środa, 8 października 2014

Rozdział 29 "Błagania"

- Chodź poszukamy jej w środku ... - mówiła do niego łagodnym głosem.
- Jestem pewien, że wybiegła tutaj... - powiedział cicho a mi do oczu zaczęły nachodzić łzy.
- Leon... - powiedziała słodko do niego i po chwili usłyszałam jak zamykają się drzwi. Nie wytrzymałam po prostu zaczęłam płakać. Wybrałam numer do Damiana. Odebrał już po pierwszym sygnale.
- Cześć Viola - mówił wesoło.
- Damian błagam cię przyjedź po mnie .. - mówiłam załamanym i zapłakanym głosem.
- Viola co się stało ? - zapytał zmartwiony.
- Nie pytaj tylko błagam cię przyjedź.. Jestem przy teatrze obok parku głównego....
- Będę za chwilę - powiedział szybko i się rozłączył. Czekałam cały czas w tym samym miejscu gdy po chwili poczułam wibracje mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz "Leon" ... W tym samym momencie usłyszałam jak drzwi się otwierają i kątem oka widzę Leona jak dzwoni. Rozłączam połączenie i patrze się na niego.
- Pieprzona sekretarka ... - zaczyna mówić - Viola błagam cię odbierz ... Nie wiem co się stało .. Martwię się i proszę cię oddzwoń... Chcę z tobą pogadać zapytać co się stało błagam cię... Proszę odezwij się.. Kocham cię - skończył i rozłączył się. Ułożył rękę na karku i wzrok uniósł w niebo zamykając oczy.
Przypatrywałam się mu chwilę gdy nagle z pomieszczenia wyszła Fran. Wyrazie była zaniepokojona.. Czy akurat musiało to się stać w jej urodziny !!
- Leon gdzie jest Viola ?! - uniosła na niego głos - Coś ty jej zrobił !?
- Fran spokojnie ! Nie wiem co się stało... Zobaczyłem tylko jak w jej oczach zbierają się łzy a następnie jej sylwetkę gdy wychodzi... Nie wiem co się stało... - spuszcza wzrok i wchodzi do środka a Fran zostaje i rozgląda się. Postanowiłam wyjść i jej wyjaśnić moje zachowanie. Wyłoniłam się z za budynku a Fran gdy mnie zobaczyła podbiegła do mnie i mocno przytuliła.
- Co ten idiota ci zrobił ?! Co się stało ? - pytała.
- Przepraszam, że to się dzieje akurat w twoje urodziny...
- Viola nie przepraszaj mnie za to... Zresztą i tak urodziny przypadają mi w tygodniu - delikatnie się uśmiechnęła - Teraz mów co się stało..
- Nie mogłam znieść jak on się na nią patrzał...- powiedziałam po chwili -  Jak śpiewał dla niej tą piosenkę którą napisał dla mnie. Jak jeszcze przed wejściem tutaj powiedział, że mnie kocha... Ja głupia myślałam, że on się szykuje przez ostatni miesiąc na zawody, że tylko dlatego się rzadziej spotykaliśmy i rozmawialiśmy.. A on zwyczajnie chodził do niej ... Do mojej przyjaciółki. Do mojej byłej przyjaciółki - powiedziałam cicho i znów się rozpłakałam.
- Viola ale nie masz pewności ....
- Widziałam jak na nią patrzał i jak ona patrzała na niego.. Jak się do niej uśmiechał gdy śpiewał, że chce być blisko niej ... Wiesz jak to cholernie boli ... - mówiłam a ona mnie mocno przytuliła. Zobaczyłam, że Damian właśnie zaparkował na parkingu. Spojrzałam się w jego stronę a on szybkim krokiem szedł w moim kierunku z zatroskaną miną.
- Obiecuję ci, że jakoś to nadrobimy - zmusiłam się na delikatny uśmiech ale wyszedł mi jakiś grymas. Fran spojrzała się w stronę Damiana i delikatnie się uśmiechnę a później znów zwróciła się do mnie.
- Jedź do domu i odpocznij.. Nie przejmuj się imprezą.. Nadrobimy to - pogłaskała mnie po ramieniu i weszła do środka. Damian podszedł do mnie i ułożył swoje dłonie na moich policzkach.
- Co się stało ? - zapytał cicho zatroskanym tonem.
- Zabierz mnie proszę do domu - powiedziałam łkając gdy kolejne strugi łez spływały mi po policzkach. Damian mnie objął i ruszyliśmy w stronę samochodu. Gdy otwierał mi drzwi od strony pasażera usłyszałam jak drzwi od budynku się otwierają.
- Viola... Violetta ! - krzyknął i zaczął iść szybkim krokiem w stronę auta. Usiadłam na siedzeniu a Damian zamknął drzwi. Zaraz zacisnęłam zamek, żeby ON tu nie wszedł.
- Zostaw ją .. Ona widocznie nie chcę z tobą rozmawiać... - zatrzymał go Damian.
- Nie będziesz mi mówił czego ona chcę ! Ona sama zdecyduje... -warknął w jego stronę.
- Zamknęła się w aucie gdy tylko zacząłeś iść w jej kierunku więc sądzę, że to o ciebie chodzi .. - powiedział i obszedł auto, żeby zasiąść na siedzeniu kierowcy. Leon zaczął uderzać w szybę i krzyczeć błagalnie, żebym mu otworzyła. Kręciłam przecząco w jego kierunku ponownie zalewając się łzami. Damian odjechał z piskiem opon a ja widziałam w bocznym lusterku jak Leon patrzy na nasze odjeżdżające auto...

***
Rozdział krótki ale cóż bynajmniej jest....  Mamy taki trochę smutny rozdzialik ale cóż... Teraz będzie dłuższa rozterka Leonetty ... Tak wiem powiesicie mnie :D No ale cóż nie zawsze jest super ekstra kolorowo ! 
Dobra ja spinkalam kolejny rozdzialik raczej jeszcze w tym tygodniu tak więc do zobaczenia ! <3 
A już niedługo będzie 100 tys wyświetleń !! JUPII !! Nawet nie wiecie jak się z tego cieszę !! <3 Kocham was bardzo bardzo bardzo i dziękuję, że jesteście !! <3 

3 komentarze:

  1. zajefajny rozdział
    a kiedy kolejna część os ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Choddz raz, możesz zrobic rozstanie leonetty nie przez leona

    OdpowiedzUsuń