sobota, 24 maja 2014

Rozdział 12 "Spokojnie"

Po chwili zdjął swój kaptur. Chciałam się wydrzeć "pomocy" ale on zakrył mi usta swoją ręką.
- Spokojnie ... Nie krzycz... Nic ci nie zrobię - mówił cicho i spokojnie. Miał duże niebieskie oczy, umięśnioną sylwetkę i melodyjny głos..
- Nie będziesz krzyczeć ? - zapytał po chwili. Pokiwałam głową twierdząco, żeby oznajmić, że nie będę się darła. 
- Okej.. - powiedział spokojnie i zsunął swoją rękę i oddalił się ode mnie.
- Kim ty jesteś ? - zapytałam wystraszona.
- Nie pamiętasz mnie ? - zapytał zdziwiony. Wtedy przypomniała mi się pewna chwila.. Wtedy kiedy chcieli mnie zgwałcić podjechał czerwony motor.. Jakiś chłopak uratował mnie .. Przypomniała mi się jego twarz i jego słowa "Już jesteś bezpieczna"..
- To ty byłeś w tamtym dniu ... - nie mogłam uwierzyć.
- Tak..- powiedział cicho.
- Ale nie rozumiem po co mi to mówisz. 
- Posłuchaj mnie od tamtego dnia czuję, że muszę cię chronić.. Codziennie przychodziłem do szpitala gdy spałaś .. Co jakiś czas patrze czy z tobą jest w porządku i czy nikt ci nie robi krzywdy... - mówił to poważnie i ze smutkiem.
- Wiesz jak się przez ciebie wystraszyłam gdy zobaczyłam cię przed oknem i przy stawie.. - miałam łzy w oczach.
- Wiem bardzo cię za to przepraszam ale po postu czuję, że muszę być przy tobie Violetta - zbliżył się do mnie.
- Posłuchaj... - nie wiedziałam jak ma na imię.
- Damian - dokończył.
- No właśnie. Posłuchaj mnie Damian jestem teraz bezpieczna i nie musisz już mnie nachodzić.
- Proszę chociaż chciałbym zostać twoim znajomym. Chcę cię jakoś poznać .. - zastanawiałam się czy o będzie dobry pomysł.. Ale zgodziłam się w końcu mnie uratował. Może nawet gdyby nie on o było by ze mną o wiele gorzej a może i nawet by mnie nie było... Poszłam się położyć a po jakimś czasie Damian przyniósł mi wodę i pojechał do domu. Prawie całą noc nie spałam ... Nie wiem dlaczego ale nie mogłam zasnąć bo co chwile przypominał mi się tamten dzień ale tylko moment gdy on mnie uratował.
"Usłyszałam tylko głos silnika i zobaczyłam jego czerwony kolor.. Co jakiś czas widziałam co się dzieje i jak jakiś chłopak zaczyna się rozprawiać ze "sprawcami". Po chwili uklęknął obok mnie i pochylił się nade mną biorąc mnie na ręce. 
- Już jesteś bezpieczna - powiedział spokojnie. Następne co pamiętam to jego widok w szpitalu przy szybie.. Obraz był zamazany ale widziałam jego postać ubraną na czarno. Co jakiś czas przypomina mi się jak czułam jego obecność przy sobie w szpitalu" 
To wspomnienie przelatywało mi przez głowę co chwila... Spałam może tylko ze trzy godziny.. 
Następnego dnia lekarz powiedział, że mogę już jechać na wycieczkę. Co prawda zostało jeszcze półtora dnia wycieczki ale chciałam jechać. Przyjechał po mnie Leon. Właśnie wychodziliśmy ze szpitala gdy po drugiej stronie zobaczyłam ten czerwony motor a przy nim Damiana. Był ubrany na w czarny kombinezon na motor. Leon go zauważył i zobaczył jak się na niego patrzyłam.. Od razu zrobił się zły i już leciał na niego z pięściami. 
- Nie Leon.. - złapałam go za rękę.
- Viola nie broń go ! On cię nachodzi .. 
- Ale ja go znam ... Poczekaj w aucie..
- Co ? - zapytał zdziwiony.
- Proszę cię poczekaj w aucie... - powiedziałam a on poszedł do wozy. 

~.~
Oto kolejny rozdział :) Dzisiaj jeszcze prawdopodobnie dodam kolejną część Os'a o Leonettcie :) a później Os 2 xd Mam nadzieje, że podobają wam się rozdziały jak i One Shoty :) Liczba wyświetleń i komentarzy idzie szybko w górę :D <bardzo mnie to cieszy> :* Mam nadzieję, ze pozostanie tak jak jest czyli będziecie komentować i w ogóle wchodzić na blogga :D Dziękuję was ogromnie jeszcze raz za to, ze jesteście :* 
To do następnego Pa Pa <3 

6 komentarzy:

  1. Świetny czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały :) Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział czekam na kolejny!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. skoro Domnik chce chronić viole to czemu wybił okno w domku? rozdział super leoś <3 czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tego się dowiesz w kolejnych rozdziałach :D

      Usuń