Cała zesztywniałam... Po plecach przeszedł mnie dreszcz... W drzwiach stał Leon... Ubrany w dżinsy, białą koszule rozpiętą na górze, przerzuconą przez ramie torbę a oczy zasłaniały mu okulary. Zdjął mnie powoli i delikatnie się uśmiechnął.
- Cześć Viola - powiedział.
- Cześć Leon... - powiedziałam oschle. Musiałam zebrać w sobie siły i udawać, że ten człowiek nic dla mnie nie znaczy bo znów zrujnował by mi życie... Wpuściłam go do środka i zamknęłam drzwi. Stanął obok mnie i wpatrywał się we mnie.
- Na co się tak gapisz ? - zapytałam.
- Chyba za dużo wypiłaś.. - powiedział lekko zdziwiony.
- Czy ty próbujesz mi wmówić, że jestem schlana ? - oburzyłam się.
- Na to wygląda .. - zachichotał.
- Jesteś bezczelny... Po co tu przyjechałeś ? - wkurzyłam się.
- Mój przyjaciel kończy trzydziestkę więc trzeba mu towarzyszyć - uśmiechnął się - No muszę ci przyznać, że wyrosłaś na śliczną dziew... - nie dałam mu dokończyć.
- Jak byś zauważył jestem już kobietą a nie 15-letnią dziewczynką - oburzyłam się - Ty też wyglądasz dobrze jak na... - nie wiedziałam jak to powiedzieć, żeby go nie urazić.
- Jak na faceta po trzydziestce ? - dokończył za mnie i delikatnie się zaśmiał.
- Poinformujesz Fede, że przyjechałem ? - powiedział po chwili.
- Tak okej.. - chciałam juz odejść ale coś mnie powstrzymało - A może tak coś na przywitanie ? - powiedziałam pewnie.
- Ty ewidentnie jesteś schlana ... - zaśmiał się.
- Idiota... - powiedziałam i poszłam.
Znalazłam brata w tłumie gości i powiedziałam mu, że Leon Vardes czeka na niego w holu.
- Ten Leon Vardes ?! - zdziwił się - O matko Vardes ten idiota w końcu się pojawił - zaśmiał się po czym poszedł się z nim przywitać. Ja wróciłam do kuchni do Fran.
- I kto to był ? - zapytała. Chciałam jej powiedzieć ale ktoś mnie wyprzedził.
- Kochanie wiesz, że Leon Vardes jest u nas ? - powiedział radośnie Fede.
- Ten Leon o którym mi opowiadałeś tyle ? Ten twój przyjaciel ? - zapytała.
- Tak - uśmiechnął się - Poszedł do pokoju gościnnego się odświeżyć i przebrać.. I prosił, żeby mu przynieś szklankę whisky. Ja nie mogę tego zrobić bo muszę się zająć gośćmi...
- Ja też nie mogę bo muszę zrobić przekąski.. - stwierdziła Fran - A może ty Viola ?
- Co ?! Dlaczego akurat ja ? - oburzyłam się.
- No weź siostra ! - zaśmiał się Fede - Jak był u nas kilka lat temu na wigilie to bardzo się nim opiekowałaś.
- Wal się Fede... Okej dajcie mi to whisky to mu zaniosę.. - powiedziałam oschle. Fran podała mi napój a ja ruszyłam do jego pokoju. Bez pukania otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Leon stał na środku w samych spodniach a w ręce trzymał koszule. Miał świetną sportową sylwetkę i umięśnione ciało.
- Mama cię ni uczyła, że się puka ? - zapytał.
- Uczyła... - powiedziałam - Uczyła mnie, że puka się jeśli wchodzisz do pokoju prawdziwego mężczyzny - powiedziałam oschle i podałam mu do ręki whisky a następnie usiadłam na sofie nie zważając, że jest na pół nagi a nawet na to, że jest w pokoju.
- Uuu... Co cię ugryzło Viola ? - zapytał wkładając koszule. Usiadł obok mnie i popił whisky.
- Hmmm... Zacznijmy od tego, że od samego początku zacząłeś mnie obrażać mówiąc mi, że jestem pijana a no i jeszcze to że w ogóle tu przyjechałeś.
- No bo ty jesteś pijana .. - powiedział a ja się strasznie wkurzyłam - Okej przepraszam.. Zaczniemy od nowa jak normalni ludzie.
- Co cię tu sprowadza i gdzie jest twoja kochana żona ? - zapytałam i wstałam. Chodziłam sobie po pokoju i oglądałam wszystko.
- A co cię to interesuje ? - zapytał... Oj bardzo mnie to interesuje, pomyślałam.
- A nic.. Wiesz taka kobieca ciekawość...
- Po prostu odeszła ode mnie...
- No widocznie coś musiałeś zrobić.. Mam namyśli kobiety - powiedziałam.
- Możesz przestać tak gadać ?! - wkurzył się. Na chwile ucichłam.
- A tobie jak leci życie ? - zapytał.
- Jakoś idzie ....
- A co z pracą ?
