piątek, 23 maja 2014

40 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ !! HUHUHUHUHU...

One Shot "Od nienawiści do miłości"
Cz. I


- Idiota .. - mówiła szepcząc.
- Wariatka .. - odpowiadał.
- Cymbał .. - dalej się ze sobą sprzeczali.
- Pusty plastik ...
- Beznadziejnie jeździsz na motocrossie..
- O nie ! Nie obrażaj mojej kochanej maszyny ! - zaczął się wydzierać.
- No nie .. - złapali się za głowy przyjaciele dwójki kłócących się.
- A oni znowu ... - westchnął Maxi.
- A co przespałeś się ze swoją maszyną, że nazywasz ją "kochaną" - zaśmiała się dziewczyna.
- Ja w przeciwieństwie do ciebie nie puszczam się z byle kim ! - wrzasną chłopak.
- Leon ! - krzyknęła Francesca, żeby trochę przyhamował ze słowami - Viola to nie to miał namyśli ...
Castillo zabolało to co powiedział Varedes.. Nic już nie odpowiedziała tylko odwróciła się i poszła w przeciwną stronę.
- A tej co ? - zapytał ze zdziwieniem Leon.
- Ty się jeszcze pytasz ?! - wnerwił się Fede - Tym razem przesadziłeś Leon ... - powiedział i pobiegł za swoją przyjaciółką. Chłopak machnął tylko ręką i poszedł również w przeciwną stronę.
Ta dwójka już od dawna dokucza sobie i robi głupie żarty. Ich przyjaciele powoli mają tego dosyć ale muszą się z tym pogodzić, że Viola i Leon nienawidzą się...
/Dwa dni później/
Viola nie przychodziła do studia przez to dwa dni.. Źle się czuła przez to co powiedział jej Vardes..
Dzisiaj cała grupa w studiu wybiera się na wycieczkę do Madrytu na 3 dni.
Violetta właśnie schodzi ze swoją walizką na dół i żegna się z Olgą swoją gosposią. Jej ojciec nawet się nie interesuje tym, że jego córka wyjeżdża..  Wraz z Fede pojechali pod szkołę.
Gdy brunetka wysiadła z auta Vardes od razu ją zauważył. Szybko jednak odwrócił wzrok i zaczął dalej kontynuować rozmowę ze swoimi znajomymi. Do Violetty podeszła Francesca ... Fran i Fede jedyni przyjaźnili się z Violą .. Reszta szkoły się z niej wyśmiewa i obgaduje nie wiadomo z jakich powodów..
Fede wziął jej walizkę i swoją i poszedł zapakować do autokaru. Po chwili do dziewczyn podbiegła Camila i odciągnęła ją od Violi. Inni zaczęli się śmiać po cichu, że ona stoi sama .. Leon również się śmiał...
Po chwili do Violi podszedł Fede i się uśmiechnął.
- Nie przejmuj się nimi .. To zwykli idioci - delikatnie się uśmiechnął. Weszli do autokaru i zajęli swoje miejsca. Violetta siedziała sama bo Fede siedział z Ludmiłą jego dziewczyną a Fran siedziała z Cami która na siłę ją trzymała przy sobie. Słyszała, że coś do niej gadają głupiego... Włożyła słuchawki do uszu i oparła się głową o szybę. Puściła najgłośniej muzykę, żeby tylko nie słyszeć ich wyzwisk i śmiania się. Po jakimś czasie dojechali na miejsce. Violetta jak na złość dostała pokój z Camilą .. Była jeszcze z nimi Fran ale Cami i tak nie pozwalała jej przebywać z brunetką. Castillo zaniosła swoją małą walizeczkę na górę i poszła się przejść po mieście. Po jakimś czasie poczuła jak by ktoś za nią szedł. Odwróciła się i zobaczyła sylwetkę Leona.
- Dlaczego mnie śledzisz ?! - warknęła.
- Nie prawda ... - zaśmiał się- Ja po prostu tędy przechodzę - stanął na przeciwko niej.
- Wiesz idź się zająć swoimi problemami gdzie indziej bo ja mam własne .. - powiedziała oschle i się odwróciła w przeciwną stronę i ruszyła.
- Ha ! - zaśmiał się- Ty masz mieć niby jakieś problemy ? - zaczął się chichrać. Dziewczynie aż ze złości i bólu naszły łzy do oczu - Ty w ogóle wiesz co to jest prawdziwy problem ? - przybliżył się do niej ale stali jeszcze w nie za dużej odległości.
- Wiesz co Leon jesteś idiotą .. - zaśmiał się.
- I co to jest twój problem ?
- To ty najwidoczniej nie wiesz co to jest problem .. Ja nie mam matki od dłuższego czasu a mój ojciec ma mnie gdzieś i w ogóle się mną nie interesuje - po jej policzku zaczęły spływać łzy. Leon to zauważył i przestał się śmiać - Zaraz po tym ty jako mój przyjaciel mnie zostawiłeś .. Pamiętasz co mi powiedziałeś ? Infinity - mówiła cicho i pokazała mu jej tatuaż który określał ten wyraz - Powiedziałeś mi, że nigdy się nie przestaniemy przyjaźnić i narysowałeś ten znaczek na mojej ręce dokładnie w tym samym miejscu co mam tatuaż .. W szkole się ze mnie wyśmiewają .. - łzy leciały jej strumieniami - A najgorsze jest to, że ja cię kocham ... - powiedziała i otarła spływającą łzę wraz z tuszem do rzęs ... Leon nie wiedział co powiedzieć.. Strasznie bolało go to, że tak ją zranił - Zostawiłeś mnie wtedy kiedy najbardziej cię potrzebowałam ... Obiecałeś mi, że mnie nie zostawisz ... Jednak się pomyliłam co o ciebie ... Przez te kilka lat próbowałam wybić sobie ciebie z głowy i serca ale nie mogłam bo za bardzo cię pokochałam ... Teraz już wiem, że to jest mój najgorszy błąd jaki popełniłam w całym moim życiu.. Nie chcę cię więcej widzieć na oczy.. - ostatnie zdanie powiedziała spokojnie cała zapłakana.
- Ale Viola ja .. - nie dała mu dokończyć.
- Przestań... Nic nie mów tylko więcej się do mnie nie zbliżaj i nie pokazuj mi się na oczy - odwróciła się i zaczęła biec do hotelu.. Vardes był załamany tym co usłyszał. Splątał ręce na karku i nie wiedział co ma robić ...

***
Tadam ! <3 Mam nadzieję, że wam się podoba ;3 będzie on się składał z 2 części :) Kolejny one shot będzie o Fedemili i trochę tam będzie wkręcony kawałek mojej przygody xd ale na serio kawałek, żeby was nie zanudzać xd Druga część pojawi się dzisiaj/jutro a następny one shot niedziela/poniedziałek :) 
Za to rozdział pojawi się dzisiaj bądź jutro zobaczę jak mi pójdzie z czasem :) 
Może to być trochę opóźnione ponieważ zaczyna się weekend a ja przez cały tydzień miałam masę sprawdzianów i chce po porostu gdzieś sobie pojechać odpocząć :) 
Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie ;* Więc do następnego Cześć i Pa <3 

3 komentarze: