wtorek, 29 kwietnia 2014

One Shot "Za późno" cz. III

Leon załamany poszedł do domu.. Wszedł do kuchni i wziął sobie butelkę piwa. Usiadł przed telewizorem i włączył jakiś beznadziejny filmy którego i tak nie oglądał..Zdążył napić się łyczka piwa a do jego domu weszła Ludmiła.
- Cześć Ludmiła - powiedział bez entuzjazmu..
- Leon powiedz mi co ty odwalasz - powiedziała siadając na przeciw niego.
- Tak też miło cię widzieć po tych długich latach - uśmiechnął się sztucznie.
- Powiedz mi co ty do cholery wyprawiasz ?
- Byłaś u niej ..- powiedział cicho.
- Tak byłam i to w jakim zobaczyłam ją stanie było nie do zniesienia.. Leon ona pierwszy raz od dwóch lat jest w takim stanie..
- Wiem, że jestem idiotą nie musisz mi tego powtarzać.. No ale przecież my nie zerwaliśmy a ona okazuje się że wychodzi za mąż..
- Słyszysz co mówisz ?- zapytała - Nie było cię przez cztery lata.. Viola przez ponad dwa lata codziennie płakała bo ciebie przy niej nie było... Cholernie się o ciebie martwiła i tęskniła.. A ty myślisz, że przyjedziesz po takim czasie i będziesz wymagał od niej nie wiadomo czego.. Ona po jakiś czasie pogodziła się, że nie wrócisz.. Rozumiesz ? Diego się nią zajął i starał się o małżeństwo przez dwa lata.. Jeśli ją kochasz to puść ją.. Diego da jej szczęście.. Zrozumiem jak się nie poddasz ale ona chce być w końcu szczęśliwa..
- Okej rozumiem ... - powiedział spokojnie - Tylko nie mogę się pogodzić z myślą, że ktoś mi ją może zabrać...
- Musisz się z tym jakoś oswoić ... Muszę iść.. Tylko błagam cię nie rób nic głupiego. Ona teraz będzie w domu sama przez dwa dni bo Diego wyjechał do rodziny.. niech ci nic głupiego nie przyjdzie go tego pustego łba..  - powiedziała spokojnie i wyszła.

Po godzinie od wyjścia blondynki Leon wsiadł do auta i pojechał do domu Violetty. Zadzwonił kilka razy i nic.. Po chwili drzwi otworzyła smutna dziewczyna.
- Viola bardzo cię przepraszam ... Nie chciałem cię zranić tylko po prostu nie mogę pogodzić się z tym, że cię straciłem.. Jedyne co mi dawało siły, żeby przeżyć te wojny to ty.. Cały czas wpatrywałem się w twoje zdjęcie i marzyłem, żeby stamtąd uciec i wtulić się w twoje delikatne i ciepłe ciało.. - mówił to dosyć szybko. Na twarzy brunetki zawitał delikatny uśmiech.. - Kocham cię Violu.. - powiedział spokojnie po czym wbił się w jej usta.. Violetta na początku przez chwilę tego nie odwzajemniała ale po chwili zapomniała o wszystkim i chciała być teraz tylko z Leonem.. Nic więcej się nie liczyło. Zaczęła odwzajemniać pocałunki które się stawały coraz głębsze i namiętne. Leon zamknął drzwi nie odrywając się od dziewczyny i powędrował z nią na górę do sypialni. Zaczął odpinać jej sukienkę a ona nie była w tyle tylko zaraz zajęła się zdjęciem jego koszuli. Ciuchy po kolei lądowały na podłodze. Po chwili wylądowali w bieliźnie na miękkim łóżku.. Leon zaczął całować delikatnie szyję dziewczyny co jeszcze bardziej było dla niej ekscytujące..
Oddech przyśpieszył, czuli jak serce uderza mocniej i szybciej. Jednym ruchem Leon ściągnął stanik dziewczynie i zrzucił na podłogę.. Uśmiechnął się do niej i ponownie wbił się w jej usta..  Reszta bielizny wylądowała na podłodze.. Zaczęła się długa i upojna noc.. Kochali się bez opamiętania...
Rano promienie słońca przebijały się przez zasłony.. Violetta obudziła się uśmiechnięta. Była wtulona w umięśnione ciało Leona. Po chwili zobaczyła, że z nim leży i to naga !
- O nie co ja narobiłam ! - krzyczała w myślach. Szybko ale po cichu zerwała się z łóżka i szybko się ubrała..  Wybiegła z domu i szybkim tempem poszła do domu swojej przyjaciółki. Ludmiła gdy zobaczyła zapłakaną Violę nie wiedziała co się dzieję...
- Co się stało ? -zapytała gdy otworzyła drzwi.
- Zrobiłam coś okropnego.. - mówiła płacząc i wtuliła się w przyjaciółkę. Weszły do domu i usiadły na kanapie.
- Co się stało ? - zapytała spokojnie blondynka.
- Ja .. Ja... Przespałam się z Leonem - powiedziała i wybuchła płaczem.
- Co ?! - powiedziała zdziwiona.
- Najgorsze jest to, że tego chciałam i czułam się świetnie.. - mówiła cały czas zapłakana.
- A co z Diego.. ? - zapytała cicho.
- Nie wiem .. Kocham go i nie chce go zranić ..
- Dobra zrobimy tak .. Nic nie mówimy Diegu o tym zdarzeniu a ty nie możesz się więcej spotkać z Leonem.. - mówiła spokojnie.
- To jest jedyne wyjście ?
- Raczej tak .. Możesz też powiedzieć Diegu i wtedy bardzo go zranisz..
- Okej .. Nic mu nie powiem .. - powiedziała cicho. Po chwili telefon Violetty zaczął dzwonić..
- To Leon ... - powiedziała cicho.
- Nie odbieraj .. - doradziła jej przyjaciółka. Violetta odrzuciła połączenie i po chwili dostała sms'a
"Viola gdzie jesteś? Wszędzie cię szukam ... Martwię się.. ~Leon" Ludmiła przeczytała ten sms na głos.. Viole nie wiedziała co zrobić.. Poczekała jeszcze chwile u Ludmiły i poszła do domu. Leona juz tam nie było. Zamknęła drzwi i nikogo nie wpuszczała. Kolejnego dnia Viola szykowała się na przyjazd swojego przyszłego męża Diega. Po chwili usłyszała dzwonek do drzwi.. Zobaczyła, że to Leon.. Cicho stała przy drzwiach..
- Violetta otwórz.. Wiem, że tam jesteś ... Otwórz błagam .. Wiem, że źle zrobiłem ale czułem się niesamowicie i wiem, że ty też.. Porozmawiaj ze mną.. - mówił .. Po jakimś czasie zrezygnowany pojechał do domu. Wieczorem do domu wrócił Diego. Zjedli wspólną kolację i spędzili miło wieczór. Dowiedzieli się też, że ślub został przesunięty o tydzień... Wysłali informacje gościom i położyli się spać.

/tydzień później - trzy dni przed ślubem/
Brunetka nerwowo wybierała numer do Ludmiły.
- Błagam cię przyjdź szybko do mnie - mówiła smutnym i przerażonym głosem. Długo nie musiała czekać bo Ludmiła była u niej po kilku minutach. Wbiegła na górę po schodach do sypialni.
- Przyjechałam jak najszybciej się da.. - mówiła zmęczona - Co się stało ?
- Jestem w ciąży .. - powiedziała przerażona Violetta..
- O nie .. On już wie ?
- Z Leonem nie widziałam się długo.. Od tamtej nocy.. A dzisiaj coś mi kazało zrobić test.. Pozytywny..
- Co z Diego ? - zapytała.
- Muszę mu powiedzieć.. Nie usunę tego dziecka.. - mówiła ze łzami w oczach.
- Kochanie już jestem ! - usłyszała głos Diega.. Zeszły razem z Ludmiłą na dół. Blondynka wyszła.
- Diego musimy porozmawiać .. - powiedziała spokojnie.
- Tak? A o czym - zapytał z uśmiechem i pocałował ją w policzek. Usiedli na kanapie..
- O co chodzi ? - zapytał z uśmiechem.
- Diego.. Ja ... - po jej policzku spłynęła powoli łza - Jestem w ciąży .. - jego uśmiech znikł.
- Ale przecież my nie ...
- Leon jest ojcem .. - powiedziała cicho.
- Co ?! Jak ?! Kiedy ?! - mówił zły, załamany, rozczarowany..
- Dzień przed twoim przyjazdem - mówiła i spojrzała na test ciążowy który trzymała w ręce..
- Czyli mnie zdradziłaś .. - mówił załamany.
- Diego ja cię przepraszam .. - nie dał jej dokończyć..
- Nie Violetta.. Tego nie da się wybaczyć..
- Diego błagam cię wysłucha mnie ..
- Nie ! Wynoś się z tego domu .. nie chce cię widzieć i jego dziecka.. - powiedział załamany i wyszedł.. Gdy trzasnął mocno drzwiami Violetta rozpłakała się. Pobiegła na górę i zaczęła pakować walizki. Zabrała wszystkie swoje rzeczy i zostawiła obrączkę. Zapakowała walizki do auta i odjechała.. Chciała jechać w spokojne miejsce.. Wyjechała z miasta i zamieszkała dosyć daleko nad morzem.

/Dwa miesiące później/
Brzuszek Violi nabiera już kształtów. Co jakiś czas odwiedza ją Ludmiła.
Teraz poszła na spacer po plaży.. Powiewał delikatny wietrzyk.
- Ślicznie wyglądasz.. - usłyszała znajomy jej głos. Odwróciła się i ujrzała lekko uśmiechniętego Vardes'a.
- Co tu robisz ? - zapytała i delikatnie się uśmiechnęła.
- Musiałem sprawdzić czy wszystko u was okej .. - podszedł do niej i delikatnie się pochylił.
- Jak tam się trzymasz maluszku ? - zapytał i dotknął brzuszka. Violetta zaśmiała się. Spojrzeli sobie prosto w oczy.
- Ojciec tego małego jest strasznym idiotą .. - powiedział patrząc jej w oczy.
- Tak ale ja go bardzo kocham .. - uśmiechnęła się. Leon ją mocno przytulił.
- On też cię bardzo kocha.. - powiedział jej na uszko i pocałował ja delikatnie w usta.

~.~
Tadam ! <3 Skończyłam pisać xd To już jest koniec one shot'a :D Mam nadzieję, że wam się spodobał :) 
Dziękuję wam za komentarzem ostatnio jesteście bardzo aktywni a wyświetlenia ida szybko w górę <3 
Jestem bardzo zadowolona ! <3 Niedługo pojawi się rozdział ! < nie wiem kiedy bo muszę jeszcze go dokończyć ale niedługo :D > No to do zobaczenia ! <3

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

One Shot "Za późno" cz. II

Brunetka patrzała się w oczy bruneta.
- Leon ... - powtórzyła a on szeroko się uśmiechnął i mocno przytulił dziewczynę.
- Nawet nie wiesz jak ja się za tobą stęskniłem - szepcze na ucho brunetce..
- Ja.. Ja nie mogę uwierzyć.. Myślałam, że już nie wrócisz.. Że złamałeś obietnicę.. Że już nigdy cię nie zobaczę - po jej policzku spłynęła łza. Chłopak szybko ją starł.
- Viola.. Spokojnie.. Jestem tu rozumiesz .. Dotrzymałem obietnicy i wróciłem..
- Ale gdzie ty byłeś ? Minęło tyle czasu...
- Rodzice wysłali mnie do wojska.. Miałem pełno wyjazdów na wojny o których nikt nie mógł wiedzieć.. Nawet nie wiesz ile razy próbowałem do ciebie napisać czy zadzwonić ale nie było takiej możliwości.. Bardo cię przepraszam.. Błagam cię wybacz mi..
- Wybaczam ... Cieszę się, że cię widzę.. - uśmiecha się szeroko. Usiedli na sofie i zaczęli mówić o wszystkim. Leon opowiedział o tym jak był na wojnach... Po chwili Violetta dostała wiadomość.
- Przepraszam muszę wyjść po dziecko.. - lekko się uśmiechnęła.
- Dziecko ? - zdziwił się Leon.
- Tak muszę zaopiekować się maluchem Ludmiły - powiedziała wstając. Vardes odetchnął z ulgą..
- Poczekaj tu ja zaraz wracam - uśmiechnęła się i wyszła z domu. Chwilkę po jej wyjściu do domu wchodzi mała dziewczynka, która ledwo co chodziła. Leon widząc, że mała się zaraz wywróci podbiegł do niej i wziął ją na ręce.
- Ty mała rozrabiako - uśmiechnął się i po gilgotał ją po brzuszku. Do domu weszła Ludmiła z torbami i na widok Leona wszystko spadło jej na ziemie..
- L.. L.. Leon .. - powiedziała zdziwiona.
- Tak to ja.. - zaśmiał się.
- Gdzie ty byłeś ?  - zapytała nadal nie dowierzając..
- Pogadamy później - uśmiechnął się. Ludmiła szeroko się uśmiechnęła i wyszła z domu. Leon nadal trzymał małą na rękach.
- Do twarzy ci z dzieckiem - zaśmiała się Viola.
- Tak sądzisz ? Może za jakiś czas - uśmiechnął się serdecznie do dziewczyny a ta delikatnie zarumieniła się.
- Wiesz to ja może pójdę zrobić jej jeść .. - powiedziała speszona i poszła do kuchni. Przez godzinę cała trójka siedziała w domu. Rozmawiali, śmiali się i bawili z małą. W końcu postanowili się przejść na spacer.
Szli uliczkami w parku aż doszli do małej kawiarenki. Usiedli przy stoliku na zewnątrz. Nikol smacznie spała sobie w wózku a Leon wpatrywał się w Violette..
- Dlaczego się tak na mnie patrzysz ? - zapytała z uśmiechem.
- Nie mogę od ciebie oderwać wzroku.. - odwzajemnił gest.
- Przestań bo jak tak patrzysz to nie mogę się skupić.. - zaśmiała się.
- Viola posłuchaj.. Bardzo cię przepraszam za to wszystko... Bardzo się za tobą stęskniłem i chciałbym zacząć wszystko od nowa.. - złapał ją za ręce - obiecuję ci, że już nigdy cię nie zostawię tylko błagam daj mi jeszcze jedną szansę.. - Do oczu dziewczyny naszły łzy..
- Leon przykro mi ale już jest za późno..- powiedziała ze smutkiem.
- Jak to ? - zapytał cicho ze smutkiem..
- Ja za tydzień wychodzę za mąż.. - po jej policzku spłynęła powoli łza.
- Co ale jak?! Z kim ?! - pytał zdziwiony.
- Diego oświadczył mi się dwa miesiące temu.. - powiedziała ze smutkiem.
- A czyli tak po prostu za niego wyjdziesz .. I to ja tu jestem ten zły ? - uniósł głos.
- Co ty sobie myślisz ? Leon nie było cię cztery lata ! Ja jak idiotka czekałam przez dwa lata z nadzieją, że wrócisz.. Odeszłam ze studia i z nikim się nie spotykałam.. Cholernie za tobą tęskniłam i nie mogłam z tym nic zrobić.. Diego się mną zaopiekował i nie zostawił... Myślałeś, że ja będę na ciebie czekać wieczność ?!
- Czyli tak na prawdę mnie nie kochałaś ..
- Posłuchaj co mówisz Leon !! - powiedziała dosyć głośno załamana a łzy spływały mnie po policzkach..
- Wiesz co do ciebie czułam, czuje i będę czuła.. Ale za bardzo się nacierpiałam przez to wszystko.. Nie będę na ciebie wiecznie czekać.. - powiedziała spokojnie - Zbyt wiele mnie to kosztowało.. - powiedziała i wstała..
- Nie Viola zaczekaj.. - próbował ją zatrzymać..
- Nie Leon.. Wiesz najgorsze jest to że zaczynam myśleć, że lepiej by było gdybyś nie przyjeżdżał.. - powiedziała spokojnie zapłakana.. Chwyciła wózek i poszła do domu.

~.~
Proszę oto kolejna część :D Mam nadzieję że wam się spodoba :) Jutro biorę się za pisane kolejnej części i musze jeszcze dokończyć rozdział xd No no to do następnego ! <3 

sobota, 26 kwietnia 2014

One Shot "Za późno" cz. I

- Pamiętasz jak się poznaliśmy - zapytała brunetka wtulona w swojego chłopaka.
- Oczywiście, że tak.. Miałaś wtedy zieloną sukienkę, włosy spięte w kitkę i buty na szpilce.. - uśmiechnął się. Dziewczyna spojrzała na niego z szerokim uśmiechem i delikatnie ucałowała jego usta.. Po chwili spojrzeli sobie głęboko w oczy..
Nigdy nie czuła się tak świetnie.. Gdy na niego patrzyła wszystko inne znika..
Jest tylko ona i on.. Nikt więcej się nie liczy..



Brunetka szybko się przebudziła.. Był środek nocy. Po policzku spłynęła jej łza..
- To był tylko sen ... To był tylko sen Violetta.. Jego nie ma ... - powtarzała sobie po cichu. Usiadła przy oknie i patrzała się na pełnie księżyca..
W południe umówiła się z przyjaciółką Ludmiłą.. Gdy wybiła godzina 11.30 brunetka wyszła z domu i poszła do umówionego miejsca. Usiadła przy stoliku przed kawiarenką i czekała na Ludmiłę. Po chwili blondynka z uśmiechem usiadła przed dziewczyną.
- Jejku żebyś ty widziała jaką Fede mi zrobił niespodzia.. - nie dokończyła widząc smutną minę przyjaciółki.
- O nie ... - powiedziała cicho - Znowu ci się śnił ? - zapytała smutnym głosem. Ta spuściła tylko wzrok..
- Viola minęły już dwa lata od wyjazdu Leona.. Musisz się pogodzić, że on już nie wróci.. - powiedziała spokojnie..
- Przepraszam.. Źle się czuję.. Pójdę już do domu.. - powiedziała cicho. Wstała i poszła..
- Viola .. - zawołała przyjaciółkę ale ta już odeszła.
Brunetka weszła do swojego domu i pobiegła na górę do swojej sypialni. Przebrała się w luźną bluzę i dresy a włosy splątała w byle jaki kok. Otworzyła swoją szafkę która stała obok jej łóżka i wyjęła z niej swój stary pamiętnik.. Kiedyś opisywała w nim każdy dzień dopóki nie wyjechał jej ukochany.. Ostatnie zdanie jakie napisała brzmiało : "Obiecał, że wróci.. że mnie nie zostawi.. i że będzie do mnie codziennie pisał i dzwonił.." 
Brunetka patrzała się za zdanie przez dłuższą chwilę. Chwyciła długopis i zaraz pod ostatnim zdaniem napisała: "Minęły dwa lata i jeszcze nie dostałam od niego żadnej wiadomości.. Nie wiem gdzie jest i co robi.. Teraz już wiem, że to co obiecywał było kłamstwem.. " 
Do oczu naszły jej łzy... Które po chwili powoli spływały po jej policzku.. Nie mogła się pogodzić z utratą ukochanego..

* Dwa lata później * 
Brunetka schodzi po schodach do kuchni po coś do picia.. Wstawiła wodę na herbatę i zaczęła robić kanapki. Wyjęła z lodówki masło, ser, szynkę, rzodkiewkę, pomidor, ogórek i inne produkty. Podśpiewywała sobie melodię jej ulubionej piosenki "Nuestro Camino".  Nagle zadzwonił do niej telefon. 
- Cześć Ludmiła - powiedziała z uśmiechem do słuchawki. 
- Cześć Violu. Słuchaj mam do ciebie prośbę - usłyszała głos swojej przyjaciółki. 
- Tak o co chodzi ? 
- Mogłabyś się zająć Nicol ponieważ mam kilka spraw z Fede do załatwienia a mała dawno cię nie widziała - zaśmiała się do słuchawki.
- Tak oczywiście ! - powiedziała z radością w głosie.
- Okej to tak za dwie godzinki ci ją podrzucę.
- Dobra to pa - uśmiechnęła się i rozłączyła. Zaczęła dalej robić swoje kanapki i zalała gorącą wodą kubek z kawą. Po chwili usłyszała jak po domu roznosi się dźwięk dzwonka. Odłożyła całą pracę i wytarła ręce o miękki ręcznik. Szybkim krokiem poszła w stronę drzwi. Otworzyła je równie szybko co przyszła. To co zobaczyła kompletnie ją zamurowało..
- Cześć Violetta - powiedział z uśmiechem.
- Leon... 

~.~
Oto pierwsza część One Shot'a !! Będzie się składał z 3 części :) Mam nadzieję, że wam się spodoba ;) 
Kolejna część będzie w przyszłym tygodniu ;) Nie wiem czy uda mi się wcześniej bo idę teraz na 3 dni do sql <jak każdy> i jestem kompletnie zawalona sprawdzianami ;c Ale coś się wykombinuje ;* 
To do następnego papa ;* 

czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 5 "Niespodzianka!"

Wstałam wcześnie.. Wykąpałam się, umalowałam, ubrałam, zjadłam śniadanie. Poszłam na chwilę do pokoju po telefon. Spojrzałam się na pianino i postanowiłam zagrać.
Y vuelvo a despertar en mi mundo
siendo lo que soy
Y no voy a parar ni un segundo,
mi destino es hoy
Y vuelvo a despertar en mi mundo
siendo lo que soy
Y no voy a parar ni un segundo,
mi destino es hoy
Nada puede pasar
Voy a soltar todo lo que siento, todo, todo...
Nada puede pasar
Voy a soltar todo lo que tengo
Nada me detendrá... 
Uśmiechnęłam się szeroko do siebie. To jest jedyna rzecz która mnie pociesza. Śpiew jest cząstką mnie.. Ja jestem muzyką.. Chwyciłam telefon i wyszłam z domu. Była godzina 9.00 ... Mało ludzi chodziło po mieście.. Szłam uliczkami w parku i błądziłam w myślach..
O Diegu i o Leonie.. Świetnie się dobrali.. Obydwaj tacy idioci.. Nagle usłyszałam odgłos motorów.. Nie powiem uwielbiam ten dźwięk.. Uwielbiam motory i wszystko co związane z nimi.. Wiem to trochę niepodobne o takiej dziewczyny jak ja ale nie wstydzę się tego. A najlepsze jest to, że wszystkiego nauczyła mnie Lara.. Dzięki niej poznałam cały świat motorów.. Nauczyła mnie wszystkiego..
Zobaczyłam przed sobą tor wyścigowy.. Szeroko się uśmiechnęłam. Jeden chłopak bardzo dobrze jeździł.. Zauważyłam Lare jak naprawia jedną z maszyn. Podeszłam do niej z uśmiechem.
- Cześć - powiedziałam.
- Hej Viola.. A co ty tu robisz? - odpowiedziała równie z uśmiechem.
- Nie mówiłaś mi, że w pobliży jest tor - uśmiechnęłam się.
- A jakoś mi wyleciało z głowy - zaśmiała się i dalej pracowała.
- Może co w czymś pomóc ? - zapytałam.
- Na pewno ? Pobrudzisz sobie rączki - zaśmiała się.
- Przestań przecież wiesz, że to kocham - uśmiechnęłam się.
- Okej. Tam jest motor do lekkiej naprawy. Poluzowały się śruby i coś tam jeszcze.. Sama sprawdź - wskazała motor. Od razu wzięłam się do pracy. Usiadłam przed motorem i chwyciłam śrubokręty.
- Nie wiedziałem, że znasz się na motorach .. - usłyszałam znajomy mi głos.
- Nie wiedziałam, że jeździsz na motorze.. - spojrzałam się na niego.
- Nie wyglądasz na dziewczynę co..- nie dałam mu dokończyć.
- Co boi się pobrudzić rączki? Wielu rzeczy o mnie nie wiesz Leon.. Wiec lepiej niech tak zostanie- spojrzałam na niego złowrogo.
- Możemy pogadać ? - zapytał.
- Nie .. Muszę to naprawić a potem idę do domu bo tam czeka mnie kolejna robota.. - powiedziałam i wróciłam do dalszej pracy.
- Błagam ... - kucnął przy mnie i spojrzał mi się błagalnie w oczy.. Zatopiłam się w jego pięknych ciemnych oczach.. Były takie niewinne ... Pełne uczuć .. Stop !
- Nie mamy o czym gadać .. - powiedziałam spokojnie.
- Uuu.. Musiałeś jej ostro zajść za skórę.. Rzadko jest taka.. - zaśmiała się Lara.
- Violetta proszę pogadajmy.. - powiedział cicho. W końcu mu uległam..
- Pójdę umyć ręce i zaraz wracam .. - powiedziałam cicho. Po chwili wróciłam i zobaczyłam rozradowanego Leona..
- Nie ciesz się tak bo to może być niemiła rozmowa - powiedziałam przechodząc obok niego.
Oznajmiłam Larze, że nie wszystko jest skończone w motorze i że może niedługo wrócę...
Szliśmy alejkami w parku w ciszy.. Żadne z nas nie chciało nic powiedzieć.. Leon kilka razy próbował ale coś mu nie wychodziło. W końcu nie wytrzymałam...
- Wiesz co dzięki za taką rozmowę ... - powiedziałam oburzona i odwróciłam się w przeciwną stronę.
- Poczekaj .. - stanął przede mną.
- Co ? - zapytałam patrząc mu się w oczy.
- Chodzi o to, że odkąd cię poznałem to coś się we mnie zmieniło.. Zacząłem inaczej patrzeć na wszystko co jest dookoła.. Nie wiem co się ze mną dzieje ale dzięki tobie i jak jesteś przy mnie zupełnie inaczej się zachowuje.. Czuje coś dziwnego czego nigdy dotąd nie poczułam .. - nic nie odpowiedziałam tylko odwróciłam wzrok od jego oczu.. - Błagam cię powiedz coś..
- A co mam ci powiedzieć ? Czego ode mnie oczekujesz ? Że rzucę ci się na szyję ?! Skąd mam mieć pewność, że to co mówisz jest prawdą ? Może to kolejny idiotyczny zakładzik..
- Nie mów tak .. - powiedział smutno.
- A jak mam inaczej myśleć ? - zaśmiałam się- Dałeś mi dowody, że jesteś skończonym idiotą.. Jeden idiota właśnie odszedł z mojego życia i nie mam zamiaru brać się za kolejnych... Więc sory ale ja ci nie wierze .. -  powiedziałam spokojnie. Odwróciłam się i poszłam w stronę domu.
- Violetta ! - zawołał.
- Zostaw mnie w spokoju - odkrzyknęłam i ruszyłam w swoją stronę. Weszłam do domu i trzasłam drzwiami.. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w sowim pokoju..
- Uuu... Coś widzę, że masz nie zbyt dobry humorek.. - zaśmiał się ten chłopak - Zapomniałem ci się wczoraj przedstawić. Federico jestem - uśmiechnął się.
- Posłuchaj mnie Federico.. Masz rację nie mam humoru.. To jest początek dnia a ja już jestem wściekła i załamana.. Jeszcze zaraz przyjdą te idiotki i będą mi wymyślały jakieś idiotyczne prace.. - złapałam się za głowę i powstrzymywałam łzy.
- A ja mam dla ciebie niespodziankę.. Tak dla rozrywki - uśmiechnął się szeroko.
- Co zrobiłeś ? - zapytałam spokojnie.
- Zobaczysz a teraz chodź.. - złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Szliśmy alejkami niedaleko domu.
- To tutaj.. - zatrzymał się po chwili. Zobaczyłam Studio.. A wokół niego było pełno ludzi.
- Po co mnie tu przyprowadziłeś ? - zapytałam zdziwiona.
- Zapisałem cię na przesłuchania do szkoły - szeroko się uśmiechnął.
- Co ? - bardzo się zdziwiłam.
- Słyszałem jak śpiewasz i pomyślałem, że musisz być w tej szkole - uśmiechnął się. Rzuciłam mu się na szyję. Byłam taka szczęśliwa! Będę realizowała swoje marzenia! I przy okazji zapomnę o codziennych problemach..
- Ale Fede Weronika, Sara, Esmeralda i mój ojciec nie mogą się o tym dowiedzieć ... Jasne ? - pokiwałam mu palcem przed twarzą.
- Oczywiście - uśmiechnął się. Weszliśmy do środka. Fede poszedł do nauczyciela zgłosić, że już jestem. Chciałam iść o niego ale na kogoś wpadłam. Na podłogę rozsypały się papiery.
- Przepraszam .. - powiedziałam cicho i schyliłam się, żeby pozbierać papiery.
- Nic się nie stało - odpowiedziała dziewczyna i pomogła mi zbierać.
- Jesteś tu nowa ? - zapytała.
- W zasadzie tak.. Właśnie idę na przesłuchanie - lekko się uśmiechnęłam.
- O to powodzenia - odwzajemniła gest.
- Dzięki..
- Jestem Francesca ale mów mi Fran
- Violetta - uśmiechnęłyśmy się do siebie.
- Jak coś to zawsze możesz podejść i o coś zapytać - uśmiechnęła się i poszła.
Usłyszałam jak nauczyciel woła mnie do sali. Wzięłam głęboki wdech i poszłam do wyznaczonego miejsca.

/po przesłuchaniu/
Fede siedział przed studiem.. Wyszłam ze smutną miną..
- Viola i jak ? - zapytał..
- Fede ja .. - nie mogłam wydusić z siebie słowa..
- Tak mi przykro..
- Dostałam się ! - wydarłam się na cały głos i rzuciłam mu się na szyję.

~.~
Tak oto Viola dostała się do studia :) A no i Viola zna się na motorach xd Dzisiaj albo jutro wezmę się za napisanie one shot'a. Będzie się składał z kilu części. Nie wiem może z 3-4 zależy jeszcze co mi ciekawego wpadnie do głowy. Mam juz pewien pomysł i myślę, że to będą właśnie gdzieś tak 3 części ale zawsze wszystko może się zmienić :D No to dziękuję za ostatnie komentarze pod postem ;* i mam nadzieję, że po tym i pod następnymi postami będzie więcej komentarzy :D 
To do następnego ! :*

środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział 4 "List"

Cały czas patrzeliśmy sobie prosto w oczu.. Gdy nagle Leon chciał zrobić krok do przodu i poślizgnął się na mokrej powierzchni. Poleciał a ja razem z nim.. Wylądowałam na jego umięśnionej klatce.. Zaczęliśmy się śmiać.. W pewnym momencie ponownie nasz wzrok się spotkał i nasze wargi były bardzo blisko siebie..
- Co tu się wyrabia ?! - wydarła się wściekła Weronika. Szybko zeszłam z chłopaka.
- Nic po prostu Violetta się potknęła i upadła na mnie - obronił mnie Leon.
- Mam nadzieję .. Chodź kochanie pójdziemy na górę - wyciągnęła rękę w stronę Leona.
- Kochanie ? - zapytałam cicho.
- Tak ja i Leon jesteśmy razem - uśmiechnęła się. Leon nic nie odpowiedział tylko poszedł za nią ale cały czas się na mnie patrzał. W sumie to się nie przejęłam aż tak bardzo. Wiedziałam, że to nie jest taki dobry chłopak jak sobie myślałam. Sprzątanie zajęło mi kilka godzin .... Sara jeszcze co chwile coś brudziła..
Gdy skończyłam sprzątać przyszła do mnie Lara.
- Cześć Lara - uśmiechnęłam się szeroko.
- Hej ... Muszę ci coś powiedzieć - powiedziała z nie za wesołą miną.
- Co się stało ? - zapytałam. Usiadłyśmy w salonie na kanapie.
- Ktoś jest u ciebie ? - zapytała.
- Nie... Weronika niedawno wyszła z Leonem.. Ojciec jest w biurze, Sara u koleżanki, Ramallo wyszedł. No jedynie Olga jest w kuchni albo u siebie w pokoju.
- Okej ... - Lara wzięła głęboki wdech - Diego wyjechał ...
- Co ... ? - powiedziałam cicho. W jednej chwili do oczu zaczęły nachodzić mi łzy.
- Musiał wyjechać.. Nie powiedział mi po co i gdzie..
- Dlaczego nic mi nie powiedział ? Nawet się nie pożegnał.. Kiedy wróci ?
- Nie wiem ... Kazał mi tylko podać ci ten list.. - położyła na stole kopertę z listem w środku.
- Zostawię cię samą.. - powiedziała cicho i wyszła z domu. Przez chwile siedziałam i patrzałam się na kopertę z obawą co może znajdować się w środku. Milion myśli przelatywało mi przez głowę. Co jeśli są to złe wieści ? Albo może są dobre ? Może wyjechał już na zawsze ? Co jeśli nigdy już go nie zobaczę.. ? Chwyciłam kopertę i poszłam w stronę drzwi.. Wzięłam swoją torebkę i wyszłam z domu. Poszłam do parku i usiadłam na ławce. Przez chwile wpatrywałam się w białą kopertę.. Cholernie bałam się ją otworzyć..
W końcu powoli otworzyłam i wyjęłam kartkę..

Droga Violetto..
Pisze ten list bo nie zdążyłem ci wyjaśnić dlaczego wyjeżdżam.. Muszę wyjechać na jakiś czas bo mam kilka spraw do załatwienia.. Nie martw się niedługo wrócę.. Przepraszam cię, że nie powiedziałem ci tego wprost ale z jednej strony się bałem.. Nie wiem czego ale się bałem.. 
Boje się, ze może mnie dosyć długo nie być.. Dlatego będzie najlepiej jak na jakiś czas zrobimy sobie przerwę.. 
Bardzo cię kocham i przepraszam.
Twój Diego.

Nie wierze, że to jest taki skończony dupek ! Nie dość, że wyjeżdża i nie mówi gdzie i po co, to jeszcze do tego zrywa ze mną w tak podły sposób! Łzy spływają mi po policzkach niczym wodospad.. Jestem taka zła a jednocześnie tak cholernie smutna i samotna.. 
- Co za skończony idiota !- mówię dosyć głośno sama do siebie i drę list na kawałki. 
- Ej .. Wszystko w porządku.. ? - słyszę znajomy mi głos. 
Nic nie jest w porządku.. - powiedziałam cicho.
- Co jest ? 
- Nie chce z tobą o tym rozmawiać Leon - spojrzałam mu prosto w oczy. 
- Okej tylko nie płacz ... - powiedział i starł opuszkami palców moje łzy.. 
- Leon ? Kochanie co ty robisz ? - zapytała jakaś blondynka.
- Ludmiła .. - powiedział speszony.. 
- Kochanie ? - powiedziałam cicho.
- Y.. Ja .. - nie mógł wydobyć z siebie słowa.
- Co ona to kolejny zakład ? No bo przecież ty byś się nie spotykał z jakąś wieśniaczką - zaśmiała się.
- Twoja druga dziewczyna ? - zaśmiałam się.
- Nie to nie tak ... - wstałam z ławki i poszłam w drugą stronę.
- Violetta zaczekaj .. - złapał mnie za nadgarstek.
- Od kiedy ty taki miły jesteś ?! Przecież jesteś taki jak ja ! Ty nie umiesz być miły ?! - wtrąciła się Ludmiła.
- Tak właśnie.. Co się z tobą stało ? Kim ty w ogóle jesteś ? Przy mnie milutki, słodziutki a przy kolegach i znajomych chamski idiota - zaśmiałam się - Co kolejny zakład zrobiłeś ? Aż taka jestem pusta i naiwna że możesz robić sobie zakłady o mnie ? Znamy się zaledwie chyba dwa dni a już wiem, żeby trzymać się od ciebie z daleka.
- To nie tak posłuchaj mnie! - próbował mnie zatrzymać.
- Nie Leon nie chce cię słuchać .. W ogóle nie wiem po co ja chciałam zacząć od nowa tą fałszywą znajomość. Masz rację jestem kompletną idiotką. 
- Violetta ... 
- Zamknij się !-wydarłam się -  I nie zbliżaj się do mnie .. - powiedziałam spokojnie i poszłam do domu. Byłam zapłakana.. Nie dość że Diego to jeszcze ten idiota Leon.. Czemu ja się nim przejmuje ? Czemu ja w ogóle o nim myślę?! Weszłam wnerwiona do domu i zobaczyłam przed sobą jakiegoś chłopaka z postawioną grzywką. 
- Cześć - uśmiechnął się szeroko.
- Kim jesteś ? - zapytałam zdziwiona.
- Jestem synem Victorii. Przyjaciółki twojego ojca. Będę tutaj mieszkał - powiedział i rozłożył się na kanapie.
- Jeszcze tego brakowało - powiedziałam cicho i poszłam na górę. Rzuciłam się na łóżko i zadzwoniłam do Lary. Wszystko jej opowiedziałam ... Byłam zmęczona i załamana.. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam ... 

~.~
Kolejny rozdzialik :D W następnym coś się wydarzy nowego w życiu Violi ... :D 
Mamy 30 TYS WYŚWIETLEŃ ! 
Jestem Bardzo HAPPY ! <3 Dajecie mi tyle radości że ja nie mogę hahahah <3 Nie no kocham was miśki ;*
To co może jakiś One Shot ?? mmm... Piszcie w kom czy chcecie krótki one shot czy może składający się z kilku części ? A no i oczywiście napiszcie o kim ma być :D 
No to do następnego papatki :* <3

piątek, 18 kwietnia 2014

To już PÓŁ ROKU !!

Tak jak sam tytuł posta wskazuje ten blog ma już PÓŁ ROKU !
Bardzo się cieszę, ze z wami tu jestem ! I nie wiecie ile radości sprawiają mi wasze opinie i wyświetlenia !

Statystyki: 
Wyświetlenia <na chwilę obecną czyli 18.04.14 godz 17:40> - 28.734 tys ! <3
Komentarze - 167
Ilość postów - 104 <łącznie z tym>
Obserwatorzy - 5

Źródła ruchu sieciowego: 
- http://nie-taka-milosc.blogspot.com/
- http://leonietta.blogspot.com/
- http://mystory-jortini.blogspot.com/
- google

Odbiorcy <wyświetlenia>
- Polska 26.368
- Holandia 803
- Stany Zjednoczone 337
- Niemcy 266
- Hiszpania 220
- Szwajcaria 95
- Finlandia 86
- Luksemburg 61
- Rumunia 56
- Czechy 52

3 posty z największą liczbą wyświetleń. 
   1. Rozdział 35 "Powrót" +18 682 wyświetlenia i 2 komentarze.
   2. Rozdział 68 "Cieszę się" 245 wyświetleń i 3 komentarze.
   3. Rozdział 65 " Nie wierze.." 203 wyświetlenia i 2 komentarze.

To są statystyki z 6 miesięcy :) Wow dziwie się że tyle ze mną wytrzymaliście xd
Bardzo wam dziękuję że czytacie i komentujecie to bardzo dużo na mnie znaczy. Nawet jeden mały komentarz pozytywny lub nie daje mi siłę do tego żeby pisać dalej bo wiem że ktoś to czyta :)
Jeszcze raz wam bardzo dziękuję i do zobaczenia w następnym odcinku ! <3


Rozdział 3 "Masz świetny głos"

Byłam zdziwiona i jednocześnie zadowolona..
- Brawo - zaczęli mi klaskać.
- Sama to napisałaś ? - zapytała nauczycielka.
- Tak ... - powiedziałam nieśmiało.
- Byłaś niesamowita.. Masz świetny głos..- uśmiechnął się nauczyciel.
- Ja jestem Angie uczę śpiewu a to jest Pablo dyrektor studia.. Zapisałaś się już może ? - zapytała z uśmiechem.
- Nie .. I raczej nie zapiszę.. 
- Dlaczego ? - zapytał Pablo.
- Mój tata .. Nie ważne - uśmiechnęłam się lekko.
- Przemyśl to jeszcze Violetta - uśmiechnęła się Angie.
- Zaraz skąd pani wie jak mam na imię ? - zapytałam zdziwiona.
- Yyy.. Usłyszałam jak Diego cię przedstawiał innym ... - powiedziała niepewnie.
- A.. Okej ... - zaśmiałam się.
- To ja już pójdę.. -powiedziałam cicho i poszłam. Gdy wychodziłam wpadłam na Diega.
- Tu jesteś ..- uśmiechnął się - Szukałem cię.
- Przepraszam dzwoniła do mnie Esmeralda i każe mi wracać ... 
- Okej odprowadzę cię - ucałował mnie w policzek. Chwycił mnie za rękę i razem wyszliśmy ze studia. Przywitał się z Leonem i mnie przedstawił. Oczywiście nie odbyło się bez żartów.
- Nawet nie próbuj ona jest moja - zaśmiał się Diego.
- Spokojnie nawet bym tego nie dotknął .. - teraz przesadził! Żarty żartami ale to już jest przesada.. Przewróciłam oczami i odeszłam od nich. 
- Violetta ! - zawołał mnie Diego. Nie zważałam na to tylko wsiadłam do taxi które stało obok i powiedziałam mu adres. Weszłam do domu od strony kuchni. Zdjęłam kurtkę i powiesiłam torebkę. Chwyciłam rzeczy do sprzątania i poszłam do salonu.. To co tam zobaczyłam mnie przeraziło... Wszędzie porozrzucane jedzenie, ciuch, porozlewane pice i nie wiadomo co jeszcze.. Książki leżały wszędzie porozwalane. Jak one mogły to zrobić w zaledwie półtorej godziny ?! 
- To wszystko ma lśnić... - zaśmiała się Weronika i poszła do swojego pokoju. Co ja kopciuszek jestem ?! Nagle poczułam jak dzwoni do mnie telefon. Był to Diego i zaczął mnie przepraszać za to że się śmiał i w ogóle... Powiedziałam mu że jest okej tylko trochę Leon mnie wkurzył i to wszystko.. Gdy skończyliśmy rozmawiać wzięłam się za sprzątanie. Wyciągnęłam worki na śmieci i zaczęłam wrzucać tam rozgniecione jedzenie, różne papiery itp itd.. Zaczęłam zbierać książki. Położyłam je na pianinie i obok dużej szafy pełnej półek na książki. Przyniosłam sobie krzesełko żeby dosięgnąć do najwyższej półki. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Otwarte ! - wydarłam się. Do domu wszedł Leon.
- Czego tu chcesz ? - zapytałam biorąc książkę i kładąc ją na półce.
- Chciałem cię przeprosić ... - podszedł do mnie.
- Spoko przeprosiny przyjęte możesz spadać .. - powiedziałam oschle. Leon stanął obok mnie i zaczął mi podawać książki.
- Musiałem cię ostro wkurzyć .. - powiedział spokojnie i z lekkim smutkiem.
- Tak wkurzyłeś mnie ostro i to od początku naszej znajomości - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
- Przepraszam za wszystko okej ? Chciałbym zacząć od początku naszą znajomość .. - powiedział to poważnie. Przewróciłam oczami i próbowałam położyć książkę na najwyższej półce ale nie dosięgałam..
- Nie dosięgniesz.. Pomogę ci.. - mówił spokojne .
- Nie trzeba zaraz dosięgnę - poczułam że krzesło osuwa mi się spod nóg.. Straciłam równowagę i zaczęłam spadać.. Wylądowałam w ramionach Leona.. Nasze twarze były bardzo ale to bardzo blisko siebie..
Poczułam jak szybciej zaczyna bić i mnie i jemu serce.. Nasze wargi były bardzo blisko siebie.. Cały czas patrzeliśmy sobie prosto w oczy..
Gdy nagle...

~.~
Ahh... Jak ja lubię kończyć tak rozdziały .. :D Teraz zostawię was w niepewności... 
Więc wesołych świąt i mokrego poniedziałku <śmigus-dyngus> ;) 
Może jutro pojawi sie kolejny rozdział ale nie jestem pewna a może nawet dzisiaj :D Wszystko jest możliwe ale nie wiem jak to będzie :D To papa miłej ciekawości xd ;* 

środa, 16 kwietnia 2014

Rozdział 2 "Znajomość"

Na samym początku chciałam poprawić poprzedni rozdział xd Pisałam go nie myśląc więc tak jakoś wyszło ;p Lara to siostra Diega a dla Violetty jest bliską osobą bo zna ją od dawna tak jak Diega i po prostu uważa ją za jak by takie kuzynostwo xd Ale tak na serio jest jej bliską przyjaciółką xd Ok to to mamy wyjaśnione i przepraszam za pomyłkę ;*
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ 

Gdy Olga mnie zawołała to ten Leon już wychodził. Stał właśnie przy drzwiach i żegnał się z Weroniką. Schodziłam po schodach gdy nagle zobaczyłam, że wzrok Leona ponownie na mnie stanął... Weronika to zauważyła i spojrzała się na mnie ze złością. Po chwili ułożyła swoje dłonie na policzkach chłopaka i odwróciła w swoją stronę. Ten spojrzał się na nią zdziwiony.. A ona po chwili pocałowała go ... A najlepsze i najśmieszniejsze było w tym to, że Weronika patrzała się na mnie ... Próbowałam powstrzymać śmiech.. Bo to zabawnie wyglądało. Chłopak próbował się wyrwać ale ta go cały czas trzymała.. Weszłam do kuchni i cicho się śmiałam.
- A moja kruszynka z czego tak się śmieje - zapytała cicho z uśmiechem Olga.
- A nic.. - próbowałam powstrzymać śmiech.. Nagle do kuchni wparowała zezłoszczona Weronika..
- Jeszcze raz rozproszysz mojego chłopaka a wylecisz z tego domu ! - wydarła się.
- Ale spokojnie przecież ja nic nie zrobiłam - mówiłam cicho i spokojnie.
- Zrobiłaś !
- Na przykład ? - zapytałam.
- Zrobiłaś ! Mamo ! - pobiegła z piskiem.
- Mmmhmm.. Teraz się zacznie - powiedziała cicho. Do kuchni weszła Weronika z Esmeraldą.
- Violetta co to ma znaczyć ? - zapytała poważnie Esmeralda.
- Ale przecież - Olga chciała mnie obronić.
- Olga ciebie się nie pytam! Idź do pokoju ! A ty przez calutki miesiąc codziennie masz sprzątać cały dom.. A jeśli zobaczę, że Olga coś za ciebie robi to zaraz wylecisz z domu razem z nią ! - wydarła się i wyszła. Weronika uśmiechnęła się, machnęła włosami i poszła do swojego pokoju.
Wieczorem zmęczona po sprzątaniu całego domu.. a to było na serio męczące bo Weronika i Sara jak na złość co chwile coś bałaganiły.. Zmęczona weszłam do wanny z gorącą wodą.. Po godzinie położyłam się spać.