- Jestem nauczycielką śpiewu w liceum muzycznym... Ale dopiero się rozwijam bo jestem rok po studiach.
- O proszę czy jednak spełniłaś swoje marzenia - uśmiechnął się.
- Tak .. - powiedziałam cicho i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Okej może chodźmy już na dół bo na nas czekają - powiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi.
Przed wyjściem Leon złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie a następnie wbił się w moje usta. Na początku pocałunek był ostry ale po chwili stał się łagodny i czuły..
- A to było moje przywitanie - uśmiechnęliśmy się i ponownie mnie pocałował.
- Ciociu Violu... - usłyszałam głos małego dziecka. Szybko oderwałam się od Leona i podeszłam do małego i kucnęłam przed nim.
- Nikodem a dlaczego nie śpisz ? - zapytałam.
- Nie mogłem zasnąć .. A dlaczego całujesz tego pana ? - zapytał zaspanym głosem.
- Po prostu dawno się nie widzieliśmy i musiał się przywitać - powiedziałam. Wzięłam go na ręce i poszłam z nim do jego pokoju. Położyłam go w łóżku i zaczęłam czytać mu bajkę. Trochę to trwało bo mały nie chciał zasnąć ... Ale w końcu usnął. Po cichu wyszłam z pokoju gasząc światło i powoli zamykając drzwi. Nagle ktoś złapał mnie w talii i obrócił w swoją stronę.
- Ciociu Violu, ciociu violu... Przeczytaj mi bajkę.. - zaczął się chichrać. Ponownie zaczął mnie całować.. Długo i namiętnie. Jego ręce błądziły po moich plecach a języki prowadziły między sobą małą bitwę.
- Wiesz muszę przyznać, że moi znajomi mieli racje co do części kobiet - zachichotał.
- Nie rozumiem.. - przerwałam i spojrzałam się na niego zdziwionym wzrokiem.
- No więc chodzi mi o to, że kobietę, która zamierza się oddać facetowi zaraz po pierwszym pocałunku można nazwać absolutnie niemoralną- zaśmiał się.
- Ty draniu ! - syknęłam i uderzyłam go z całej siły w policzek z otwartej ręki. Przez chwile staliśmy na przeciw siebie i nie odzywaliśmy się do siebie. Ja miałam wbity wzrok w ziemie a on pocierał obolały policzek.
- A to za co było ? Za ten pierwszy pocałunek czy za drygi ?- zapytał po chwili.
- Za obydwa.. - stwierdziłam wkurzona.
- I dobrze !
- Wiesz co nie rozumiem cię Leon.. Najpierw mnie całujesz, obrażasz a teraz przyznajesz mi race ?! O co ci chodzi ? - lekko się wkurzyłam.
- Teraz juz chyba tylko o to, żebyśmy zeszli na dół do reszty i żebyś ze mną zatańczyła - uśmiechnął się delikatnie.
- Ja z tobą...? Chyba żartujesz ! - zaśmiałam się nie dowierzając w to co słyszę.
- A czemu nie ? Atmosfera się oczyściła.. Oddałaś mi i jesteśmy kwita - zaśmiał się.
- Jesteś niemożliwy Leon !
- Oj to już wiem a teraz chodź proszę zatańcz ze mną ! - jęknął i pociągnął minie na dół.
Już po chwili staliśmy na parkiecie i tańczyliśmy przytuleni do siebie. Czułam się świetnie... Nagle wszystko przestało istnieć ... Czułam, że byliśmy tylko sami na sali i byłam gotowa na wszystko ..
pierwsza :D
OdpowiedzUsuńa tak wgl to suuuuper OS :*
UsuńSuperowyy.... Jeju ale ja podejscytowana bo dzisiaj wróciłam i dostałam autograf Lodovici i z nia rozmawialam dzieki mojej kolezance ktorej ciocia pracuje przy planie violetty i mam tez autograf tinity ale od dawna al lodo od wczoraj bedzie jeszcze jedna czesc
OdpowiedzUsuńALE GENIAAALNY ♥
OdpowiedzUsuńcudo, cudo aww :)
OdpowiedzUsuńboskie...... pisz dalej !!!
OdpowiedzUsuńAaaa xd genalny pisz dalej
OdpowiedzUsuńAwwww.... Leoś drań < 3 ( ale słodki drań ; D )
OdpowiedzUsuńTańczą przytuleni ... mraaau ; D
Będzie next mam nadzieję ( no przecież musi xd )
Zapraszam też do mnie, zaczynam ( wybaczcie za reklame ; < )
http://leonetta-adresblogapozdrawiam.blogspot.com/
A BĘDZIE JESZCZE JEDNA CZĘŚĆ??
OdpowiedzUsuńcudne OS <3333
OdpowiedzUsuńkiedy kolejna część ?
O bosze ! ;* genialny boski ;* następna częśc
OdpowiedzUsuńGenialny <3 Świetny <3 Cudowny <3 Czekam na kolejną część *o* Pozdrawiam ^^
OdpowiedzUsuń