piątek, 5 czerwca 2015

One Shot "Remember me" cz. V

- Możemy pójść na zakupy, albo na zwykły spacer jeśli chcesz – uśmiechnąłem się do niej lekko.
- Tak, chciałabym się przejść – odwzajemniła nieśmiało mój uśmiech. Minął już tydzień od jej powrotu do domu. Chociaż czas mija ona nadal sobie nic nie przypomniała. Pokazywałem jej zdjęcia, filmy, opowiadałem jej nasze różne przeżycia i nic..  Tęsknie za tym, jak spaliśmy razem, jak rano mogłem wstać i od razu ją ujrzeć obok mnie. Tęsknie za smakiem jej ust, za dotykiem jej drobnej dłoni… Ciężko jest mieć ją obok i nie móc jej pocałować albo powiedzieć tego jak bardzo się kocha…
- Leon – usłyszałem jej chichot. Wyrwałem się ze swoich myśli i spojrzałem na Viole.
- Tak? – lekko się uśmiechnąłem.
- Troszeczkę się zamyśliłeś – zaśmiała się – Pytałam czy możemy gdzieś wyjść?
- Tak, tak pewnie – powiedziałem szybko i wstałem – Pokażę ci jedno miejsce..
*
Zaparkowałem przed studiem i wyszedłem z auta wraz z Violą.
- Co to za miejsce? – zapytała zaciekawiona.
- Przechodziliśmy obok kilka razy, jak szliśmy na spacer. To tutaj się poznaliśmy, to tutaj zaczęłaś śpiewać i tańczyć, to tutaj zdobywałaś swoje marzenia – lekko się uśmiechnąłem i ruszyłem do wejścia. Weszliśmy do środka i poszedłem w stronę sali śpiewu. Viola była trochę niepewna. Rozglądała się dookoła i wyglądała na lekko zdziwioną i wystraszoną. Podszedłem do radia i puściłem jedną jej piosenkę „Como Quieres”. Podgłosiłem i odwróciłem się do niej z uśmiechem, który zaraz mi zszedł z twarzy, jak zobaczyłem, że nie za bardzo jej się podoba. Pokręciła głową i z ruchu jej warg wyczytałem „Wyłącz to”.
- Ale przecież lubisz…
- Wyłącz to! – wrzasnęła. Przygaszony odwróciłem się i wyłączyłem muzykę. Próbowałem opanować złość i żal jakie we mnie buzowały.
- Staram się… Cholera! – uniosłem głos i odwróciłem się w jej kierunku – Nie wiesz jaka to jest katorga, gdy próbujesz zrobić coś dobrze, a za każdym razem jest źle i dostajesz po pysku! Mam już powoli tego wszystkiego dość! To wszystko mnie przerasta! Jesteśmy małżeństwem, a nie mogę cię pocałować, nie mogę spać z tobą! Nie mogę powiedzieć własnej żonie, jak ją kocham! Zrobiłem wszystko! Wszystko! Ale i tak jest źle! Ja już nie wiem co mam robić! – cały czas mówiłem uniesionym głosem. Zobaczyłem w jej oczach żal, troskę ale też i lekki strach.. Przetarłem twarz dłońmi.
- Ja.. – zrezygnowałem już z mówienia czegokolwiek. Położyłem kluczyki na małym stoliczku – Jeśli chcesz możesz jechać do domu autem, albo coś.. Ja muszę się przejść. Zobaczymy się w domu – dokończyłem ciszej i wyszedłem.

/Viola/
Dziwnie jest być w nieznanym, a jednocześnie tak bardzo znajomym miejscu. Gdy Leon wyszedł przymknęłam powieki i wzięłam uspokajający wdech. Nie chciałam go zranić. Nie wiedzieć dlaczego zależy mi na nim… Mimo, że jestem z nim od tygodnia to moje ciało i serce reaguje na niego, jakby go znało od lat ale nie mam żadnego w głowie wspomnienia. Nic. Zero… To jest cholernie przytłaczające… Podeszłam do pianina i w głowie coś mi podpowiadało jakąś melodie.  Ręce same ruszyły do grania i uderzały w klawisze, jakby nigdy nie przestały. Słowa same poleciały  z moich ust. Chociaż pierwszy raz słyszałam i śpiewałam tą piosenkę, to wydaje mi się taka ważna…
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento.
Eres todo para mi.

Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Tu eres lo que necesito.
Pues lo que siento es

Amor
Gdy zakończyłam, delikatnie się uśmiechnęła. Skąd ja ją znam?
- Wow.. – podskoczyłam lekko wystraszona – Przepraszam nie chciałem cię wystraszyć – mówił z uśmiechem jakiś facet. Wydawał się bardzo miły.. – Po prostu tak dawno nie słyszałem twojego cudownego głosu..
- Emm… Dziękuje? – powiedziałam niepewnie.
- Jestem Pablo, dyrektor tego studia – kiwnęłam głową- Pamiętam jak tutaj przyszłaś. Od razu zauważyliśmy w tobie niesamowity talent. Co chwile nas zaskakiwałaś swoim śpiewem. To jak potrafiłaś przemówić do wszystkich i pisać tak wspaniałe piosenki było czymś niesamowitym – uśmiechnął się szeroko, a ja nie wiedziałam co powiedzieć – Tą piosenkę napisałaś razem z Leonem.. Bardzo się kochaliście i nadal kochacie… Ta piosenka wyraża wszystko co do siebie czujecie.. Wiem, że może być ci teraz ciężko Viola tak jak Leonowi, ale dacie sobie radę.. To co was łączyło nigdy nie zniknie i nadal jest w was.. Jest w tobie, tylko musisz troszeczkę poszukać – delikatnie się uśmiechnął.
- A co jeśli nie mogę tego znaleźć? Co jeśli znikło ? – szepnęłam ze smutkiem.
- W sposób  jaki zaśpiewałaś tę piosenkę świadczy o tym, że nie zapomniałaś. Twoje serce nie zapomniało… Zobaczysz, że niedługo wszystko się ułoży. Tylko potrzeba tobie, Leonowi.. wam potrzeba czasu – uśmiechnął się ponownie i od razu to odwzajemniłam – A teraz co mogę cię przytulić? – zaśmiał się, a ja razem z nim. Podeszłam do niego, a on zamknął mnie w szczelnym uścisku.
- Dobrze jest cię widzieć Violetta – zaśmiałam się cicho. Teraz wiem, że może się udać.
*
 - Leon? – zawołałam wchodząc do mieszkania – Leon jesteś? – odpowiedziała mi tylko cisza. Westchnęłam i  zostawiałam torebkę na wieszaku. Poszłam w stronę sypialni. Zatrzymałam się przed tymi samymi drzwiami co ostatnio… Dlaczego serce tak bardzo mi bije przy tym miejscu? Dlaczego czuje strach i ogromny smutek? Co tam do cholery jest?! Muszę się dowiedzieć co się tam znajduje.. Weszłam do sypialni i zaczęłam szukać jakiś kluczy… Przeszukałam cały pokój i nic..
- Umm.. – załapałam się za głowę – Skup się Violetta, to na pewno musi gdzieś tutaj być.. – mój wzrok zatrzymał się na szafie.. Zmarszczyłam brwi i podeszłam do niej. Otworzyłam ją i spojrzałam na samą górę. Wzięłam krzesełko i przysunęłam do szafy. Wlazłam na nie i zaczęłam przeszukiwać półkę. Mój wzrok zatrzymał się na małym czarnym pudełeczku.. Chwyciłam je w ręce i otworzyłam. Moim oczom ukazał się mały złoty kluczyć. Wzięłam go do ręki i zeskoczyłam na dół. Szybkim krokiem wróciłam do zamkniętych drzwi i włożyłam kluczyk w dziurkę.  Przełknęłam gule rosnącą  w gardle, gdy kluczyk się przekręcił i mogłam otworzyć drzwi. Powoli nacisnęłam klamkę i otworzyłam drzwi. W pokoju było ciemno i pachniało tak znajomo… Weszłam głębiej, a moja głowa zaczęła pulsować. Słyszałam tylko jedno imie w mojej głowie..

- Diana… - szepnęłam dotykając drewnianego łóżeczka. Zapora pękła a moją głowę zalała fala wspomnień. Usłyszałam jakby płacz i krzyk dziecka. Dopiero po chwili zorientowałam się, że to ja krzyczę. Najróżniejsze momenty przeleciały mi przez głowę i po chwili była już tylko ciemność…

***
Tak! W końcu to napisałam! Po długiej przerwie w końcu wracam! :D 
Jak wam się podoba Os? 

11 komentarzy:

  1. Czyli to jednak był pokój dziecka *__*
    W sumie można sie było tego spodziewać :/
    Boje sie, ze Leon cos sobie zrobi :/
    Boski Os
    Czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały :D
    Nie mogę się doczekać nexta :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Moment!
    Violetta i Leon mieli dziecko?
    WOW
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie wymyśliłabym, dziecko *o* to jednocześnie smutne i takie PIĘKNE ! Ta część podoba mi się najbardziej z wszystkich, które narazie dodałaś, jest poprostu c u d o w n a ! Tylko żeby Leoś nic sobie nie zrobił, bo się zabiję. Nie mogę doczekać się nexta, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Nie mogę się doczekać next

    OdpowiedzUsuń
  6. mega czekam na nastepna czesc

    OdpowiedzUsuń
  7. a kiedy rozdzial

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na górze, po lewej stronie jest zakładka informacje a pod nią wiadomość kiedy rozdział :)

      Usuń
    2. ok dzieki

      Usuń
  8. Zapraszam do mnie: http:// leonivioletta.blogspot.com
    http:// doroslezycievioliileona.blogspot.com
    Pozdrawiam Nataly :-) :*

    OdpowiedzUsuń