/kolejny dzień/
Wstałam rano nie zbyt wesoła, bo od razu zostałam obrzucona zadaniami... Mogłam mieć tylko dwie godziny na swoje sprawy. Napisał do mnie Diego, że przyjdzie po mnie za godzinę czyli o 11.00 i zabierze mnie do studia, żebym poznała jego znajomych. Szybko się ubrałam, pomalowałam, uczesałam i w ogóle..
Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam z uśmiechem na dół i otworzyłam drzwi. Oczywiście był to Diego. Rzuciłam mu się na szyje.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wychodzę z tego domu - zaśmiałam się.
- I to jeszcze ze mną - zaśmiał się.
- Ale ty skromny - złapał mnie za rękę.
- Tak wiem - zaczęliśmy się śmiać. Całą drogę rozmawialiśmy. W pewnym czasie usłyszałam odgłosy różnych instrumentów i ludzi którzy śpiewali. Zauważyłam niedaleko szkołę.
- Co to ? - zapytałam.
- To jest właśnie Studio - uśmiechnął się. Weszliśmy do środka. W głównej sali właśnie trwały zajęcia muzyczne. Wszyscy śpiewali i tańczyli. To było coś niesamowitego !
- Bardzo dobrze dzieciaki ! - zaczął im klaskać nauczyciel gdy skończyli grać- Chociaż do występu jest jeszcze daleko to jesteśmy już prawie gotowi - uśmiechnął się.
- Jak to prawie? - zapytali chórkiem.
- Czegoś tu jeszcze brakuje.. Jakiegoś głosu..
- To jest oczywiste, że mojego ! - powiedziała pewnie blondynka.
- Nie Ludmiła..
- Jak to ? - zapytała zdziwiona.
- Brakuje jakiegoś głosu ale jeszcze nie wiem jakiego- zaśmiał się- Dobrze na dzisiaj koniec zajęć - powiedział z uśmiechem i wyszedł z sali. Cała grupa zeszła ze sceny i poszła z naszym kierunku.
- Cześć Diego - przywitali się.
- Siemka.. Słuchajcie chce wam kogoś przedstawić - powiedział z uśmiechem - To jest Violetta.
- Hej - uśmiechnęłam się.
- Ja jestem Fran to jest Cami, Maxi, Andres, Naty i Fede - powiedziała brunetka. Porozmawialiśmy chwilę gdy nagle poczułam wibracje mojej komórki. Wyszłam z sali i odebrałam telefon. Dzwoniła Esmeralda z pretensjami gdzie jestem i, że mam natychmiast przychodzić sprzątać... Już się boje co tam zrobili.. Po skończonej rozmowie zauważyłam w sali obok pianino.. Ruszyłam w tamtą stronę gdy nagle na kogoś wpadłam.
- Przepraszam - powiedziałam cicho.
- Uważaj jak chodzisz ! - powiedział zbulwersowany chłopak.
- Czekaj ja cię znam ...
- Wow.. Przecież jestem Leon Vardes mnie każdy zna - mówił zbierając kartki z podłogi.
- A wyglądałeś na miłego chłopaka.. - zaśmiałam się. Chłopak chciał coś powiedzieć ale spojrzał się na mnie i uciszył się.. Obróciłam się na pięcie i ruszyłam w swoją stronę.
- Zaczekaj- złapał mnie za nadgarstek.
- Co ? - zapytałam zdziwiona.
- Przepraszam ..
- Nie masz za co - sztucznie się uśmiechnęłam i weszłam do sali z pianinem. Stanęłam za nim i zaczęłam grać. To była moja własna piosenka..

Ya veras que algo se enciende de nuevo
tiene sentido intentar 
cuando estamos juntos
algo se enciende de nuevo
tiene sentido intentar 
cuando estamos juntos
cuando estamos juntos
cuando estamos juntos

Podemos sońar...  

- Świetnie ! - usłyszałam czyiś głos. Zaczęli mi klaskać i się uśmiechać.

~.~
Oto rozdział 2 !! Tak <3 haha xd Jak widać Leon czasami jest chamski ;p Przepraszam za ten błąd co się wgryzł w poprzednim rozdziale ale to tak pisałam nie myśląc xd 
Lara to przyjaciółka Violetty ale Viola uważa ją jak rodzinę. 
Diego ma sioste Lare :D Violeta i Diego są parą xd 
Mam nadzieję, że już nie będę robiła takich głupich błędów... 
Teraz mam dużo wolnego więc będę dodawała częściej rozdziały :) No niedługo 30 tys wyświetleń ^^ <3 
Bardzo was kocham <3 i dziękuję, że jesteście i czytacie moje beznadziejne historie <3 
Do następnego ;* 

niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 1 "Nowe miejsce"


Właśnie wysiadam z auta i kieruję się w stronę wyjścia z lotniska. Diego na chwilę poszedł do sklepu po jakąś wodę... Jestem z nim od dwóch tygodni.. Bardzo go kocham.. Ale jeszcze nie przeżyłam pierwszego pocałunku.. I nie jestem pewna czy Diego jest tym pierwszym.. No okej to jest mój pierwszy chłopak ale czasami czuje się jakby w ogóle mnie nie rozumiał.. Ale to się na pewno ułoży. 
Poczułam jak ktoś mnie łapie za rękę.
- Już jestem - powiedział z uśmiechem Diego.
- Okej zaraz powinien przyjechać po mnie przyjechać Ramallo - powiedział mój Ojciec.
- Jak to po ciebie ? - zapytałam lekko zdziwiona.
- O patrz przyjechała Esmeralda - powiedział z uśmiechem. Tak mój ojciec żeni się z jakąś idiotką. Ma dwójkę dzieci i pomiata mną. A jej córki są takie okropne... Żądzą się i nie dają mi spokoju. Teraz w domu będę robiła za jakiegoś kopciuszka... Z auta wysiadła Esmeralda i jej córki Sara i Weronika. 
- Nie dość, że puste to jeszcze obrzydliwe... - zaśmiał się po cichu Diego. Zaczęłam się chichrać pod nosem. Diego trzymał mnie za rękę i razem poszliśmy w stronę auta. 
- Chyba śnisz, że wpuścimy cię do tego auta - zaśmiała się Sara.
- Jedynie może jechać z nami Diego - powiedziała Weronika. Ona uwodziła chłopaków swoim wyglądem. Była wysoką szczupłą blondynką. Miała długie włosy.. Przyznam, że ona jest ładna ale strasznie pusta.. I do tego podrywa Diegia! Ale on i tak mówi że nie nie i nie... 
- Chyba śnisz... - zaśmiał się Diego - My się przejdziemy albo zamówimy taksówkę.  A jeśli nie to to przyjedzie po nas mój ojciec a zresztą z pustymi laleczkami nie jeżdżę...  - zaśmiał jej się prosto w twarz i pocałował mnie w policzek.
- Mamciu ! Jedziemy stąd ! - oburzyła się Weronika i wepchnęła Sarę do auta. Pojechali a ja i Diego się cały czas śmialiśmy. Nagle podjechał samochód.
- A wy co się tak śmiejecie ? - powiedziała z uśmiechem.
- Cześć Lara ! - powiedziałam szczęśliwa. To moja kuzynka ale taka bliższa. Jesteśmy jak przyjaciółki. A no i Lara to siostra Diega. 
- Siemka - powiedział z uśmiechem Diego. Lara wyszła z auta i mnie przytuliła. Zawiozła mnie do domu i razem z moim misiem pojechali do domciu. Otworzyłam drzwi od kuchni. Zawsze tędy wchodzę, bo jak wejdę głównymi drzwiami to zaczynają się drzeć. 
- Och ! Moja mała kruszynka ! - uśmiechnęła się szeroko.
- Olgita.. - zaśmiałam się. Gospodyni domu mocno mnie przytuliła. 
- Jak ja za tobą tęskniłam..
- Olga .. Olga już bo mnie udusisz - zaśmiałam się. Olga mnie puściła.
- Dobrze maleńka.. Zrobię ci zaraz twoje ulubione ciasto czekoladowe ale najpierw muszę obsłużyć naszego stałego gościa - zaśmiała się po cichu. 
- Jakiego gościa ? - zapytałam zaciekawiona.
- Weronika zaprasza codziennie do domu takiego chłopaka. Ma na imię Leon.. Ale widać, że ma już powoli dosyć tej wariatki - zaśmiała się i nalała soku do szklanki. 
- Dobra ja idę do pokoju - uśmiechnęłam się. 
- Mogłabyś zanieść im sok ? - zapytała z uśmiechem Olga.
- Tak jasne - uśmiechnęłam się i chwyciłam dzbanek i rączkę od walizki. 
- Ja się biorę za twoje ciasto - serdecznie się uśmiechnęła.
- To zawołaj mnie jak będziesz potrzebowała pomocy - odwzajemniłam gest. Zauważyłam, że wzrok chłopaka zawiesił się na mnie.. Położyłam na stoliku dzbanek i uśmiechnęłam się lekko.
- Cześć .. - powiedział cicho chłopak. Nie zdążyłam odpowiedzieć bo Weronika się wtrąciła.
- Spadaj stąd - powiedziała dosyć zdenerwowana. Przewróciłam oczami i wniosłam walizkę na górę. Zamknęłam się w pokoju i rozpakowałam się. 

~.~
Proszę pierwszy rozdzialik :) Mam nadzieję, że wam się spodoba ;* Nie wiem co tu jeszcze napisać więc do następnego ! <3 

sobota, 12 kwietnia 2014

Prolog

Nowe miejsce, nowe znajomości, nowe życie... Gdy moja mama zmarła zostałam tak jak by sama... Mój ojciec nie robi nic innego tylko siedzi za biurkiem i pracuje.. Nigdy nie pyta się co u mnie, jak wygląda moja nauka, czy czegoś potrzebuję.. Tak jak bym nie miała ojca.. Moja mama zmarła jak miałam 7 lat.. Zginęła w wypadku samochodowym. Pamiętam jak śpiewała mi piosenkę do snu.. Pamiętam, że zanim wyjechała
zaśpiewałyśmy sobie piosenkę..
Y vuelvo a despertar en mi mundo
siendo lo que soy
Y no voy a parar ni un segundo,
mi destino es hoy
Y vuelvo a despertar en mi mundo
siendo lo que soy
Y no voy a parar ni un segundo,
mi destino es hoy
Nada puede pasar
Voy a soltar todo lo que siento, todo, todo...
Nada puede pasar
Voy a soltar todo lo que tengo
Nada me detendrá... 

Nigdy tego nie zapomnę.. Dwa dni po jej wyjeździe dowiedzieliśmy się z ojcem, że miała wypadek i zmarła na miejscu.. Mój tata się załamał i z nikim nie rozmawiał. Wyjechaliśmy z kraju i jeździliśmy po świecie.. Nigdy nie mogłam znaleźć przyjaciół bo mojemu tatusiowy szybko się znudziło w jakimś  miejscu..
Mam teraz 16 lat i wraz z moim chłopakiem Diego wracamy do Buenos Aires... Może zostaniemy tam na dłużej... Ale czy będzie nam tam dobrze ?

~.~
Wiem nie umiem pisać prologów xd Może jeszcze dzisiaj jak będzie mi się chciało napiszę rozdział pierwszy :) Ale to jeszcze nie jest wiadome bo ze mną różnie bywa xd 

wtorek, 8 kwietnia 2014

Rozdział 70 "To nie koniec.. To początek"

~Dwa miesiące później~

* Violetta *
Zostały tylko trzy dni szkoły.. Nasze ostatnie dni razem.. Co ja zrobię bez moich przyjaciół.. Bez Leona..
Wstałam z łóżka i podeszłam do mojej ogromnej szafy. Ubrałam niebieską spódniczkę w kropki i białą koszulkę z lekkimi ćwiekami. Rozczesałam włosy i chwyciłam torebkę i nuty. Dzisiaj mamy kolejne próby do występu na koniec roku. Muszę nadrobić to i owo bo po moim ostatnim wypadku trochę mnie ominęło.
- Cześć wszystkim - powiedziałam z uśmiechem przy stolę.
- Cześć Violu - uśmiechnął się tata. Zjadłam śniadanie i chciałam już wyjść ale tata mnie zatrzymał.
- Violetta pozwól na chwilę.. - podeszłam do niego.
- O co chodzi ? - zapytałam zdziwiona.
- Posłuchaj mnie musimy wyjechać ... - powiedział poważnym głosem.
- Ale tato..- nie dął mi dokończyć.
- Przepraszam cię Violu ale tym razem jedziesz ze mną. Jedziemy do Francji.. Zamieszkamy tam na stałe. Dostałem tam pracę i ty jedziesz ze mną..
- Dlaczego mi to robisz ? - zapytałam ze łzami w oczach.
- Violu ja ...
- Nie tato .. Dlaczego nie mogę zamieszkać z Leonem ?!
- Jesteś jeszcze młoda i nie pozwolę, żebyś z nim mieszkała.. Zaraz po twoim występie wyjeżdżamy..
- Niszczysz mi życie .. - powiedziałam cicho zapłakana i wybiegłam z domu. Usiadłam na ławce w parku i próbowałam się uspokoić.. Nagle zobaczyłam jak Angie idzie w moją stronę. Szybko starłam łzy i sztucznie się uśmiechnęłam.
- Violu co się stało ? - zapytała zmartwiona.
- Nic Angie .. Nic .. - spuściłam głowę.
- To dlaczego płaczesz ?
- Angie ja wyjeżdżam .. - spojrzałam na nią..
- Co ? Jak to ? - miała łzy w oczach.
- Jadę z ojcem do Francji...
- Zmusił cię do tego ?
- Po prostu nie chce mnie zostawić tu samej.. Wiem, że będzie mi brakowało tego miejsca, przyjaciół, Leona i ciebie i studia .. Nigdy o was nie zapomnę..- łzy lały mi się po policzkach.
- Violu ja porozmawiam z twoim tatą i zostaniesz tu ze mną.. - powiedziała zapłakana.
- Angie już za późno.. Tata kupił bilety zamówił hotel i przyjął posadę i załatwił mi szkołę .. Już jest za późno..
- Nie.. nie nie ... - mówiła zapłakana i załamana... Mocno mnie przytuliła.
- Będę za tobą tęsknić Angie...
- Ja za tobą też Violu..
- Tylko proszę cię nie mów na razie nikomu.. - powiedziałam błagalnym głosem.
- Dobrze ale musisz im w końcu powiedzieć a szczególnie Leonowi i Fran... - otarła łzy.
- O czym mam się dowiedzieć ? - usłyszałam znajomy mi głos.

* Francesca *
Usłyszałam kawałek rozmowy Angie i Violi... Viola spojrzała się na mnie .. Ona płakała...
- Viola co się stało ..  ? - usiadłam obok niej - Dlaczego płaczesz i o czym mam się dowiedzieć ... ? - patrzałam jej prosto w oczy. Viola spojrzała się na Angie i dając jej tym znak żeby zostawiła nas samych..
- To powiesz mi o co chodzi ? - zapytałam gdy Angie odeszła.
- Fran .. ja.. ja.. - nie mogła wydusić tego z siebie.
- Viola zaczynam się bać .. - nerwowo się zaśmiałam.
- Wyjeżdżam na stałe do Francji.. - powiedziała smutno.. Zamurowało mnie..  Nie wiedziałam co powiedzieć... Łzy naszły mi do oczu..
- Ale jak ? Kiedy ? - nie mogła,m wydusić z siebie słowa ...
- Zaraz po występie... - spuściła głowę. Mocno ją przytuliłam.
- Będę za tobą bardzo ale to bardzo tęsknić ...
- Ja za tobą też ... - powiedziała zapłakana. Po jakimś czasie zebrałyśmy się i poszłyśmy do pobliskiej restauracji do łazienki.. trzeba było się jakoś ogarnąć. Viola cały czas była smutna. Poszłyśmy w stronę studia. Przy wejściu stał zaniepokojony Leon. Zobaczył nas i szybkim krokiem ruszył w naszym kierunku.
- Dzwonię do ciebie już od dłuższego czasu. Nagrywam się na pocztę i wysyłam sms'y i nic .. - Viola nic nie powiedziała tylko mocno go przytuliła.
- To ja was zostawię samych... - powiedziałam cicho i ruszyłam do szkoły.

* Leon *
Nie powiem lekko się zdziwiłem..
- Violu co jest  ? - zapytałem.
- Nic tylko po prostu chciałam się do ciebie przytulić i powiedzieć, że bardzo cię kocham - lekko się uśmiechnęła.
- Ja też cię bardzo kocham - odwzajemniłem gest - A dlaczego nie odbierałaś ?
- Zostawiłam telefon w domu .. Przepraszam - złapała mnie za ręce i spojrzała głęboko w oczy.
- No dobrze .. A teraz mów co się stało..
 - No przecież mówię, że nic ..- zaśmiała się ale widziałem.
- Viola przecież widz.. - nie zdążyłem dokończyć bo Viola pocałowała mnie delikatnie w usta.
- A to nie ja powinienem cię tak uciszać ? - zaśmiałem się.
- Musiałam w końcu cię uciszyć - uśmiechnęła się i poszła do studia. Zaśmiałem się pod nosem i poszedłem za nią. Złapałem ją za rękę i razem weszliśmy do studia.

/wieczór/
* Violetta *
Leon odprowadził mnie do domu i zjadł z nami kolację. Posiedzieliśmy jeszcze chwile razem a później Leon pojechał do swojego domu. Oczywiście namawiał mnie kilka razy, żebym pojechała z nim do domu.. Położyłam się do łóżka... Zaczęły mi się przypominać wszystkie chwile spędzone z moimi przyjaciółmi.. Wszystkie chwile z Leonem ... Na samą myśl, że zostały mi tylko dwa dni z Leonem i całą resztą łzy zaczęły mi spływać po policzkach .. Po jakimś czasie zasnęłam cała zapłakana..

/kolejny dzień/
* Violetta *
Obudziłam się dosyć późno bo o 9.00 a lekcje mam na 10.. Zostało mi trochę czasu.. Szybko wstałam i się ogarnęłam. Ubrałam sukienkę i koturny. Włosy splątałam w koka i lekko się umalowałam. Chwyciłam torebkę i zeszłam na dół i chwyciłam jabłko. Chciałam wyjść z domu ale ktoś mnie zatrzymał.
- A ty nie jesz z nami śniadania ? - zapytał mnie tata.
- Nie jestem głodna.. Wzięłam sobie jabłko.. starczy mi .. - powiedziałam spokojnie i cicho.
- A co tak wcześnie wychodzisz ? - pytał dalej.
- Chce się przejść ... - mówiłam równie spokojnie i wyszłam z domu. Chodziłam alejkami i zastanawiałam się co będzie dalej ? Czy dam radę bez moich kochanych przyjaciół ? Czy tak po prostu zapomnę o Leonie? Z moich rozmyśleń wyrwała mnie Fran.
- Cześć Violu ... - powiedziała cicho - Jak się trzymasz ?
- Hej Fran .. Jest okej - sztucznie się uśmiechnęłam.
- Kochana przecież widzę, że jest źle ...
- Po prostu jak sobie myślę, że to moje ostatnie dwa dni z tobą, Leonem i resztą to ... - nie mogłam wydusić z siebie słowa...
- Jak to ? - usłyszałam za sobą głos.. Odwróciłam się i zobaczyłam smutną minę Leona...
- Jak to ostatnie dwa dni ? - podszedł do mnie i spojrzał mi głęboko w oczy.
- Jutro po występie wyjeżdżam na stałe do Francji... - powiedziałam a po moim policzku spłynęła łza..
- Co .. ? Jak to ? Dlaczego ? - Leon miał łzy w oczach..
- Obiecaj mi, że nigdy ale to nigdy o sobie nie zapomnimy.. - mówiłam zapłakana. Leon nic nie powiedział tylko mnie mocno przytulił. Cały czas płakałam..
- Nie da się tego jakoś odkręcić ? Nie chce cię stracić.. Błagam cię nie zostawiaj mnie ...
- Uwierz mi, że nie chce wyjechać ale muszę ... Decyzja jest podjęta .. Dowiedziałam się wczoraj .. To już jest pewne, że wyjadę ...
- Nie chce cię stracić ..- po jego policzku spłynęła łza.. Starłam ją i lekko się uśmiechnęłam.
- Nie stracisz.. Ja zawsze będę w twoim sercu.. Nigdy cię nie zapomnę i zawsze choćby nie wiem co się stało ja zawsze ale to zawsze będę cie kochała.. To się nigdy nie zmieni nawet jeśli będzie pomiędzy nami taka odległość to moje uczucie do ciebie nie zgaśnie..  Leon delikatnie i namiętnie pocałował moje wilgotne usta.. Gdy się od siebie oderwaliśmy mocno mnie przytulił.
Resztę dnia spędziłam z moimi przyjaciółmi w studiu. Powiedziałam im już że wyjeżdżam i chce z nimi spędzić ostatnie chwile. Wszyscy próbowali udawać, że nic się nie stało. Cały czas się śmiali i próbowali sprawić mi dużo szczęścia .. Leon tylko był smutny... Nie wiedziałam co zrobić, żeby się uśmiechnął. Cały czas byłam przy nim.. Na próbach do występu bawiliśmy się i śmialiśmy. Wieczorem pojechałam zanocować u Leona.
- Kochanie chce ten ostatni wieczór i ostatnią noc spędzić z tobą.. Nic nam dzisiaj nie przeszkodzi ..- powiedziałam wchodząc z nim do domu.
- Bardzo cię kocham i nigdy nie przestane - sztucznie się uśmiechnął. Zbliżył się do mnie i zaczął całować w usta, szyję... Oddawałam pocałunki.. Przenieśliśmy się do sypialni. Leon delikatnie nadal mnie całując ułożył na łóżku i zaczął odpinać sukienkę. Ja oczywiście nie stałam w miejscu tylko zaczęłam mu rozpinać koszule. Zmieniłam szybko pozycje. Tym razem ja leżałam na Leonie. Zdejmowaliśmy sobie ostatnie części naszego ubioru. Leżeliśmy teraz nadzy i bardzo napaleni... Spędziliśmy razem cudowną ostatnią noc... To było coś pięknego..

