego mówisz przez sen
I te wszystkie rozmowy są sekretami, które skrywam
Mimo, że nie mają dla mnie sensu

Harry:
Wiem, że nigdy nie lubiłaś brzmienia swojego głosu na kasecie
Nigdy nie chciałaś wiedzieć, ile ważysz
Nadal musisz wciskać się w swoje dżinsy
Ale dla mnie jesteś idealna

Harry & Niall:                                                                                

Nie pozwolę, by te małe rzeczy wymsknęły mi się z ust
Ale jeśli to prawda, to ty
Och, to Ty z nimi tworzysz całość
Jestem zakochany w Tobie i w tych małych rzeczach


Uśmiechałam się co chwile a nawet zakręciła mi się łezka w oku... Pod koniec piosenki gdy Harry śpiewał końcowy tekst  "Jestem zakochany w Tobie i twych małych rzeczach" ... Patrzał się na mnie przez cały czas ale wtedy gdy to powiedział to uśmiechnął się i odwrócił się i odszedł kawałek.. A po chwili znów na mnie spojrzał z uśmiechem.
- Tadam ! - powiedział uśmiechnięty. Zaczęło mi chodzić po głowie, że on się chyba we mnie zakochał ... Nie nie nie nie ... ! To znaczy on jest na prawdę świetnym chłopakiem .. miły .. ładny ... Nie nie Violetta ! Nie możesz. Wyrwałam się z myśli i lekko uśmiechnęłam  - Podobało się ? - zapytał się Zayn.
- Tak było świetnie - lekko się uśmiechnęłam. Trochę nerwowo się zachowywałam bo nie wiedziałam co za bardzo teraz powiedzieć ...
- Wszystko w porządku ? - zapytał Niall. Spojrzałam na Harrego który było lekko zdziwiony i zaniepokojony...
- Jest okej ... Wiecie ja muszę iść .. - szybko wstałam i pobiegłam do wyjścia.
- Violetta ! - wydarł się Harry. Biegłam przed siebie.. Nie chciałam, żeby ja i Harry... Dopiero co się rozstałam i nie chce wchodzić w nowy związek. Wybiegłam z teatru i poszłam w kierunku parku. Nagle Poczułam czyjąś rękę na moim nadgarstku.
- Poczekaj ... - powiedział spokojnie.
- Harry proszę cię zostaw mnie - odpowiedziałam równie spokojnie.
- O co chodzi ? - spojrzał mi w oczy.
- Harry nie widujmy się na razie ... - powiedziałam i się odwróciłam idąc w przeciwnym kierunku.
- Ale dlaczego ? - powiedział stojąc przede mną - Posłuchaj.. Ja chce cię bliżej poznać ... Chce z tobą spędzać czas .. rozmawiać ...
- Właśnie dlatego nie chce, żebyśmy się spotykali ...
- Co źle zrobiłem albo powiedziałem... ?
- Nic.. Tyko Harry ja się nie wczoraj rozstałam i nie chce znowu cierpieć ... Już dosyć przeżyłam rozstań ...
- Ej ja nie mam zamiaru cię skrzywdzić ... - lekko się uśmiechnął.
- Posłuchaj znamy się tylko jeden dzień i .. - nie dał mi dokończyć.
- Ja nie mówię, że masz teraz już być ze mną ... Po prostu podobasz mi się już od jakiegoś czasu i chciałbym poznać tą wspaniałą dziewczynę - powiedział z uśmiechem.
- Jak to od jakiegoś czasu ?
- Jesteś sławna dzięki You-Mix i już widziałem cię w telewizji i internecie jak śpiewałaś.
- Okej ...- dałam mu karteczkę z moim numerem i adresem - Masz mój numer i adres jak chcesz to przyjdź dzisiaj do mnie na kolacje z moją rodziną. Poznam cię z moim bratem i tak jakby drugim bratem - zaśmiałam się.
- Na pewno się zjawie - odpowiedział z uśmiechem.
- Dobra to ja idę .. Do zobaczenia - powiedziałam i odwróciłam się w stronę parku.
- Cześć ..
Szłam aleją i zobaczyłam Leona ...
- O nie ... - powiedziałam cicho... Zobaczyłam, że idzie do niego Steph... No tak mogłam się tego spodziewać tylko nie sądziłam, że tak szybko...  Zaczęli rozmawiać... Przyglądałam się całej tej akcji... Nagle Steph przytuliła Leona na pożegnanie i poszła a on patrzał sie jak odchodzi. Podeszłam do niego i stałam niedaleko za nim.
- Jesteś już szczęśliwy ? - zapytałam smutno.
- Viola... O co ci chodzi ? - zapytał.
- Już znalazłeś sobie kogoś ?
- A twój Harry ?
- Proszę cię znam go tylko jeden dzień a zresztą nie zamierzam wchodzić w żaden związek bo ty mnie aż tak zraniłeś ..
- Biedactwo ... Właśnie rozstaliśmy się więc mogę robić co chce ... - powiedział ze złożonymi rękami na klatce..
- Wiesz to był dobra decyzja rozstając się... Teraz wiem kim na prawdę jesteś .... Tylko nie rozumiem jak tak szybko o mnie zapomniałeś ...
- Trudno czasem tak bywa ...
- Wiesz nie wiedziałam, że to kiedyś powiem ale zaczynam myśleć, że żałuje, że cię poznałam.. - powiedziałam ze łzami w oczach. Zauważyłam, że Leona to zabolało i kręciła mu się łza w oczy..
- Jesteś tego pewna ? - zapytał załamanym głosem.
- Zaczynasz robić takie rzeczy, że coraz mocniej w to wierze ... - powiedziałam.
- Przepraszam ... - powiedział i poszedł. Patrzałam jak odchodzi... Odwróciłam się w przeciwną stronę i zobaczyłam Diega... Nagle nie zauważyłam stopnia i noga mi się wykręciła w skutek czego spadłam ..  Noga zaczęła mnie strasznie bolec.
- Wszystko okej !? - podbiegł do mnie wystraszony Diego.
- Tak Diego nie trzeba .. Ał... - powiedziałam ..
- Nie zostawię cię tu - powiedział i chwycił mnie jak pannę młodą.
- Diego odstaw mnie .. - zaśmiałam się - nic mi nie jest.
- O nie teraz cię nie puszczę zaniosę cię do domu i poczekam na twojego ojca albo lekarza - uśmiechnął się.
- No dobra ... - uległam mu.

* Leon *
Lekko wkurzony i zły na siebie poszedłem na tor..
~ Co ze mnie za idiota zamiast ją odzyskać to jeszcze to pogarszam ale sam z nią zerwałem .. - pomyślałem.
- Cześć - powiedziałem oschle przechodząc obok Lary.
- Po co tu przyszedłeś ? - zapytała lekko wkurzona.
- A tobie o co chodzi ? - powiedziałem wkurzony.
- Wiesz o to, że jesteś idiotą.
- Już wiesz o Violettcie ...
- Spotkałam ją jak wypakowywała walizki z auta była załamana więc wiedziałam, że coś jej zrobiłeś. Pogadałam z nią i wiem wszystko. Jesteś idiotą, że zrobiłeś jej coś takiego ! Przecież wiesz, że ona cię kocha i nigdy by czegoś takiego nie powiedziała ale ty oczywiście musiałeś uwierzyć jakiemuś idiocie !
- Ale ten idiota nie miał powodu, żeby kłamać !
- A może nie wpadło ci do głowy, że to może być ktoś wynajęty przez ojca Violetty, żeby was rozdzielić. Po to, żeby Violetta wróciła do domu ?! - spojrzałem na nią zdziwiony.
- Co ? - zapytałem zdziwiony.
- No nie wiem ale to wydaję się bardzo podejrzane a ty musiałeś zniszczyć coś co mogło zostać z tobą do końca twojego życia. A teraz lepiej nie pokazuj mi się na oczy.. Cześć - powiedziała i poszła...
Jestem kompletnym idiotą....

~.~
TADAM ! Kolejny rozdział :3 Już mi się kończą sprawdziany :3 jeszcze jutro mam z matmy i pewnie z niemieckiego xD ale pff nauczę się na przerwie xD No to Leonetty jeszcze nie ma ale cierpliwości w końcu się pojawi :D Ale jeszcze nie wiem kiedy. xD I proszę mi nie pisać w komentarzach, że jestem okropna bo niszczę Leonette -,-... Bo po pierwsze to nie jest zbyt miłe a po drugie to ja was nie zmuszam do tego, żebyście czytali tego bloga... Jeśli na prawdę wam się nie podoba blog to nie czytajcie a jeśli akurat ten wątek to nie piszcie w komentarzach czegoś co mogło by urazić inną osobę. Na prawdę nie zmuszam was do niczego :) No to do następnego ;* Jest już prawie 9 tysięcy i 77 komentarzy <3 ;* Kolejny rozdział jutro chyba xD 

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 54 " To już przeszłość "

* Violetta *
Pobiegłam zapłakana do domu... Do mojego rodzinnego domu... Wbiegłam zapłakana..
- Violu co się stało ? - zapytał mnie Fede.
- Jestem kompletną idiotką ! - wydarłam się i pobiegłam na górę. Zamknęłam się na klucz i rzuciłam na łóżko.. Schowałam głowę w poduszkę i płakałam. Usłyszałam jak ktoś zaczął pukać drzwi.
- Fede odejdź nie chce rozmawiać ! - wydarłam się zapłakana.
- Violu do ja ...
- Francisco odejdź ... - powiedziałam spokojnie. Usłyszałam jak drzwi się otwierają... Odwróciłam głowę w stronę drzwi i zobaczyłam smutną minę Franka ..
- Co się stało ..? - powiedział smutno.
- Nie chce o tym rozmawiać ... - powiedziałam i wróciłam do wcześniejszej pozycji..
- Eeejjj... - powiedział i położył się obok mnie. Przytulił mnie i pocałował w czubek czułka..
- Jestem totalną idiotką .. - powiedziałam zapłakana.
- Nie jesteś ... - powiedział i usiadł na łóżku obok mnie. Przeszłam do tej samej pozycji co Franek.
- Nie rozumiem jak mogłam się tak pomylić ... - powiedziałam ze spuszczoną głową.
- Co on ci zrobił ... ?
- Po prostu jestem strasznie na nim zawiedziona ... Zachował się jak dziecko zaczął wytykać mi rzeczy których nie zrobiłam ... - powiedziałam ze spuszczoną głową.
- Viola .. - powiedział. Spojrzałam mu prosto w oczy - Widocznie nie jest ciebie wart... Jeśli tak się zachował to nie jest wystarczająco dobry dla ciebie..
- Dziękuję... Ale chce zostać sama.. Za chwile i tak muszę iść na próbę przed występem - powiedziałam i otarłam łzy.
- Okej.. Przyjdę na twój koncert. I nie pozwolę, żeby ten koleś do ciebie podszedł - zbliżyłam się do okna i oglądałam wszystko co znajdowało się na zewnątrz. Przed oczami zaczęły mi się pokazywać chwile spędzone z Leonem .... Łza spłynęła mi po policzku.. Szybko ją starłam.
- To już jest przeszłość .. - powiedziałam cicho. Odwróciłam się i wyszłam z pokoju.
- Violu już wychodzisz ? - zapytał się Franek.
- Muszę jeszcze zrobić jedną rzecz - powiedziałam i wyszłam z domu. Wsiadłam w auto i pojechałam do mojego i Leona byłego domu. Otworzyłam drzwi i kierowałam się w stronę sypialni. Nagle z kuchni wyłonił się Leon.. Patrzał się na mnie smutno i jednocześnie lekko wkurzony. Bez słowa ominęłam go i poszłam na górę. Szybko spakowałam moje rzeczy do walizki a moje zdjęcia z Leonem wrzuciłam do śmietnika w pokoju ...
- To już przeszłość .. - powiedziałam cicho. Chwyciłam walizkę i zeszłam na dół.
- Co robisz ...? - powiedział niepewnie ...
- A jak ci się wydaje ... - spojrzałam na niego smutna i rozczarowana... Nic nie odpowiedział...
- Jeśli są jeszcze jakieś moje rzeczy to powiedz to Fede albo Frankowi to przyjadą i je wezmą... - powiedziałam i poszłam z walizką w stronę drzwi.
- Zaczekaj .. - podbiegł do mnie i zatrzymał.
- To nie musi się tak skończyć ... - spojrzał mi prosto w oczy.
- Ale się tak kończy ... Sam do tego doprowadziłeś - powiedziałam i wyszłam.

