wtorek, 30 grudnia 2014

Rozdział 41 "Szpital"

Wstałam rano i rozejrzałam się po pokoju. Odkryłam otulającą mnie kołdrę i powoli przeniosłam się do pozycji siedzącej. kręciło mi się w głowie i czułam jak głowa mi pulsowała. złapałam się za skroń i zaczęłam rozmasowywać. Bolał mnie każdy mięsień. Wstałam z łóżka i poczułam ze zaraz zwymiotuje. pobiegłam z bólem do łazienki i zwymiotowałam... Zdecydowanie najgorsze zaczęcie dnia. podeszłam do umywalki i opłukałam twarz. Spojrzałam się na lustro i sama siebie się wystraszyłam. Popuchnięte i czerwone oczy, zapadnięte policzki i blada twarz. Wytarłam buzie miękkim ręcznikiem i z bólem zeszłam na dol. Cały czas kręciło mi się w głowie. Weszłam do kuchni w której był Damian i szykował jedzenie.
- Hej - powiedziałam. Chłopak odwrócił się w moją stronę.
- Cze.. - nie dokończył gdy mnie zobaczył - Co ci jest ? - zapytał zmartwiony.
- Chyba źle się czuje - powiedziałam cicho. Damian podszedł do mnie i ułożył rękę na moim czole.
- Jesteś strasznie ciepła - westchnął - Dzisiaj poleżysz w łóżku - jęknęłam niezadowolona. Nienawidzę być chora, szczególnie gdy jestem daleko od domu.
- Chodź zaprowadzę cię do łóżka .. - powiedział i objął mnie w talii. Wchodziliśmy do góry i nagle przed oczami zaczęły mi się pojawiać czarne kropki. Ciało stało się ciężkie, zagłuszyło mnie i nie wiedziałam co się dzieje.
- Viola! - usłyszałam stłumione wołanie i po chwili była ciemność.

Obudziłam się z mocnym bólem głowy. Powieki były strasznie ciężkie ale powoli je uniosłam. Poraziło mnie światło lampy... Zamrugałam kilkakrotnie, żeby oswoić się z rażącym światłem. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i stwierdziłam, że nie jestem w swoim pokoju. Wszędzie białe ściany, niewygodne łóżko, cisza, którą przerywa co jakiś czas drażniące pikanie maszyny..
Jestem w szpitalu.. Rozejrzałam się po pokoju, żeby zobaczyć czy ktoś inny się tu znajduje. Po chwili drzwi się otworzyły i wszedł do nich mężczyzna w białym fartuchu a za nim mój ojciec.. Co on tu robi ?!
- Tata ? -mówię cicho ochrypłym głosem. Dopiero teraz czuje jak bardzo chce mi się pić.
- Viola.. Skarbie tak się martwiłem.. - mówi z ulgą i podchodzi do mnie obejmując mnie. Jestem lekko zdziwiona bo za bardzo nie pamiętam co się stało.
- Co się stało? - zapytałam.
- Niecałe dwa dni temu straciłaś przytomność. Byłaś w śpiączce przez 38 godzin - dokończył spokojnie a ja spojrzałam na niego zszokowana.
- Dlaczego tak długo ? - zapytałam cicho.
- Byłaś wyczerpana i podejrzewam, że twój organizm nie wytrzymał też psychicznie i można powiedzieć, że zapadł w sen, żeby odpocząć - wyjaśnił spokojnie lekarz. Tata przez cały czas trzymał mnie za rękę a ja nie dowierzałam w to co słyszę. Lekarz jeszcze chwilę sprawdza moje wyniki i pyta się jak się czuje po czym wychodzi z sali.
- Gdzie Damian ? - pytam cicho.
- Siedzi przed salą z Leonem i Fran.. - lekko się uśmiecha. Otwieram szerzej oczy ze zdumienia. Oni do mnie przyjechali...
- Zawołam ich - powiedział i wyszedł. Po chwili do sali wbiega Fran i mocno mnie przytula.
- Ty wariacie jak mnie wystraszyłaś! - piszczy. Widzę po jej oczach, że płakała.. Przeze mnie?
- Fran płakałaś ? - zapytałam cicho.
- Strasznie się martwiłam.. Wszyscy się martwiliśmy - do sali wchodzą chłopacy. Uśmiechają się i u nich w oczach też widzę troskę i strach.. Damian stanął po jednej stronie łóżka, Fran po drugiej a Leon na przeciw. Wszyscy się do mnie lekko uśmiechali.
- Przepraszam was, że tak wszystkich nastraszyłam .. - powiedziałam na co się zaśmiali - Niepotrzebnie przylatywaliście... - westchnęłam.
- Żartujesz ?! Jesteś naszą przyjaciółką musieliśmy przyjechać i nawet nie staraj się zaprzeczyć - grozi mi palcem Fran na co się uśmiecham. Lekko się unoszę z pomocą Damiana i siadam wygonie na łóżku. Fran i Damian siadają na krzesłach a Leon w moich nogach.
- Co powiedział lekarz ? - zapytał Damian.
- Powiedział, że to z przemęczenia i organizm nie wytrzymał psychicznie i tak jak by zasnął, żeby odpocząć -  powiedziałam cicho i spojrzałam na Damiana a on wciągnął głośno powietrze.. Jedyny w tej sali wie co to znaczy. Leon patrzał sie ze zmarszczonymi brwiami to na mnie to na Damiana. Damian powiedział coś pod nosem po czym wstał z krzesła i wyszedł zły z sali. Leon spojrzał na mnie podejrzanie i wyszedł zaraz za nim. Spojrzałyśmy zdziwione z Fran na siebie. Wzruszyłam ramionami i zaczęłam dalej z nią rozmawiać.

