poniedziałek, 25 sierpnia 2014

One Shot "Niezapomniany pocałunek" cz. III

Cała zesztywniałam... Po plecach przeszedł mnie dreszcz... W drzwiach stał Leon... Ubrany w dżinsy, białą koszule rozpiętą na górze, przerzuconą przez ramie torbę a oczy zasłaniały mu okulary. Zdjął mnie powoli i delikatnie się uśmiechnął.
- Cześć Viola - powiedział.
- Cześć Leon... - powiedziałam oschle. Musiałam zebrać w sobie siły i udawać, że ten człowiek nic dla mnie nie znaczy bo znów zrujnował by mi życie... Wpuściłam go do środka i zamknęłam drzwi. Stanął obok mnie i wpatrywał się we mnie.
- Na co się tak gapisz ? - zapytałam.
- Chyba za dużo wypiłaś.. - powiedział lekko zdziwiony.
- Czy ty próbujesz mi wmówić, że jestem schlana ? - oburzyłam się.
- Na to wygląda .. - zachichotał.
- Jesteś bezczelny... Po co tu przyjechałeś ? - wkurzyłam się.
- Mój przyjaciel kończy trzydziestkę więc trzeba mu towarzyszyć - uśmiechnął się - No muszę ci przyznać, że wyrosłaś na śliczną dziew... - nie dałam mu dokończyć.
- Jak byś zauważył jestem już kobietą a nie 15-letnią dziewczynką - oburzyłam się - Ty też wyglądasz dobrze jak na... - nie wiedziałam jak to powiedzieć, żeby go nie urazić.
- Jak na faceta po trzydziestce ? - dokończył za mnie i delikatnie się zaśmiał.
- Poinformujesz Fede, że przyjechałem ? - powiedział po chwili.
- Tak okej.. - chciałam juz odejść ale coś mnie powstrzymało - A może tak coś na przywitanie ? - powiedziałam pewnie.
- Ty ewidentnie jesteś schlana ... - zaśmiał się.
- Idiota... - powiedziałam i poszłam.
Znalazłam brata w tłumie gości i powiedziałam mu, że Leon Vardes czeka na niego w holu.
- Ten Leon Vardes ?! - zdziwił się - O matko Vardes ten idiota w końcu się pojawił - zaśmiał się po czym poszedł się z nim przywitać. Ja wróciłam do kuchni do Fran.
- I kto to był ? - zapytała. Chciałam jej powiedzieć ale ktoś mnie wyprzedził.
- Kochanie wiesz, że Leon Vardes jest u nas ? - powiedział radośnie Fede.
- Ten Leon o którym mi opowiadałeś tyle ? Ten twój przyjaciel ? - zapytała.
- Tak - uśmiechnął się - Poszedł do pokoju gościnnego się odświeżyć i przebrać.. I prosił, żeby mu przynieś szklankę whisky. Ja nie mogę tego zrobić bo muszę się zająć gośćmi...
- Ja też nie mogę bo muszę zrobić przekąski.. - stwierdziła Fran - A może ty Viola ?
- Co ?! Dlaczego akurat ja ? - oburzyłam się.
- No weź siostra ! - zaśmiał się Fede - Jak był u nas kilka lat temu na wigilie to bardzo się nim opiekowałaś.
- Wal się Fede... Okej dajcie mi to whisky to mu zaniosę.. - powiedziałam oschle. Fran podała mi napój a ja ruszyłam do jego pokoju. Bez pukania otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Leon stał na środku w samych spodniach a w ręce trzymał koszule. Miał świetną sportową sylwetkę i umięśnione ciało.
- Mama cię ni uczyła, że się puka ? - zapytał.
- Uczyła... - powiedziałam - Uczyła mnie, że puka się jeśli wchodzisz do pokoju prawdziwego mężczyzny - powiedziałam oschle i podałam mu do ręki whisky a następnie usiadłam na sofie nie zważając, że jest na pół nagi a nawet na to, że jest w pokoju.
- Uuu... Co cię ugryzło Viola ? - zapytał wkładając koszule. Usiadł obok mnie i popił whisky.
- Hmmm... Zacznijmy od tego, że od samego początku zacząłeś mnie obrażać mówiąc mi, że jestem pijana a no i jeszcze to że w ogóle tu przyjechałeś.
- No bo ty jesteś pijana .. - powiedział a ja się strasznie wkurzyłam - Okej przepraszam.. Zaczniemy od nowa jak normalni ludzie.
- Co cię tu sprowadza i gdzie jest twoja kochana żona ? - zapytałam i wstałam. Chodziłam sobie po pokoju i oglądałam wszystko.
- A co cię to interesuje ? - zapytał... Oj bardzo mnie to interesuje, pomyślałam.
- A nic.. Wiesz taka kobieca ciekawość...
- Po prostu odeszła ode mnie...
- No widocznie coś musiałeś zrobić.. Mam namyśli kobiety - powiedziałam.
- Możesz przestać tak gadać ?! - wkurzył się. Na chwile ucichłam.
- A tobie jak leci życie ? - zapytał.
- Jakoś idzie ....
- A co z pracą ?
- Jestem nauczycielką śpiewu w liceum muzycznym... Ale dopiero się rozwijam bo jestem rok po studiach.
- O proszę czy jednak spełniłaś swoje marzenia - uśmiechnął się.
- Tak .. - powiedziałam cicho i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Okej może chodźmy już na dół bo na nas czekają - powiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi.
Przed wyjściem Leon złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie a następnie wbił się w moje usta. Na początku pocałunek był ostry ale po chwili stał się łagodny i czuły..
- A to było moje przywitanie - uśmiechnęliśmy się i ponownie mnie pocałował.
- Ciociu Violu... - usłyszałam głos małego dziecka. Szybko oderwałam się od Leona i podeszłam do małego i kucnęłam przed nim.
- Nikodem a dlaczego nie śpisz ? - zapytałam.
- Nie mogłem zasnąć .. A dlaczego całujesz tego pana ? - zapytał zaspanym głosem.
- Po prostu dawno się nie widzieliśmy i musiał się przywitać - powiedziałam. Wzięłam go na ręce i poszłam z nim do jego pokoju. Położyłam go w łóżku i zaczęłam czytać mu bajkę. Trochę to trwało bo mały nie chciał zasnąć ... Ale w końcu usnął. Po cichu  wyszłam z pokoju gasząc światło i powoli zamykając drzwi. Nagle ktoś złapał mnie w talii i obrócił w swoją stronę.
- Ciociu Violu, ciociu violu... Przeczytaj mi bajkę.. - zaczął się chichrać. Ponownie zaczął mnie całować.. Długo i namiętnie. Jego ręce błądziły po moich plecach a języki prowadziły między sobą małą bitwę.
- Wiesz muszę przyznać, że moi znajomi mieli racje co do części kobiet - zachichotał.
- Nie rozumiem.. - przerwałam i spojrzałam się na niego zdziwionym wzrokiem.
- No więc chodzi mi o to, że kobietę, która zamierza się oddać facetowi zaraz po pierwszym pocałunku można nazwać absolutnie niemoralną- zaśmiał się.
- Ty draniu ! - syknęłam i uderzyłam go z całej siły w policzek z otwartej ręki. Przez chwile staliśmy na przeciw siebie i nie odzywaliśmy się do siebie. Ja miałam wbity wzrok w ziemie a on pocierał obolały policzek.
- A to za co było ? Za ten pierwszy pocałunek czy za drygi ?- zapytał po chwili.
- Za obydwa.. - stwierdziłam wkurzona.
- I dobrze !
- Wiesz co nie rozumiem cię Leon.. Najpierw mnie całujesz, obrażasz a teraz przyznajesz mi race ?! O co ci chodzi ? - lekko się wkurzyłam.
- Teraz juz chyba tylko o to, żebyśmy zeszli na dół do reszty i żebyś ze mną zatańczyła - uśmiechnął się delikatnie.
- Ja z tobą...? Chyba żartujesz ! - zaśmiałam się nie dowierzając w to co słyszę.
- A czemu nie ? Atmosfera się oczyściła.. Oddałaś mi i jesteśmy kwita - zaśmiał się.
- Jesteś niemożliwy Leon !
- Oj to już wiem a teraz chodź proszę zatańcz ze mną ! - jęknął i pociągnął minie na dół.
Już po chwili staliśmy na parkiecie i tańczyliśmy przytuleni do siebie. Czułam się świetnie... Nagle wszystko przestało istnieć ... Czułam, że byliśmy tylko sami na sali i byłam gotowa na wszystko ..