* Feancesca *
Szukałam Violi po całym studiu. Pablo i Marotti się niecierpliwią... Nagle zobaczyłam jak Leon wchodzi ze spuszczoną głową do studia..
- Leon gdzie jest Violetta ? - powiedziałam podchodząc do niego.
- Nie wiem nie interesuje mnie to .. - powiedział oschle i poszedł.
- Leon ! - powiedziałam i patrzałam jak odchodzi. Zobaczyłam jak w moim kierunku zmierza Pablo. Zaczęłam myśleć co mu powiedzieć..
- Francesca gdzie jest Violetta ? - zapytał lekko zdenerwowany.
- Yyy.... ja ... - nagle zobaczyłam jak Violetta wchodzi do szkoły - O Viola przyszła - powiedziałam z lekkim uśmiechem.
- Violetta ! - wydarł się Marotti.
- Tak przepraszam ale miałam sprawę do załatwienia ... Przepraszam .... - powiedziała smutno.
- Dobrze - powiedział Pablo - Chodźmy już na próbę - powiedział i ruszył razem z Violą w stronę sali. Zobaczyłam, że z Violą coś nie tak. Zatrzymałam ją i spojrzałam prosto w oczy.
- Co jest ? - zapytałam.
- Nie chce o tym rozmawiać ... - powiedziała i spojrzała się smutno na sale śpiewu. Odwróciłam się i zobaczyłam w niej Leona jak grał na pianinie..
- Viola .. - zwróciłam się smutno do przyjaciółki. Violetta spuściła tylko głowę i poszła do sali.

* Violetta *
Próbowałam się uśmiechać i nie myśleć o Leonie tylko o tym, żeby dobrze wyszedł mój występ.
- Dobrze Violetta możemy zaczynać ? - zapytał Pablo.
- Tak - sztucznie się uśmiechnęłam i weszłam na scenę. Zaczęłam śpiewać piosenkę " Como Quieres "

(...)
Sabes que yo cambio
cuando tu estas aqui
me siento distinta
porque me haces feliz

Como quieres que te quiera
si te quiero y tu
No quieres que te quiera 
como yo quiero quererte?(4x) 
                                  (...)

W połowie piosenki zobaczyłam pewno osobę... Nawet się zdziwiłam na jej widok.  Gdy skończyłam wszyscy zaczęli mi klaskać łącznie z tą osobą. Sztucznie się uśmiechnęłam.
- Brawo ! Brawo ! Barwo ! - zaczął się wydzierać Marotti.
- Świetnie Violetta ! - uśmiechnął się Pablo. Zobaczył, że co chwile zerkam na tę osobę..
- O właśnie ! Przyszła nasza niespodzianka - uśmiechnął się szeroko Pablo.
- Słuchajcie przedstawiam wam .. - nie dałam dokończyć.
- Harry Styles - powiedziałam z szerokim uśmiechem.
- Tak - zaśmiał się Pablo.
- Widzę, że mnie znacie - zaśmiał się Harry. Gdy wypowiedziałam jego imię pełno uczniów ze studia i nie tylko podbiegli do niego i prosili o autografy.. Chciałam pójść się z nim przywitać ale zobaczyłam, że Leon idzie w moim kierunku.. Nagle zaczęłam lekko kaszleć..
- O nie .. - powiedziałam cicho i pobiegłam za scenę.. Szybko chwyciłam za wodę i napiłam się.. Zaczęłam lekko kaszleć ...
- Wszystko okej ? - zapytał.
- Tak - powiedziałam i jeszcze raz kaszlnęłam.
- Na pewno ?
- Tak .. Wiesz nie wiem jak mam do ciebie mówić - zaśmiałam się.
- Harry. Po prostu po imieniu - lekko się uśmiechnął.
- Okej - uśmiechnęłam się- No to Harry jest okej.
- A byłaś u lekarza z głosem ?
- Skąd wiesz ? - zapytałam lekko zdziwiona.
- Też tak miałem więc wiem jak to jest - lekko się uśmiechnął.
- Aha okej - uśmiechnęłam się. Jest bardzo miły i w ogóle fajny...
- Wiesz masz świetny głos ... - chyba zarumieniłam.
- Zobacz co zrobiłeś - zaśmiałam się i wskazałam na rumieńce.
- Wiesz ładnie ci w nich - uśmiechnął się.. Odwzajemniłam gest.. Zobaczyłam Leona..
- Ja już pójdę - powiedziałam i szybko odeszłam. Szybko wyszłam ze studia.. Musiałam jakoś odetchnąć...
- Violetta ... - usłyszałam znajomy mi głos.. Odwróciłam się i zobaczyłam Leona.
- Co chcesz Leon ? - zapytałam smutno.
- Już masz nowego chłopaka ? - zapytał lekko wkurzony...
- Wiesz Leon jesteś niemożliwy ... - wkurzyłam się.
- No Harry widać bardzo ci się spodobał...
- Wiesz Leon patrze na ciebie i nie rozumiem jak mogłam się tak pomylić .. - powiedziałam i poszłam.

* Harry *
Wyszedłem ze studia w poszukiwaniu Violetty. Zobaczyłem ja najpierw z jakimś chłopakiem... Po chwili odeszła ze spuszczoną głową... Zauważyłem, że ociera łzę.. Szybko do niej podbiegłem.
- Wszystko okej ? - zapytałem a ona starła szybko łzę.
- Tak jest świetnie - sztucznie się uśmiechnęła.
- Nie zbyt dobrze się zaczyna znajomość od kłamstwa... - lekko się uśmiechnąłem.
- Masz racje przepraszam ... Po prostu pokłóciłam się z ważną dla mnie osobą albo to była dla mnie ważna osoba ... Sama nie wiem... - spuściła głowę.
- Nie rozumiem jak można skrzywdzić taką dziewczynę ...
- Przestań ... - zaśmiała się.
- O udało mi się ciebie rozweselić - zaśmiałem się.
- Nie rozumiem jak ja w takiej chwili mogę się uśmiechać - powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Może mam na ciebie dobry wpływ - zaśmiałem się.
- Może ..
- Chcesz coś zobaczyć ?
- Zależy co ..
- Ty niedaleko a właściwie w tym samym miejscu co jutro będziecie mieli występ to tam jest reszta ekipy. Ćwiczą na jutro... Upss miałem nie mówić .. - zaśmiałem się.
- Dobra to udam, że tego nie słyszałam ..
- Super. No to chodź zobaczysz występ przed premierowy jako jedyna - uśmiechnąłem się.
- Okej - odwzajemniła gest.
- To chodź - powiedziałem i poszliśmy w stronę wyznaczonego miejsca.

~.~
Tadam <3 Kolejny rozdział. Kolejna nowa postać :3 Nie uczyłam się na fizykę na sprawdzian tylko pisałam dla was ten rozdział xD Jak dostane 4 to będzie wasza wina !!! (hahaha żarcik :* ) 
Mam do was małą prośbę xD Na blogu jest już powyżej 8,5 tys wyświetleń. Chciałam tak jakby was poprosić albo tak was zapytać xD w sumie nie wiem czy to prośba czy pytanie xD No ale do rzeczy :D 
5 marca mam 14 urodzinki :3 Jupi ^^ No to tak do 10 tys brakuje 1500 wyświetleń a dokładnie 1414 wyświetleń :D No więc trochę miło by było tak ja byście dobili do tej sumki do moich urodzinek :3 Taka mała sprawa xD Oczywiście was do tego nie zmuszam xD No to ja idę sie uczyć FIZYKI -,- żal .. nie chce mi się ! ;c Ale cóż .... tak musi być xD No to do następnego PAPAPAPA ;** <3

niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 53 " Kłótnia "

* Violetta *
Po skończonej kolacji wybrałam się do mojego pokoju po kilka rzeczy. Takich jak pamiętnik mojej mamy, kilka zdjęć... Gdy wyszłam z pokoju usłyszałam, że Leon i Franek rozmawiali o motocrossie.
- Jak chcesz to jutro jestem na torze po południu to przyjdź - oznajmił Leon.
- Dobra spoko - odpowiedział z lekkim uśmiechem Franek.
- Jak by mnie nie było to będzie tam to szukaj dziewczyny przy motorach Lary. Powiedz, że jesteś ode mnie to na pewno cię przyjmie - powiedział z uśmiechem Leon - Jest bardzo miła, uprzejma, ładnie się uśmiecha i w ogóle jest ładna... - okej zaczyna już przesadzać. Kaszlnęłam dla przypomnienia, że jestem za nim i wszystko słyszę. Leon się odwrócił a Franek wpadł w śmiech.
- No to masz przechlapane - powiedział Franek klepiąc Leona po ramieniu i śmiejąc się.
- Yyyyy... Ja ... - Leon nie mógł wydusić z siebie słowa. Zaczął gładzić się po głowie z nerwów. Stałam i patrzałam się na niego ze złożonymi rękoma na klatce z niezadowoleniem.
- Viola ja ...
- Nie musisz nic mówić... Jak Lara jest taka miła, ładna ma śliczny uśmiech to może z nią powinieneś być ?- powiedziałam lekko wkurzona.
- Nie no Viola coś ty ? - powiedział speszony.
- Masz szczęście, że w domu są dwa pokoje z łóżkiem bo inaczej spał byś na kanapie - powiedziałam i poszłam do ojaca i reszty.
- Tato ja już idę - powiedziałam przytulając tatę.
- Już ? Coś się stało ? - zapytał.
- Nie po prostu jutro muszę jeszcze z Jeremiasem poćwiczyć piosenkę na występ.
- Aha no tak, zapomniałem.
- Jak to zapomniałeś jak ja ci nic nie mówiłam o tym ?- powiedziałam lekko zdziwiona.
- Nie wiedziałem po protu zapomniałem, że nagrywasz piosenki - powiedział po chwili ciszy - A kto to ten Jesremias ?
- Taki jeden nowy pianista w studiu czasami nawet trochę świrnięty..
- Świrnięty ? Dlaczego od razu świrnięty ? Chyba nie znasz go aż tak dobrze, żeby zaraz tak mówić.. - spojrzałam na niego zdziwiona - Znaczy ja nie wiem czy dobrze go znasz czy nie.. Nie wiem..
- Okej... To pa ... - powiedziałam.
- Viola proszę cię pogadajmy - powiedział do mnie Leon.
- Nie Leon jestem już zmęczona .. - powiedziałam.
- Proszę cię to nie tak ..
- Przestań
- A co się stało ? - wtrącił się mój tata.
- Nic - odpowiedziałam.
- Leon chwalił inną dziewczynę .. - powiedział Franek cały czas się śmiał.
- Dobra dobra to nie tak - próbował się bronić Leon.
- Nie wiem jak ty ale ja już jadę - powiedziałam i poszłam w stronę drzwi.
- Zaczekaj - mówił Leon.
- Do zobaczenia ! - wydarł się Franek.