* Leon *
Wiedziałem, że coś tu nie gra. Coś przede mną ukrywają.
- O co chodzi?! - zapytałem szybko Damiana gdy znalazłem go na zewnątrz.
- Co cię to interesuje?! Nie musisz być teraz przy Larze albo w studiu?! - mówi z uniesionym głosem.
- Nie gadaj takich głupot tylko mów o co ci chodzi?!
- To przeze mnie ona tutaj leży! Rozumiesz?! Powiedziałem jej coś czego nie powinna się dowiedzieć przez dłuższy czas! Miałem ją tu ochronić a trafiła do szpitala przez moją głupotę! - wydarł się i poszedł. Po jakimś czasie wróciłem do sali i gdy wszedłem nikogo nie było oprócz Violi. Siedziała na łóżku i zamyślona patrzała na swoje dłonie. Podszedłem do łóżka i usiadłem na krzesełku obok.
- Viola - powiedziałem cicho a ona wzdrygnęła się i spojrzała na mnie przerażona.
- Wystraszyłeś mnie - powiedziała cicho zachrypniętym głosem.
- Gdzie Fran?- zapytałem i podałem jej szklankę wody. Podziękowała i napiła się.
- Tata zawiózł ją do mieszkania Damiana - odpowiedziała już normalnym głosem.
- Viola mogę ci zadać pytanie ? - zacząłem niepewnie a ona kiwnęła głową.
- Co się dzieje...? Tylko nie mów mi, że nic bo nie uwierzę. Wiem, że jest coś czego mi nie mówisz..- patrzała się na mnie przez chwilę a w jej oczach zaczęły zbierać się łzy.
- Oni mnie znajdą Leon.. - powiedziała cicho a ja spojrzałem na nią zdziwiony - Przyjechaliśmy tu dlatego, bo co faceci co próbowali mnie .. mnie zgwałcić.. - przełknęła głośno ślinę - Wyszli już z więzienia i próbują się zemścić ... Oni mnie szukają i dają o sobie znaki już od jakiegoś czasu.. Cały czas czuje, że ktoś mnie śledzi i jeszcze te głuche telefony..
- Jakie telefony ?! - pytam nagle - Viola dlaczego ty nic nie mówiłaś?!
- Jaa myślałam na początku, że to nic ważnego, że to ktoś sobie żarty robi albo coś -mówi płacząc.
- Leon ja się boje... Tak strasznie się boje .. - mówi łkając. Siadam obok niej i mocno ją przytulam.
- Wszystko będzie dobrze ... Zobaczysz - mówię w jej włosy. Zrobię wszystko, żeby była bezpieczna.. Wszystko.

***
Proszę kolejny rozdział :) Coś się zaczyna dziać i mamy zbliżenie Leonetty! Wiem, że nie za często teraz dodaję ale nie miałam czasu. Wiecie święta, wyjazdy do rodziny i takie tam... do tego piszę jeszcze inne opowiadania i tak mało czasu na wszystko mam.. Na wattpadzie piszę już dwie książki i jeszcze trzecia się szykuje z czego dwie nie są jeszcze w ogóle opublikowane i uwierzcie mi one zajmują dużo dużo czasu ... Naprawdę trzeba mieć wyobraźnie, żeby wymyślać najróżniejsze historie. Obecnie piszę 5 historie do tego dochodzi jeszcze jedna którą zaniedbałam i kompletnie zapomniałam o niej. Wybaczcie mi jeśli długo nie dodaje ale spróbujcie zrozumieć. 

A teraz do czytelników którym nie podoba się mój sposób pisania: 
Jeśli wam się nie podoba to co piszę wiecie jak wyjść i powtarzam już to po raz kolejny. Gdybym musiała pisać zawsze kolorowo i radośnie to w końcu byście rzygali tęczą -,-.. To, że wam się nie podoba rozdzielenie Leonetty w moim opowiadaniu to ja was nie zmuszam, żebyście to czytali i jest milion innych blogów na których pewnie jest szczęśliwa Leonetta. Zauważcie, że nawet w serialu tak nie jest. A mogę się założyć, że na każdym blogu o Leonettacie i wgl o serialu "Violetta" jest jakaś kłótnia pomiędzy waszą ulubioną parą. Więc nie naskakujcie na mnie gdy wam się nie podoba to że są rozdzieleni i nie piszcie czegoś takiego, żebym nie pisała już tego opowiadania. Oczywiście możecie krytykować ale błagam jeśli wam się nie podoba to po prostu napiszcie komentarz typu nie wiem.."Szkoda, że nie są razem" albo "Nie lubię gdy są rozdzieleni" takie komentarze rozumiem ale gdy już przychodzą takie komentarze, że przestajecie czytać bo nie są razem albo żebym skończyła już to pisać to możecie śmiało wychodzić z bloga i go nie czytać ;) Tak jak już kiedyś napisałam "Życie nie zawsze jest kolorowe" 

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. boski pogódź leonette zapraszam do mnie
      http://leoniviolettamiloscnavieki.blogspot.com/
      http://historiaviolipisanainaczej.blogspot.com

      Usuń
  2. Wspaniały. Czekam na kolejny.
    Wpadnij: www.vilufranludmistory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak fajnie, że oni przyjechali do Violi!!! To takie słodkie ;') Ale szkoda mi Violi :/ biedactwo! Wiem, że Leon i Damian nie dadzą jej skrzywdzić ;)). Czekam na next i pozdrawiam.
    Te amo <3
    PS jesli nie zauważyłas to jeszcze raz ci piszę, że zostałas nominowana do LBA na moim blogu! http://leonetta-milosc-zawsze-zwyciezy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Arg... czemu nie pierwsza
    Dobra trudno
    Super rozdział
    Viola i szpitalu
    Ciekawe jak długo tam posiedzi
    Leonetta ❤❤❤
    Niech chłopak Violi do niej przyjdzie
    Dawno go nie było
    Haha
    I Leon zobaczy jak się całują i zerwie z Larą przez SMS`A i próbuje walczyć o Viole
    Haha
    Tsa... głupia ja
    To baj i do następnego

    ~Ari

    OdpowiedzUsuń