czwartek, 21 sierpnia 2014

2 Nominacje LBA !!

PIERWSZA NOMINACJA
 Pierwszy raz ktoś mnie nominował.... :D Czego się nie spodziewałam i bardzo za to dziękuję !
A nominowała mnie Nell !! 

No to teraz Kociaa K., której blog był pierwszym (albo drugim) blogiem jakiego zaczęłam czytać, to od niej się uczyłam i to przy niej moja wyobraźnia zaczęła działać w stronę opowiadania o Violettcie! Kochana Kasiu, po mimo, że u Ciebie prawie w ogóle nie komentuję (robiłam to na początku, jak jeszcze czytałam z kompa) to wiedz, że codziennie nabijam Ci wyświetleń i od samego poczatku Cię podziwiam, byłaś i jesteś dla mnie wielką inspiracją, mam nadzieję, żę kiedyś nawiążemy kontakt na priv, dziękuję Ci, że piszesz! ;* 

Kochana ! Bardzo ci za to dziękuję... Jest mi bardzo ale to bardzo miło, że lubisz moje opowiadania ! 
Na prawdę się wzruszyłam i ucieszyłam gdy przeczytałam twoją nominację... Te słowa są na prawdę bardzo ale to  bardzo miłe :* 


A teraz odpowiem na twoje pytania ! :* 

1. Dlaczego akurat pisanie innej historii Violetty?
Hmmm... Od samego początku uwielbiam ten serial ale czasami chciałam coś pozmieniać.. Próbowałam stworzyć trochę inną historie ale w niektórych momentach podobną do tej co leci w telewizji. To jest jak by to co chciałabym, żeby się stało w serialu a czasami w moim własnych życiu. Niektóre momenty jeśli chodzi o Violette są brane z mojego życia :) 

2. Od jak dawna pisanie to twoja pasja? 
Zawsze odkąd pamiętam uwielbiałam pisać... Ale wtedy pisałam na przykład pamiętnik i stwarzałam różne historie w mojej głowie... Dopiero rok temu gdy przeczytałam kilka blogów zaciekawiłam się i spróbowałam... Od pierwszego rozdziału pisanie stało się jedną z moich pasji :) 

3. Którego pisarza/bloggera najbardziej podziwiasz ? 
Uwielbiam czytać opowiadania Nath, Caroline Wesley, Werkaa Blanco i inni ale nie mam niestety do niektórych blogów dostępu albo usunęli ;C

4. Która książka/opowieść najbardziej podbiła twoje serce ? 
Jeśli chodzi o bloga to uwielbiam Os Nath i Kathy ! Boże jak one świetnie piszą! 
A jeśli chodzi o książki to mało czytałam... Niedawno zaczęłam i nie mam jeszcze ukochanej książki ale niedługo czytam cały tom Igrzysk i Niezgodnej więc mam nadzieje, że to będą moje ukochane książki <3 

5. Co najbardziej cenisz sobie w życiu? 
Szczerość, zaufanie i prawdę.!
Rodzinę i przyjaciół <3 

6. Twoja mocna strona ? 
Hmmm.... Nie jestem pewna ale raczej to, że jestem szczera i prawdziwa :) 

7. Przy czym potrafisz się rozpłakać ze wzruszenia? 
Dużo jest takich rzeczy... Jedna z nich to są filmy dramaty ale na tym to każdy płacze :D :c 
Ale również z drobnych gestów... Np gdy ktoś się o mnie stara... Mój chłopak kiedyś przyniósł mi bukiet kwiatów a ja się rozpłakałam ze wzruszenia :)... Nawet najdrobniejsze rzeczy czy gest potrafią mnie wzruszyć... 