* Leon *
Weszliśmy do auta..
- Viola pogadajmy - powiedziałem spokojnie.
- Co chcesz rozmawiać o Larze ?- zapytała lekko wkurzona.
- Nie kochanie posłuchaj kocham cię najbardziej na świecie a Lara to moja przyjaciółka.. Nie ma słów, żeby opisać jak bardzo cię kocham - spojrzałem na nią i lekko się uśmiechnąłem.
- Ja też cię bardzo kocham - powiedziała i pocałowała mnie lekko w usta a ja odwzajemniłem pocałunek. Gdy już się od siebie oderwaliśmy ruszyłem autem.
- Ale i tak śpisz w drugim pokoju - powiedziała i się zaśmiała.
- Eeej.. - odpowiedziałem oburzony a Viola się śmiała.
Gdy weszliśmy do domu złapałem Viole w talii i zacząłem namiętnie całować... Chwyciłem za jej pośladki i lekko przyciskałem... Viola po chwili się wyrwała i zaśmiała.
- To i tak nic nie zmieniło śpisz w drugim pokoju - uśmiechnęła się i pobiegła na górę
- No weź ...! - powiedziałem z rozłożonymi rekami. Viola zaśmiała się i zamknęła w pokoju.

~ Następny dzień ~
Wstałem wcześnie i szybko się ubrałem. Gdy zszedłem na dół Violetty już nie było w domu... Zostawiła informację, że jedzie wcześniej poćwiczyć piosenkę. Zjadłem śniadanie i pojechałem do studia. Gdy byłem już blisko wejścia zawołał mnie Jeremias.
- Leon pozwól na chwilę - powiedział z poważnym głosem..
- Coś się stało ? - zapytałem.
- Tak. Masz się odczepić od Violetty. Rozumiesz ? - zdziwiłem się.
- To jakiś żart tak ? - zapytałem zdziwiony.
- Nie.
- Z jakiej racji mam się od niej odczepić jak jesteśmy razem ? W ogóle kim pan jest, żeby mi tak mówić ? - powiedziałem oburzony.
- Robisz jej krzywdę. Wczoraj się pokłóciliście i pewnie zresztą już nie pierwszy raz. Jak ją jeszcze raz zranisz będziesz miał do czynienia ze mną więc uważaj sobie.. I radzę ci jak najszybciej odejść od niej - powiedział i poszedł. Strasznie się wkurzyłem. . Wszedłem do studia i szukałem Violetty. Zobaczyłem ją w sali muzycznej. Wszedłem tam wkurzony.
- Aż tak się przyjaźnisz z Jesremiasem, że kłamiesz mu, że się kłócimy i wczoraj się pokłóciliśmy, że cię ranie w nie wiadomo co jeszcze - powiedziałem wkurzony ze złożonymi rękoma na klatce.
- Leon co ty mówisz ja nic mu nie mówiłam nawet z nim nie rozmawiam .. - powiedziała zdziwiona.
- Violetta nie kłam ..
- Ja nie kłamie Leon ! Chyba jesteś niepoważny, że niby miałabym kłamać komuś, że osoba którą bardzo kocham i jestem z nią szczęśliwa mnie rani !
- Violetta Jeremias sobie tego by nie wymyślił bo po co ! Więc nic już nie mów ..
- Ale Leon ... - nie dałem jej dokończyć.
- Nie Violetta ... Z nami koniec .. - powiedziałem i wyszedłem z sali..

~.~
Taki trochę krótki i lekko smutny ale cóż... Nie piszcie, że to jest nudne... itp itd.. Ja tak chciałam napisać i jestem tego pewna. A zresztą, życie to nie jest ciągle szczęśliwe... Są momenty załamania i cierpienia... Ja was nie zmuszam do czytania tego bloga .. Jeśli wam się historia nie podoba to trudno... 
Kolejny rozdział może jutro nie wiem nie wiem... xD 
Muszę się uczyć wiecie jak to jest ... no ale za tydzień mam ferie więc będę miała więcej czasu ! 
Ale nie aż tyle bo będę na pewno gdzieś wychodziła z koleżankami itp itd.. xD
Postanowiłam, że ta gwiazda to będzie cała obsada 1D która przyjechała na takie jak by wczasy xD 
Ale będzie więcej wątków z Harrym :3 Mam już pomysł .... xD 
Leonetty przez jakiś czas nie będzie. Leon z kimś zwiąże ale nie powiem z kim .... ( szczerze sama jeszcze nie wiem z kim xD ) 
No to ten... Do następnego ;** PAPA <3 

Ps. Po woli już piszę One Shot'a będzie tak za jakiś tydzień xD

sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 52 " Nie wiem ..."

* Francesca *
Próbowałam nie reagować na gesty Marco i słuchałam Pabla.
- Mam dla was wiadomość... Konkurs You-Mix na razie jest nie aktualny ponieważ mają bardzo mało czasu. Musimy się zająć występem który odbędzie się za trzy dni - powiedział z lekkim uśmiechem.
- Możemy już zaśpiewać piosenkę wspólną - zasugerował Leon.
- Tak to dobry pomysły.. Więc zapraszam na scenę - powiedział z uśmiechem. Weszliśmy i zaczęliśmy śpiewać

                   Si tu tambien
                   tu sientes asi...

                   Pierde el control
                   Muevete ON BEAT

                  ON BEAT - ON BEAT
                  somos genercion
                  
                  ON BEAT - ON BEAT
                  vivo mi vida asi

                 ON BEAT - ON BEAT
                 somos genercion
 
                 ON BEAT - ON BEAT
                 oye mi corazón latir

                Pierde el control
                Muevete ON BEAT

- Bardzo bardzo dobrze ! - chwalił nas nauczyciel. Do sali wszedł Antonio i wyszli razem z sali. Gdy schodziłam ze sceny potknęłam się i wpadłam na Marco.
- Przepraszam - powiedziałam.
- Nic ci nie jest ? - zapytał.
- Ni..- nie dokończyłam.
- Marco świetnie śpiewałeś - weszła pomiędzy nas Mora. Spuściłam głowę i wyszłam z sali.
- Francesca ! - usłyszałam głos Marco.  Złapał mnie za nadgarstek i zatrzymał. Przewróciłam oczami i odwróciłam się w jego stronę. A on nic nie mówiąc pocałował mnie w usta..

* Violetta *
Poszłam do automatu po wodę. Gardło mnie trochę bolało. Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu i dale soczystego całusa w szyję. Wiedziałam, że to Leon.
- Cześć Fede - zaśmiałam się.
- Co ?! - powiedział zdziwiony Leon. Zaczęłam się śmiać- Co cię tak bawi ? - złożył ręce na klatce.
- Wiedziałam, że tak zareagujesz - powiedziałam śmiejąc się.
- Czyli Fede tak cię wita ? - zapytała lekko zdenerwowany. Zaśmiałam się pod nosem a Leon już chciał iść do Fede ale go zatrzymałam.
- Leon spokojnie żartuje sobie z ciebie - powiedziałam ze śmiechem.
- Na prawdę - zapytał z powagą.
- Błagam cię Leon rozluźnij się - powiedziałam a on ułożył ręce na mojej talii - Muszę iść do sali po nuty - powiedziałam z uśmiechem - Idziesz ze mną ?
- No pewnie - zbliżył sie i chciał mnie pocałować ale przerwał nam ten pianista.
- Leon.. Leon .. Leon chodź na chwilkę - pociągnął go za ramie.
- To widzimy się później - powiedział Leon i poszedł. Weszłam do sal po nuty.

* Leon *
- Coś się stało ? - zapytałem.
- Nie tylko mam do ciebie kilka pytań..
- Słucham ...
- Widzę, że spotykasz się z Violettą - powiedział stanowczo.
- Tak.. A co to ma do rzeczy ? - lekko się zdziwiłem.
- No więc tak ... Dobrze wam się układa ?
- A co to pana interesuje ? - zdziwiłem się.
- Tak się pytam ..
- Jest dobrze już mogę iść ?
- Tak tak .. - powiedział. Chciałem wyjść z sali ale mnie zatrzymał.
- Leon ! Tylko nic nie mów Violettcie o naszej rozmowie to ma pozostać między nami - kiwnąłem twierdząco głową i poszedłem do sali w której znajdowała sie Viola.
- Już jestem - powiedziałem z uśmiechem.
- Okey. O czym gadaliście ?
- A nie wiem coś gadał o instrumentach i pytał się na czym gram - musiałem skłamać chociaż nie chiałem oszukiwać Violi....
- Aha okej - lekko się uśmiechnęła - Idziemy dzisiaj na kolacje wiesz .. - powiedziała z uśmiechem.
- Teraz już wiem. A gdzie ? - zapytałem.
- Do mnie - uśmiechnęła się.
- Do mnie ? Czyli u nas w domu ?
- Nie .. Olga nas zaprosiła na kolacje do mojego "byłego" domu - zaśmiała się.
- Dobrze ale będzie czekoladowe ciasto - spojrzałem się błagalnie na Viole.
- Pewnie, że będzie - powiedziała i pocałowała mnie lekko w usta.

~ 3 godziny później ~
* Violetta *
Właśnie szykuje się na kolacje z rodzicami.
Układam sobie włosy i nakładam makijaż.
Trzeba ładnie wyglądać ... W lustrze zobaczyłam odbicie Leona stojącego w drzwiach.
- Leoś nie patrz się tak bo nie mogę się skupić .. - zaśmiałam się. Leon nie drgnął.
- Mówię po dobroci która zaraz się skończy - powiedziałam uśmiechnięta.
- Ale dlaczego ?
- Leon proszę idź się ubierać.
- Ale jest jeszcze dużo czasu ..
- Leon idź się ubrać i nie przeszkadzaj mi.
- Ale dlaczego ?
- Leon proszę cię po raz ostatni zrób co ci mówię.
- Ale czemu ? - odwróciłam się i spojrzałam na niego złowrogo.
- Dobrze przepraszam już idę się ubrać - powiedział z uniesionymi rękami poddając się. Szybko pobiegł do drugiego pokoju... Podeszłam do szafy, żeby wybrać ubranie. Wybrałam TO . Wyszłam już naszykowana z garderoby i zajrzałam do pokoju w którym był Leon. Gdy tam weszłam to strasznie się wkurzyłam widokiem Leona.
- Leon ! Ja już naszykowana zaraz mamy być u rodziców a ty jeszcze w gaciach leżysz i oglądasz telewizje!-powiedziałam wkurzona.
- Dobrze już się ubieram - powiedział spokojnie i nadal leżał na łóżku.
- Leon ja już jadę. Nie wiem co panicz sobie myśli ale ja już jadę i nie interesuje mnie to czy mości pan raczy wstać i się ubrać! Miłego leżenia życzę ! - powiedziałam i trzasłam drzwiami od pokoju. Zeszłam na dół i kierowałam się w stronę drzwi.
- Viola zaczekaj już idę ! - wybiegł z pokoju Leon w gaciach.
- Ta jasne ... - powiedziałam zamykając za sobą drzwi. Wsiadłam do auta wkurzona i pojechałam w kierunku domu ojca. Gdy już byłam na miejscu weszłam do domu po cichu. Nagle usłyszałam znajomy mi głos.
- Francisco ! - wykrzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję.
- Cześć siostra ! - powiedział i mocno mnie przytulił.
- Jak ja cię dawno nie widziałam - powiedziałam z uśmiechem. Ze szczęścia spłynęła mi łza po policzku.
- Też się stęskniłem- odpowiedział z uśmiechem.
- No to opowiadaj co u ciebie - uśmiechnęłam się.
- Wszystko w porządku - powiedział z uśmiechem.
- A jak z dziewczyną ?
- Została w Hiszpanii bardzo chciała przyjechać ale nie mogła bo musiała nagrać jakąś piosenkę a ja akurat miałem kilka dni wolnego w pracy więc wykorzystałem to i od razu do was przyleciałem.
- Cieszę się, że jest okej - powiedziałam z uśmiechem.
- A ty jak ?
- Też w porządku.. Wiesz pełno nagrań, niedługo koncerty, może jakaś płyta..
- A chłopak, narzeczony, dzieci ?! - zapytał zdziwiony i podekscytowany.
- A wiesz ... - nie dokończyłam bo usłyszałam jak otwierają się drzwi do domu.
- Już jestem przepraszam za spóźnienie - powiedział Leon.
- O właśnie to jest mój dzidziuś - uśmiechnęłam się i spojrzałam na Leona.
- Cześć ? - powiedział niepewnie a ja i Francisco wpadliśmy w śmiech.
- Leon to jest Francisco, Francisco to jest Leon mój kochany dzidziulek - zaśmiałam się.
- Siemka - powiedział Francisco - mówią do mnie Franek albo Fran - zaśmiał się.
- Cześć - Leon podał mu rękę i mnie objął - Jestem CHŁOPAKIEM Violi - powiedział podkreślając słowo chłopak. A ja i Fran wpadliśmy w śmiech.
- Nie spokojnie ja ci nie zagrażam - powiedział Franek opanowując śmiech.
- Aha okej... Nie za bardzo wiem co tu się dzieje ... - powiedział lekko zdziwiony.
- Spokojnie jestem starszym bratem Violi - powiedział opanowując śmiech.
- A gdzie jest Fede ? - zapytałam po chwili.
- On poszedł po swoją dziewczynę - powiedział Francisco.
- Aha to super - uśmiechnęłam się.
Po jakimś czasie gdy Fede już przyszedł z Lu zasiedliśmy do wielkiego stołu. Siedziałam obok Leona, obok mnie siedziała Lu z Fede na przeciwko mnie siedział Francisco a zaraz obok niego tata jakaś pani z tą dziewczynką co była w studiu a dalej Ramallo, Olga i po drugiej stronie Leona Angie. Było nas dosyć dużo.. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się kilka godzin.. Było na prawdę fajnie..

~.~
Kolejny rozdział jak obiecałam :3 Na blogu jest już 8 tys wyświetleń !! 
Jesteście niesamowici ! Dlatego jutro jak mi się uda napiszę dla was One Shot'a <3 
Kolejny rozdział jutro albo nie wiadomo kiedy xD 
Dobra a więc tak mam dużo i to dużo sprawdzianów w przyszłym tygodniu bo mam tak 
- sesje z plusem z matmy 
- sprawdzian z fizyki 
- drugi sprawdzian z matematyki z wyrażeń algebraicznych 
- poprawa z polaka ..
- I do tego muszę jeszcze nadrobić cały tydzień z lekcjami ;c 
- Jeszcze musze zrobić jakiś album ze zdjęciami -,- żal... nie chce mi się ! 
 (żeby tydzień przed feriami tak uczniów sprawdzianami zawalać-,-) Więc jestem trochę zarobiona w przyszłym tygodniu i może być opóźnienie z rozdziałem. 
A co do tej całej mojej historii z Violettą to myślałam (oczywiście jeśli mi się uda) żeby zrobić tyle rozdziałów ile jest odcinków czyli 80. A jeśli coś nie wyjdzie to będzie tak 70 rozdziałów + nowa historia. 
Myślałam, żeby stworzyć też drugiego bloga i inaczej go zacząć. Oczywiście prowadziła bym oba blogi :D 
Mam dużo pomysłów i dochodzą mi nowe xD 
A teraz do kolejnych rozdziałów myślałam nad tym, że jak już Francisco będzie musiał wrócić do Hiszpanii to po jego odejściu za jakiś czas mogła by zjawić się w opowiadaniach jakaś gwiazda nie wiem na przykład Justin Bieber albo któryś z 1D .. Myślałam nad Harrym Styles'em, bo tak jakoś teraz mi się spodobał xD (hahahahahhaha wiem jestem głupia xD ) ( nie rozumiem po co stawiam nawiasy... ) ( dziwne .. xD) 
PRZEPRASZAM ODWALA MI >>>>> 
Dobra do setna bo się rozpisałam... Więc tak ... co ja chciałam napisać... a..
Więc tak jeśli chcecie napiszecie jaka gwiazda wystąpi w opowiadaniach ;) I informuje, że niedługo dojdzie do kłótni pomiędzy Leonem a Violą ( NIE BIJCIE ) Ale postaram się to załagodzić w miarę szybko bo gdy przyjedzie nasza gwiazda to dopiero będą kłopoty xD Na Harrego mam już kilka pomysłów ale to może być oczywiście kto inny :) Ale wolałabym jego xD No dobra .. To kolorowych snów, żeby Leoś w nich był albo Diego <3, karaluchów pod poduchą itp itd hahah xD TO PAPA <3 

Ps. Dziękuję za komentarze i wyświetlenia ! Do następnego <3 ;****** Jutro poprawię błędy xD jeśli są... PAPAPAPA <3 ( zaraz ta końcówka będzie dłuższa niż sam rozdział xD ) 

Rozdział 51 " Jeremias "

* Leon *
Wszedłem do domu i zobaczyłem smutna Viole.. Siedziała na kanapie w salonie ze spuszczoną głową.
- Viola.. Kochanie co się stało ? - usiadłem obok niej a ona wtuliła się we mnie.
- Alex wyjechał ... - powiedziała smutno.. Chociaż była to dla mnie miła wiadomość próbowałem wesprzeć w tym Violę..
- Co ? - zapytałem.
- Powiedział, że jedzie na studia...
- Spokojnie będzie dobrze - powiedziałem jej prosto w oczy- Przecież będziecie do siebie dzwonili czy pisali a zresztą on kiedyś przyjedzie i się zobaczycie - lekko się uśmiechnąłem.
- Masz racje - odwzajemniła gest.
- Chodź idziemy spać.. Widać, że jesteś zmęczona ... - powiedziałem i złapałem Violę za rękę prowadząc ja do sypialni. Viola wzięła piżamę i poszła do łazienki.. Gdy wróciła ja również poszedłem się wykąpać.. Gdy wszedłem do sypiali Viola już leżała w łóżku i zasypiała. Położyłem się obok niej i objąłem ramieniem. Lekko pocałowałem w czółko i zasnąłem..

~Następnego dnia ~

* Violetta *
Wstałam wcześniej i szybko się ubrałam. Leon jeszcze spał a nie chciałam go budzić bo on zaczyna lekcje później a ja jeszcze muszę nagrać piosenkę z Marottim. Zrobiłam Leonowi kanapeczki na śniadanie i zostawiłam karteczkę z informacją że wyszłam. Pojechałam do studia i od razu gdy wyszłam z auta usłyszałam krzyk Marottiego.
- Violetta ! Musimy nagrać piosenkę ! Jak twój głos ?? - zapytał gdy do mnie podszedł.
- Sama nie wiem - odpowiedziałam normalnym głosem.
- Możesz mówić ! - powiedział szczęśliwy. Dopiero w tej chwili sobie to uświadomiłam i zaczęłam się cieszyć.
- Ale nie wiadomo czy mogę śpiewać ... - powiedziałam smutno.
- Możesz możesz- pociągnął mnie za rękę w stronę wejścia do studia. Wbiegliśmy do sali muzycznej w której stał nowy nauczyciel.
- Cześć - powiedział z uśmiechem - Jestem Jeremias, nowy nauczyciel. Będę grał na pianinie - lekko się uśmiechnął.
- Cześć - odwzajemniłam gest - Czy my się znamy ? - zapytałam.
- Nie ja cię widzę pierwszy raz na oczy - powiedział po chwili ciszy.. Kogoś mi przypominał...
- A .. To przepraszam kogoś mi pan przypominał - uśmiechnęłam się.
- Dobra ... No to jedziemy z piosenką - powiedział Marotti i wyszedł z sali.. Beto wraz z Angie i jakąś dziewczynką weszli do sali i usiedzi na przeciw mnie i patrzeli na występ. Jeremias zaczął grać.

