- Przepraszam... - powiedział cicho Matt gdy się od siebie odsunęliśmy.
- Nie przepraszaj - lekko się uśmiechnęłam - Mi tam się podobało.. - od razu szeroko się uśmiechnął i ponownie złączył nasze wargi.
- Smakujesz kurczakiem - powiedziałam na co oboje się zaśmialiśmy. Do wieczora chodziliśmy po mieście i się świetnie bawiliśmy. Pod wieczór Matt zawiózł mnie pod dom. Wyciągnęłam telefon z torebki gdy byliśmy pod bramą.
- Oj.. - powiedziałam a Matt posłał mi pytające spojrzenie - mam ponad 50 nieodebranych połączeń od Damiana, 30 smsów i kilkanaście połączeń od Fede i Leona o i 3 wiadomości od taty - skrzywiłam się - Chyba mam przerąbane - zaśmiałam się.
- Jak chcesz to mogę iść z tobą - powiedział z uśmiechem.
- Nie poradzę sobie... Przecież Damian to nie mój ojciec ani opiekun.. W sumie jestem pełnoletnia więc nie może mi niczego zabronić - wzruszyłam ramionami i uśmiechnęłam się do niego. Zbliżył się do mnie i pocałował delikatnie w usta.
- To do zobaczenia jutro ? - zapytał.
- Do zobaczenia jutro - powiedziałam i szybko pocałowałam go i wyszłam. W drodze do drzwi czytałam wiadomości a przynajmniej część. Zatelefonowałam do taty.
- No w końcu dzwonisz ! - powiedział z westchnieniem i śmiechem do słuchawki.
- Cześć tato - powiedziałam z uśmiechem - przepraszam, że nie dzwoniłam ale wyszłam pochodzić po mieście i padł mi telefon - powiedziałam. Drobne kłamstwo nie zaszkodzi.. Prawda ?
- Najważniejsze, ze już dzwonisz i wiem, że jest okej - powiedział radośnie.
- Opowiadaj co u ciebie ? - zapytałam wchodząc do domu. Przede mną pojawił się Damian z założonymi rękami na klatce. Pokazałam mu gestem, że rozmawiam i poszłam do siebie.
- Wszystko w najlepszym porządku. Dzisiaj Esmeralda i jej córeczki się wyprowadziły a za tydzień mamy rozprawę sądową. Także już nie mogę się doczekać kiedy wrócisz !
- Oj ... Już niedługo. Również się za tobą stęskniłam i za... - przypominało mi się, że on nie wie o studiu ... Wie, że chodzę na lekcje pianina ale nie do studia... - I za przyjaciółmi ... - powiedziałam częściowo prawdę. Muszę mu to powiedzieć jak najszybciej. Po kilkunastu minutach i kilku rozmowach < z Fran, Cami > odłożyłam dość ciepły telefon. Wzięłam luźne, krótkie spodenki do spania i dużą czarną bluzkę i poszłam pod prysznic. Odświeżyłam się i odprężyłam. Wytarłam mokre włosy w ręcznik by chodź trochę je osuszyć. Ubrałam wcześniej przygotowaną piżamę i wyszłam z łazienki. Poczłapałam bosymi stopami do kuchni w celu wzięcia picia. Weszłam do kuchni i zobaczyłam siedzącego przy wysepce Damiana.
Wzięłam wdech i podeszłam do lodówki i zaczęłam szukać soku.
- Gdzie Fede ? -zapytałam.
- Wyleciał kilka godzin temu z Leonem. Dzwonili do ciebie ale księżniczka postanowiła nie odbierać... - powiedział obojętnie i wstał.
- O co ci chodzi ?! - warknęłam w jego stronę.
- O co mi chodzi ?! Czy ty siebie słyszysz dziewczyno?! Przez dwa dni nie wiedziałem co się z tobą działo! Cały czas wychodziłaś i nie mówiłaś gdzie! Rano zastaje cie w łóżku z tym kolesiem którego znasz kilka dni i to do tego byłaś kompletnie schlana. Później wychodzisz Bóg wie gdzie i nie odbierasz telefonów! Wszyscy odchodziliśmy od zmysłów! A ty postanowiłaś sobie pobalować... Zachowujesz się jak jakaś pieprzona gówniara i nie dbasz o swoje bezpieczeństwo które w tej chwili jest najważniejsze i najbardziej zagrożone!!- wydarł się a ja patrzałam się na niego szeroko otwartymi oczami.
- O czym ty mówisz... - zapytałam cicho łamiącym się głosem.
- Wiesz dlaczego tu przyjechaliśmy ?! - warknął - Bo w BA szukają ciebie i próbują się zemścić ...! A od kiedy tu przyleciał Federico i Leon jesteś w niebezpieczeństwie bo mogli ich śledzić i przylecieć za mini! Dowiedzieć się gdzie mieszkamy i najzwyczajniej w świecie się zemścić! Ale spokojnie... Baluj sobie dalej jak masz w poważaniu swoje bezpieczeństwo czy nawet twoje życie! - przez cały czas krzyczał a ja z każdą chwilą się załamywałam - Miłej zabawy - warkną przez zaciśnięte zęby i poszedł. Po kilku sekundach usłyszałam trzask drzwi. Zakryłam dłonią buzie.. Po policzkach zaczęły mi płynąć łzy... Łzy strachu... Przecież głupia mogłam się chodź trochę domyśleć przez te pieprzone głuche telefony.
Gdy minęło kilkanaście minut na drżących nogach poszłam do pokoju i położyłam się do łóżka.
W nocy obudził mnie huk. Wystraszona podniosłam się na łóżku. Zaczęłam się rozglądać po pokoju.
- Damian - powiedziałam dość głośno. Po chwili ponownie usłyszałam huk i kroki które były coraz bliżej drzwi - Damian! - powtórzyłam głośniej. Drzwi się otworzyły a w nich stanął facet z bronią. Rozszerzyłam oczy i nie mogłam nic powiedzieć. Zaraz zaczęłam krzyczeć gdy facet wycelował we mnie pistolet i nacisnął na spust...
- Violetta! - zerwałam się z łóżka - Viola.. Już.. Ciii... - rozglądałam się po pokoju. Byłam cała spocona i zapłakana - Spokojnie to był tylko zły sen... - przyciągnął mnie do siebie i zaczął bujać na boki dla uspokojenia - Już wszystko w porządku .. - mówił w moje włosy cicho i spokojnie. Płakałam i nie mogłam się uspokoić. Była noc z tego co zauważyłam. Damian położył mnie na łóżku.
- Błagam cię nie zostawiaj mnie - powiedziałam cicho załamanym głosem.
- Nie zostawię - szepnął. Po chwili znalazł się obok mnie pod kocem. Od razu wtuliłam się w niego i próbowałam zasnąć.
~.~
Już wiadomo dlaczego wyjechali! :D To jest tylko mała akcja z tym związana ale spokojnie raczej będzie więcej :)
Dla tych którym się nie podoba rozstanie Leonetty:
Nie musicie tego czytać. Ja was do tego nie zmuszam. Przypominam, że nie zawsze jest kolorowo. Gdyby zawsze było pomiędzy nimi słodko i w ogóle cudnie to wszystkim by się rzygać chciało. Akcja musi się dziać i nie zawsze dostajemy to co chcemy. Jeżeli wam się nie podoba to wiecie jak wyjść z bloga i zamknąć stronę ;)
Pierwsza chyba
OdpowiedzUsuńRozdizal boski
Eem...niewiem już co napisać
Papa
super mi tam sie podoba :) i masz racje w zyciu nie zawsze jest kolorowo
OdpowiedzUsuńcudoo
OdpowiedzUsuńFajny :)
OdpowiedzUsuńTylko szkoda,że rozstali się z winy Leosia :(
Denerwuje mnie Violetta :(
mega kiedy next
OdpowiedzUsuńsuper kiedy next zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://castilovioletta.blogspot.com/
Super rozdział czekam na next
OdpowiedzUsuńkiedy next
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to ty porostu już nie lubisz leonetty i radze ci zmienić nazwę bloga bo i tak o tym już nie piszesz
OdpowiedzUsuńPosłuchaj mnie jeśli ci się nie podoba to co piszę to po co tu wchodzisz ?
UsuńCi co lubią czytać mojego bloga to zostają i cierpliwie czekają na kolejny rozdział ;) Nie mogę cały czas siedzieć na tym blogu bo mam też inne sprawy ;) Nie jestem robotem, więc jak ci się nie podoba to po prostu wyjdź z bloga ;)