8. Jak ważna jest dla ciebie miłość? 
Jest dla mnie bardzo ważna... Chociaż przez nią cierpiałam to jest nadal dla mnie ważna... Teraz na nią muszę czekać i jeśli jest na prawdę warto będę czekała na nią ile się da :) 

9. Co pragniesz najbardziej zrobić gdy osiągniesz wiek pełnoletności ?
Bardzo chciałabym pojechać z grupką moich przyjaciół na wakacje nad morze albo w góry... Albo w ogóle za granice. 
Ale też chciałabym zacząć jeździć na motorze <3 O i tatuaż ! <3

10. Jak ma wyglądać twoja przyszłość?
Chciałabym pójść na studia przyrodnicze do Wrocławia i zostać weterynarzem :) Ale przed tym skończyć liceum weterynarii :)) 

11. Twoja największa pasja? 
Nie umiem wybrać... Każda z moich pasji jest dla mnie równie ważna...
Muzyka, śpiew, taniec, sport, gra na gitarze, pisanie, czytanie... 
Ciężko by mi było wybrać tą jedną najważniejszą ale jeśli miałabym się tak bardzo zastanowić to na pierwszym miejscu postawiła bym dwie pasje - sport i muzykę. A gdy je złącze tworzą świetną całość i dopełniają się :) 

DRUGA NOMINACJA
Za kolejną nominację dziękuję Pau Nielusia z bloga - http://leonetta-foreeverr.blogspot.com

Pytania: 

1.Jak masz na imię?
Kasia :) 
2.Ile masz lat?
14 
3.Od jak dawna piszesz?
W październiku minie rok :)
4.Co cię skłoniło do pisania?
Zaczęłam czytać blogi innych i pomyślałam, że sama spróbuje.
5.Chciałabyś napisać książkę?
Tak szczerze nie zastanawiałam się nad tym ale tak raczej tak :D
6.Co robisz w wolnym czasie?
Czytam książki albo spotykam się z przyjaciółmi albo jadę na rolki-rower albo biegam xd
7.Twoja ulubiona piosenka?
Szczerze mówiąc to nie mam .... xd Dużo jest piosenek które lubię ale żadna nie jest moją ulubioną. Mam tylko listę w telefonie piosenek których najczęściej słucham i najbardziej lubię. 
8.Czy jest coś co byś chciała zmienić w sobie?
Tak... Chciałabym aż tak bardzo nie być naiwną i nie ufać ludziom a szczególnie chłopakom.. A i nie chciałabym być aż tak bardzo wrażliwa... 
9.Twoje największe marzenie?
Wybudować domek za miastem i mieć wspaniałą zdrową rodzinę oraz zdać na uniwersytecie przyrodniczym we Wrocławiu :D
10.Spójrz przed siebie. Co widzisz?
Mojego kochanego kotka <3
11.Czytasz mojego bloga?
Niestety nie :c 

***
Dziękuję dziewczyną, że mnie nominowały! To są pierwsze moje nominację. Ja nikogo nie nominuję ponieważ nie chce mi się wymyślać pytań ...xd Tak ja leniuch ;p 
Dobra ja spadam... Trzeba napisać kolejną część Os i rozdział na który na pewno czekacie xd 
No to Pa Pa <3 


piątek, 15 sierpnia 2014

Rozdział 27 "Rozmowa"

Stanęłam przed pianinem i zaczęłam grać.. Pablo, Cami i Fran przyglądali mi się z uśmiechem a po chwili do sali wengie.

Es tan fuerte lo que creo y siento
Que ya nada detendra este momento
El pasodo es un recuerdo
Y los sueńos crecen siempre creceran

Ya veras que algo se enciende de nuevo
tiene sentido intentar 
cuando estamos juntos
algo se enciende de nuevo
tiene sentido intentar 
cuando estamos juntos
cuando estamos juntos
cuando estamos juntos

Podemos sońar... (podemos sońar)

Zakończyłam grać a cała czwórka zaczęła mi bić brawa. 
- To będzie doskonały utwór na występ ! - uśmiechnął się szeroko Pablo.
- Tak to jest niesamowita piosenka a jak dodasz jeszcze ze dwie zwrotki to będzie idealna ! - powiedziała radośnie Angie.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się. Po chwili wszyscy wyszli z sali a ja zostałam sama... Zaczęłam trochę główkować nad tekstem i coś wpadło mi do głowy...

- Si te sientes perdido en ningun lado
Viajando a tu mundo del pasadoSi dices mi nombre yo te ire a buscar... - nuciłam pod nosem. 

Zapisałam wszystko na kartce i zaczęłam łączyć odpowiednio słowa. Sukces ! Miałam już napisaną pierwszą zwrotkę. 
Ponownie stanęłam przed pianinem i zaczęłam grać melodie i po chwili dołączyłam również śpiew. 

Si te sientes perdido en ningun lado
Viajando a tu mundo del pasado
Si dices mi nombre yo te ire a buscar...
Si crees que todo esta olvidado
Que tu cielo azul esta nublado
Si dices mi nombre te voy a encontrar...

Es tan fuerte lo que creo y siento
Que ya nada detendra este momento
El pasodo es un recuerdo
Y los sueńos crecen siempre creceran

Ya veras que algo se enciende de nuevo
tiene sentido intentar 
cuando estamos juntos
algo se enciende de nuevo
tiene sentido intentar 
cuando estamos juntos
cuando estamos juntos
cuando estamos juntos

Podemos sońar... (podemos sońar)


Gdy kończyłam śpiewać do sali wszedł Leon. Spojrzeliśmy sobie prosto w oczy.. 
-Śliczna piosenka.. - delikatnie się uśmiechnął.
- Podsłuchiwałeś ? - zapytałam.
- Tak troszeczkę... Po prostu usłyszałem piękny głos i wiedziałem, że to ty .... - uśmiechnął się a ja miałam ochotę się mu rzucić w ramiona.
- Przestań... - powiedziałam cicho.
- Błagam cię Viola wybacz mi .... Bardzo cię kocham i obiecuję nigdy nie okłamać ... - ułożył swoje ręce na moim policzku i spojrzał mi prosto w oczy - Kocham cię ... - szepnął.
- Ja ciebie też ... - delikatnie uniosłam kąciki ust do góry. Leon z uśmiechem zbliżył się i delikatnie ale czule musnął moje usta... Pocałował mnie z taką tęsknotą i miłością ... Gdy się od siebie oderwaliśmy Leon złapał mnie za ręce a twarze nadal mieliśmy blisko siebie i patrzeliśmy sobie prosto w oczy. Nagle ktoś wszedł do sali. Z Leonem odsunęliśmy się od siebie ale Leon nadal trzymał mnie za rękę.
- Diego... - powiedziałam cicho.
- Viola możemy porozmawiać ... ? - zapytał. Kiwnęłam głową a Leon zbliżył się do mnie - W cztery oczy...- skierował się do Leona. Ten tylko na mnie spojrzał.
- Okej ... Leon zaraz do ciebie przyjdę - powiedziałam a on tylko kiwnął głową i ucałował mój policzek. Gdy przechodził obok Diega posłali sobie złowrogie spojrzenia.
Diego po wyjściu Leona zamknął drzwi a ja splątałam ręce na klatce.
- O co chodzi ? - zapytałam z poważną miną.
- Kochasz go ? - zapytał cicho.
- Słucham ?! - oburzyłam się.
- To jest proste pytanie ... Kochasz go czy nie ?
- Tak kocham go ... - powiedziałam pewnie po chwili.
- A co ze mną ? Przecież byliśmy razem... - przerwałam mu.
- Tak byliśmy .... Ale zostawiłeś mnie bez wyjaśnienia gdzie jedziesz i zerwałeś ze mną przez jakiś liścik... Czy ty na prawdę uważasz, że po takim czymś powinnam rzucić ci się w ramiona ? - zapytałam z oburzeniem.
- Jechałem szukać ojca .... Wiesz, że go w ogóle nie znałem ... I wiesz, też jak bardzo mi zależy na tym żeby go znaleźć... Ale jeśli miał bym wybrać między poznaniem ojca a tobą... To wole go nie znać a być z tobą...
- Diego jedyne na co możesz ode mnie teraz liczyć to przyjaźń a może i nawet nie ... Zraniłeś mnie i zostawiłeś wtedy kiedy najbardziej cie potrzebowałam... A wtedy pojawił się Leon ... Zaopiekował się mną i był przy mnie kiedy ty zrobiłeś sobie wyjazd... Rozumiem, że znalezienie ojca jest dla ciebie ważną sprawą ale mogłeś mi o tym powiedzieć a nie wyjeżdżać i pisać mi na jakimś pieprzonym liściku, że z nami koniec... - ze złości po moim policzku spłynęła łza. Diego nic już nie powiedział... Ominęłam go i wyszłam z sali. Na korytarzu po drugiej stronie stał Leon. Podeszłam do niego i wtuliłam się w niego.
- Wszystko okej ? - zapytał cicho.
- Teraz już tak - uśmiechnęłam się a on pocałował mnie w czubek głowy.

~.~
Proszę kolejny rozdział :* Leonetta jest znowu razem ale nie na długo xd mogę wam powiedzieć, że będzie się działo :D I to nie będzie przerwa na 1-2 rozdziały tylko na więcej :D Oj będzie się działo :D 


czwartek, 14 sierpnia 2014

One Shot "Niezapomniany pocałunek" cz II

- O matko !! - krzyknęła rozradowana Ludmiła - Viola i co dalej ?! Błagam cię powiedz mi resztę... - była strasznie natarczywa. Zaśmiałam się i zaczęłam opowiadać dalej.
- Dni mijały a ja coraz bardziej się w nim zakochiwałam. Co wieczór całą rodzinką siedzieliśmy na tarasie i oglądaliśmy gwiazdy.. Opowiadaliśmy sobie historie i takie tam.. - uśmiechnęłam się na same wspomnienie.

W ostatni wieczór przed wyjazdem Leona, gdy już wszyscy poszli do domu spać na tarasie jak zawsze zostawały dwie osoby... Leon i Violetta. Siedzieli i rozmawiali o wszystkim.
- Powiedz mi Viola - zaczął - Co zamierzasz robić w przyszłości ?
- Chciałabym pójść na studia.. Zająć się muzyką. Uczyć dzieciaki tego co bardzo kocham ... Nie wyobrażam sobie dalszego życia bez muzyki.. - Leon uśmiechnął się.
- A mam takie pytanie ... Gdybyś mogła zrobić jedną rzecz dla świata to co byś zrobiła ? - zapytał.
- Hmmm... Trudno mi jest wybrać jedną rzecz... Najważniejsza byłaby rodzina ... Rodzina powinna się składać ze wszystkich członków.. Chodzi mi o to, że rodzice powinni zajmować się dziećmi.. Nie zostawiać ich albo mieć je gdzieś.. Po prostu nie powinni go opuszczać...
- Rozumiem ... - powiedział Leon - Podobnie jest z moimi rodzicami.. Od małego wychowywały mnie obce mi kobiety... Rodziców nigdy ze mną nie było bo zawsze znalazło się coś ważniejszego... Jednym słowem nie życzę takiego dzieciństwa nikomu.. - powiedział cicho i lekko się zaśmiał.
- Dlatego chciałabym, żeby w rodzinach było tak jak tutaj... Moi rodzice nigdy mnie nie opuścili zawsze mnie wspierali a ja im pomagałam jak tylko mogłam. To jest najbardziej potrzebne dziecku... A nie drogie zabawki czy ułatwianie mu życia kasą... Potrzebna jest miłość... - dokończyła a Leon patrzał na nią z uśmiechem.
- Wiesz Viola jak na swój wiek jesteś bardzo dojrzała... A na pewno mądrzejsza niż nie jedna kobieta po 20...- zaśmiał się.
~ To jest ta chwila... Ten moment.. Teraz powiem mu co czuje... ~ myślała Violetta. Cały czas wzrok miała skierowany w jego stronę. Po chwili Leon odwrócił głowę w jej stronę a ona szybko się zbliżyła i złożyła delikatny pocałunek na jego ustach.

- Pocałowałaś go ?! - krzyknęła gdy weszłyśmy do domu - A on co na to ?!
- Powiedział mi, że obiecuje, że wróci do mnie gdy tylko skończy studia i zaczął prawić mi komplementy...
- No i co wrócił ? - zapytała zaciekawiona.
- Gdy pojechaliśmy z rodzinką na rozdanie świadectw braciszka i jego to widziałam go jak się obściskiwał z jakąś rudą panną ale wiesz spodziewałam się tego..
- Obiecanki cacanki... Spotkałaś go jeszcze kiedyś ?
- Tak 2 razy... Na pierwszym roku moich studiów.. Wychodziłam z pociągu i szybko biegłam na spóźnione zajęcia. Wpadłam na niego a on na początku się oburzył ale gdy mi się przyjrzał to uśmiechnął się i zaczął ze mną rozmawiać. Powiedział, że własnie rozkręcił swoją firmę i zaprosił mnie na ślub ... - powiedziałam.
- Co ?! - wydarła się - Co za idiota ... Błagam cię powiedz, że nie poszłaś na ten ślub ..
- Ależ skąd ! Poszłam ! Musiałam zobaczyć jak wygląda ta flądra która zabrała mi faceta - zaśmiałam się - Była strasznie plastikowa.. Miała rude włosy, obfity sztuczny biust i strasznie naciągniętą buzie - zaczęłyśmy się śmiać.
- A rozmawiałaś z nim albo zatańczyłaś ? - zapytała.
- Nie ... Próbowałam go unikać ale wiem, że mnie szukał.
- Tak a co chciał ? - zapytała.
- Po imprezie gdy już szłam do auta podbiegł do mnie i powiedział mi, że jestem najbardziej atrakcyjną i wspaniałą kobietą jaką zna..
- Co za podła świnia ! - oburzyła się.
- Mhmm.. Później już go nie widziałam ale wiem, że jest szefem bardzo znanej firmy i jest bogaty i w ogóle...- skończyłam.
- No muszę przyznać niezła historyjka.. To co może pójdziemy na jakieś piwko ? - zapytała.
- Nie przepraszam nie mogę... Muszę się szykować na imprezę urodzinową do Fede... Wiesz teraz stuknie mu 30-stka więc trzeba mu życzyć szczęścia.. - uśmiechnęłam się.
- Masz się seksownie ubrać !! Pożyczę ci moja miniówkę i załóż do tego twoje czarne szpile !! - krzyknęła radośnie i pobiegła do swojego pokoju - Masz zaliczyć dzisiaj jakiegoś faceta i stracić to pieprzone dziewictwo !! Jak można być w tym stanie gdy ma się 24 lata ... - usłyszałam jak mówi z pokoju.
Po trzech godzinach byłam gotowa. Umalowana, uczesana, seksownie ubrana i gotowa na wszystko. Gdy byłam już w domu mojego brata trochę żałowałam, że tak się wystroiłam. Wiem, że Fede pewnie zrobił dużą imprezę ale trochę czułam się jak taka dziwka... Jego żona Francesca pewnie się trochę zdziwi na mój widok. Lubię do nich przyjeżdżać... Jest tu cisza i spokój.. Domek jest postawiony dość daleko za miastem rzadko co jeżdżą tu auta ale dzisiaj na parkingu było ich pełno.

Po godzinie zalotów przez kolegów mojego braciszka było mi już nie dobrze. Więcej nie zniosę kiepskich tekstów czy żartów na podryw.. Poszłam do kuchni gdzie była żona Fede, Fran i szykowała przekąski.
- O Viola ! I jak ci się podoba impreza ? Słyszałam od Fede, że wszyscy jego koledzy na twój widok rozpływają się.. I wiesz nie dziwie im się bo wyglądasz świetnie ! - uśmiechnęła się szeroko.
- Bez przesady ...- zaśmiałam się. Po chwili rozbrzmiał dzwonek do drzwi.
- Viola mogłabyś otworzyć .. - poprosiła Fran.
- Jasne - chwyciłam swój kieliszek z winem i poszłam do drzwi. Szybko je otworzyłam i zamarłam....

★☆★
Trochę długo czekaliście ale w końcu dodałam kolejną część :D Będzie jeszcze jedna może dwie... 
Sie zobaczy xd Miał byc wcześnie ale cóż nieoczekiwany wyjazd zepsuł moje plany... 
Kolejną część postaram się dodać jutro :) A rozdział nie wiem kiedy napiszę xd
Jeszcze musze się zająć drugim blogiem bo coś długo tam nie zaglądałam xd Ups... 
No to do następnego !! PA Pa <3 

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Rozdział 26 "Nie będę nic dla ciebie robiła"

Gdy obudziłam się Damiana nie było obok mnie. Zauważyłam, że nie jestem w swoich ciuchach. Do pokoju wszedł Damian.
- Kto ci pozwolił mnie rozbierać !!?? - krzyknęłam.
- Spokojnie ja bym cię nigdy nie rozebrał bez twojego pozwolenia ... Zrobiła to Alex bo ją o to poprosiłem a bielizny ci nie ściągała... - usiadł obok mnie - Nigdy bym ci nie zrobił krzywdy... - powiedział spokojnie.
- Przepraszam, że tak zareagowałam ...
- Nic się nie stało ... - delikatnie się uśmiechnął. Zjadłam śniadanie i podziękowałam, że mogłam u niego przenocować. Poszłam do domu. Powoli otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
- Gdzie się szlajasz ?! - wydarła się Weronika.. Czyli wróciły już z wyjazdu... - Pranie nie jest zrobione a na śniadanie już czekam godzinę ! Bierz się lepiej do roboty bo jak nie... - nie dałam jej dokończyć.
- Bo jak nie to co ?! Pójdziesz poskarżyć się mamusi ? Czy może będziesz mnie straszyła i nasyłała kogoś na mnie.. - uniosłam głos.
- Chyba sobie kpisz ?! Jak śmiesz w ogóle na mnie podnosić głos ! - oburzyła się.
- Nie będę nic dla ciebie robiła .. - powiedziałam pewnie. Nagle po schodach zbiegł tata.
- O tatku !  - krzyknęła Weronika - Powiedz coś jej bo nie chce robić tego co jej każe ! - tata ominął ją i podbiegł do mnie a następnie mnie mocno przytulił.
- Viola ! Dziecko jak ja się o ciebie martwiłem ... - mówił mocno mnie przytulając.
- Co ?! - wydarła się Weronika. Do salonu weszła Esmeralda.
- O co chodzi córeczko ? - zapytała lekko zdziwiona. Spojrzała się na nas.
- German co ty wyprawiasz ? To jakiś żart ? - zapytała zdziwiona.
- Violu idź do siebie do pokoju... Zaraz do ciebie przyjdę - powiedział spokojnie tata i delikatnie się uśmiechnął. Poszłam do swojego pokoju i usiadłam na łóżku. zostawiłam drzwi otwarte, żeby słyszeć ich rozmowę.
- Co w ciebie wstąpiło ?! - krzyknęła zdziwiona Esmeralda.
- Nie pozwolę, żebyście traktowały moją córkę jak jakąś sprzątaczkę czy gosposię - powiedział poważnie.
- Ale przecież ... - przerwał jej dzwonek do drzwi.
- Ja otworzę !- krzyknęła Weronika i podbiegła do drzwi.
- Leon kochanie !! - momentalnie zaszkliły mi się oczy..
- Jest Viola ... ? - usłyszałam jego głos.
- A po co ci ta wieśniaczka ?! - oburzyła się.
- Nie mów tak o niej ! - krzyknęli jednocześnie tata i Leon.
- Leon Violetta jest na górze ... - powiedział tata a Leon ruszył w stronę mojego pokoju. Szybko podbiegłam do drzwi i trzasnęłam nimi. Po chwili zaczął pukać do drzwi.
- Viola skarbie otwórz... Proszę daj mi to wszystko wyjaśnić ...- mówił spokojnie.
- Leon co to ma wszystko do cholery znaczyć ?! - wydarła się Weronika.
- Violu... Błagam... - powiedział cicho a wręcz szepnął.

/Leon/
Po chwili drzwi się otworzyły a mi ukazała się Viola... Miała czerwone oczy od płaczu a po jej policzkach płynęły łzy... W oczach było widać smutek, żal...
- Violu skarbie ja cię tak przepraszam... - zacząłem.. Ona się odwróciła i usiadła na swoim łóżku wbijając wzrok w ziemie. Kucnąłem przy niej i próbowałem spojrzeć jej prosto w oczy ale gdy prawie mi się udawało ona odwracała wzrok.
- Chcę tylko wiedzieć... Dlaczego ? - powiedziała cicho.
- Przepraszam cię... Zawaliłem na całej linii... Wiem, że źle zrobiłem zaczynając naszą znajomość od kłamstwa i jakiegoś układu... Na początku naszej znajomości przyznaję, że robiłem wszystko tak jak prosił mnie Diego ale... Zakochałem się w tobie gdy tylko lepiej cię poznałem... W pierwszym dniu wycieczki wiedziałem, że coś do ciebie zaczynam czuć.. A gdy mi powiedziałaś o swoim zdarzeniu z przeszłości wiedziałem, że muszę być przy tobie i cie chronić... Kocham cię i nie chcę, żebyś cierpiała.
- Obiecałeś mi, że nie pozwolisz mnie skrzywdzić.. I że nigdy nie będe cierpiała a tym bardziej z twojego powodu...
- Wiem Viola ja tak strasznie cię przepraszam... - mówiłem załamany.
- Złamałeś obietnice Leon.. - spojrzała mi prosto w oczy.
- Wiem przepraszam cię ... Nigdy nie wybaczę sobie każdej twojej łzy z mojego powodu tylko błagam cię wybacz mi...
- Wyjdź stąd Leon .. - powiedziała po chwili.
- Ale Viola.. - nie dała mi dokończyć.
- Wyjdź i daj mi spokój... - dokończyła cicho. Widziałem jej łzy i cierpienie w oczach.... To ja sprawiłem, że płacze i cierpi... Najlepiej będzie jak odejdę i po prostu dam jej spokój..

/Violetta/
Leon zrobił to o co go prosiłam. Gdy minęła godzina od jego wyjścia ogarnęłam się, wykąpałam, przebrałam się i umalowałam a następnie wyszłam do studia. zbyt długo mnie tam nie było... Wchodząc schowałam telefon do torebki.
- Viola ! - usłyszałam Fran i Cami. Podbiegły do mnie i mocno mnie przytuliły.
- Cześć dziewczyny - delikatnie się uśmiechnęłam.
- Matko co się stało, że nie było cię w studiu...? - zapytała Fran.
- Rozchorowałam się ... - powiedziałam po chwili namysłu.
- Czy aby na pewno ? - zapytała Cami.
- Tak bo co innego miało by się stać ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- A co u ciebie i Leona ? - szybko zapytała Fran.
- My nie jesteśmy już razem... - powiedziałam cicho.
- Co ?! Ale dlaczego ?! - powiedziały równo.
- Po prostu mnie oszukał i zabawił się mną ... - powiedziałam powstrzymując łzy.
- Violetta ! - podszedł do nas Pablo - Dobrze cię już widzieć w studiu - uśmiechnął się szeroko.
- Przepraszam trochę się rozchorowałam i nie mogłam przyjść..
- Cieszę się, że już wszystko okej - uśmiechnął się.
- Dobrze, że przyszłaś bo mam do ciebie pewną sprawę.. Za niedługo robimy taki mały koncert w teatrze i chciałbym, żebyś w nim zagrała główną rolę...
- O jejku Pablo - uśmiechnęłam się - Będę na prawdę zaszczycona.. - powiedziałam radośnie.
- Chciałbym, żebyś napisała dwie piosenki... Jedną mówiącą o jakimś uczuciu oczywiście wybranym przez ciebie.. Chciałbym też żebyś zaśpiewała piosenkę tą którą śpiewałaś zanim dostałaś się do studio.
- Ale ona jest niedokończona - powiedziałam.
- To nic masz dużo czasu, żeby ją dokończyć....
- W zasadzie mam tylko pierwszą zwrotkę i refren - speszyłam się.
- Świetnie ! A mogłabyś ją zagrać ? - zapytał a ja kiwnęłam twierdząco głową. Pablo, Fran, Cami i ja ruszyliśmy do sali śpiewu.

~.~
Proszę macie rozdział :) Wiem miał być wcześniej ale jakoś nie mogłam się zebrać, żeby to napisać :/ Kolejna część Os pojawi się już jutro :) 
Dobra ja spadam spać... xd To do jutra !! Pa PA <3 

niedziela, 10 sierpnia 2014

Przepraszam !!

Miałam dodać wczoraj rozdział i Os ale coś mi nie pykło...
Co chwile mam w domu gości.. Zaraz jadę na małą wycieczkę z rodzinką i wrócę późnym wieczorem więc kolejna część i rozdział spróbuje napisać dzisiaj ale jak juz dodać cokolwiek to dopiero około 23-24 w nocy.. xd Jutro na 100% obiecuje, że coś będzie :* !!!
JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM !!

piątek, 8 sierpnia 2014

One Shot "Niezapomniany pocałunek" cz. I

- Dobra dzieciaki w domu proszę poćwiczcie jeszcze troszkę piosenkę a na pewno na następnej lekcji będzie perfekcyjnie ! - powiedziałam rozradowana do moich uczniów którzy mieli ogromne uśmiechy na twarzy.
- Widać, że muzyka jest dla was wszystkim i to jest na prawdę piękne - mówiłam spokojnie uśmiechając się- Nie możecie przestać tego robić przez jakąś małą pomyłkę.. Muzyka jest w was ... To wy jesteście muzyką i nie zapomnijcie o tym.. - uśmiechnęłam się serdecznie. Na korytarzu rozbrzmiał się dźwięk dzwonka który oznajmiał nam, że jest koniec lekcji i zaczyna się przerwa.
- Życzę wam udanego i wesołego weekendu i proszę mi w poniedziałek wrócić cali i zdrowi do szkoły - zaśmiałam się. Uczniowie się pożegnali i wyszli z sali. Zaczęłam układać papiery i włożyłam je do teczki.
- Violetta idziesz ? - zapytała moja przyjaciółka stojąc w drzwiach.
- Tak Lu.. Właśnie skończyłam więc możemy już iść - uśmiechnęłam się i narzuciłam na ramie swoją torbę. Wraz z moja przyjaciółką wsiadłyśmy do jej nowego cudnego autka.. Ruszyłyśmy do naszego wspólnie wynajmowanego mieszkania.
- Viola jutro jest piątek i mamy wolne więc wypadało by iść na jakąś imprezę - powiedziała radośnie.
- Nie przepraszam ale nie mogę ... - odpowiedziałam spokojnie.
- Jak to ?! Dziewczyno przecież ty nie chodzisz na imprezy i dawno nie widziałam cię z żadnych chłopakiem a nawet nie chodzisz na randki !! Czy ciebie na serio pogięło ? - oburzyła się.
- Oj nie przesadzaj Lu - zaśmiałam się.
- Błagam cię powiedz mi chociaż, że kiedyś będzie albo był ktoś kto zawróci ci w końcu w głowie... - powiedziała. Zamyśliłam się i zaczęłam przypominać sobie stare czasy... Gdy miałam piętnaście lat i byłam zakochana w starszym od siebie chłopaku...
- Viola ? - wyrwała mnie z rozmyśleń Lu.
- Co ? - zapytałam szybko.
- Nad czym tam myślisz ? Długo mi nie odpowiadałaś i zamyśliłaś się co znaczy, że jest coś na rzeczy... - powiedziała radośnie i klasnęła w dłonie.
- Trzymaj kierownice ! - ostrzegłam ją.
- To co był albo jest ktoś ... - uśmiechnęła się szeroko.
- Może był... - zaczęłam a ona pisnęła.
- Zawrócił ci w głowie ?
- Może zawrócił .. - mówiłam a ona jeszcze bardziej zaczęła piszczeć.
- O matko no to opowiadaj jak to było !! Jaki on był ? Jak się nazywał ? - zaczęła zadawać pytania.
- Nazywał się Leon Vardes i był miły, uprzejmy, jego rodzice mieli ful kasy... - zaśmiałam się.
- No weź nie bądź taka tajemnicza tylko opowiadaj !! - prawie, że krzyknęła.
- Miałam piętnaście lat gdy pierwszy raz go spotkałam czyli to było dziewięć lat temu...

Na schodkach od tarasu siedziała dość podenerwowana dziewczyna z długimi jasny-blond włosami. Wyczekiwała przyjazdu swojego starszego brata Federico i jego przyjaciela Leona. Chłopacy studiowali razem na uniwersytecie. Na święta bożego narodzenie Fede zaprosił do naszego domu swojego przyjaciela ponieważ jego rodzicie nie będą mogli być z nim w tym pięknym dniu. Dlatego Fede postanowił, że nie może zostawić Leona samego w takim dniu.
Zdaniem Violetty chłopcy bardzo się od siebie różnili. Federico pisał w listach jaki jest jego przyjaciel Leon. Pochodzi z bogatej rodziny. Na studiach wszystkie panny na niego lecą a on to wykorzystuje i spędza z nimi dość upojne chwile... Fede również pisał, że jest przystojny.. Nic dziwnego jeśli lecą na niego kilkadziesiąt dziewcząt. Fede natomiast jest zupełnie inny niż on. Od początku musiał ciężko pracować, żeby dostać się na studia a gdy je skończy czeka go jeszcze większa i cięższa raca. Nasi rodzice nie są bogaci i nie mogą nam od tak zapewnić studiów czy drogich samochodów.. Musimy sami również się o to postarać.
Violetta i Fede również się różnią. Fede jest bardzo rozrywkowy, rozgadany i niepoukładany. Ciągle chodził by tylko na imprezy i szalał z dziewczynami do samego rana. Violetta za to jest spokojna, cicha i poukładana. Woli rozmyślać niż mówić. Bardziej pasuje jej wieczór z dobrą książką w ręku niż wyjście na imprezę. Jak na swój wiek (15 l. ) Violetta jest bardzo dojrzała. Jej rówieśnicy czasami ją bardzo śmieszą swoim zachowaniem. Szczególnie chłopcy którzy swoimi dziecinnymi wybrykami próbują poderwać dziewczynę. Violetta odbiegała od reszty przez co miała małe grono znajomych.
Siedząc na schodach wypatrywała się w jeden punkt.. Oddaloną od domu drogę polna prowadzącą wprost do bramy skromnego domku na wsi. W jednej chwili spostrzegła jak mały czarny punkcik wyjeżdża z lasu i kieruje się w stronę ich domu. Poderwała się z dotychczasowego miejsca i przyłożyła rękę do czoła tworząc mały daszek zasłaniający jej oczy przed promieniami słońca.
~ Tak to oni !! ~ pomyślała radośnie Violetta.
- Mamo Federico jedzie !! - krzyknęła. Na taras wbiegła niskiego wzrostu kobieta.
Maria Castillio- matka Violi i Fede. Skromna kobieta o smukłej sylwetce i krótkich ciemno-brązowych włosach poza ramiona. Uśmiechnęła się szeroko gdy zobaczyła nadjeżdżający wóz.
- Czyżby mój Fede przyjechał do domu - powiedziała z uśmiechem.
- Tak jedzie jak szalony - zaśmiała się.
- Cały Fede ! - również się zaśmiała. Po chwili przy bramie z piskiem opon zahamował lśniący czarny kabriolet.. Z auta wysiadł uśmiechnięty Fede.
- Do dwunastej zostało jeszcze całe 30 sekund! Wygrałem zakład, jesteś mi winien okrągłe 20 dolców Leon...- usłyszawszy to imię Violetta automatycznie spojrzała się na drzwi pasażera. Powoli się otworzyły a z samochodu wyszedł wysoki brunet. Miał ubrany biały t-shirt który przylegał do jego dość umięśnionej sylwetki.
- Dzień dobry jestem Leon Vardes - podał z uśmiechem dłoń do uścisku mojej mamie.
- Oj nie podawaj mi ręki tylko przytul mnie młody człowieku ! - powiedziała radośnie a Leon posłusznie wykonał jej polecenie.
- Cześć mamo ! Cześć Violu ! - krzyknął radośnie Fede - Mam nadzieje, że nie popękały ci bębenki przez ten pisk - zaśmiał się a matka razem z nim. Przez dłuższy czas nikt nie zwracał na oszołomioną Violette uwagi. Jej to pasowało bo mogła się uspokoić i przyjrzeć się dokładnie Leonowi. Poczuła coś dziwnego gdy na niego się patrzyła. Jak by jakieś ciepło w środku... A nawet poczuła, że zaczyna się delikatnie rumienić.. Nagle wzrok bruneta przeniósł się na Violette. Podszedł do niej z uśmiechem.
- Czyżbyś to ty była tą małą siostrzyczką tego starego konia Federico? No, no... Pozwolisz, że też cię uściskam ? - pół przytomna Violetta nie odezwała się ani słowem. Już po chwili Leon wziął ją w powitalne objęcia. Nim się ocknęła była już w jego objęciach. Poczuła, że twarz płonie jej rumieńcem, a dziwnie wiotkie nogi drżą i z najwyższym trudem podtrzymują jej ciężar ciała. I poczuła jeszcze coś dziwnego czego nigdy w żuciu nie poczuła... Napięcie? Dreszcz? Raczej jedno i drugie... Czyżby to był właśnie ten facet.. Ideał ?