Gdy już skończył wszyscy zaczęli klaskać.
- Bardzo dobrze Violu - uśmiechnęła się do mnie Angie.
- Dziękuję - odwzajemniłam gest.
- To chodź pokażę ci resztę studia - powiedział Beto do małej dziewczynki. Gdy wyszli zwróciłam sie do Angie.
- Co to za mała ? - zapytałam z uśmiechem Angie.
- Ambar twój ojciec jest z jakąś lafiryndą a ona ma córkę - w tym momencie Jeremias zakrztusił się herbatą..
- Wszystko okej ? - zapytałam pianistę.
- Tak tak jest dobrze - odpowiedział i wyszedł z sali.
- Kogoś mi przypomina .. - powiedziała po cichu Angie.
- Tak mi też.. - odpowiedziałam.
- No nic co tam u ciebie Violu bardzo nam ciebie brakuje w domu - uśmiechnęła się Angie.
- U Leona i u mnie jest wszystko idealnie.. Dogadujemy się i po prostu jest jak w bajce - powiedziałam z zachwytem.
- Bardzo się cieszę - uśmiechnęła się szeroko. Chciałam już wyjść ale Angie jeszcze mnie zatrzymała.
- A Violu !
- Tak ? - zapytałam stojąc w drzwiach.
- Przyjdziecie dzisiaj z Leonem do nas na kolacje. Olga prosiła bo się za tobą stęskniła - uśmiechnęła się.
- Ooo.. Dziękujemy na pewno przyjdziemy - powiedziałam i wyszłam. Zobaczyłam Diega stojącego przy szafkach. Podbiegłam do niego i mocno przytuliłam.
- Wow  - powiedział ze śmiechem - A to za co ?
- Odzyskałam głos ! - powiedziałam szczęśliwa.
- Bardzo się cieszę- powiedział z szerokim uśmiechem. Szliśmy w stronę sali muzycznej na spotkanie z Pablo.
- A co tam u ciebie ? - zapytałam z uśmiechem - Są jakieś nowinki ? - szturchnęłam go.
- Może .. - zaśmiał się.
- Tak ! Opowiadaj !
- No wiesz .. - nagle podbiegł do mnie Leon i pocałował delikatnie w usta i przytulił. Diego powoli odszedł od nas.
- Leon - uśmiechnęłam się szeroko.
- Tak.. Dziękuję kochanie za pyszne śniadanko - powiedział z uśmiechem.

* Leon *
Patrzałem się na Viole z uśmiechem.
- Dla ciebie wszystko - powiedziała i chciała mnie pocałować w usta ale odsunęła nas od siebie Fran..
- Eejjj ..  - jęknąłem niezadowolony.
- Nie ładnie tak się obściskiwać na środku korytarza - powiedziała Fran a Viola się zaśmiałam - Zabieram ci ją - powiedziała z głupim uśmiechem i pociągnęła Viole do sali śpiewu i zamknęła za sobą drzwi. Nikogo tam nie było.

*Francesca*
- Co się stało ? - zapytała Viola.
- O już mam zdrowy głos - lekko się uśmiechnęłam.
- Fran .. O co chodzi ?
- No bo ja tęsknie za Marco ... Za jego uśmiechem, przytulaniem, za jego perfumami...
- No to w czym problem ? - zapytała lekko zdziwiona.
- A w tym, że się tego cholernie boje ! - gwałtownie wstałam z krzesła i zaczęłam chodzić po sali.
- Ale czego się boisz ?
- Tego, że on mnie znowu zrani albo nie wytrzymam jego znajomości z Morą i ja jego zranię zostawiając go znowu ...
- Też kiedyś tak miałam ale każdy czuje inaczej więc nie będę ci mówiła co masz robić bo to twoja decyzja ale dam ci radę.. kieruj się tym co mówi ci serce i szukaj takiego rozwiązanie, żebyście obydwoje byli szczęśliwi - lekko się uśmiechnęła.
- Dziękuję ci. Jesteś wspaniała - powiedziałam i przytuliłam przyjaciółkę.
- Yyyyy dziewczyny nie chce wam przeszkadzać ale Pablo chce zacząć zajęcia - powiedział z lekkim uśmiechem Maxi.
- Tak tak już idziemy - powiedziałam i pociągnęłam Violę w stronę sali. Usiadłyśmy na wolnych miejscach. Leon razem z Marco siedzieli kawałek od nas i cały czas się na nas patrzyli i o czymś gadali...
- Dobra czas z nim pogadać - powiedziałam cicho do Violi.
- Leć - uśmiechnęła się. Obok Marco było wolne miejsce chciałam tam usiąść i szłam już w jego stronę ale to miejsce zajęła Mora .... Spojrzałam na Marca smutno i przewróciłam oczami i poszłam usiąść na poprzednie miejsce. Patrzeliśmy na siebie z Marco a on tłumaczył mi gestami, że nie ma z tym nic wspólnego, że ona się tu znalazła...

~.~
Tadam !! Kolejny rozdział po małej przerwie xD Kolejny postaram sie dodać dzisiaj wieczorem :) 
Na blogu jest juz prawie 8 tys. wyświetleń !! Jestem na prawdę szczęśliwa i zaskoczona, że w ciągu kilku dni nabiliście prawie tysiąc wyświetleń ! <3 
Dziękuję i do następnego ! <3 

środa, 22 stycznia 2014

Rozdział 50 " Zadzwoń "

* Violetta *
Gdy tylko to usłyszałam nie mogłam uwierzyć..
- Jak to przecież z nim dzisiaj rozmawiałam i było wszystko okej - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Jego organizm nagle osłabł i stracił przytomność .. - powiedział smutny Leon. Szybko wybiegłam ze studia i szybko pojechałam do szpitala. Wbiegłam do sali i zobaczyłam jak Alex leży nieprzytomny..
- Co z nim ? - zapytałam zachrypnięta pielęgniarki.
- Jego organizm zasłabł i stracił przytomność ale podaliśmy już mu odpowiednie leki i dzisiaj wieczorem będzie mógł jechać do domu a za chwilę powinien się obudzić - lekko się uśmiechnęła i wyszła. Usiadłam obok łóżka i spojrzałam się na niego.. Jego oczy powoli się otworzyły.. Spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął.
- Ktoś tu uciekł z lekcji ... - powiedział z lekkim uśmiechem.
- Przyjechałam jak najszybciej mogłam - lekko się uśmiechnęłam.
- Nie trzeba było ...

* Leon *
Ruszyłem za Violą gdy tylko odjechała taxi.. Stoję teraz przed salą i widzę i słyszę wszystko co robią i mówią..
- Trzeba było wiesz, że cię kocham i nie zostawię cię ... - powiedziała do niego Viola... Patrzałem na całą scenkę i nie mogłem wierzyć... Czyli Viola się zakochała...
- Wiem.. Jesteśmy przyjaciółmi od dziecka i zawsze będziemy .. - lekko się uśmiechną. Co ?
- Tak pamiętam jak biegałeś mały po podwórku - zaśmiała się.
- A ty.. Pamiętam jak wrzuciłem cie w dziurę błota - zaczął się śmieć.
- Nie przypominaj - uśmiechnęła się.
- A co u ciebie i Leona ? - zapytał.
- Jest dobrze - lekko się uśmiechnęła - Wiesz mieszkamy razem więc lepiej być nie może - uśmiechnęła się.
Wszedłem do sali i wplątałem się w rozmowę, żeby nic nie podejrzewali, że słyszałem o czym rozmawiali..

* Diego *
Czekam na Megan w parku, bo umówiliśmy się na randkę... Zobaczyłem ją jak idzie w pięknej sukience uśmiechnięta przez aleje. Wstałem z kwiatami i szeroko się uśmiechnąłem w jej stronę..
- Cześć - powiedziała z uśmiechem.
- Hej ...- powiedziałem niepewnie i wręczyłem jej bukiet - To dla ciebie..
- O.. Dziękuję - uśmiechnęła się.
- To co idziemy ? - zapytałem.
- Tak ale gdzie ? - zapytała.
- Zobaczysz - powiedziałem i pociągnąłem ją za rękę w głąb parku. Przeszliśmy przez cały parki i weszliśmy do kawiarenki. Zjedliśmy deser i cały czas rozmawialiśmy i śmieliśmy się. Po dwóch godzinach odprowadziłem ją do domu.
- Muszę przyznać, że świetnie się bawiłam - powiedziała z uśmiechem Megan.
- Tak ja też ... Czyli co mogę na coś liczyć ?? - zapytałem z lekkim uśmiechem.
- Może ... - powiedziała z uśmiechem i się odwróciła.
- Ej nie możesz mnie zostawić w niepewności - zaśmiałem się. Megan się zatrzymała i po chwili odwróciła się w moją stronę... Podeszła do mnie i pocałowała w usta... Gdy się od siebie oderwaliśmy, uśmiechnęła się.
- Do jutra ... Zadzwoń - powiedziała z uśmiechem i poszła..

* Violetta *
Właśnie wychodzimy z Alex'em ze szpitala. Leon wcześniej pojechał do domu, bo coś musiał załatwić. Siedzimy teraz w aucie przed domem Alex'a..
- Violetta muszę ci coś powiedzieć ... - powiedział niepewnie.
- Słucham - powiedziałam cicho zachrypnięta.
- Ja.. Wyjeżdżam ... - spojrzał mi prosto w oczy.
- Ale jak to ? - zapytałam...
- Jadę na studia ... Ale będę do ciebie dzwonił jakoś to będzie...
- Wiesz nie za bardzo wiem co powiedzieć ..
- Powiedz tylko, że będzie dobrze - lekko się uśmiechnął.
- Będzie dobrze - powiedziałam z lekkim uśmiechem.
- No do cześć - powiedział i pocałował mnie w policzek. Patrzałam się jak wchodził do domu..
- Cześć- powiedziałam cicho i ruszyłam do domu.

~.~
Przepraszam, że długo nie było rozdziału ale nie miałam czasu... kolejny rozdział dodam dosyć szybko 
bo teraz siedzę w domu bo coś mi się dzieje a jak gorzej będzie to do szpitala więc mam dużo czasu
Na pisanie rozdziałów :D 
Dziękuję wam za ponad 7500 wyświetleń !! Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu ! 
Ciesze się, że ktoś to czyta <3 ;***
To do następnego ; 3

piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 49 " Playback "

* Violetta *
Marotti nic nie mówił tylko nad czymś myślał...
- Wiem ! - powiedział unosząc palec wskazujący. Spojrzałam na niego pytająco.
- Playback - spojrzał na mnie z uśmiechem.
- O nie Marotti ... - pokręciłam palcem wskazującym przecząco.
- Tak Tak Tak - uśmiechnął się.
- Nie nie nie - powiedziałam z głupią miną.
- Ale dlaczego ? - zapytał z opuszczonymi rękoma.
- A dlatego, że je jeszcze nie śpiewałam z playback'u i nie mam zamiaru - powiedziałam zachrypnięta.
- Viola spokojnie poradzisz sobie - powiedział spokojnie Marotti. Chwilę pomyślałam...
- Okey... Zrobię to - powiedziałam zachrypnięta.. Marotti podskoczył ze szczęścia. Weszliśmy do studia. Leon spojrzał się na mnie z uśmiechem. Odwzajemniłam gest i poszłam dalej z Marottim.
- Okej teraz mnie uważnie wysłuchaj Violetta - powiedział spokojnie - Jak usłyszysz muzykę pomyśl, że śpiewasz na prawdę i nie myśl, że masz coś z głosem albo, że to playback - powiedział cicho. Kiwnęłam twierdząco głową.
- Marotti burmistrz przyjechał - powiedział Beto.
- Szybko za kurtynę tam na ciebie czekają inni - powiedział i poszedł.
~ Będzie dobrze - pomyślałam. Odwróciłam się w stronę sceny i chciałam już iść ale ktoś złapał mnie za nadgarstek. Odwróciłam się i szeroko uśmiechnęłam.
- Cześć kochanie - powiedział z uśmiechem Leon. Odwzajemniłam uśmiech - Idziesz śpiewać ? - zapytał a ja pokiwałam twierdząco głową.
- Przecież nie możesz... - powiedział - Cały występ będzie nagrywany i będzie go widział Alex... - powiedział i wyszedł. Chciałam za nim pobiec i zapytać się czemu się złości ale Pablo zagonił mnie na scenę.
Gdy już wszyscy zasiedli na krzesłach kurtyna uniosła się. Wzięłam głęboki oddech i usłyszałam muzykę..
Zaczęłam śpiewać a dokładnie ruszać ustami.. Uśmiechałam się szeroko. Poszło mi świetnie...
Wszyscy zaczęli mi klaskać a Pablo, burmistrz, Antonio i Marotti zaczęli mi gratulować. Rozglądałam się gdzie jest Leon... Nigdzie go nie widziałam... Gdy już skończył swoją przemowę Pablo i burmistrz wyszłam w poszukiwaniu Leona.
~ Gdzie on jest .. ? - pomyślałam. Nagle go zobaczyłam w dali muzycznej jak grał na gitarze...
- Leon - powiedziałam zachrypnięta. Spojrzał się na mnie i lekko uśmiechnął.
- Coś się stało kochanie ? - zapytał.
- Czemu cię nie było na występie ... - zapytałam cicho ze spuszczoną głową.
- Przepraszam ale byłem zdenerwowany bo odwołali mi zawody.. Widziałem połowę twojego występu... Przepraszam - powiedział i mnie przytulił..
- Już się bałam, że jesteś na mnie zły i będziesz chciał się ze mną rozstać czego bym nie znio.. - nie dał mi dokończyć.
- Spokojnie kochanie nie zostawię cię - powiedział i lekko mnie pocałował.

* Francesca *
Stałam przy szafkach z Cami.
- Ale Viola ma piękny głos ! - mówiła z zachwytem Cami..
- Tak.. - powiedziałam zamyślona..
- Wiesz chyba się umówię z Marco - powiedziała.
- Okej - mówiłam zamyślona.
- Fran ty mnie w ogóle nie słuchasz ! - powiedziała oburzona.
- Nie prawda - próbowałam się bronić..
- Tak? Ja przed chwilą powiedziałam, że się umówię z Marco a ty się zgodziłaś..
- Przepraszam.. Jestem zamyślona tą Morą ...
- Jaką Morą ? - zapytała lekko zdziwiona..
- Była dziwna dziewczyna Marco.. - powiedziałam.
- A jak ona wygląda ? - zapytała.
- O tak  - odwróciłam Cami w stronę Mory stojącej na korytarzu..
- Aha ... Wiesz przepraszam, że to powiem ale ona jest nawet ładna - powiedziała cicho.
- Dzięki wiesz ! - powiedziałam oburzona.
- Francesca ! - wykrzyknęła Mora i szła w moją stronę.
- O nie ... - powiedziałam cicho.
- To ja was zostawię - powiedziała Camila i poszła.
- Nie Cami nie możesz - mówiłam i podeszła do mnie Mora  Cześć ... - powiedziałam nie zbyt zadowolona.
- Musimy porozmawiać ... - powiedziała smutna..
- Słucham... - powiedziałam.
- Posłuchaj bardzo kocham Marco i wiem, że on kocha mnie ... Na prawdę gdy ciebie nie ma on mnie całuje i przytula mówi jak mnie kocha.. - nie dałam jej dokończyć.
- Posłuchaj mnie ! - wydarłam się na nią - Marco już ostrzegł mnie przed twoimi gierkami.. Nie wrobisz mnie w nic .. Kocham Marco a on mnie i tego jestem pewna! Rozumiesz ? - nic się nie odezwała.. - Świetnie a teraz do widzenia - powiedziałam a ona poszła. Trzasnęłam swoją szafką ze złości.
- Ej co się stało ? - zapytała mnie zachrypnięta Viola
- Ta wstrętna żmija próbowała mnie wrobić ! Co z twoim głosem ?? - powiedziałam wkurzona.
-Nie ważne....  Spokojnie ... I jaśniej.. - powiedziała spokojnie.
- Mora.. Była dziewczyna Marco.. Nie chce się od niego odczepić i próbuje mi go zabrać opowiadając mi różne fałszywe historię...
- Okej... Może pogadaj z Marco ?
- Rozmawiałam ale ona nie odpuści tak łatwo... Ale i tak muszę mu powiedzieć co mi powiedziała - powiedziałam i pociągnęłam Viola na zewnątrz. Zobaczyłam jak Marco rozmawia z tą żmiją Morą..
- Ciekawe o czym rozmawiają - powiedziałam cicho do Violi. Nagle Mora się na mnie spojrzała i....
Pocałowała Marco ... Nie wytrzymałam i wybiegłam do studia.

* Violetta *
Pobiegłam za Fran.. Złapałam ją w łazience.
- Fran spokojnie to się jakoś wyjaśni... - powiedziałam cicho.
- Marco mnie ostrzegał przed tym ale to okropnie boli... - powiedziała zapłakana..
- Wiem, że to boli... Bardzo mi przykro - powiedziałam i przytuliłam przyjaciółkę.  Po chwili wyszliśmy z toalety. Fran była zapłakana a przed drzwiami siedział Marco..
- Fran... - powiedział cicho i ja przytulił. Odsunęłam się od nich trochę - To się więcej nie powtórzy...
- Marco ... Ja cię bardzo przepraszam ale ja tak nie mogę ... Ona nie da nam spokoju i najlepiej będzie jak...
- Nie Fran nie mów tego .. - powiedział smutno..
- Przepraszam ... - powiedziała zapłakana i wybiegła... Marco sie na mnie spojrzał a ja mu pokazałam, żeby za nią biegł.
- Francesca zaczekaj ! - krzyknął i pobiegł za ukochaną. Zobaczyłam jak Leon idzie w moim kierunku. Uśmiechnęłam się ale on nie miał zbyt wesołej miny... Podszedł do mnie..
- Mam złe wieści ... - powiedział ze spuszczoną głową..
- Co się stało ? - zapytałam zaniepokojona..
- Alex'owi się pogorszyło...
~.~
Przepraszam, że długo nie było rozdziału ! Ale wiecie w gimnazjum jest sporo nauki -,- .... 
Kolejny rozdział jutro albo nie wiem kiedy xD 
Dziękuje za wyświetlenia !! <3 

wtorek, 14 stycznia 2014

Rozdział 48 " Odpocznij "

* Violetta *
( 00.30 godzina )
Siedzę przy łóżku Alex'a i powoli już zasypiam.
- Kochanie na pewno nie chcesz iść do domu ? - zapytał mnie troskliwie Leon.
- Nie zostanę. Idź do domu się wyspać - powiedziałam z lekkim uśmiechem zasapana i zachrypnięta.
- Na pewno ?
- Tak pewnie - Leon się schylił i pocałował mnie delikatnie w usta. Gdy wyszedł ułożyłam głowę na łóżku Alex'a niedaleko jego ręki. Cały czas ją trzymałam. Przymknęłam oczy... Nagle poczułam jak ręka Alex'a poruszyła się i mocniej uścisnęła moją dłoń. Spojrzałam się na niego.. Zaczął otwierać oczy.. Ze szczęścia popłynęła mi łza po policzku.
- Viola .. - powiedział cicho.
- Cieszę się, że się obudziłeś - powiedziałam zachrypnięta.
- Powinnaś siedzieć w domu .. - cały czas się na mnie patrzał. Mówił cicho.
- Będę przy tobie do puki nie odzyskasz pełnej siły.
- Idź odpocznij ....
- Nie zostawię cię - lekko się uśmiechnęłam. Alex odwzajemnił gest - Jak się czujesz ?
- Strasznie mnie boli głowa - powiedział cicho.
- Poczekaj - puściłam jego rękę i wyszłam z sali. Skierowałam się w stronę pielęgniarek.
- Dobry wieczór... - powiedziałam zachrypnięta.
- Dobry wieczór. Wszystko w porządku z twoim głosem? Trzeba dać ci jakieś tabletki - powiedziała i zaczęła szukać czegoś po szafkach.
- Nie mną sie proszę nie przejmować. Bliska dla mnie osoba leży tutaj niedaleko w sali i właśnie się obudził. Miał wypadek i teraz mówi, że go głowa bardzo boli.
- Pan Alex ? - zapytała pielęgniarka.
- Tak - odpowiedziałam.
- Już dajemy mu leki - lekko sie uśmiechnęła.
- Dziękuję powiedziałam i poszłam. Weszłam do sali a Alex się lekko uśmiechnął. Usiadłam obok łóżka i uśmiechnęłam się serdecznie. Po chwili do sali weszła pielęgniarka z lekami.
- Już dajemy leki. Zaraz pan się lepiej poczuje - uśmiechnęła się i podała mu leki.
- Dziękuję - Alex lekko sie uśmiechnął.
- Nie ma za co. A tu mam dla panienki tabletkę na gardło i jeszcze koc, bo sądzę, że pani nie pójdzie do domu - lekko się uśmiechnęła a ja odwzajemniłam gest - No to dobranoc - powiedziała z uśmiechem i wyszła zamykając za sobą drzwi.

* Alex *
Spojrzałem się z uśmiechem na Violę.
- Odpocznij - powiedziała.
- Ja dosyć odpocząłem teraz twoja kolej..
- Alex ..
- Viola ... Proszę cię prześpij się albo najlepiej idź do domu do ciepłego łóżka.
- Nigdzie się nie ruszam - powiedziała zachrypnięta. Wstała i położyła się na kanapie nie daleko.
- Śpij dobrze - powiedziałem.
- Tutaj się nie da - zaśmiała się.
- Chodź tu do mnie - powiedziałem.
- Nie trzeba - lekko się uśmiechnęła i zamknęła oczy. Cały czas się na nią patrzałem. Po jakimś czasie zasnąłem.. Nie wiem czemu ale byłem strasznie zmęczony...

~Kolejny dzień/ godzina  9.00 ~
Obudziłem się i pierwsze na co zwróciłem uwagę to to, że Violetty nie ma.
- Pewnie poszła do domu albo na zajęcia - powiedziałem cicho. Nagle do sali weszła uśmiechnięta Viola.
- O już wstałeś śpiochu - powiedziała zachrypnięta i lekko się uśmiechnęła. Usiadła obok mnie.
- Ty jeszcze tutaj jesteś - lekko się uśmiechnąłem - Nie powinnaś być w szkole ?
- Próbujesz mnie wyrzucić ? - spojrzała na mnie groźnie.
- Nie no coś ty - zaczęliśmy się śmiać. Do sali wszedł Leon.
- Cześć - powiedział z lekkim uśmiechem.
- Cześć kochanie - powiedziała Viola a on się chylił i lekko ją pocałował w policzek.
- Jak się czujesz ? - zapytał się mnie.
- Już jest coraz lepiej - lekko się uśmiechnąłem.
- To dobrze - odpowiedział - Viola słuchaj Marotti odchodzi już od zmysłów gdzie ty jesteś - powiedział do Violi.
- Matko zapomniałam - powiedziała zachrypnięta.
- O czym ? - zapytałem się.
- Dzisiaj do studia przychodzi burmistrz, żeby usłyszeć jak śpiewam.. - powiedziała zdenerwowana.
- Ale Viola przecież ty nie możesz śpiewać - powiedział troskliwie Leon.
- Muszę powiedzieć Marottiemu, że nie wystąpię - powiedziała.
- Leć i z nim pogadaj - lekko się uśmiechnąłem.
- Na pewno ? Dasz sobie radę ? - zapytała troskliwie.
- Tak na pewno a zresztą tu jest pełno pielęgniarek więc mam pomoc- powiedziałem.
- Dobrze to ja przyjdę później - powiedziała z lekkim uśmiechem. Pocałowała mnie w policzek i wyszła.

* Violetta *
- Leon jeszcze musimy wjechać do domu, bo muszę się odświeżyć - powiedziałam jak wsiadaliśmy do auta.
- Dobrze ale wiedziemy do ciebie bo do nas zajmie nam więcej czasu - powiedział z uśmiechem. Wjechaliśmy do mnie do domu.
- Violetta moja kruszynko ? - powiedziała i zaczęła mnie ściskać. Dałam znak Leonowi, żeby coś powiedział no bo Olga nie może się dowiedzieć, że coś mi jest..
- Olga a wiesz może gdzie jest German ? - zapytał po chwili.
-  Nie wiem wyszedł gdzieś - odsunęła się ode mnie.
- Aha to my już pójdziemy - powiedział i pobiegliśmy na górę. Weszliśmy do mojego byłego pokoju.
- Zaczekaj tu a ja się idę wziąć szybki prysznic - powiedziałam zachrypnięta i poszłam do łazienki. Szybko się wykąpałam, uczesałam i umalowałam. Weszłam w bieliźnie i szlafroku do pokoju. Leon się na mnie spojrzał z uśmiechem. Weszłam do garderoby i sięgnęłam bo bluzkę i spódniczkę. Zasłaniałam się.
- Po co się zasłaniasz kochanie - zaśmiał się Leon. Spojrzałam na niego groźnie - Okej okej - uniósł ręce do góry na znak poddania się. Uśmiechnęłam się i szybko ubrałam.
- Okej już możemy jechać - powiedziałam cicho. Chwyciłam torebkę i razem z Leonem zeszliśmy na dół. Pojechaliśmy w stronę studia. Od razu gdy wysiadłam z auta podbiegł do mnie niezadowolony Marotti.
- Violetta gdzie ty byłaś ! Zaraz przyjedzie burmistrz ! - powiedział lekko zdenerwowany.
- Marotti - próbował obronić mnie Leon.
- Do ciebie nie mówię ! Odejdź - powiedział a Leon wykonał tę czynność - No dalej musimy już iść - zarządził Marotti - No chodź - pociągnął mnie za  nadgarstek.
- Marotti ! - powiedziałam cicho zachrypnięta jak najgłośniej mogłam - Ja straciłam głos - Marotti na tę wieść zrobił wielkie oczy i splątał ręce na swoich ustach.
- Co ?! - powiedział załamany i wkurzony.
- Nie zaśpiewam -powiedziałam zachrypnięta cicho.

~.~
Kolejny rozdział ! <3 Dziękuje za wyświetlenia ! Już jest ponad 6 tysięcy <3 
Kolejny rozdział jutro ! 

PAMIĘTAJCIE, ŻE  JUTRO   GODZINA  15.00  LODO  ( FRAN)  ROBI 
TWICAM  SPECJALNIE  DLA  POLSKICH  FANÓW !
NAPISAŁA,  ŻE  MA  DLA  NAS  POLAKÓW  NIESPODZIANKĘ <3 
JUTRO   NAM  POWIE  CO  TO  TAKIEGO ! 
JAK  MYŚLICIE   CO  TO  MOŻE  BYĆ ? 

niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 47 " Będę przy tobie... "

* Violetta *
Jest już 10 rano a Alex powiedział tylko "Cześć" jak przyszłam ... Od tamtego czasu jest nie przytony...
Siedzę przy nim i czekam aż się obudzi...
- Kochanie może chodź do domu odpocząć ... - powiedział troskliwie Leon.
- Nie - odpowiedziałam cicho.. - Ja tu zostaje - powiedziałam zachrypnięta..
- No dobrze.. To ja jadę zawieźć Abigail do domu i przywiozę ci coś do jedzenia..
- Nie Leon nie trzeba kupię sobie coś w stołówce - lekko się uśmiechnęłam i kaszlnęłam.. Gardło strasznie mnie bolało..
- Później przyjadę - pocałował mnie w czubek głowy i poszedł... Patrzałam się cały czas na Alex'a z nadzieją, że się obudzi..
- Będę przy tobie ... - powiedziałam po cichu do Alex'a

* Francesca  *
Szłam aleją gdy nagle ktoś zasłonił mi oczy...
- Zgadnij kto to ? - usłyszałam znajomy głos...
- Fede - zaczęłam się z nim droczyć choć wiedziałam, że to Marco.
- Nie .. - powiedział zdziwiony.
- Leon ?
- Nie ..
- Diego ?
- Nie - zdziwił się i troszkę zdenerwował..
- No to nie wiem ... To na pewno nie mój kochany misiaczek Marco - zaśmiałam się.
- A jesteś pewna ? - zapytał.
- Wiesz gdybym nie była pewna to czy zrobiłam bym tak - powiedziałam z uśmiechem. Odwróciłam się i delikatnie pocałowałam go w usta... Gdy się od siedzie odsunęliśmy uśmiechnęłam się szeroko a Marco odwzajemnił gest. Splątaliśmy nasze ręce i powędrowaliśmy w stronę studia. Rozmawialiśmy i się śmialiśmy.. Nagle jakaś dziewczyna podbiegła do mojego chłopaka..
- Marco jak ja za tobą tęskniłam ! - rzuciła mu się na szyję.. Zrobiłam wielkie zdziwione oczy i odsunęłam się od nich... O co tu chodzi ?  Szybkim krokiem powędrowałam do studia..

* Marco *
- Mora co ty wyprawiasz ?! - odsunąłem od siebie byłą dziewczynę.
- No przyjechałam odzyskać nasz związek - powiedziała z uśmiechem.
- Ale ja mam dziewczynę którą kocham i nie przestanę ! A ona teraz się na mnie wkurzona przez ciebie ! - powiedziałem i pobiegłem do Francesci.
- Fran ! - złapałem ją za rękę.
- Kto to był ? - odsunęła się ode mnie.
- Mora.. Moja była dziewczyna.. Byliśmy razem kilka lat temu.. Gdy nasz związek się skończył ona nie chciała dopuścić do siebie tej myśli i ciągle za mną łaziła i próbowała mnie odzyskać... Gdy widziała mnie z inna dziewczyną robiła najczęściej to co teraz albo jakoś krzyczała do nie z daleka kochanie chodź do swojej dziewczyny albo coś takiego..
- I co masz zamiar z nią zrobić ?
- Próbuję się jej pozbyć ale ona nie chce odpuścić.. Dlatego proszę cię w nic jej nie wierz ani z nią nie rozmawiaj bo ona zrobi wszystko, żeby nas rozdzielić.. - spojrzałem Fran prosto w oczy a ona się do mnie przytuliła.
- Bardzo cie kocham - powiedziała.
- Ja ciebie też - odpowiedziałem i pocałowałem ją w czubek głowy.

* Naty *
Idę właśnie do studia. Nagle podbiega do mnie Maxi...
- Cześć - powiedział z uśmiechem.
- Cześć - powiedziałam nieśmiało.
- Naty wiesz, że bardzo mi na tobie zależy i ty o tym wiesz.. Teraz przez ten czas kiedy się do siebie zbliżyliśmy było niesamowicie- szeroko się uśmiechnął - Dlatego - wyciągnął rękę w moją stronę. Bez zastanowienia splątałam nasze ręce.
- Wiesz muszę przyznać, że czekałam na tą chwilę - szeroko się uśmiechnęłam.
- Ja też - odpowiedział z uśmiechem.



* Leon *
Pojechałem do studia, żeby usprawiedliwić nieobecność Violetty. Wszedłem do środka.
- Leon ! - usłyszałem głos Francesci - Violi się spodobała niespodzianka ?- zapytała z uśmiechem .
- Tak bardzo - lekko się uśmiechnąłem.
- Czyli sie zgodziła ? - zapytała z szerokim uśmiechem.
- Tak - uśmiechnąłem się.
- O to ja już sobie nie wyobrażam co się mogło dziać w nocy - zaśmiała się - A gdzie ona w ogóle jest ? - zapytała zdziwiona.
- Alex miał wypadek dzisiaj w nocy i Viola jest u niego w szpitalu...
- Ale nic mu nie jest ? - zapytała.
- Na razie jeszcze jest nie przytomny a lekarze nie powiedzieli nam co z nim jest dokładnie...
- A Viola jak się trzyma ?
- Jest załamana .. Wiesz Alex jest dla niej jak brat więc...
- Coś nie tak z Alex'em ? - dołączył do nas Fede.
- Miał wypadek w nocy i jest w szpitalu... - powiedziałem. Fede przerażony wybiegł ze studia. Zobaczyłem Pablo.
- Pablo - zawołałem nauczyciela. Podszedłem do niego.
- Coś się stało Leon ? - zapytał.
- Chciałem powiedzieć, że Violetty dzisiaj nie będzie na lekcjach.
- A dlaczego jeśli można wiedzieć ?
- Bliska jej osoba miała wypadek ... I Fede też nie będzie - powiedziałem.
- No trudno.. Próbę zrobimy jak przyjdzie Violetta - powiedział i poszedł.


* Violetta *
Siedzę nadal przy łóżku Alex'a zapłakana... Nagle do sali wbiega Fede.
- Co z nim ? - zapytał smutny.
- Na razie jest nie przytomny jeszcze się nie obudził... - powiedziałam zachrypnięta i zapłakana. Fede usiadł obok mnie i przytulił.
- Wszystko będzie dobrze... - zaczął mnie pocieszać - Pójdę po coś do jedzenia i do pica pewnie jesteś głodna- powiedział. Pokiwałam tylko twierdząco głową.



* Diego *
Trochę martwię się o Violette ... Nic się nie odzywa i nie wiem czy wszystko jest w porządku... Nagle wpadłem na kogoś ... Papiery wyleciały jej z ręki i rozsypały się na ziemie.
- Przepraszam ... - wydukałem.
- Nie ma za co to ja powinnam uważać.. - powiedziała ślicznym głosem. Pomogłem jej pozbierać papiery. Wstałem i spojrzałem jej prosto w oczy.
- Jestem Diego - powiedziałem i podałem jej papiery z uśmiechem.
- Megan - lekko się uśmiechnęła.
- Śliczne imię.. - ona lekko się zarumieniła - Wiesz może w ramach przeprosin dasz się zaprosić na małą kawę i ciastko - lekko się uśmiechnąłem.
- Pewnie - odwzajemniła gest.




~.~
Tadam kolejny rozdział :D Może jak mi się będzie chciało to dodam dzisiaj jeszcze jeden xd
PROSZĘ O KOMENTARZE I DO NASTĘPNEGO ;**

Rozdział 46 " Wypadek " ... (+18)

* Violetta *
Ucieszyłam się z wizyty Alex'a i cieszę się, że znowu jesteśmy przyjaciółmi. Alex musiał już iść do domu na szczęście się nie dowiedział, że nie mogę mówić ... Odłożyłam kwiaty w domu i poszłam do Leona wyjaśnić dlaczego się nie odzywałam. Byłam już pod jego domem. Zapukałam i otworzyła mi po chwili jego mama.
- Dzień dobry Violetto proszę Leon jest u siebie - powiedziała z uśmiechem i wpuściła mnie do środka. Nic nie powiedziałam tylko się uśmiechnęłam i poszłam do jego pokoju. Zobaczyłam, że leży załamany na łóżku. Zapukałam w ścianę, żeby mnie usłyszał. Spojrzał na mnie smuty.
- Co Alex ci się znudził ? - zapytał. Bardzo się zdziwiłam.
- Spokojnie nie męcz się - usiadłam obok niego - Co u ciebie i Alex'a? - spuścił głowę. Spojrzałam na niego pytająco.
- Viola nie kłam widziałem cie dzisiaj z nim pod twoim domem ... - usiadłam obok niego.
- Przyszedł mnie przeprosić i znowu jesteśmy przyjaciółmi - wydusiłam z siebie ledwo te słowa.
- Co się stało z twoim głosem ? - zapytał troskliwie.
- Nie ważne... Wierzysz mi ? - spojrzałam mu prosto w oczy.
- Sam nie wiem...
- Jeśli nie to ja już pójdę - powiedziałam ledwo słyszalnie.. Wstałam i kierowałam się do wyjścia.
- Violetta zaczekaj - usłyszałam jego głos. Odwróciłam się.. Leon już był obok mnie... Pochylił się i nieśmiało mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek.. Gdy już się od siebie "odkleiliśmy" szeroko się uśmiechnęłam.
- Pojedziesz dzisiaj ze mną w pewne miejsce ? - zapytał po chwili. Uśmiechnęłam się i pokiwałam twierdząco głową. Leon pociągnął mnie za rękę i prowadził do wyjścia.
- Mamo ja jadę ! - wydarł się na cały dom.
- Dobrze ! Miłej zabawy ! - usłyszałam odpowiedź. Weszliśmy do auta i pojechaliśmy w kierunku mojego domu. Leon stanął przed moją willą.
- Leon po co my tu jesteśmy ? - zapytałam zachrypnięta.
- Spokojnie. Poczekaj tu a ja tylko coś szybko załatwię - powiedział z uśmiechem. Delikatnie mnie pocałował i pobiegł do mojego domu. Po chwili wyszedł z willi z jakąś torbą. Wsadził ja do bagażnika i wsiadł do auta. Spojrzałam na niego pytająco a on się tylko uśmiechnął i ruszył. Był już wieczór i nie wiedziałam gdzie on mnie zabiera. Jechaliśmy wzdłuż wybrzeża.. Mijaliśmy piękne domy z widokiem na ocean ... Było tam przepięknie.. Nagle stanęliśmy.. Spojrzałam się na Leona.
- Ufasz mi ? - zapytał. Kiwnęłam twierdząco głową a on mi podał opaskę na oczy - Zaufaj a nie pożałujesz- szeroko się uśmiechnął. Założyłam opaskę - Na pewno nic nie widzisz ? - zapytał Leon.
- Nic nie wiedzę - powiedziałam zachrypnięta. Jechaliśmy jeszcze kawałek. Leon zatrzymał się i wyszedł. Usłyszałam, że otwiera bagażnik więc chyba bierze torbę.. Po chwili otworzył mi drzwi i pomógł mi wysiąść. Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia... Leon stał za mną i zdjął mi opaskę. Miałam nadal zamknięte oczy. Leon ułożył swoje ręce na mojej talii.
- Możesz otworzyć oczy - powiedział spokojnie. Powoli otworzyłam oczy.. Ukazało mi się piękne i duże pomieszczenie. Byliśmy na przepięknej willi.. Nie mogłam uwierzyć, że jestem w takim miejscu.. Z tarasu był widok na ocean.. A okna przy tarasie były ogromne na całą ścianę..
- Niespodzianka - powiedział z uśmiechem.
- Ale co to Leon ? - zapytałam.
- A to jest nasz nowy dom.. Jeśli się tylko zgodzisz tu zamieszkać razem ze mną - spojrzał mi prosto w oczy. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go namiętnie w usta..
- Uznaje to za tak - powiedział z uśmiechem - Pójdź schodami na górę i wejdź do pomieszczenia na samym końcu korytarza. Tam czeka cię kolejna niespodzianka.. Masz na nią godzinę a ja pójdę zrobić nam kolacje. Zaraz obok tego pomieszczenia jest garderoba są tam najróżniejsze cichy. Po prawej są dla ciebie a po lewej dla mnie. Wszystkie cichy dla ciebie wybierała Lu, Fran, Cami, Naty i Lara - powiedział z uśmiechem. Spojrzałam na niego uśmiechnięta - Ładnie się ubierz - uśmiechnął się.
- Nie wiem czy godzina mi starczy - powiedziałam zachrypnięta z lekkim uśmiechem.
- Okej dam ci dwie - zaśmiał się Leon. Pobiegłam na górę i weszłam najpierw do pomieszczenia na końcu korytarza.. Była to ogromna łazienka z wielką wanną... W wannie była woda z delikatną pianą i płatkami róż.. Na około były zapalone świecie.. Szeroko się uśmiechnęłam... Nie mogłam w to uwierzyć !

* Leon *
* Półtorej godziny później  *
Rozkładałem talerze na stół i nagle zobaczyłem jak Viola wychodzi z łazienki owinięta ręcznikiem .... Uśmiechnąłem się i patrzałem jak wędruje do garderoby. Spojrzała się na mnie.
- Ślicznie wyglądasz - powiedziałem z uśmiechem. Violetta się zaśmiała i weszła do pokoju. Poszedłem sie przebrać i stanąłem przy stole czekając na Violette. Trochę się denerwowałem ale gdy tylko zobaczyłem jak schodzi po schodach w pięknej sukience .... Szeroko się uśmiechnęła..
- Wyglądasz.. - nie mogłem znaleźć słowa ... - nieziemsko - powiedziałem Viola podeszła i pocałowała mnie delikatnie. Usiedliśmy do stołu. Podczas kolacji rozmawialiśmy, śmialiśmy się itp itd.. W końcu wstałem i poprosiłem Violę do tańca. Po chwili pocałowałem ją namiętnie... Nasze pocałunki zaczęły się pogłębiać.. Powędrowaliśmy w stronę sypialni... Powoli i delikatnie ułożyłem Violę na wielkim łóżku i zacząłem ją całować po szyi.. Powoli rozpiąłem jej sukienkę... Ona zaczęła mi rozpinać koszule.. Jednym płynnym ruchem ściągnąłem sukienkę Violi i swoją koszulę.. Zaśmialiśmy się. Namiętnie pocałowałem ją w usta. Zacząłem całować ją zjeżdżając coraz niżej... Gdy już dotarłem do wyznaczonego miejsca usłyszałem jak Viola cicho pojękuję.. Po chwili podążyłem do jej ust i złączyłem nasze wargi w długim pocałunku.. Splątaliśmy nasze ręce.. Gdy już bielizna i reszta naszego ubioru wylądowała na ziemi.. Zaczęła się długa i niezwykła noc...

* Violetta  *
* Kilka godzin później :D *
Leżałam wtulona w Leona... Była godzina 3.30.. Nagle moja komórka zaczęła dzwonić. Chwyciłam telefon i odebrałam połączenie..
- Halo ? - powiedziałam zaspana i zachrypnięta.
- Violetta ? - usłyszałam znajomy mi głos. Jej głos drżał..
- Abigail* ?  Coś się stało ?- zapytałam. Leon spojrzał na mnie zdziwiony..
- Violetta.. - zaczęła płakać.
- Co się stało ? - zapytałam zaniepokojona. Spojrzałam przed siebie.
- Alex ...
- Co z nim ? - jeszcze bardziej się zmartwiłam.
- On.. On miał wypadek .. - zaczęła płakać - Jest teraz w szpitalu i ma operację.. - płakała.
- Abi spokojnie zaraz tam będę - powiedziałam i się rozłączyłam. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach.
- Violu co się stało ? - zapytał zaniepokojony Leon.
- Alex miał wypadek - powiedziałam zapłakana. Wstałam i szybko się ubrałam. Leon zrobił to samo. Szybko pojechaliśmy do szpitala. Zobaczyłam Abi siedzącą na korytarzu zapłakaną.
- Gdzie on jest ? - powiedziałam ze łzami w oczach do Abi.
- Leży nieprzytomny w sali ... - powiedziała. Spojrzałam przez szybę i zobaczyłam jego postać.
- Leon zaczekaj tu.. - powiedziałam i weszłam... Usiadłam obok niego i chwyciłam jego rękę. Łzy lały mi się po policzkach. Poczułam nagle jak Alex zaciska lekko dłoń..
- Alex - ledwo co wydusiłam z siebie to słowo..
- Cześć .. - powiedział prawie, że słyszalnie..
- Cieszę się, że cię widzę - powiedział cicho. Łzy spłynęły mi po policzku. Lekko się uśmiechnęłam a Alex odwzajemnił gest.
- Wszystko będzie dobrze.... - powiedziałam.

*Abigail - mama Alex'a :D

~.~
Tadaaaam ! Heh jednak nie rozdzieliłam Leonetty :D Wiecie jak się piszę rozdział o 1 w nocy
 to się dosyć szybko zmienia zdanie :D 
I ta noc Leonetty <3  Biedny Alex :c 
Kolejny rozdział będzie jutro albo w poniedziałek :D 
Niedługo dodam może One Shot'a ;) 
A w kolejnym rozdziale będzie próba, 
Nowe zadanie dla Violi, 
Diego się zakocha :D 
i będzie wątek o Marcesce, Fedemili i Naxi :D 
No to do następnego :*