Rano obudziłam się z uśmiechem. Nagle pojawił się przy mnie Leon z tacką jedzenia.
- Dziękuję kochanie - uśmiechnęłam się. Napiłam się łyczka herbaty i zobaczyłam jak Leon spuszcza głowę..
- Co jest ? - zapytałam troskliwie.
- Będę bardzo za tobą tęsknił- spojrzał mi głęboko w oczy.
- Proszę cię przestań chodź na chwile o tym mówić i myśleć.. To są moje ostatnie godziny i chce je wykorzystać... Ale jak ty masz zamiar przez cały czas mówić o tym to ja dziękuję..- powiedziałam poważnie ale ze smutkiem. Odsunęłam tackę i owinęłam się kocem. Wstałam i kierowałam się do łazienki.
- Viola.. - usłyszałam gdy wychodziłam. Zamknęłam się w łazience i napuściłam do wanny wody. Kilka razu słyszałam jak Leon puka i coś mówi ale chciałam się wyciszyć... Po jakiejś godzinie wyszłam i ubrałam się w garderobie.. Zeszłam na dół ubrana i zobaczyłam jak Leon siedzi na sofie w salonie.
- Przepraszam kochanie .... Po prostu musisz zrozumieć, że jesteś dla mnie całym światem i bez ciebie wszystko runie.. Nie chce, żeby to był koniec... - złapał mnie za ręce.
- To nie koniec.. To początek nowego rozdziału w naszym życiu.. Kocham cię najmocniej na świecie...-lekko się uśmiechnęłam i przytuliłam go.
- Możemy zrobić tak, że do końca występu będziemy udawali, że jest wszystko okej ? - zapytałam nadal tuląc go.
- Dobrze - odpowiedział.

/Występ/
Stoję już przebrana i czekam na swoją kolej. Śpiewamy teraz z dziewczynami "Codigo Amistad". Jestem bardzo szczęśliwa ! To jest nasza chwila... Zaśpiewałyśmy świetnie i bezbłędnie! Teraz kolej na Leona i resztę chłopaków śpiewają ich nową piosenkę "Salta". Byli niesamowici.. Mam teraz zaśpiewać piosenkę
"Mi Mejor Momento". Stoję za kulisami i czekam aż mnie wywołają.. Nagle idzie Leon.
- Powodzenia - uśmiechnął się.
- Dziękuje kochanie - odwzajemniłam gest - świetnie śpiewaliście.
- Teraz ty... Bardzo cię kocham.
- Ja ciebie też Leon ..
- Nie bo ja mocniej - zaśmiał się.
- Nie prawda ja mocniej - uśmiechnęłam się. Zaczęliśmy się "sprzeczać" kto kogo bardziej kocha. Oczywiście wygrałam ja... Po chwili usłyszałam jak ktoś gra na pianinie..
- Kto to ? - zapytałam patrząc na scenę.
- To twoja niespodzianka - uśmiechnął się Leon. Zobaczyłam, że przy pianinie siedzi i gra mój tata... Chwyciłam mikrofon i weszłam na scenę.. To było coś niesamowitego ... Leon pod koniec zaczął grać na gitarze elektrycznej a moi przyjaciele śpiewali razem ze mną.. To było coś pięknego..
Na samym końcu zaśpiewaliśmy naszą wspólną piosenkę "Esto no puede terminar".
Wszystko wyszło idealnie. Na sam koniec wszyscy wstali i zaczęli klaskać, piszczeć.. Wszystko na raz.. Byłam uśmiechnięta od ucha do ucha.. Gdy byliśmy jeszcze na scenie Leon podszedł do mnie i pocałował..
Wszyscy byli szczęśliwi. Zeszliśmy ze sceny i zaczęliśmy skakać z radości. Wszyscy się przytulali a nauczyciele nam gratulowali występu... Gdy już się przebraliśmy poszliśmy na koktajle całą grupą.. Byliśmy tam dwie może trzy godziny. Nagle ktoś do mnie zadzwonił. To był mój tata.. Odeszłam od stołu i zaczęłam z nim rozmawiać.. Wróciłam tam ze łzami w oczach..
- Viola co jest ? - zapytała Fran.
- Już czas... - powiedziałam smutno... Wszyscy nagle ucichli..
- Jesteście moimi najlepszymi przyjaciółmi... Kocham was jak nikogo innego i nigdy was nie zapomnę .. - łzy leciały mi po policzkach. Leon wstał i chciał do mnie podejść..
- Przepraszam ... - powiedziałam i wybiegłam z kafejki.. Pobiegłam szybko do domu.. Tata właśnie znosił walizki.. Spojrzał się na mnie..
- Violu..- powiedział cicho i mnie przytulił. Wyszliśmy na zewnątrz.. Czekali tam wszyscy znajomi. Wszyscy mieli łzy w oczach.. Fran i Cami płakały.. Podeszłam do niech i mocno je przytuliłam.. Przytuliłam i pożegnałam się ze wszystkimi oprócz Leona.. Gdy już wszyscy poszli został tylko Leon i Fran...
Podeszłam do Fran i ją mocno przytuliłam.
- Przyjaciółki na zawsze .. - powiedziałam zapłakana.
- Na zawsze - odpowiedziała również zapłakana. Podeszłam do Leona i rzuciłam mu się na szyję.
- Bez względu na to jak daleko będziesz nigdy o tobie nie zapomnę i zawsze będę cię kochał.. - mówił ze smutkiem.
- Jesteś dla mnie wszystkim.. Byłeś, jesteś i będziesz w moim sercu .. Już na zawsze.. - mówiłam płacząc... Gdy się od siebie oderwaliśmy poszłam do auta.. Leon patrzył na mnie a łzy spływały powoli po jego policzkach.. Otworzyłam drzwi.. Chciałam już wejść ale coś mnie zatrzymało.  Spojrzałam się na smutnego Leona. Po policzkach spływały mu powoli gęste łzy.. Podbiegłam do niego i dosłownie wbiłam się w jego usta.. Złączyliśmy nasze wilgotne wargi w długim i namiętnym pocałunku... Gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy.
- Nigdy cię nie zapomnę i do zobaczenia. - powiedziałam i szybko weszłam do auta. Ramallo ruszył a po moich policzkach spływały gęste łzy.. Już tęsknie za wszystkim a szczególnie za Leonem...

Czasami tak jest, że trzeba się z kimś pożegnać.. Ale jeśli na prawdę kochasz tę osobę to prędzej czy później się znowu spotkacie - powiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam.
- Oj mamo to taka piękna historia ! - powiedziała radośnie moja córeczka.
- Nigdy ci się nie znudzi prawda - zaśmiał się mój mąż Leon.
- Nigdy prze nigdy tatusiu ! To była piękna historia ! Taka magiczna!
- Była i jest nadal - uśmiechnął się do mnie Leon i delikatnie pocałował moje usta..

~.~
No to taki jest koniec tej historyjki :D Mam nadzieję, że wam się podoba ;) Niedługo pojawi się prolog nowej historii :)) Napiszcie w kom czy doczytaliście do końca xd 
Wiem bardzo długie ale to jest koniec historii.. normalnie rozłożyłabym to na dwa trzy rozdziały ale chciałam, żeby było tak równo xd w takim sensie, ze równe 70 a nie 72 albo ileś tak xdd 
Dobra ja nie zanudzam xd do następnej Histroii !! <ale to fajnie brzmi xd hahah > TO PA :*

niedziela, 6 kwietnia 2014

Informacja :)

Piszę właśnie rozdzialik 70 :)) 
Ale od razu mówię, że to będzie długi rozdział kończący historię xd
Będzie w tym już tak jak edit xd Będzie długi bo będą w nim opisane 3 dni ;p
Więc szykujcie się xd Dodam go dzisiaj albo jutro jeszcze nie wiem ;P

W przyszłym tygodniu napiszę PROLOG NOWEJ HISTORII :)
Będzie on od początku znajomości i będą zmienione charaktery :)

Jeśli chcecie mogę założyć również nowego bloga i tam będzie historia z dorosłymi bohaterami xd
Ale nie wiem czy będzie tak w szczególności Leonetta ;p na pewno się pojawi ale nie wiem czy będzie grała tam główną role :) Może to będzie Marcesca albo Fedemila .. może może ... .
Dobra ja już nie zanudzam i idę pisać dalej rozdział xd
To do następnego !! <3