★☆★
Podoba wam się One Shot ? Nie wiem z ilu części się będzie składał ale może tak z 3-4... Mogą być takiej długości a może krótsze.. Jeszcze do końca nie wiem xd 
Rozdział pojawi się jeszcze dzisiaj a kolejna część Os jutro :) 


wtorek, 5 sierpnia 2014

Rozdział 26 "Złote ptaki"

/Damian/
Wszedłem do domu i zobaczyłem siedzącą przed telewizorem Alex.
- Gdzie jest Viola ? - zapytałem zmartwiony.
- Chwilę jak pojechałeś zamknęła się u ciebie w pokoju mówiąc, że jest śpiąca.. - powiedziała spokojnie.
- Cholera mówiłem ci, że masz jej nie zostawiać samej ! - uniosłem głos i pobiegłem na górę. Drzwi jednak były otwarte. Wszedłem po cichu do pokoju i zobaczyłem ją jak leży skulona na łóżku. Oczy miała otwarte i zapłakane. Usiadłem przy niej i ułożyłem rękę na jej ramieniu.
- Wszystko okej ? - zapytałem cicho i spokojnie. Pokiwała przecząco głową i rozpłakała się. Położyła głowę na moich udach i płakała. Próbowałem ją uspokoić ale była zbyt załamana. Po dłuższym czasie troszeczkę się uspokoiła.
- Muszę do łazienki ... - powiedziała cicho i wstała.
- Viola tylko.. - nie zdążyłem dokończyć.
- Spokojnie nic sobie nie zrobię... - dokończyła spokojnie i poszła do łazienki. Po chwili znowu stanęła w drzwiach.. Ale tym razem była o wiele bardziej blada zanim wyszła do toalety.

/Violetta/
Dziwnie się czułam .. Jakoś nie docierało do mnie co się dzieje dookoła.
- Viola wszystko okej ? - zapytał zmartwionym głosem Damian. Nagle poczułam, że moje powieki i całe ciało staje się ciężkie.. Pozwoliłam powiekom opaść jak i również całemu ciału. Byłam na polanie ... Dookoła było słychać szum drzew, plusk strumieni, różne zwierzęta z wyjątkiem ptaków. Po chwili na niebie pojawiło się białe światło.. Obok mnie wzbiły się w niebo dwa złote ptaki... Leciały w kierunku jasnego światła i co jakiś czas delikatnie stykały się swoimi pięknymi skrzydłami...
W pewnym momencie wszystko zaczęło się zamazywać.. Zaczynałam tracić kontakt z tym pięknym zdarzeniem. Otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam, że jest już noc. Odwróciłam głowę w drugą stronę i zobaczyłam śpiącego obok mnie Damiana. Jedną ręką przytrzymywał szmatkę na moim czole a drugą miał ułożoną na brzuchu... Wyglądał na tak wyczerpanego i zaniepokojonego.... Delikatnie i powoli zdjęłam jego rękę z mojej głowy wraz ze szmatką.
Chciałam wstać ale gdy chciałam przenieść się do pozycji siedzącej zakręciło mi się mocno w głowie przez co opadłam z powrotem z łóżko... Usiadłam powoli na miękkim materacu i próbowałam oswoić się z zawrotami głowy... Po chwili podjęłam kolejną próbę wstania ale i tym razem się nie udało. Ponownie opadłam na łóżko tyle tym razem opadłam na umięśniony brzuch Damiana. Obudził się i spojrzał na mnie z delikatnym uśmiechem. Położył mnie obok siebie i delikatnie przycisnął szmatkę do mojego czoła.
- Ta szmatka jest gorąca ... - szepnęłam bezsilnie ...
- O matko, przepraszam cię ! - powiedział zaniepokojony. Poderwał się z łóżka i wrócił kilka minut później z ochłodzoną szmatką. Uśmiechnęłam się od razu gdy musnęła moje gorące czoło.
- Co się właściwie stało? - wysapałam z trudem dociskając szmatkę do czoła.
- Zemdlałaś. Strasznie się wystraszyłem się. Położyłem Cię na łóżku i co jakiś czas moczyłem szmatkę, żeby była zimna. Miałaś straszliwą gorączkę. I usnąłem. Przepraszam. - spojrzał na mnie z miną bezradnego szczeniaczka 
- Ale cieszę się, że się rozbudziłaś-Uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Dziękuję. - wyszeptałam, po czym oparłam swoją głowę o ramię Damiana.On się wesoło uśmiechnął i chwycił moją dłoń. Leżeliśmy tak może godzinę, albo dwie, po czym czułam się już normalnie. Ból głowy minął, na całe szczęście.
- Jak się czujesz? - zapytał Damian delikatnie ściskając moją dłoń.
- Już jest dobrze. - powiedziałam delikatnie się uśmiechając.Damian obdarzył mnie swoim słodziutkim uśmiechem. Jego białe zęby i zielono-brązowe oczy połyskiwały w ciemności. Była już noc... Po jakimś czasie poczułam się senna.. Zasnęłam na ramieniu Damiana a on nadal ściskał delikatnie moją dłoń. 


~.~
Wróciłam już z moich małych wakacji :D Miałam rozdział dodać wczoraj a nawet w niedziele tyle, że odwodniłam się i byłam strasznie osłabiona.. Dopiero dzisiaj odzyskałam trochę siły i mogłam już dla was coś napisać :) 
Mamy już 70 TYS WYŚWIETLEŃ !!!  Nawet nie wiecie jak bardzo mnie to cieszy !! 
Postaram się z tej okazji w tym tygodniu dodać jakieś One Shot'y!! 
O czym mają być ? Podajcie swoje propozycję !! :*