poniedziałek, 15 grudnia 2014

Rozdział 39 "Kac"

Obudziłam się z silnym bólem głowy i nie wiedziałam co się stało..
Jak ja się tu znalazłam ??! - pomyślałam. Słońce przedzierało się przez zasłony i świeciło prosto na moją twarz..
- Rany zgaście to światło - jęknęłam i schowałam głowę w poduszkę. Usłyszałam, że drzwi się otwierają i ktoś chodzi po pokoju. Nie drgnęłam. Gdy w końcu ciepło nie buchało mi w twarz wyciągnęłam głowę z poduszki.
- Trzymaj - Leon podał mi butelkę zwykłej wody i szklankę soku bananowego - Słyszałem, że to pomaga - powiedział szorstko.
- Wczoraj chyba film mi się urwał.. - westchnęłam.
- Matt się kąpie.. - powiedział lekko zły a ja zaczęłam się krztusić - Zaraz tu przyjdzie to może coś ci powie - dokończył i wyszedł z pokoju. Schowałam twarz w dłonie i z powrotem padłam na poduszki. Co ja najlepszego zrobiłam ?! Po kilku minutach do pokoju wszedł Matt w samych dresach nisko zawieszonych na jego biodrach... Kropelki wody kapały z jego włosów.. Usiadł obok mnie i szeroko się uśmiechnął.
- Matt... ? - zapytałam niepewnie - Czy my... ?
- Tak... To była niesamowita noc - powiedział z szerokim uśmiechem a ja otworzyłam szeroko buzie i miałam ochotę się popłakać.. Za to Matt zaczął się śmiać.
- Żartuje. Przecież wiesz, że bym tego nie zrobił... - zaśmiał się i dostał ode mnie poduszką.
- Ty idioto ! - krzyknęłam i zaczęłam się śmiać.
- Oj nie przesadzajmy... Ale przypominając sobie jak się na mnie rzuciłaś w klubie to myślałaś chyba tylko o jednym - puścił mi oczko i zaczął się śmiać. Schowałam twarz w dłonie i zaczęłam się śmiać sama z siebie.
- Boże co ja wyprawiałam - powiedziałam.
- Jesteś pewnie głodna - powiedział a ja od razu na niego spojrzałam. Jak na zawołanie mój brzuch zaczął burczeć.
- Cholernie - jęknęłam.
- To chodź zejdziemy na dół i zrobimy coś - powiedział wstając energicznie.
- Nie.. - powiedziałam cicho a on spojrzał się na mnie pytająco - Nie chcę zjeść z nimi śniadania ... Wole wyjść jeszcze zaczną zadawać pytania a ja nie będę wiedziała co odpowiedzieć - a tym bardziej nie chcę tam zejść po zachowaniu Leona. Wiem, ze jest na mnie wściekły tak samo jak Damian...
- Okej... To wymykamy się oknem czy ja zajmę ich uwagę a ty szybko uciekniesz ? - zapytał szeptem na co ja zaczęłam się śmiać.
- Wiesz może zrobimy tak, że najpierw się ubiorę a później zejdziemy na dół i po prostu szybko wyjdziemy - uśmiechnęłam się a on klasnął zadowolony w dłonie.
Podeszłam do szafy i zaczęłam szperać w ubraniach. Jeszcze trochę mnie bolała głowa a nawet nie trochę tylko bardzo... Ale jakoś dało się wytrzymać. Troszeczkę chwiałam się jeszcze na nogach. Wyciągnęłam z szafy kwiecistą luźną sukienkę do połowy ud. Do tego naszyjnik z serduszkiem, bransoletka złota, kolczyki różyczki, lekki makijaż, włosy związałam w kitkę a na nogi założyłam kremowe balerinki. Do czarnej torebki zapakowałam telefon, portfel i kilka rzeczy. Przewiesiłam torebkę przez ramię i byłam gotowa do wyjścia. Mat siedział na moim łóżku ubranym w białe 3/4 spodnie i niebieską koszulkę na krótki rękaw a na nogach miał trampki.
- Kiedy ty się przebrałeś i skąd miałeś ciuchy ? - zapytałam lekko zdziwiona.
- Rano mi przywieźli - zaśmiał się. Podszedł do okna - okej możemy iść bo już po nas przyjechał. Niedawno zadzwoniłem, że potrzebuje transportu - wyjaśnił gdy spojrzałam na niego pytająco. Kiwnęłam głową i wyszliśmy z pokoju. Puściłam Matta przodem, żeby zobaczył czy teren jest czysty. Wychylił głowę i zaczął przeszukiwać wzrokiem pokój. Wyciągnął w moja stronę rękę która zaraz chwyciłam.
- Doga wolna - szepnął nadal nie puszczając mojej ręki. Przeszliśmy przez salon na paluszkach ale oczywiście musiałam uderzyć się w sofę. Pisnęłam z bólu.
- Viola? - usłyszałam głos Damiana.
- Z nogi ! - powiedziałam cicho. Damian mnie pociągnął i zaczęliśmy biec. Wybiegliśmy z domu śmiejąc się i nawet nie zamknęliśmy drzwi.
- Violetta !! - usłyszałam nawoływanie Damiana. Odwróciłam głowę nie przestając biec i zobaczyłam zdezorientowanego Damiana a za nim śmiejącego się Fede. Matt nadal trzymał mnie za rękę. Otworzył mi szybko drzwi on auta i pomógł wejść. Szybko ruszyliśmy i zaczęliśmy się głośno śmiać.
- Normalnie czuje się jak mała dziewczynka która wymyka się z domu rodziców - zaśmiałam się a Matt razem ze mną.
- Gdzie właściwie jedziemy ? - zapytałam. Mój telefon zaczął dzwonić ale odrzucałam połączenia bo dzwonił Damian. Wyciszyłam telefon i wyłączyłam wibracje tak że miałam spokój na cały dzień.
- Coś zjeść - wzruszył ramionami Matt.
- To już wiem ale gdzie ? - zapytałam z uśmiechem.
- Wolisz jakąś restaurację czy najzwyczajniej w świecie pojedziemy do KFC ? - zapytał poruszając śmiesznie brwiami.
- Oj zdecydowanie jedźmy do KFC - zaśmiałam się. Po 10 minutach dotarliśmy na miejsce czyli przed wielką galerią. Matt chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę wejścia. O dziwo podobało mi się to jak trzymał mnie za rękę.. Coraz częściej przyłapywałam się na tym, że zaczynam odczuwać coraz mocniejsze dreszcze przy każdym zetknięciu naszej skóry. Co jest do mnie nie podobne bo nie znam go aż tak długo .... Wjechaliśmy schodami na górę. Podeszliśmy pod KFC i zaczęliśmy oglądać menu.
- Dobra ja biorę mały kubek a ty ? - zapytał.
- Ja sobie wezmę ... - zaczęłam jeździć wzrokiem po karcie - O! Wezmę dwa razy powiększony zestaw B-smarty - powiedziałam z uśmiechem - I jeszcze coś do picia jakieś coś gazowanego.
- Okej to chodź idziemy zamówić - powiedział i pociągnął mnie w stronę kas. Zamówiliśmy jedzenie i wyjęłam portfel, żeby zapłacić.
- Nawet się nie waż- warknął Matt.
- Daj mi zapłacić chociaż za swoje - jęknęłam zrezygnowana.
- Nie - uśmiechnął się i wręczył kasjerce odpowiednią sumę. Odebraliśmy swoje zamówienie po kliku minutach i usiedliśmy przy stoliku.
Miałam już połowę zjedzoną to samo Matt. Cały czas się śmialiśmy gdy Matt opowiadał mi co robiłam wczoraj.
- Na prawdę cię pocałowałam ? - zapytałam ze śmiechem.
- Tak! Boże jak ty się na mnie rzuciłaś... A w drodze do domu mówiłaś mi jakim to jestem bogiem i przystojniakiem. Pytałaś się mnie czy na pewno jestem z tej planety bo to nie możliwe, żeby powstało takie cudo jak ja - powiedział a ja wybuchłam głośnym śmiechem razem z Mattem co przyciągnęło uwagę ludzi dookoła.
- Matko musiałam się na prawdę schlać... Przepraszam cię za to - mówiłam opanowując śmiech.
- Eee tam... Mi to nawet się podobało.. - uśmiechnął się słodko i przybliżył do mnie swoją twarz  - A szczególnie to jak mnie pocałowałaś - mówił pocierając nosem o mój i cały czas patrząc mi w oczy. Po chwili przeniósł swój wzrok na moje usta i delikatnie ale z uczuciem złączył nasze wargi...

~.~
Widziałam w poprzednim poście komentarz który mówił o tym żeby Viola i Matt byli razem :D I postanowiłam, że zrobię niektórym psikusa mi może tak się stanie ! :D Miło jest czytać, że chodź kilku osobą spodobał by się ten pomysł. No bo przecież nie zawsze będzie cały czas Leonetta xd Trochę przerwy nie zaszkodzi .... :D 
A więc ci co nie są zadowoleni z takiego obrotu sprawy - Wytrwajcie to ! :D 

9 komentarzy:

  1. Powiadom mnie kiedy znowu będzie Leonetta...zaczne czytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział
    A oni w końcu są razem czy nie
    Ni to obojętne czy będą razem czy nie i tak będę czytała.
    Zresztą Maletta ❤ mi się ten pomysł podoba wiec... no czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. super ja tam lubie matta

    OdpowiedzUsuń
  4. zostałaś nominowana do LBA na moim blogu
    gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Heej!! Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu fedemila-always-and-forever.blogspot. com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń